WSK, Junak, Tonsil, Unitra... to kultowe marki z czasów PRL-u. Kto z dzisiejszych 30-, 40-latków nie pamięta legendarnych jednośladów lub audiofilskiego sprzętu. Nic zatem dziwnego, że na odgrzewaniu sentymentów właśnie tej grupy konsumentów, która dysponuje największym potencjałem zakupowym, zarabiać chcą firmy.
W czasach PRL-u powstało 1615 przemysłowych zakładów, w których pracowało 2 mln ludzi- wyliczają Andrzej Karpiński, Stanisław Paradysz, Paweł Soroka i Wiesław Żółtkowski w książce „Jak powstawały i jak upadały zakłady przemysłowe w Polsce”. Stanowiły one 24,6 proc. ogólnej liczby zakładów istniejących w 1988 r., czyli w ostatnim pełnym roku Polski Ludowej. Oznacza to, że co czwarty istniejący wtedy zakład powstał w PRL. Trzydzieści lat później, jak wyliczają autorzy książki, ze wspomnianych 1615 przedsiębiorstw zostało mniej niż tysiąc. Które fabryki i zakłady przetrwały, jak sobie poradziły, a którym nie dane było okrzepnąć w wolnorynkowej rzeczywistości? Zapraszamy na małą podróż w czasie.
Kiedyś społeczeństwo pachniało Brutalem i Panią Walewską. W łazienkach królował Biały Jeleń, a w kuchniach Ludwik. Dziś te marki wciąż mają swoje grono wiernych fanów. Wytrzymały zmianę ustrojową, zmianę pokoleniową, przełom mileniów i ciągle mocno trzymają się na rynku. Oto kultowe marki z poprzedniej epoki, które przetrwały do dziś.