Ambasadorowie państw członkowskich NATO zgodzili się, że ogólne ryzyka i zagrożenia dla Turcji pozostają poważne.
Pierwotnie zainstalowane na początku 2013 roku rakiety miały zostać na granicy przez dwanaście miesięcy.
W mijającym tygodniu pojawiła się kolejna perspektywa rozwiązania konfliktu syryjskiego.
W ubiegłym tygodniu w Turcji zaczęto pobierać próbki krwi od przewiezionych przez granicę na leczenie rannych Syryjczyków, by ustalić, czy padli oni ofiarą ataku chemicznego.
Władze Turcji poinformowały o przejęciu nielegalnego składu broni w pobliżu granicy z Syrią, a według tureckiej agencji Dogan był to tranzytowy magazyn dla dostaw do pogrążonego w krwawym konflikcie wewnętrznym sąsiedniego kraju.
Po tym jak w październiku taki właśnie ostrzał zabił pięciu tureckich cywilów, władze w Ankarze zwróciły się o pomoc do dowództwa NATO.
Systemy obrony rakietowej Patriot, które NATO ma rozmieścić w Turcji, by zapobiec rozlaniu się na jej terytorium wojny domowej w Syrii, będą gotowe do działania pod koniec stycznia.
Obydwa kraje mają wspólny pogląd na konieczność zakończenia kryzysu humanitarnego w Syrii, a różnice zdań polegają na tym, jak osiągnąć ten cel.
Militaryzacja granicy turecko-syryjskiej to niepokojący znak - stwierdził rosyjski minister spraw zagranicznych.
Ostrzał z myśliwca spowodował ucieczkę wielu mieszkańców miasta przez oddaloną o około 10 metrów granicę turecko-syryjską.