Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Płaca minimalna w Niemczech niszczy polskie firmy. 53 tys. osób na bruk

0
Podziel się:

Negatywne konsekwencje ustawy odczują powiązane z transportem branże, przede wszystkim finansowa oraz motoryzacyjna.

Płaca minimalna w Niemczech niszczy polskie firmy. 53 tys. osób na bruk
(Tomasz Gawalkiewicz/ZAFF/REPORTER)

Nawet 53 tysiące pracowników firm transportowych może stracić pracę - wynika z badania zrealizowanego przez firmę doradczą Deloitte, na zlecenie Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, członka Konfederacji Lewiatan. Przyczyną jest niemiecka ustawa o płacy minimalnej, która nakazuje polskim przedsiębiorcom płacić stawkę 8,5 euro za godzinę, drenując przy tym ich kieszenie.

Wynikający z ustawy wzrost wynagrodzeń może doprowadzić do straty u 42 proc. przebadanych polskich przedsiębiorstw, co grozi im wypadnięciem z rynku. W rezultacie pracę może stracić nawet 53 tys. osób. Szczególnie, że według raportu wśród kosztów działalności polskich firm transportowych wynagrodzenia stanowią zaledwie 20 proc. W porównaniu z innymi krajami to znaczna różnica, szczególnie jeśli chodzi o Niemcy. Tamtejsze przedsiębiorstwa prawie połowę swoich wydatków przeznaczają właśnie na pensje dla kierowców.

Struktura kosztów działalności w wybranych państwach UE

Właśnie ze względu na niemiecką ustawę o płacy minimalnej (z niem. Mindestlohngesetz, w skrócie: MiLoG), powyższa struktura może się znacząco zmienić, szczególnie w firmach dla których rynek niemiecki jest podstawą działalności.

Ustawa funkcjonuje od początku 2015 r. Wprowadziła nie tylko minimalną stawkę godzinową 8,5 euro, ale także surowe wymogi administracyjne i środki kontroli w stosunku do pracodawców mających siedzibę poza granicami Niemiec. Firmy są zobowiązane do zgłoszenia licznych dokumentów w języku niemieckim w przypadku, jeżeli ich pracownicy wykonują pracę w Niemczech.

Wśród dodatkowych wymogów raport Deloitte wymienia m. in.:

  • obowiązek zgłoszenia pracowników na formularzu w języku niemieckim zawierającym szczegółowe informacje,
  • zobowiązanie pracodawcy do przestrzegania MiLoG co do dostarczenia dokumentacji (w języku niemieckim), przechowywanej poza granicami Niemiec, na żądanie właściwego niemieckiego urzędu,
  • konieczność przedłożenia harmonogramu operacyjnego, mogącego obejmować okres zatrudnienia do sześciu miesięcy.

Co więcej, przedsiębiorstwa muszą przechowywać w tym kraju co najmniej przez dwa lata dokumentację (w języku niemieckim) związaną z wymogami określonymi w MiLoG. Za nieprzestrzeganie przepisów ustawy grożą wysokie kary pieniężne - do 0,5 miliona euro. Największy problem polega na tym, że ustawa obejmuje także kierowców, którzy nawet przez bardzo krótki czas przejeżdżają przez terytorium Niemiec.

_ - _Polska branża transportowa to przykład sukcesu naszych przedsiębiorstw na unijnym rynku. Jesteśmy liderami na skalę UE w przewozach międzynarodowych, z 24-proc. udziałem wyprzedzamy Hiszpanię i Niemcy. W ogólnych przewozach Unii Europejskiej posiadamy 14,4-proc. udział w rynku, co daje nam drugą lokatę za Niemcami, a przed Hiszpanią i Francją. MiLoG może skutecznie zahamować rozwój naszego transportu drogowego i poważnie wpłynąć na sektor, który wypracowuje 6,6 proc. PKB Polski – mówi Maciej Wroński, przewodniczący organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Raport Deloitte "Dokąd zmierza jednolity rynek europejski? Wpływ ustawy MiLoG na branżę transportu drogowego w Polsce" analizuje konsekwencje wprowadzenia płacy minimalnej w Niemczech dla polskiej gospodarski i unijnego rynku wewnętrznego. Według wyliczeń Deloitte wynikający z MiloG wzrost wynagrodzeń może skutkować stratami u 42 proc. przebadanych polskich przedsiębiorstw, co grozi im wypadnięciem z rynku w sytuacji, gdy inne okoliczności się nie zmienią.

"Najpoważniejszym społecznym skutkiem wprowadzenia MiLoG są potencjalne zmiany w zatrudnieniu. Wzrost kosztów wynagrodzeń dla pracowników wykonujących przewozy na terytorium Niemiec może skutkować tym, że firmy, które nie będą w stanie ponieść zwiększonych kosztów osobowych, przeprowadzą zwolnienia" - czytamy w raporcie.

Przy założeniu, że firma posiada stały budżet na wynagrodzenia dla pracowników (jednakowy przed i po wprowadzeniu ustawy) można obliczyć najbardziej pesymistyczny wariant zmian w zatrudnieniu w wyniku wejścia w życie MiLoG. Dla badanej próby 1074 podmiotów potencjalna liczba zwolnień wynosi prawie 14 tys. osób, co w skali całej branży może oznaczać nawet 53 tys.

Negatywne konsekwencje MiLoG odczują powiązane z transportem branże, przede wszystkim finansowa - część firm może zaprzestać spłacania kredytów i rat leasingowych - oraz motoryzacyjna. Regulacja wpłynie również na eksporterów i firmy zajmujące się handlem hurtowym.

_ - _Efekty MiLoG mogą zostać zwielokrotnione, ponieważ niemiecka ustawa stała się wzorem dla innych regulacji europejskich, przede wszystkim we Francji oraz w Norwegii. Następne kraje szykujące się do wprowadzenia płacy minimalnej dla kierowców to Belgia, Holandia, Luksemburg i Włochy - podkreśla Julia Patorska, autorka raportu. - MiLoG może wpłynąć negatywnie nie tylko na rynek polski, ale także na cały rynek UE. Wszystko wskazuje na to, że przepisy tej ustawy ze względu na swoją nieproporcjonalność do założonych celów mogą być sprzeczne z prawem UE i zaburzać funkcjonowanie unijnego wspólnego rynku. W niektórych obszarach mogą one doprowadzić do fragmentacji rynku wewnętrznego, który jest podstawą unijnej integracji i europejskiego dobrobytu - dodaje.

Nie ma niespodzianki

O możliwych konsekwencjach wprowadzenia ustawy mówiło się dużo już w czasie, gdy wchodziła ona w życie. - Zobligowanie nas do uwzględnienia niemieckiej płacy minimalnej zmniejszy naszą konkurencyjność i może bardzo negatywnie wpłynąć na całą branżę. A co za tym idzie również na gospodarkę Polską. Jesteśmy jedną z niewielu branż, która nie korzysta z dotacji państwa ani unijnych. Ani Polska, ani Unia do przewoźników nie dokłada, a branża ta przynosi znaczne wpływy do budżetu - mówiła w rozmowie z money.pl Anna Wrona z Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Transport drogowy odgrywa w Polsce niebagatelną rolę, ponad 85 proc. ładunków przewożonych jest samochodami ciężarowymi - wynika z raportu ZMPD. Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej. Stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro za godzinę.

- W świetle ustawodawstwa Unii Europejskiej zobowiązanie przedsiębiorców prowadzących działalność w państwach trzecich do stosowania bez wyjątku ustawodawstwa o płacy minimalnej obowiązującego w Niemczech niewątpliwie narusza zasadę swobody świadczenia usług na terytorium Unii Europejskiej - komentowała w styczniu dla money.pl mecenas Joanna Jarosz - Zugaj z Kancelarii Adwokackiej JZP. - Naszym zdaniem niemieckie przepisy naruszają zasadę swobodnego przepływu towarów i usług na terytorium Unii Europejskiej. Państwo polskie, Unia powinny wpłynąć na rząd niemiecki - z mocą podkreśla Anna Wrona z ZMPD. - Polski przewoźnik już płaci na terenie RFN diety, ryczałty za noclegi, ponosi opłaty drogowe.

Dzisiejsze dane o zwolnieniu nawet 53 tys. pracowników nie powinny zatem dziwić, bo zastrzeżenia do ustawy zgłaszane były już dużo wcześniej.

wiadomości
gospodarka
baza wiedzy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)