Część sklepów może nie zdążyć z dostosowaniem kas fiskalnych
Problem dotyczy firm realizujących długotrwałe umowy.
Wzrost stawek VAT o jeden punkt procentowy, który przegłosował wczoraj Sejm, uderzy po kieszeniach kupujących mieszkania. Rozliczający się z deweloperem w transzach muszą liczyć się z tym, że po nowym roku zapłacą o kilka tysięcy zł więcej, niż przewidywali.
Unia domaga się podwyższenia stawki z 7 do 22 procent.
Podwyżka VAT jest już praktycznie przesądzona. W przyszłym roku rodzina z dwójką dzieci zapłaci za nią 40 zł miesięcznie. Rząd zastanawia się jeszcze, czy ratować budżet zabraniem ulgi rodzinnej i internetowej - to kosztowałoby przeciętną rodzinę prawie 200 zł na miesiąc.
Podwyżki wejdą po przekroczeniu 55-procentowego długu.
Profesor krytykuje strategię podatkową rządu. Podwyżka VAT polityczna.
Premier Donald Tusk zapowiadając podwyżki stawek podatkowych VAT o jeden punkt procentowy obiecywał, że to rozwiązanie jedynie na trzy lata. Tymczasem nowa ustawa przewiduje powrót do 22-procentowego VAT nawet dopiero w 2019 roku.
Bez podwyżki dług publiczny w relacji do PKB przekroczyłby drugi próg ostrożnościowy.
Ekipa Donalda Tuska zaplanowała, że jak będzie gorzej - a przecież będzie - to podniesie podatki wszystkim pracującym na umowy zlecenia i umowy o dzieło. Innym zabierze ulgę rodzinną i na internet. Podniesie też VAT. A jak znów będzie lepiej, to władza mówi, że da: znów wszystko obniży i odda ulgi. Czy tylko mówi?