Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mieszko Rozpędowski
Mieszko Rozpędowski
|

Pomysł na biznes: Kosmetyki naturalne

39
Podziel się:

- Naszą ideą było stworzenie marki dla ludzi, którzy szukają niezwykłych rzeczy w produktach codziennego użytku – mówią Karolina Kuklińska-Kosowicz i Paweł Kosowicz, właściciele firmy Yope. Ich pomysł na biznes to naturalne kosmetyki. - Nasze produkty opierają się na trzech głównych wyróżnikach. Są nimi design, zapach oraz ekologiczność - wyliczają właściciele. Yope to mała polska firma, która chce konkurować z zagranicznymi koncernami. Już dziś produkowane pod Warszawą kosmetyki trafiają do klientów z Niemiec, Hiszpanii czy Skandynawii. Zobacz nowy odcinek programu "Pomysł na biznes".

Pomysł na biznes: Kosmetyki naturalne
(WP money)

* - Naszą ideą było stworzenie marki dla ludzi, którzy szukają niezwykłych rzeczy w produktach codziennego użytku – mówią Karolina Kuklińska-Kosowicz i Paweł Kosowicz, właściciele firmy Yope. Ich pomysł na biznes to naturalne kosmetyki. - Nasze produkty wyróżniają: design, zapach oraz ekologia - wyliczają właściciele. Yope to mała polska firma, która chce konkurować z zagranicznymi koncernami. Już dziś produkowane pod Warszawą kosmetyki trafiają do klientów z Niemiec, Hiszpanii i Skandynawii. Zobacz wcześniejsze odcinki programu "Pomysł na biznes".*

Yope to biznes prowadzony przez małżeństwo. - Firmą zarządzamy wspólnie. Karolina odpowiada za kwestie artystyczne, wizerunkowe, receptury i zapachy – wylicza Paweł Kosowicz. - Ja odpowiadam za kwestie biznesowe – pracuję z handlowcami, z naszymi klientami oraz z dostawcami – dodaje. Obecnie firma zatrudnia 8 osób.

W ofercie firmy są mydła w płynie, balsamy do rąk i ciała oraz środki czystości. Kosmetyki są dostępne w oryginalnych zapachach, m.in. imbir i drzewo sandałowe, herbata z mięta, szałwia i zielony kawior, werbena czy bambus.

Wszystkie produkty w ponad 90 proc. składają się z naturalnych składników. - Nasze receptury tworzymy w laboratorium bez użycia parabenów, silikonu i innych sztucznych środków – wylicza Kosowicz. Właściciele tłumaczą, że swoje wyroby testują najpierw na sobie, a później na znajomych.

Sprzedaż w Polsce odbywa się za pośrednictwem sklepów internetowych i w sieciach handlowych. To one ustalają cenę produktu. Jest to około 15 zł za butelkę mydła i około 39 zł za balsam.

Skąd pomysł na taki biznes? - Chcieliśmy stworzyć produkty codziennego użytku, ale w sposób ciekawy – odpowiada Paweł Kosowicz. - Przez to, że tyle lat pracowałam w korporacji, zmęczyło mnie patrzenie na to, że ciągle mamy coś narzucane, że ludzie lubią to, a nie tamto. Tutaj przy tworzeniu własnej marki niesamowitym uczuciem jest swoboda w tworzeniu tego produktu – dodaje Karolina Kuklińska-Kosowicz.

Idea firmy powstała w 2013 roku. Sprzedaż ruszyła w styczniu 2015 roku. Początkowy koszt inwestycji wyniósł ok. 100 tys. zł. Źródłem finansowania były oszczędności oraz środki inwestowane na bieżąco.

Jak wyglądał początek? - Jeżeli rozmawialiśmy z osobą odpowiedzialną za zakupy w sklepie, to ona mówiła: "mamy już pełno mydeł, nasza półka pęka w szwach i nie potrzebujemy kolejnego produktu, który tak naprawdę już mamy". Dużo czasu upłynęło zanim przekonaliśmy te sklepy, tych dystrybutorów, że nasz produkty jest inny, że nie jest standardowe mydło w płynie – wspomina Paweł Kosowicz.

Obecny koszt prowadzenia działalności to 50-70 tys. zł miesięcznie. - To głównie koszt utrzymania zespołu sprzedażowego, zakupów surowców do produkcji, współpracy z podwykonawcami oraz z magazynem zewnętrznym, który obsługuje nas logistycznie – wylicza właściciel.

Dodatkowe wymagania? - Każdy kosmetyk wymaga formalnej rejestracji, przygotowania całej dokumentacji i złożenia jej, szczególnie, że duża część naszych produktów, to produkty z certyfikatami ekologicznymi, a to są kolejne rejestracje, które musimy wykonywać – tłumaczy Paweł Kosowicz.

Największy problemem w tym biznesie? - Na rynku jest dużo zagranicznych marek masowych. My jesteśmy małą firmą i ciężko jest nam przebić się, tak żeby być zauważalnym i mieć dobrą dystrybucję – odpowiada Karolina Kuklińska-Kosowicz.

Według właścicieli najlepszym sposobem dotarcia do klientów w tym biznesie są social media, prasa oraz blogerki, które testują i polecają kosmetyki.

Konkurencja? - Myślę, że rynek jest totalnie przesycony. Jedyne miejsce, jakie można znaleźć, jest przeznaczone dla totalnych szaleńców, którzy stworzą produkt, który będzie inny, oryginalny – odpowiada właściciel.

Firma notuje dynamiczny wzrost sprzedaż. W ostatnim miesiącu było to ok. 25 tys. sztuk. Firma coraz więcej eksportuje. Naturalne kosmetyki z Polski są już dostępne m.in. w Niemczech, Hiszpanii, we Włoszech, w Czechach czy w Skandynawii. Sprzedaż zagraniczna w stosunku listopad do października 2016 roku wzrosła o 100 proc.

Plany na przyszłość? - Gama nowych produktów. Na tapecie mamy obecnie z 10 pozycji. Mamy nadzieję, że ich liczba będzie wzrastać – mówi Karolina Kuklińska-Kosowicz.

_ Prowadzisz ciekawą działalność gospodarczą? Napisz: mieszko.rozpedowski@grupawp.pl _

wiadomości
pomysł na biznes
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(39)
Żanna
7 lat temu
Fajnie, że Polacy w końcu na to wpadli :D ja używam naturalnych kosmetyków z aloesa od skin 79 i bardzo, bardzo je sobie chwalę :) wszystko co naturalne zawsze jest dobre :)
Ewka
7 lat temu
A ciekawe co jest w składzie między 90 a 100%........na konserwanty, emulgatory itp. miejsca wystarczy i mamy ECO......
Bartek
7 lat temu
Świetnie. Cieszę się, że kolejna firma wychodzi na europejski rynek. Dzięki temu wszyscy stajemy się bogatsi. Pośrednio. Naturalne to nowy trend. Wszystko może być naturalne: jedzenie, odzież, kosmetyki, meble. Pozdrawiam, Bartek Jakubowski http://pomyslynabiznes.org.pl
Tymex
7 lat temu
Fajnie, że Polacy stworzyli coś swojego i powodzi im się
Dżejms
7 lat temu
ja kupuję Original Source,
...
Następna strona