Nadmorska gastronomia działa tylko przez 3 miesiące w roku. Musi zarabiać. – Największe wały odchodzą na rybie w cieście – mówi właściciel smażalni.
Przed twoim biurem parkuje ciężarówka, w której obsługują cię uśmiechnięci i wyluzowani ludzie. Odjeżdżają po kilku godzinach, a ty zastanawiasz się, czy aby nie marnujesz czasu w korporacji, bo przecież sam umiesz i lubisz gotować. To zastanów się jeszcze raz.
Pizzeria obraża klientów na swoim profilu na Facebooku. Media opisują historię człowieka, którego zmuszono do zapłacenia ponad 100 zł za niedogotowaną golonkę. A właściciele lokali narzekają, że lepiej już było. Czy naprawdę z naszą gastronomią jest tak źle?
Polska sieć North Fish chce skorzystać z miłości Brytyjczyków do "fish and chips" i wypełnić lukę na tamtejszym rynku. Z pomocą lokalnego partnera rozgląda się za najlepszymi lokalizacjami.