Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Jedno kliknięcie może zakończyć twoją karierę. Tego unikaj na Facebooku, by nie wylecieć z pracy

0
Podziel się:

Jeden wpis może zniszczyć twoją przyszłość. Możesz jednak obronić się w sądzie i dostać odszkodowanie.

Jedno kliknięcie może zakończyć twoją karierę. Tego unikaj na Facebooku, by nie wylecieć z pracy
(istockphoto)

Zdjęcie z odsłoniętymi plecami zakończyło karierę studentki z Warszawy. Krytyka zachowania bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej odebrała posadę pani prezes. Za żarty na blogu związane z pracą pożegnał się korespondent Informacyjnej Agencji Radiowej. Publikowanie w sieci może się skończyć tragicznie dla kariery. W niektórych sytuacjach jednak możesz obronić się w sądzie i dostać odszkodowanie.

_ - Rzecz się stała niesłychana. Zerwano ze mną umowę z powodu notki blogowej. A opisałem jedynie w żartobliwym tonie prawdziwe zdarzenie, którego miałem zaszczyt być świadkiem - _ informuje Eli Barbur, były już korespondent Informacyjnej Agencji Radiowej w Izraelu.

O co poszło? Barbur wspominał dawną wizytę nieżyjącej minister Barbary Blidy w Strefie Gazy, której towarzyszył jego kolega z Informacyjnej Agencji Radiowej redaktor Kociszewski. Barbur przytoczył historię – typowym dla siebie ironicznym językiem – jak redaktor Kociszewski został ucałowany przez Jassera Arafata _ w nadstawione usłużnie czółko. _

Przełożony wysłał korespondentowi krótkiego e-maila z informacją, że go zwalnia. Barbur zamieścił na swoim blogu tłumaczenie byłego szefa. Pracodawca stwierdził, że wpis złamał elementarną zasadę, zgodnie z którą _ obraźliwych ocen wobec osób zatrudnionych w tej samej korporacji nie zamieszcza się na forum publicznym _.

_ Pierwszy chyba raz w historii polskich mediów została zerwana w trybie natychmiastowym współpraca z zagranicznym korespondentem z powodu wpisu na blogu _– skomentował swoje zwolnienie Eli Barbur.

Firmy coraz częściej kontrolują, co robisz w sieci. – _ Obserwując pracownika na jego blogu czy Facebooku można sprawdzić, czy identyfikuje się z firmą. Niestety bywa i tak, że ktoś strzela sobie samobója, wypisując niezbyt miłe hasła pod adresem swojego szefa lub kolegów z pracy _- przyznaje Bożena Ostapko, doradca do spraw HR w firmie Profi Biznes Group, zajmującej się rekrutacją i selekcją pracowników dla międzynarodowych firm.


Agata Wilska
Fot. archiwum prywatne Szukając o tobie informacji w sieci szefowie próbują podejrzeć, kim jesteś prywatnie. Pracodawca czyta dodawane przez ciebie posty i obserwuje do jakich grup znajomych należysz. Krótko mówiąc, stara się wyczuć twoją osobowość. Dużą uwagę przywiązuje również do twoich fotografii.

- _ Zdjęcia i wszystkie informacje, które wrzucasz do internetu, są twoją on-linową wizytówką. Uważaj, by była ona schludna i nie zawierała zbędnych elementów - _ zaznacza Agata Wilska, psycholog z Centrum Rozwoju Holis, które realizowało projekty szkoleniowe dla największych polskich firm. _ - Zwróć też uwagę na to, co zamieszczają w sieci twoi znajomi. Powiedz im, by nie wrzucali do sieci twoich zdjęć bez wcześniejszego uzgodnienia _.

Prywatne zdjęcia on-line? Zastanów się

Ofiarą poczynań w społecznościowych portalach jest również warszawska studentka Joanna Grabowska. Była ona asystentką wychowawcy w ośrodku dla niepełnosprawnych. Opiekowała się dziećmi z zespołem Downa, porażeniem mózgowym czy autyzmem. Pomagała im odrabiać lekcje i przyprowadzała je do placówki na zajęcia.

Na swoim profilu na Facebooku zamieściła później - jak podawały ogólnopolskie media - artystyczne zdjęcia, m.in. z odsłoniętymi plecami, kiedy siedzi w pozie do medytacji. Inne zdjęcie przedstawiało jej koleżankę w obcisłym czerwonym kostiumie, palącą papierosa. Szefowa uznała, że coś takiego nie przystoi pracownikowi oświaty i studentka straciła pracę.

Zwolniona nie dała jednak za wygraną. Po stracie posady postanowiła dochodzić swoich praw. W pozwie podważyła przyczynę wypowiedzenia i wystąpiła o odszkodowanie. Sprawa zakończyła się ugodą, a ośrodek wypłacił pieniądze.

- _ Pozew do sądu pracy jest w takim przypadku jedyną szansą. Wnosząc go będziesz musiał przekonać sędziego, że twoje zdjęcia oraz wpisy w internecie nie miały żadnego związku z firmą i nie mogły jej zaszkodzić _ - tłumaczy Natalia Pruciak-Szuda z Państwowej Inspekcji Pracy.

Bożena Ostapko właśnie przed zdjęciami szczególnie przestrzega: _ Najgorsze są te z urlopów. Pamiętam kandydatkę na stanowisko specjalisty do spraw administracji, która miała fotkę w stroju kąpielowym, gdy piła drinka z palemką __ . _

Zdjęcie profilowe an przykład na Facebooku powinno być profesjonalne.

_ - Ważne, by za postacią nie było żadnych elementów krajobrazu. Niech to będzie po prostu białe tło. Najlepiej, by zdjęcie było czarno-białe. Dzięki temu nie będzie widać różnych przebarwień na twarzy. Po trzecie pamiętaj o uśmiechu, szefowie też nie przepadają za ludźmi zbyt poważnymi - _ radzi Bożena Ostapko, która przegląda rocznie setki aplikacji kandydatów na pracowników.

Pomyśl dwa razy, co chcesz napisać

Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy szef może cię zwolnić z pracy za wpisy i treści umieszczane w internecie. To sprawy indywidualne. Jeżeli obrazisz pracodawcę, ujawnisz poufne informacje o firmie lub twój wpis zostanie uznany za szkodliwy dla przedsiębiorstwa, to wypowiedzenie będzie prawdopodobnie słuszne.

_ - Natomiast jeżeli wpis dotyczył twojego życia osobistego, przykładowo poglądów, z którymi pracodawca się nie zgadza, zwolnienie może narazić go na zarzut dyskryminacji _ - podkreśla Natalia Pruciak-Szuda z PIP.

Kontrowersyjne komentarze na portalu społecznościowym zaszkodziły też Elżbiecie Wiśniewskiej, która była związana z polską sceną polityczną - startowała do Sejmu z list Ruchu Palikota. Wcześniej pełniła funkcję prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego w Warszawie. To stanowisko straciła właśnie przez wpis na Facebooku. Media szeroko opisywały tę sprawę w 2010 roku.

Na jej profilu ukazał się komentarz dotyczący wizyty u premiera rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej: _ Nie wybierali się do premiera w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy, bo to sprawa prokuratury, nie wybierali się towarzysko, bo premier w pracy nie prowadzi życia towarzyskiego. Po co więc chcieli przyjść, jak nie po kasiorę? _

Komentarz spotkał się z krytyką ze strony Julii Pitery w Salonie Politycznym Trójki, gdzie minister powiedziała, że Wiśniewska za ten wpis powinna zostać odwołana ze stanowiska prezesa MPT. Tak się ostatecznie stało.


Bożena Ostapko
Fot. archiwum prywatneEksperci podkreślają, że sprawy kontrowersyjne, związane z polityką czy religią, są w sieci tematem niezwykle delikatnym. _ - W dobrym guście zawsze było to, by na spotkaniach biznesowych nie rozmawiać o takich tematach, ponieważ często budzą one skrajne emocje. Dlatego również w sieci ich unikaj, nie afiszuj się ze swoimi przekonaniami za bardzo, bo możesz zrazić do siebie osoby, które myślą inaczej - _ tłumaczy Bożena Ostapko, doradca do spraw HR w firmie Profi Biznes Group.

Im mniej informacji dotyczących naszej osoby prywatnie znajdzie się on-line, tym lepiej. _ - Nawet w CV nie powinno się teraz podawać swojego wieku. W Stanach Zjednoczonych już się od tego odchodzi, tam podaje się przede wszystkim imię i nazwisko, pomijając właśnie datę urodzenia. Dzięki temu nikt nie będzie się zastanawiał, dlaczego w tak młodym wieku osiągnąłeś tak wysokie stanowisko. Skupi się natomiast na twoim doświadczeniu - _ wyjaśnia Bożena Ostapko.

Szef może zablokować dostęp do bloga?

W godzinach pracy lepiej nie dodawaj komentarzy na forach czy portalach społecznościowych. Zostawiasz wtedy szefowi dowód, że zamiast wykonywać powierzone obowiązki o danej godzinie zajmowałeś się czymś innym.

- _ Pracodawca ma nawet prawo zakazać tobie korzystania w pracy z Facebooka czy pisania bloga. Powinno to wynikać z regulaminu wewnętrznego firmy. Zasadą kodeksu pracy jest z kolei to, że firma płaci za pracę wykonaną. Więc jeżeli nie wykonujesz swoich obowiązków, tylko w czasie służbowym zajmujesz się rozrywką, za taki czas pracodawca płacić nie musi - _ podkreśla Natalia Pruciak-Szuda z Państwowej Inspekcji Pracy.

Firma nie może natomiast zakazać podwładnym używania serwisów społecznościowych poza godzinami pracy. _ - Szef nie ma władzy nad twoim życiem w czasie wolnym - _ uważa Natalia Pruciak-Szuda.

Nie można nawet zabronić korzystania z Facebooka policjantom, choć z oczywistych względów tu obostrzenia są większe. Szczególnie jeśli funkcjonariusz wykonuje zadania jako tak zwany tajniak.

_ - __ Każdy policjant indywidualnie podejmuje decyzję o tym, czy chce korzystać z serwisów społecznościowych w czasie wolnym, ale musi mieć na względzie, żeby nie odbywało się to ze szkodą dla służby - _ tłumaczy starszy aspirant Kamil Rynkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Jednak dotyczy to tylko czasu wolnego, bo podczas służby mają zakaz wchodzenia na portale społecznościowe. Wyjątkiem są sytuacje, gdy ma to związek z prowadzonymi sprawami. _ - Śledzenie portali społecznościowych podczas służby jest określone w zakresie obowiązków funkcjonariusza - _ zaznacza Kamil Rynkiewicz.

Czytaj w Menstream.pl
Sposoby na wkurzającego szefa - _ Polak jest pracownikiem bardziej zestresowanym od Koreańczyka i Japończyka razem wziętych! _ - alarmuje dr Paweł Pawłowski.
Informatyk, stylista, dziennikarz. Gdzie chcą pracować studenci? Google lub dom mody Burberry - to firmy, które przyszli absolwenci cenią najwyżej i traktują jako najbardziej atrakcyjne miejsca pracy.
Siedem sposobów na to, żeby krócej pracować Zobacz, jak zorganizować sobie pracę, skończyć ją wcześniej i nie przesiadywać po godzinach.
internet
giełda
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)