Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mieszko Rozpędowski
Mieszko Rozpędowski
|

Pomysł na biznes: Lody tradycyjne

9
Podziel się:

Włoskie "gelato" powstałe na bazie naturalnych składników, kręcone w tradycyjny sposób w oparciu o 100-letnią recepturę – to pomysł na biznes Karola Pietrowskiego, założyciela firmy "Jednorożec Lody Tradycyjne". Od dwóch lat każdego dnia produkowanych jest tu do 150 kg lodów. Zobacz najnowszy odcinek programu "Pomysł na biznes".

Pomysł na biznes: Lody tradycyjne
(money.pl)

Włoskie "gelato" powstałe na bazie naturalnych składników, kręcone w tradycyjny sposób w oparciu o 100-letnią recepturę – to pomysł na biznes Karola Pietrowskiego, założyciela firmy "Jednorożec Lody Tradycyjne". Od dwóch lat każdego dnia produkowanych jest tu do 150 kg lodów.

W ofercie są trzy rodzaje lodów i maksymalnie 18 smaków. Ich produkcja odbywa się w lokalu. - Nasze laboratorium znajduje się za szklaną ścianą, dzięki temu można obserwować cały proces produkcji lodów tradycyjnych – tłumaczy właściciel.

Skąd pomysł na taki biznes? - W 2012 roku znalazłem się we włoskiej Bolonii, w całkiem innym temacie niż lody. Wszedłem do jednej z "gelaterii" i spróbowałem tamtejszych lodów – wspomina właściciel. - Kiedy jadłem pistację, to czułem tak jakbym zjadł rozgniecione, zmrożone orzeszki pistacjowe. Zaczęło to w mojej głowie dojrzewać – dodaje.

Właściciel postanowił odtworzyć smak tamtych lodów nad Wisłą. W 2014 roku na warszawskim Mokotowie powstała lodziarnia "Jednorożec".

Koszt inwestycji wyniósł ok. 500 tys. zł. To głównie wartość zakupu trzech maszyn do produkcji lodów, a także wyposażenia lokalu w ladę chłodniczą, witrynę na ciasta, lodówkę, zamrażarkę czy ekspres do kawy i młynek. Źródłem finansowania był kredyt inwestycyjny.

- Minimum, jakie potrzebujemy w tym biznesie, to pasteryzator i jeden frezer – wylicza Pietrowski. - To, co kupimy zależy od tego, co chcemy robić. Możemy postawić witrynę i sprzedawać lody z okienka. Jeśli patrzymy jednak na to wszystko długofalowo, liczymy się z wysokimi kosztami i ryzykujemy dużo, to kupujemy maszyny klasy Ferrari – dodaje właściciel.

- Na początku było ciężko, tylko ja pracowałem w laboratorium i sam kręciłem "gelato". Zaczynałem pracę z tylko jedną maszyną do lodów. Przed otwarciem byłem tu do 6 rano, a o 7.40 wracałem z powrotem. Zimą, żeby zredukować koszty, sam stałem za barem.

Podział obowiązków? - Zajmuję się wszystkim. Czasem stoję na kasie, jestem w laboratorium, robię zakupy – wylicza Karol Pietrowski. Obecnie w firmie zatrudnionych jest 10 osób.

Co jest największym problemem w tym biznesie? - Sezonowość i natłok pracy w krótkim okresie czasu – odpowiada właściciel. - Trzeba wówczas zarobić na utrzymanie lokalu zimą.

Według Pietrowskiego najlepszym i najbardziej szczerym sposobem dotarcia do klientów w tym biznesie jest tzw. marketing szeptany. - Fala rozpowszechniania informacji o biznesie jest długa, to trwa, ale jest ona najbardziej wiarygodna – tłumaczy.

Plany na przyszłość? Właściciel zapowiada uruchomienie na stronie internetowej informacji dotyczących alergenów i kaloryczności sprzedawanych lodów – do tej pory sprzedawcy rzemieślniczych lodów tradycyjnych takich informacji nie udostępniali.

Zobacz najnowszy odcinek programu "Pomysł na biznes".

wiadomości
pomysł na biznes
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
MM
8 lat temu
150 kg lodów dziennie -hmmm długo nie pociągnie ,i trza będzie inne "lody kręcić"
asdfdasf
8 lat temu
ciekawe skąd gość wytrzaskał 100 letnią recepturę na lody ? i do tego naturalne ? dobry kit marketingowy to połowa sukcesu, ciekawe ile ludzi da się nabrać na marketingową propagandę ? sam jestem sceptyczny jeśli chodzi o takie rewelacje
Pan Kracy
8 lat temu
I po co komu takie artykuły ? Ten co ma 1200 zł na miesiąc nawet nie ma co do banku zachodzić żeby popytać o kredyt inwestycyjny a ten co ma wolne 500 tysięcy i jak juz ma jakiś biznes. Przecież sam Pietrowski mówi że był we Włoszech w innych sprawach, czyli pewnie już jakiś biznes kręcił, bo jeśli był turystycznie to by to nazwał inaczej...
Kamil
8 lat temu
Podziwiam i popieram ludzi, którzy otwierają własne biznesy. Nie jest to proste, wymaga odwagi i dużej wiedzy. Sam się nad tym zastanawiam, mam pomysł na mały biznes związany z logistyką. Jestem po studiach, w zeszłym roku skończyłem jeszcze dodatkowo ten kierunek w progresie w Warszawie i myślę, że moja wiedza jest na takim poziomie, że dam sobie radę. Przydałyby się tylko trochę niższe podatki dla przedsiębiorców!
Leon Z
8 lat temu
Szacun, jesli to prawda. Choć moim zdaniem dane są mocno naciągane i propagandowe. Sprzedaż 150 kg dziennie w jednym punkcie nie da się sprzedać. Musi mieć odbiorców zewnętrznych. A nawet oni nie odbiorą takiej ilości poza sezonem. Lody to produkt baaaaaaaardzo sezonowy, a w PL sezon trwa od kwietnia do połowy września. Potem jest ...#ujnia.