Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Pułapka pomocy z PFR. Firmy rozkładają ręce

64
Podziel się:

Pomoc finansowa z Polskiego Funduszu Rozwoju była dla wielu przedsiębiorców ważnym kołem ratunkowym, gdy zaatakowała pandemia. Teraz jednak dla wielu stała się problemem.

Pułapka pomocy z PFR. Firmy rozkładają ręce
Pieniądze z PFR trzeba oddać, jeśli w ciągu 12 miesięcy od otrzymania środków zamknie się swój biznes, zawiesi się go lub otworzy postępowanie upadłościowe bądź restrukturyzacyjne. (money.pl, Katarzyna Izdebska-Białka)

Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", z tak zwanej "tarczy PFR" skorzystało niemal 350 tys. firm. Dla wielu był to ważny element pomocy w czasie pierwszej fali koronawirusa. Jednak dla tych, którzy skorzystali, jest też haczyk.

Zgodnie z regulaminem przyznawania subwencji pieniądze trzeba oddać, jeśli w ciągu 12 miesięcy od otrzymania środków zamknie się swój biznes, zawiesi się go lub otworzy postępowanie upadłościowe bądź restrukturyzacyjne.

A plany zawieszenia działalności rozważa teraz sporo przedsiębiorców. Wszystko przez to, że wraz z postępującą epidemią rząd wprowadza nowe obostrzenia, za sprawą których prowadzenie biznesu może przestać się opłacać.

Zobacz także: Obejrzyj też: Kontrole w firmach, które dostały pomoc. "Do tego jesteśmy zobowiązani"

Tak jest na przykład z gastronomią. Lokalne mogą działać tylko jeśli sprzedają jedzenie na wynos, a taki profil działalności nie sprawdza się w przypadku wielu miejsc, które dotychczas stawiały na wizyty gości w lokalach.

Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga i ekspert prawny BCC, mówi "Dziennikowi" wprost: to dorżnięcie przedsiębiorców. - Te zasady należałoby jak najszybciej zmienić. W przeciwnym razie wszyscy stracą. Przedsiębiorcy poupadają, a państwo, reprezentowane tu przez PFR, i tak nie dostanie pieniędzy od niewypłacalnych podmiotów - przekonuje Płonka.

PFR widzi to jednak inaczej. Jak tłumaczy, zastrzyk gotówki, który oferował, był znaczny i powinien pozwolić firmom na przetrwanie chociaż roku.

- Dane pokazują, że depozyty przedsiębiorstw są na wysokim poziomie, co świadczy o tym, że firmy mają bufor finansowy. Dodatkowo rząd zapowiedział wsparcie dla sektorów objętych restrykcjami wskutek jesiennej fali pandemii koronawirusa – mówi "DGP" przedstawiciel funduszu Michał Witkowski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(64)
Grw
4 lata temu
Kwadratowych jaj to będą szukali u tych co nic nie wzięli a przetrwali...
Twój Nick
4 lata temu
hahaha - przetrwanie roku?? Kasa to fakt baardzo znacząca, jednak wobec kosztów prowadzenia firmy to był zastrzyk wspierający (nie pokrywający kosztów ale mający istatne znaczenie) na max 1 miesiąc
EdekOdKredek
4 lata temu
Mój szef pojechał z rodziną na wakacje, w kwietniu do Egiptu (kolejny chyba już 20 raz, nie wiem po co) i potem do Chorwacji nie wspomnę o weekendowych wypadach w góry
SlawekJ
4 lata temu
0trzeba było przewidywać ze na jesień może się sytuacja powtórzyć z zamykaniem gospodarki i nie brać jak się nie by pewnym czy sie utrzyma firmę przez rok.
trzeźwomyśląc...
4 lata temu
Ci co dostali wiedzą, że kasa z tarczy była spora, miałam szczęście, że nie musiałam korzystać z tych pieniędzy wiosną ( miałam zapasy) i latem( bo się ruszyło). Teraz na zimę jestem w stanie utrzymać firmę, ci co wydali z PFR kasę na luksusowe przyjemności to głupcy a nie przedsiębiorcy.
...
Następna strona