W głosowaniu na listy partyjne zwyciężył Front Ludowy premiera Arsenija Jaceniuka, zdobywając 22,14 procent poparcia.
W nowym parlamencie najwięcej mandatów będzie miał Blok Petra Poroszenki - 132.
- Oficjalne stanowisko zostało przedstawione w krótkim, ale pojemnym oświadczeniu MSZ wydanym po wyborach. Użyto tam słowa "szanujemy" - powiedział doradca Putina.
Reakcja Moskwy była bardziej powściągliwa, niż przewidywano - oceniają dziennikarze.
Sam fakt przeprowadzenia wyborów w skrajnie trudnych, wojennych warunkach świadczy o tym, że mieszkańcy tych republik popierają urzędujące władze, uważając je za swoje.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że dochodzi do przypadków łamania prawa zamieszkujących ten region obywateli Ukrainy.
Szef MSZ Ukrainy Paweł Klimkin zaapelował do Rosji o nakłonienie władz samozwańczych republik do odwołania listopadowych wyborów.
- Rosja wciąż próbuje destabilizować Ukrainę - powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.
Zdaniem UE wybory te będą sprzeczne z podpisanym we wrześniu w Mińsku porozumieniem o zawieszeniu broni i utrudnią poszukiwanie pokojowego rozwiązania konfliktu.
Premier Ukrain oświadczył, że jako przywódca Frontu Ludowego, który zwyciężył w niedzielnych wyborach parlamentarnych w tym kraju, inicjuje utworzenie koalicji rządowej, a jego ugrupowanie wysuwa kandydaturę na szefa rządu.