Całe kierownictwo Ministerstwa Zdrowia spędziło miniony weekend w hotelu należącym do koncernu farmaceutycznego Adamed. Kilkadziesiąt godzin wcześniej leki tego producenta zostały dopisane do listy leków refundowanych - pisze "Gazeta Wyborcza".
Zmian nie popiera resort zdrowia. Byłyby szalone problemy z weryfikacją pacjentów uprawnionych do bezpłatnych leków.
Zmieniły się też ceny niektórych leków.
Zmiany dotyczą również refundacji w ramach programów lekowych i chemioterapii.
Podwyżki cen sięgną nawet 160 złotych. Do listy dodano także kilka nowych specyfików do leczenia alergii pokarmowych oraz rozszerzono wskazania dla jednego z analogów insuliny.
Część prezesów i dyrektorów liczy, że uda się dojść do porozumienie z resortem.
Już obecnie dochodzi do reglamentacji niektórych leków polegającej na tym, że są one dostępne tylko w aptekach związanych z hurtowniami.
Wchodzi w życie nowa lista leków refundowanych, na której znalazły się insuliny długo działające.
Według NFZ w ubiegłym roku pacjenci zapłacili mniej za leki refundowane; średnia dopłata pacjenta do takich leków wyniosła w 2012 roku 145,04 zł, a w 2011 r. - 170,92 złotych.
W przypadku czterystu leków pacjenci zapłacą mniej, ponad sześćset będzie dla pacjenta droższych.