poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2011-09-04 21:23 | Kto winny w razie kolizji | Shrek |
Jest sobie wyjazd z drogi wewnętrznej - przez chodnik - widoczność kiepska, bo po obu stronach budynki, a wzmiankowany chodnik wzdłuż budynków. No i tym chodnikiem co i raz pomykają rowerzyści. Normalnie nie ma problemu - wytaczam się z prędkością pieszego, bo sam rowerem jeżdzę, więc wiem jak jest. Ale właśnie przed chwilą idąc do samochodu widziałem batmana (takie bez oświetlenia jakby ktoś nie wiedział, co się echolokacją zamiast wzrokiem posługuje;) co poginał ok 30km/h. Czyja wina by była w razie skuchy? Z jednej strony rowerantowi po chodniku nie wolno, z drugiej włączam się do ruchu więc mam przepuścić wszystkich, bez względu na to czy łamią przepisy czy nie. Czy mam rację, że w razie kolizji wina byłaby jednak moja? Mam za każdym razem wysyłać umyślnego i 250 kierowców tam parkujących również? Shrek. |
2011-09-04 21:37 | Re: Kto winny w razie kolizji | MadMan |
Dnia Sun, 04 Sep 2011 21:23:34 +0200, Shrek napisał(a): > Czyja wina by była w razie skuchy? Z jednej strony rowerantowi po > chodniku nie wolno Albo i wolno, zależy od chodnika. > z drugiej włączam się do ruchu więc mam przepuścić > wszystkich, bez względu na to czy łamią przepisy czy nie Właśnie tak jest, powinieneś go przepuścić. Brak widoczności to problem zarządcy danej drogi. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
||
2011-09-04 21:41 | Re: Kto winny w razie kolizji | Shrek |
On 2011-09-04 21:37, MadMan wrote: >> Czyja wina by była w razie skuchy? Z jednej strony rowerantowi po >> chodniku nie wolno > > Albo i wolno, zależy od chodnika. Tu akurat nie wolno. >> z drugiej włączam się do ruchu więc mam przepuścić >> wszystkich, bez względu na to czy łamią przepisy czy nie > > Właśnie tak jest, powinieneś go przepuścić. > Brak widoczności to problem zarządcy danej drogi. Są na to jakieś konkretne przepisy (dotyczące widoczności chodnika)? Dobra - w dzień mamy problem rozwiązany - a co z brakiem oświetlenia? Shrek. |
||
2011-09-04 21:52 | Re: Kto winny w razie kolizji | MadMan |
Dnia Sun, 04 Sep 2011 21:41:04 +0200, Shrek napisał(a): > Dobra - w dzień mamy problem rozwiązany - a co z brakiem oświetlenia? Rowerzysta posiada z przodu światło pozycyjne, zatem problemu z widocznością brak. Batman? Nie mogłeś go zauważyć gdyż jechał na niesprawnym pojeździe, jego wina. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
||
2011-09-04 22:01 | Re: Kto winny w razie kolizji | Shrek |
On 2011-09-04 21:52, MadMan wrote: > Dnia Sun, 04 Sep 2011 21:41:04 +0200, Shrek napisał(a): > >> Dobra - w dzień mamy problem rozwiązany - a co z brakiem oświetlenia? > > Rowerzysta posiada z przodu światło pozycyjne, zatem problemu z > widocznością brak. Co ty nie powiesz? Ściśle to nie rowerzysta a rower i nie posiada a winien posiadać;) > Batman? Nie mogłeś go zauważyć gdyż jechał na > niesprawnym pojeździe, jego wina. No dobra, a t6eraz z czego wyniaka, że jak złamał jeden przepis (brak oświetlenia) to jego wina, a jak inny (zakaz jazdy chodnikiem) to moja? Shrek. |
||
2011-09-04 22:23 | Re: Kto winny w razie kolizji | vvvvvv |
UĹźytkownik "Shrek" news:j40j7o$ci7$1@inews.gazeta.pl... > Jest sobie wyjazd z drogi wewnÄtrznej - przez chodnik - widocznoĹÄ > kiepska, bo po obu stronach budynki, a wzmiankowany chodnik wzdĹuĹź > budynkĂłw. No i tym chodnikiem co i raz pomykajÄ rowerzyĹci. Normalnie nie > ma problemu - wytaczam siÄ z prÄdkoĹciÄ pieszego, bo sam rowerem jeĹźdzÄ, > wiÄc wiem jak jest. Ale wĹaĹnie przed chwilÄ idÄ c do samochodu widziaĹem > batmana (takie bez oĹwietlenia jakby ktoĹ nie wiedziaĹ, co siÄ echolokacjÄ > zamiast wzrokiem posĹuguje;) co poginaĹ ok 30km/h. > > Czyja wina by byĹa w razie skuchy? Z jednej strony rowerantowi po chodniku > nie wolno, z drugiej wĹÄ czam siÄ do ruchu wiÄc mam przepuĹciÄ wszystkich, > bez wzglÄdu na to czy ĹamiÄ przepisy czy nie. Czy mam racjÄ, Ĺźe w razie > kolizji wina byĹaby jednak moja? Mam za kaĹźdym razem wysyĹaÄ umyĹlnego i > 250 kierowcĂłw tam parkujÄ cych rĂłwnieĹź? > > Shrek. dziĹ teĹź miaĹem podobne zdarzenie: na Ĺuku ulicy (osiedlowej) wjechaĹo sobie dwoje rowerantĂłw zupeĹnie bez zatrzymania i gdybym nie skorygowaĹ toru jazdy to w najlepszym razie wywrotka roweranta. wyjechali zza budy i jeszcze obraĹźeni jedno z drugim, Ĺźe nie ustÄ piĹem pierwszeĹstwa... Powinni na rowery teĹź dawaÄ jakieĹ uprawnienia. |
||
2011-09-04 22:27 | Re: Kto winny w razie kolizji | Shrek |
On 2011-09-04 22:23, vvvvvv wrote: > dziś też miałem podobne zdarzenie: na łuku ulicy (osiedlowej) wjechało > sobie dwoje rowerantów zupełnie bez zatrzymania i gdybym nie skorygował > toru jazdy to w najlepszym razie wywrotka roweranta. wyjechali zza budy > i jeszcze obrażeni jedno z drugim, że nie ustąpiłem pierwszeństwa... > Powinni na rowery też dawać jakieś uprawnienia. Taa i na buty, wrotki i deskorolki. Celowo dałem to na prawo, nie na samochody ani rowery, żeby uniknąć takich tekstów, a skupić się na kwestach prawnych. Shrek. |
||
2011-09-04 22:56 | Re: Kto winny w razie kolizji | SDD |
Użytkownik "Shrek" news:j40lfo$imp$1@inews.gazeta.pl... > No dobra, a t6eraz z czego wyniaka, że jak złamał jeden przepis (brak > oświetlenia) to jego wina, a jak inny (zakaz jazdy chodnikiem) to moja? Na chlopski rozum: - rowerzysta powinien byc widoczny w ciemnosci - jesli nie mial oswietlenia, to stal sie niewidoczny i nie mozna obwiniac kogos o to, ze go nie zauwazyl, - wlaczajacy sie do ruchu ma obowiazek ustapic pierwszenstwa kazdemu uczestnikowi poruszajacemu sie po drodze - w tym i po chodniku - wlaczajac w to pieszych; to, czy dany uczestnik w sposob wlasciwy sie porusza (samochod z rowerem mknace po chodniku, pieszy lezacy srodkiem jezdni), to nie jemu w takiej sytuacji oceniac Pozdrawiam SDD |
||
2011-09-04 23:33 | Re: Kto winny w razie kolizji | Robert Tomasik |
Użytkownik "MadMan" news:ev8iulmm9pjc$.dlg@rower.power.pl... > Dnia Sun, 04 Sep 2011 21:23:34 +0200, Shrek napisał(a): > >> Czyja wina by była w razie skuchy? Z jednej strony rowerantowi po >> chodniku nie wolno > > Albo i wolno, zależy od chodnika. NAwet, jeśli wolno, to ma jechać z prędkością pieszego. WYjeżdżajacy z bramy, dokąd nie zobaczy jadącego szybciej, to ma prawo sądzić, ze każdy bedzie jechał powoli. |
||
2011-09-05 00:41 | Re: Kto winny w razie kolizji | |
> Brak widoczności to problem zarządcy danej drogi. Chyba raczej kierowców... |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Pożyczka, co w razie nie spłacenia? |
Maria Bień | 2005-10-19 17:57 |
po kolizji |
A.S. | 2005-12-07 16:31 |
Stłuczka - kto winny? |
Yusek | 2006-01-23 16:43 |
Kolizja samochodowa - kto winny ? |
.:Mariusz:. | 2007-01-03 06:26 |
Kolizja samochodowa - kto winny ? - z innej strony |
smiechu | 2007-01-06 08:18 |
Stłuczka na skrzyżowaniu - kto winny? |
DJ | 2008-08-01 23:49 |
zlecenie czyszczenia studni- odpowiedzialnosc w razie wypadku? |
Michał | 2009-09-27 10:40 |
brak znaku a winny kolizji |
Stefan | 2010-03-02 10:05 |
uszkodzenie podczas transportu - kto winny ? |
Fantom | 2010-07-06 20:48 |
Wydanie DR po kolizji |
Icek | 2011-05-11 13:52 |