poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-04-29 07:40 | Re: pełnoletność i liceum | Szerr |
witek > Szczerze mówiąc formalnie to nauczyciel nie ma prawa przyjąć > usprawiedliwienia od niepełnoletniego ucznia. Bowiem? Sz. -- |
2006-04-29 07:47 | Re: pełnoletność i liceum | Szerr |
witek > To ty mi pokaż jakikolwiek przepis dający szkole możliwość nieuznania > usprawiedliwienia od rodziców. Ciężar dowodu spoczywa na tej stronie, która chce z faktu wywieść skutek prawny. W tym wypadku stroną zobowiązaną do dowodu są rodzice, bo to w ich imieniu domagasz się obligatoryjnego uznawania ich usprawiedliwień. Musisz więc wskazać przepis Kodeksu rodzinnego, który im takie uprawnienia decyzyjne w stosunku do organów i pracowników zakładów administracyjnych nadaje. Sz. -- |
||
2006-04-29 09:25 | Re: pełnoletność i liceum | Pav |
witek wrote: > > Jeszcze raz głośno i wyraźnie, bo widzę,że nie dotarło. > > Ani przed, ani po 18 roku życia szkoła nie może nieprzyjąć > usprewiedlwienia napisanego przez rodziców a potem przez ucznia. > Bzdura.Chyba że się czepiasz słówek.Przyjąć owszem musi.Ale uznać wcale nie musi.Rozumiesz Ty w ogóle na czym polega stosunek administracyjno-prawny? > Usprawiedliwienie choćby było najbzudrniejsze jest usprawiedliwieniem. > Wychowawca może tyle co wsadzić go do akt ucznia i odhaczyć godziny jako > usprawiedliwione. > Jedyna różnica to taka, że przed 18 można rodziców pociągnąć za > uchylanie się od obowiązku szkolnego w przypadku bzurnych usprawidliwień. Eh Witku zwykle merytoryczny, tutaj się upierasz przy oczywistej nieprawdzie.Szkoła jako zakład prawa administracyjnego nawiązuje z uczniem stosunek administracyjno prawny ( z chwilą 18stki). Charakteryzuje się ten stosunek nierównością podmiotów.Czyli można by bronić tezy, że uznanie usprawiedliwienia jest taką samą decyzją w rozumieniu prawa administracyjnego jak każda inna. To oczywiście przy założeniu braku uregulowań szczególnych, których nie znam. Jeżeli jakieś są to ta dyskusja od początku nie ma sensu. Ale wątpię żeby były.A prostymi słowami, dla nie-prawników, szkoła po skończeniu 18 lat przez ucznia, naucza go z tego tylko powodu, że on tego chce, że sam się podporządkowuje szkole jej regulaminom itd.I w tym zakresie jego prawa i obowiązki są kształtowane przez organy tej szkoły, tak jak np obowiązki czytelnika w bibliotece są kształtowane przez organy tej biblioteki, jej regulamin itd. Jak się uczniowi nie spodoba decyzja któregoś organu to zapewne może się odwołać do kuratora (nie wiem nie sprawdzałem) albo "droga wolna". |
||
2006-04-29 16:08 | Re: pełnoletność i liceum | witek |
Szerr wrote: > witek > >> Szczerze mówiąc formalnie to nauczyciel nie ma prawa przyjąć >> usprawiedliwienia od niepełnoletniego ucznia. > > Bowiem? > bowiem jego opiekunami prawnymi są rodzice (zwykle :) ) |
||
2006-04-29 16:46 | Re: pełnoletność i liceum | witek |
Pav wrote: > witek wrote: > > >> Jeszcze raz głośno i wyraźnie, bo widzę,że nie dotarło. >> >> Ani przed, ani po 18 roku życia szkoła nie może nieprzyjąć >> usprewiedlwienia napisanego przez rodziców a potem przez ucznia. >> > Bzdura.Chyba że się czepiasz słówek.Przyjąć owszem musi.Ale uznać wcale nie > musi.Rozumiesz Ty w ogóle na czym polega stosunek administracyjno-prawny? > Ty. Jako stosunek administracyjno-prawny ma szkoła z rodzicami? By chyba nie powiesz ze z pierwszoklasistą? |
||
2006-04-29 19:02 | Re: pełnoletność i liceum | castrol |
witek napisał(a): > Najogólnie to jest problem dyrektora i pociągnięcia rodziców za > konsekwencje do uznania włącznie. > Bo co to znaczy, że rodzice nie interesują się dzieckiem. > W praktyce wyznacza się kuratora, albo tez wnioskuje o ograniczenie praw > rodzicielskich. No jesli ktos konczy 18 rok zycia i staje sie osoba pelnoletnia, to de facto moze ten ktos zaczac zyc na wlasny rachunek, tzn wyprowadzic sie z domu i miec gdzies swoich rodzicow. Wtedy dyrektor tez bedzie wymagal usprawiedliwienia od rodzicow?? :D -- Pozdrawiam Jacek |
||
2006-04-29 19:56 | Re: pełnoletność i liceum | witek |
castrol wrote: > witek napisał(a): > >> Najogólnie to jest problem dyrektora i pociągnięcia rodziców za >> konsekwencje do uznania włącznie. >> Bo co to znaczy, że rodzice nie interesują się dzieckiem. >> W praktyce wyznacza się kuratora, albo tez wnioskuje o ograniczenie >> praw rodzicielskich. > > No jesli ktos konczy 18 rok zycia i staje sie osoba pelnoletnia, to de > facto moze ten ktos zaczac zyc na wlasny rachunek, tzn wyprowadzic sie z > domu i miec gdzies swoich rodzicow. > > Wtedy dyrektor tez bedzie wymagal usprawiedliwienia od rodzicow?? :D > > Sytuacja dotyczyla dzieci, a nie osób dorosłych. Usprawiedliwienia mają na celu poinformowanie szkoly, ze rodzic wie o tym, ze dziecka w szkole nie bylo. I nic wiecej. Po prostu szkola "usprawiedliwa" godziny nieobecne, co jest jedną wielką pomyłką, bo to nie jest żadne usprawiedliwianie, tylko zaznaczenie sobie w dzienniku, że rodzic wie o danej nieobecnosci i nie jest to samowolka ucznia. Ale jak to bywa, z czasem usprawiedliwianie uroslo do wielkiego misterium i paru osobom, ostatnio łącznie z ministrem coś się pomerdało i zażyczyło sobie usprawiedliwien od rodziców uczniów pełnoletnich. W przypadku uczniów pełnoletnich jakiekolwiek usprawiedliwianie jest bez sensu, po prostu albo byl, albo nie byl na lekcji i na tym koniec. Porównaj sobie to do sytuacji jakiejś szkoły płatnej dla doroslych. Albo jesteś, albo cię nie ma na lekcjach i to jest twój biznes. Nauczyciel zaznacza sobie tylko fakt, ze byles lub nie. I nikomu w szkolach platnych do glowy nawet nie przychodzi zeby w ogole mowic nauczycielowi z jakiego powodu sie na zajeciach nie bylo. Co wiecej, w przypadku osob doroslych szkola nawet nie ma prawa informowac rodzicow o fakcie czy dana osoba w ogole jest uczniem tej szkoly, czy byl na lekcjach czy nie i jakie sa jego postepy w nauce. Wielkiej draki z tego powodu jeszcze nie bylo, dlatego to sie po prostu ciągnie z przyzwyczajenia, ze rodzice na wywiadowki dorosylych uczniow przychodzą. W pewnej szkole, w ktorej mialem cos do powiedzenia rozwiazane to bylo w ten sposob, ze uczen dostawal do podpisania karte, ze wyraza lub nie wyraza zgody na informowanie rodzicow o postepach w nauce. W przypadku braku zgody informacje o tym dostawali rodzice i o udzielaniu jakichkolwiek informacj na temat ucznia nie bylo mowy. Analogicznej do tego jakby Nowak dzownil do szkoly i pytal o oceny Kowalskiego. Ta sama sytuacja w szkolach podstawowych sprowadza sie do innego problemu. Dzowni babcia i pyta o oceny wnuczki. I co? Podać, czy nie? |
||
2006-04-30 08:31 | Re: pełnoletność i liceum | Pav |
witek wrote: >> Bzdura.Chyba że się czepiasz słówek.Przyjąć owszem musi.Ale uznać wcale >> nie musi.Rozumiesz Ty w ogóle na czym polega stosunek >> administracyjno-prawny? >> > > > Ty. > Jako stosunek administracyjno-prawny ma szkoła z rodzicami? > > By chyba nie powiesz ze z pierwszoklasistą? Zakładam, że w powyższej wypowiedzi pytasz czy między szkołą a rodzicami niepełnoletniego istnieje stosunek administracyjno-prawny .Zakładam, bo nie bardzo po Polsku to napisałeś.Oczywiście,że istnieje.Po przekroczeniu 18 roku życia ten stosunek przestaje istnieć, zaczyna istnieć między uczniem a szkołą. Szkoła jest zakładem prawa administracyjnego i może jednostronnie kształtować obowiązki ucznia, w tym obowiązek odpowiedniej formy usprawiedliwienia.Tak długo jak uczeń chce być w tej szkole musi sie dostosować. Witek, przecież to są podstawy. |
||
2006-05-03 22:45 | Re: pełnoletność i liceum | Szerr |
witek > Usprawiedliwienia mają na celu poinformowanie szkoly, ze rodzic wie o > tym, ze dziecka w szkole nie bylo. I nic wiecej. Nie. Usprawiedliwienia mają na celu przekonanie władz szkolnych, że powód nieobecności na obowiązkowych zajęciach lekcjnych był ważny i wyciąganie konsekwencji za nieobecność nie byłoby słuszne. Sz. -- |
||
2006-05-03 22:47 | Re: pełnoletność i liceum | Szerr |
witek > >> Szczerze mówiąc formalnie to nauczyciel nie ma prawa przyjąć > >> usprawiedliwienia od niepełnoletniego ucznia. > > Bowiem? > bowiem jego opiekunami prawnymi są rodzice (zwykle :) ) I co z tego? Gdzie w prawie szkolnym jest przepis, że nauczyciel nie może przyjąć wyjaśnień od niepełnoletniego ucznia i uznać ich za wystarczające? Sz. -- |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Zwolnienia a pełnoletność |
Gofer | 2005-10-13 13:09 |
Pełnoletność, a szkoła. |
Uczen | 2006-10-26 18:41 |
nagana w liceum - czy mieli prawo? |
Andrzej_Wróblewski | 2007-06-01 13:17 |