Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Protest rolników w Sejmie. Czekają na Tuska. "Naprawdę jesteśmy zdesperowani"

81
Podziel się:

Nie skorzystamy z propozycji marszałka Sejmu Szymona Hołowni, by spędzić noc w Hotelu Poselskim, zostaniemy w Sejmie, dopóki nie spotka się z nami premier Donald Tusk. Chcemy przekazać mu nasze postulaty osobiście - podkreślił jeden z protestujących rolników Mariusz Borowiak.

Protest rolników w Sejmie. Czekają na Tuska. "Naprawdę jesteśmy zdesperowani"
Rolnicy ze Związku Rolniczego "Orka" na korytarzu Sejmu w Warszawie (PAP)

Protest rolników w Sejmie

Przed czwartkowymi, wieczornymi głosowaniami z rolnikami spotkał się marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Utrata bezpieczeństwa żywnościowego". Gorąco w studiu wokół rolnictwa

- Spotkałem się z protestującymi w Sejmie rolnikami i długo rozmawialiśmy. Zaproponowałem protestującym nocleg w Hotelu Poselskim, by mogli noc spędzić w normalnych warunkach, nie na korytarzu i jutro - jak to było zaplanowane - spotkać się z ministrem rolnictwa - przekazał Hołownia po spotkaniu.

Jak dodał, poprosił też o postulaty protestujących na piśmie, by móc je przekazać adresatom. - Zaproponowałem rozwiązania prawne i legislacyjne, które możemy podjąć tu w Sejmie - powiedział Hołownia. Według niego protestujący powiedzieli, iż rozważą jego propozycje.

Jeden z przedstawicieli protestujących rolników Mariusz Borowiak pytany przez PAP, czy rolnicy skorzystają z propozycji marszałka i spędzą noc w Hotelu Poselskim odparł: zostajemy tutaj, gdzie cały dzień jesteśmy.

Chcą się spotkać z premierem

Według Borowiaka, propozycja marszałka Hołowni polegała na tym, że rolnicy mogą skorzystać z noclegu w Hotelu Poselskim pod warunkiem, że kończą tutaj swój pobyt. - Ale, my zostajemy w Sejmie, bo nam chodzi o spotkanie z Donaldem Tuskiem, dlatego że mamy postulaty, które chcemy mu przekazać osobiście - zaznaczył protestujący rolnik.

- My zostawiliśmy dzisiaj swoje gospodarstwa i przyjechaliśmy do Warszawy, zrobiliśmy po 300-400 km, więc dlaczego mamy spać w hotelu? - dodał Borowiak. Zwrócił też uwagę, że premier Tusk był w czwartek w Sejmie. - To nie było tak, że pana Donalda Tuska nie było w Sejmie, bo był, mógł nam poświęcić 15 minut, to nie jest dużo - podkreślił.

- Tak naprawdę jesteśmy tak zdesperowani, że zostaniemy tu, dopóki naprawdę premier się z nami nie spotka - zadeklarował Borowiak. Według niego, to od premiera zależy, kiedy rolnicy opuszczą gmach Sejmu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(81)
Józek Bonk
1 tyg. temu
powinni spać u tego małego rozrabiaki na Żoliborzu on ich tak urządził i nawet Zielony Ład chwalił że nie wymyślono jeszcze niczego lepszego
Jurek
1 tyg. temu
Nie spotka się z nimi. Ma ich głęboko w poważaniu.
rola
1 tyg. temu
ALE kolesie z PO tutaj GOTUJA - prawda wychodzi cwaniacy z PO !!!!!!!
Parodia
1 tyg. temu
Ile ten związek istnieje,24,25 dni?? Kto z PiS nimi manipuluje, który z nich jest członkiem PiS. Pogonić. Niech płacą ZUS, KRUS do likwidacji. Tysiące związków, każdy ma swoje żądania, każdy chce rządzić. Gdzie byli przez 8 lat rządów PiS, gdzie psuto rolnictwo? Siedzieli cicho tak jak polityczne zaplecze PiS tzw związek zawodowy solidarność.
Baron.
1 tyg. temu
Jak się rolnikowi nie opłaca utrzymywać gospodarstwa rolnego to co za problem sprzedać hektary,dom i kupić sobie gdzieś domek na przedmieściach?prawda jest taka że Was rolników boli to że rząd sprowadza towar z innych krajów w dużo lepszej jakości i cenie bo niestety ale jesteście za drodzy.
...
Następna strona