Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Były sojusznik wykorzystuje słabość Rosji. Kazachstańska ropa zamiast "putinówki"

Podziel się:

Im bliżej europejskiego embarga na rosyjską ropę naftową, tym pilniejsza staje się kwestia alternatywnych dostaw "czarnego złota" dla Unii Europejskiej. Wśród potencjalnych dostawców widzi się Kazachstan, który skutecznie lawiruje między Zachodem a Rosją i bezwzględnie wykorzystuje jej izolację, tworząc alternatywę dla ropy z Uralu. Zwiększa wydobycie, a surowiec gotowy jest sprzedawać wrogom i przyjaciołom Putina.

Były sojusznik wykorzystuje słabość Rosji. Kazachstańska ropa zamiast "putinówki"
Prezydent Kazachstanu Kassym-Jomart Tokajew i Władimir Putin (Getty Images, Mikhail Svetlov)

Rosyjska ropa naftowa na światowych rynkach stała się "surowcem toksycznym". Moskwa traci kolejnych klientów, a na rynkach międzynarodowych spotowych traderzy stronią od "krwawej ropy". W rezultacie Rosja pilnie szuka rynków zbytu, a Europa nowych dostawców.

Sytuację bezwzględnie wykorzystuje Kazachstan. Kraj, który do niedawna był uznawany za bliskiego sojusznika Moskwy, z którą wiązały go zarówno interesy gospodarcze, jak i polityczne. Przyjaciel Rosji okazał się jednak mistrzem delikatnej sztuki lawirowania między Zachodem a Wschodem.

Jak wyjaśnia w rozmowie z money.pl dr Konrad Zasztowt, ekspert z Wydziału Orientalistycznego UW, Kazachstan w obliczu rosyjskiej agresji wobec Ukrainy zachowuje się przewidywalnie. - Podobnie w przypadku inwazji Rosji na Gruzję w 2008 roku, a także aneksji Krymu i interwencji rosyjskiej w Donbasie, władze w Astanie nie reagowały z entuzjazmem na działania Kremla. Kazachstan starał się pozostać neutralny. Co najważniejsze, nie uznał niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, aneksji Krymu ani obecnie "ludowych republik" w Doniecku i Ługańsku - wylicza.

Kazachstan od 30 lat stara sobie znaleźć przestrzeń między Rosją, szeroko pojmowanym Zachodem a Chinami. Zaangażowanie w kolejne formaty euroazjatyckie, relacje wielostronne to forma ucieczki przed uzależnieniem od wielkich sąsiadów - zaznacza w rozmowie z money.pl Wojciech Górecki, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Jak podkreśla, polityka ta ma dać przestrzeń do budowania własnych interesów. - Równowagą dla pozycji Rosji są kontakty z Chinami. Interesy z Zachodem pozwalają utrzymać dystans wobec wschodnich mocarzy. Jednoczenie dobre relacje z Iranem i krajami Azji środkowej, czy Turcją nie spychają kraju w amerykańską strefę wpływów - tłumaczy Górecki.

Problem w tym, że to taniec na linie i łatwo o błędny krok. A ostatnie posunięcia Kazachstanu mogą nie być po myśli Władimira Putina.

Południowy korytarz za plecami Putina

Kazachstan zapowiedział znaczny wzrost produkcji ropy naftowej. Już w przyszłym roku zamierza uruchomić wydobycie z gigantycznego złoża Tengiz i podnieść produkcję surowca z obecnych 87,5 mln ton rocznie do nawet 93 mln ton - poinformował The Economic Times.

Część tej ropy ma trafiać na rynek europejski. Kazachstan bowiem chce nie tylko dalej prowadzić interesy z Zachodem, ale w obliczu europejskiego embarga na rosyjska ropę stać się jednym z kluczowych dostawców.

Kazachstańską ropą już zastępowane są dostawy z Rosji np. do Austrii, która w niemal całości wyrugowała "putinówkę", a także do Niemiec.

Tak zwany południowy korytarz jest szlakiem, który ma szansę stać się alternatywną arterią dla dostaw rosyjskich.

Do tej pory 80 proc. kazachstańskiej mieszanki KTK trafiało do Europy poprzez tzw. rurociąg kaspijski (CPC). Ma on przepustowość 67 mln ton rocznie i dostarcza surowiec do terminala morskiego w pobliżu rosyjskiego miasta Noworosyjska, gdzie był przeładowywany na tankowce i dostarczany do południowej Europy.

To projekt międzynarodowy, ale niemal trzecią część udziałów ma w nim Rosja. Dziwnym zbiegiem okoliczności terminal będący końcowym elementem lądowego odcinka transportu kazachstańskiej ropy na zachodnie rynki został uszkodzony, oficjalnie przez sztorm. Do awarii doszło 23 marca, kiedy wiadome było, że Rosja zostanie objęta surowcowymi sankcjami.

wykres dla: oil.fx

Prawie dwa miesiące trwa blokada tego kierunku, podbijając cenę ropy. Premier Alichan Smaiłow poinformował o przekierowaniu w kwietniu 561 tys. ton ropy. Jak podał lokalny dziennik Kazinform, opracowano rozwiązania, które mają zwiększyć eksport ropy istniejącymi szlakami - zwiększając przepustowość rurociągu Atyrau-Samara z obecnych 11 mln ton do 17 mln ton rocznie.

Istotnym problemem staje się również ewentualne objęcie sankcjami kaspijskiego konsorcjum. Jak przekonywał w rozmowie z agencją Reuters kazachstański minister energetyki Bolat Akchulakov, zapewniono go, że CPC jest bezpieczny i nie obejmą go zachodnie sankcje. Mimo to, rząd Kazachstanu, gotowy jest dostarczać ropę na rynku UE alternatywnymi trasami, omijającymi Rosję.

Tym samym Nur-Sultan otwarcie działa przeciw interesom Moskwy i układa się z Zachodem. W przyszłości takie możliwości rozwinie podpisana deklaracja między Gruzją, Azerbejdżanem, Turcją i Kazachstanem o "Transkaspijskim Korytarzu Wschód-Zachód", który jest częścią Nowego Jedwabnego Szlaku łączącego Chiny z Turcją. Ale już teraz Kazachowie deklarują możliwość dostarczenia kilku milionów ton ropy do irańskich portów kaspijskich (oczywiście po zdjęciu sankcji na Teheran, do czego doprowadzić mają rozmowy).

- Rozwój trasy Kazachstan - Kaukaz - Turcja/Morze Czarne jako wariantu "jedwabnego szlaku" staje się coraz bardziej realistyczny wobec ekonomicznej izolacji Rosji, która w rezultacie trwającej wojny w Ukrainie, będzie się tylko pogłębiać. Kazachstan będzie starał się wykorzystać tę szansę i na pewno nie będzie z niej rezygnował ze względu na interesy Moskwy - zaznacza dr Zasztowt.

Oczywiście wzmocnienie więzi gospodarczych Kazachstanu z państwami Kaukazu Południowego, Turcją i krajami UE przy jednoczesnym ograniczeniu tranzytu z Kazachstanu przez Rosję jest niekorzystne z punktu widzenia Kremla - podkreśla dr Zasztowt.

Zwiększyć ma się również transport przez porty morskie w Aktau i Kuryk do portu w Baku i dalej do Batumi i dalej koleją lub ropociągiem Baku-Tbilisi-Ceyhan do Turcji.

- Kazachstan zawsze starał się dywersyfikować szlaki eksportu węglowodorów. Kazachska ropa była już eksportowana w przeszłości przez Morze Kaspijskie do Azerbejdżanu i dalej przez Gruzję. Obecnie są plany rozwoju tego szlaku. Kilka lat temu pojawiły się nawet plany budowy podmorskiego rurociągu mającego transportować ropę z kazachskiego wybrzeża do Baku. Choć ten gigantyczny projekt raczej nie zostanie zrealizowany, transport tankowcami przez morze i dalej koleją przez Kaukaz Południowy do Europy jest możliwy - dodaje ekspert Uniwersytetu Warszawskiego.

Kazachstan rozpycha się łokciami

Rząd w Nur-Sultan jednak układa się nie tylko z przeciwnikami Putina. Kusi również zdeklarowanych przyjaciół rosyjskiego przywódcy. Kazachstańska ropa ma trafiać również na Białoruś pozwalając na, choć częściową dywersyfikację dostaw, uzależnionego od rosyjskich dostaw Mińska.

Jak przyznał w wywiadzie dla Reutersa Bolat Akchulakov, Kazachstan właśnie prowadzi rozmowy o rozpoczęciu pierwszych dostaw ropy naftowej do Białorusi. Najbliższy sojusznik Moskwy, chce kupować nawet milion ton surowca rocznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Cyberbezpieczeństwo - czy da się dogonić cyfrowego królika?

Rozmowy toczą się również Chinami. Kazachstan zamierza rozbudować ropociąg Atyrau-Kenkiyak-Kumkol podwajając jego możliwości transportowe z 6 mln do 12 mln ton rocznie, co umożliwi zwiększenie możliwości eksportu ropy do Chin ropociągiem Kazachstan-Chiny do 20 mln ton rocznie.

Chiny to w tej chwili kluczowy odbiorca ropy rosyjskiej, korzystający z przeceny, jaką wynegocjował Pekin od stającej pod ścianą Moskwy. Jak pisaliśmy w money.pl, Chiny, choć zwiększają wolumen taniej ropy, to nie są zainteresowane uzależnieniem od jednego dostawcy. Będą szukać dywersyfikacji.

- Kiedy dwie dekady temu rozmawiałem z wizytującym w Polsce ówczesnym prezydentem Nursułtanem Nazarbajewem, powiedział rzecz, która tłumaczy dzisiejszą grę. Jak podkreślił, Kazachstan będzie budował rurociągi we wszystkich kierunkach. Aby dobrze wykorzystać bogactwa złóż, zamierza prowadzić politykę dywersyfikacji utrzymując kontakty ze wszystkimi sąsiadami - wspomina Wojciech Górecki, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Kazachstan skazany na Rosję

Pomimo że Kazachstan ewidentnie rozpycha się łokciami nieraz wchodząc w interesy Rosji otwarcie przeciw niej nie wystąpi. Nawołuje do natychmiastowego zaprzestania walk w Ukrainie, a nawet karze za naklejki z literą "Z" (symbolem agresji na Ukrainę) na samochodach. Za takie symbole można dostać mandat lub wylądować na komisariacie.

- Kazachstan nie będzie antagonizował Rosji. Łączy ich długa granica i szerokie relacje gospodarcze i sojusze militarne choćby w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Rosyjski biznes jest tam witany z otwartymi rękami - zaznacza Wojciech Górecki.

Oba kraje należą również do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). Przez EUG transportowane jest 70 proc. wszystkich kazachskich towarów. Mało tego, przeważająca część tego eksportu jest wysyłana dzięki kolejom rosyjskim.

- Kazachstan jest skazany na Rosję i mocno od niej uzależniony gospodarczo, ale chce uniknąć uzależnienia politycznego. Wielostronne relacje dają mu tę możliwość. Nie będzie grał przeciwko Rosji, ale z całą pewnością na wzmocnienie swojej pozycji. - zaznacza ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl