poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-04-26 21:20 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | PAweł |
Użytkownik "witek" news:e2o0o5$56o$6@inews.gazeta.pl... > Goomich wrote: > > witek > > news:e2mnq5$o3u$1@inews.gazeta.pl: > > > >> Widzę, że jeszcze z Martą nie miałeś przyjemności się spotkać. > >> Marta, może się przedstawisz? > > > > Po co? > > Skończy się na tym, że stwierdzi, iż ktoś nie znający podstawowych > > przepisów prawa ma odwagę (i to za pieniądze) udzielać wykładów na > > uniwesytetach. > 1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad prawnych. Marta nie jest wpisana na listę adwokacką, a więc niezadługo będzie musiała zamknąc kramik;-)) 2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać po poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-) -- Pozdr P |
2006-04-27 00:03 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | Andrzej Lawa |
PAweł wrote: > Wazne jest że tam mieszka, czyli posiada to całe mieszkanie (lub jego > część). Najpierw musi to udowodnić. Meldunek nie jest dowodem na posiadanie lokalu. [ciach] > A teraz uwaga!!; równiez posiadanie rzeczy (np. mieszkania) w złej wierze > jest chronione prawem i samowolnie nie wolno, nawet włascicielowi, > posiadacza tej rzeczy pozbawiać.Sąd wówczas przywróci stan posiadania, a > właściciela może ukarać. O ile ów rzekomy posiadacz udowodni, że był w posiadaniu tego lokalu. Ponownie: meldunek możesz sobie pod tramwaj podłożyć. > Stąd konieczność sądowego orzekania eksmisji i zatrudniania do tego > komorników. Bo w takich przypadkach tzw. organa wiedzą, że dany osobnik faktycznie lokal zajmuje. > Gdyby przeciez było tak, jak to piszecie, (tj nie ma uprawnień do mieszkania > więc właściciel może lokatora wyrzucieć) to cała ta procedura > sądowo-komornicza nie byłaby potrzebna,- lokator utracił prawo do lokalu, > własciciel go do niego nie wpuszcza i sporawa załatwiona;-). Bredzisz. Nie "załatwiona" bo taki wyrzucony idzie do sądu, zbiera świadków oraz inne dowody na to, że tam mieszkał i nagle został posiadania pozbawiony i ewentualnie wygrywa sprawę. Ty natomiast masz podejście czekisty - tzn, przychodzi delikwent z milicją i milicja robi za doraźny sad ludowy i wykonuje od razu wyrok. [ciach] > -odpowiedź jest prosta,- ponieważ zna prawo i wie, że takie opisywane przez > was samowolne działanie sprowadziłoby na niego kłopoty. Brednie - mylisz wyrzucanie ludzi z mieszkania z nie wpuszczaniem ludzi do mieszkania. A to są dwie zupełnie różne rzeczy. > A co do ksiązek i logiki,-cóz, ja ponownie sugeruję zapoznanie się z > przepisami prawa... Przyganił kocioł garnkowi. |
||
2006-04-27 01:50 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | Przemysław_Płaskowicki |
On 2006-04-26 21:20, PAweł wrote: > 1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko > adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad > prawnych. W którym miejscu sentencji wyrok TK tak stanowi? Bądź tak uprzejmy i wskaż też przepis zawierający normę sankcjonującą ów zakaz. [Wskazówka: Wyrok TK SK 22/02] > 2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać po > poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-) A skoro tak lubisz wyroki TK to odnośnie meldunku polecam K 20/01 (zwłaszcza uzasadnienie). Pragnę także zauważyć, że zameldowanie jest czynnością materialno-techniczną więc (oczywiście) nie ma cechy ani konstytuującej prawo ani deklarującej prawo (por. np. wyrok NSA II SA/Gd 523/00 -- http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=523&w=25538911 ). Warto także przeczytać druk sejmowy IV kadencji nr 2564 (http://ks.sejm.gov.pl/proc4/opisy/2564.htm) Przeczytaj też artykuł z Rzeczpospolitej, nr 61/2006 "Meldunek nie daje prawa do mieszkania" (autorka Renata Krupa) Orzeczenia Trybunału wraz z uzasadnieniami znajdziesz tu: http://www.trybunal.gov.pl/OTK/otk.htm Przeczytaj podaną literaturę, wróć i przeproś, że pouczasz mądrzejszych od siebie. Pozdrawiam, -- Przemysław Płaskowicki To kill a man in a paroxysm of passion is understandable, but to have him killed by someone else after calm and serious meditation and on the pretext of duty honourably discharged is incomprehensible. (Marquis de Sade about death penalty) |
||
2006-04-27 21:13 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | PAweł |
Użytkownik "Przemysław Płaskowicki" wiadomości news:44500762$1@news.home.net.pl... On 2006-04-26 21:20, PAweł wrote: > 1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko > adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad > prawnych. W którym miejscu sentencji wyrok TK tak stanowi? Bądź tak uprzejmy i wskaż też przepis zawierający normę sankcjonującą ów zakaz. [Wskazówka: Wyrok TK SK 22/02] Podawałem sygnature wyroku 4 lata późniuejszego niz powyzszy. Wystarczy przeczytac;-) > 2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać po > poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-) A skoro tak lubisz wyroki TK to odnośnie meldunku polecam K 20/01 (zwłaszcza uzasadnienie). Pragnę także zauważyć, że zameldowanie jest czynnością materialno-techniczną więc (oczywiście) nie ma cechy ani konstytuującej prawo ani deklarującej prawo (por. np. wyrok NSA II SA/Gd 523/00 -- http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=523&w=25538911 ). Warto także przeczytać druk sejmowy IV kadencji nr 2564 (http://ks.sejm.gov.pl/proc4/opisy/2564.htm) Przeczytaj też artykuł z Rzeczpospolitej, nr 61/2006 "Meldunek nie daje prawa do mieszkania" (autorka Renata Krupa) Przede wszystkim jednak przebywanie wewnątrz mieszkania nie daje prawa do uniemozliwiania uzytkowania mieszkania przez lokatorów;-)) Przeczytaj podaną literaturę, wróć i przeproś, że pouczasz mądrzejszych od siebie. Przeczytaj całą dyskusje, wypowiedź Marty i zastanów się, czy jej porada, zupełnie nie odnosząca się do najważniejszej kwestii w opisywanym zdarzeniu tj. czy lokator mieszkał w tym lokalu (i to niezaleznie od jego do tego uprawnień) była prawidłowa i czy, gdyby tam mieszkal, i sankcjonowanie takich zachowań w tej poradzie (tj uporczywe blokowanie wejścia) nie sprowadziłaby na ją stosującege duzych , sadowych i finansowych kłopotów. I potem moze przeproś za arogancję mądrzejszego;-)) -- Pozdr P |
||
2006-04-27 23:17 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | Przemysław_Płaskowicki |
On 2006-04-27 21:13, PAweł wrote: > > Użytkownik "Przemysław Płaskowicki" > wiadomości news:44500762$1@news.home.net.pl... > On 2006-04-26 21:20, PAweł wrote: >> 1.Zgodnie z postaniowieniem Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K6/06) tylko >> adwokaci (i radcowie w pewnym zakresie) mogą udzielac odpłatnie porad >> prawnych. > > W którym miejscu sentencji wyrok TK tak stanowi? Bądź tak uprzejmy i > wskaż też przepis zawierający normę sankcjonującą ów zakaz. > [Wskazówka: Wyrok TK SK 22/02] > > Podawałem sygnature wyroku 4 lata późniuejszego niz powyzszy. Wystarczy > przeczytac;-) Tres bien. Zwróć uwagę, że w K 6/06 ten przepis jest niezgodny z art. 2 konstytucji. Trybunał zakwestionował tu techniczną stronę legislacji (o czym mówił zresztą Safjan) >> 2. Martya byc może ma pojęcie o prawo stosowanym w turystyce. Jak widać > po >> poradach Marty bardzo ono jednak różni się od lokalowego;-) > > A skoro tak lubisz wyroki TK to odnośnie meldunku polecam K 20/01 > (zwłaszcza uzasadnienie). > Pragnę także zauważyć, że zameldowanie jest czynnością > materialno-techniczną więc (oczywiście) nie ma cechy ani konstytuującej > prawo ani deklarującej prawo (por. np. wyrok NSA II SA/Gd 523/00 -- > http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=523&w=25538911 ). > Warto także przeczytać druk sejmowy IV kadencji nr 2564 > (http://ks.sejm.gov.pl/proc4/opisy/2564.htm) > > Przeczytaj też artykuł z Rzeczpospolitej, nr 61/2006 > "Meldunek nie daje prawa do mieszkania" (autorka Renata Krupa) > > Przede wszystkim jednak przebywanie wewnątrz mieszkania nie daje prawa do > uniemozliwiania uzytkowania mieszkania przez lokatorów;-)) > > > Przeczytaj podaną literaturę, wróć i przeproś, że pouczasz mądrzejszych > od siebie. > > > Przeczytaj całą dyskusje, wypowiedź Marty i zastanów się, czy jej porada, > zupełnie nie odnosząca się do najważniejszej kwestii w opisywanym zdarzeniu > tj. czy lokator mieszkał w tym lokalu (i to niezaleznie od jego do tego > uprawnień) była prawidłowa i czy, gdyby tam mieszkal, i sankcjonowanie > takich zachowań w tej poradzie (tj uporczywe blokowanie wejścia) nie > sprowadziłaby na ją stosującege duzych , sadowych i finansowych kłopotów. > I potem moze przeproś za arogancję mądrzejszego;-)) Przeczytałem po raz wtóry i nadal upieram się przy swoim. Wskaż mi (zacytuj) jednak proszę dokładnie która porada Marty była według Ciebie wadliwa, to może rzeczywiście odszczekam co powiedziałem. Pozdrawiam, -- Przemysław Płaskowicki What is truth? (Pontius Pilate) |
||
2006-04-28 01:24 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | Marta Wieszczycka |
Jak zwykle mylisz pojęcia. Ta dziewczyna nie jest właścicielem, a włamujący się nie jest lokatorem. Może jakby Ci się chciało zajrzeć do ustawy o ochronie praw lokatorów, a nie traktować ją jako hasło-wytrych, to dowiedziałbyś się, że nie można jej w tej sytuacji zastosować. Żeby być lokatorem, bądź współlokatorem, trzeba dysponować tytułem prawnym. Jeśli nim nie dysponujesz, to ustawa Cię *nie* *chroni* Lokatorką jest natomiast ta dziewczyna. A z ustawy nijak nie wynika, że jeśli jakiś facet jest zameldowany w lokalu, nie posiadając tytułu prawnego, to lokator ma obowiązek go wpuścić i z nim mieszkać. A co to Kodeksu cywilnego: Po pierwsze, policjanci przyjechali w sytuacji, kiedy on domagał się wpuszczenia (bez podstawy prawnej, uznając za taką meldunek), a ona nie chciała go wpuścić. Po drugie, doczytaj do 346. Po trzecie, sprawy z zakresu ochrony posiadania i tak rozpatrują sądy, nie policjanci. Przykładu z pracownikiem też nie zrozumiałeś Jeśli pracownik jednego dnia wyszedł z pracy, a następnego wraca i domaga się wydania mu samochodu, bo gdzieś zadeklarował, że nim jeździ, to wybacz, ale nie ma prawa, bo na tym ochrona posiadania nie polega. A co do Twoich uwag personalnych. Z mojego linku wynika, że podpisuję się pod moimi tekstami imieniem, nazwiskiem i pełnym opisem mojej osoby. Rozumiem, że teraz Ty się przedstawisz i napiszesz nam, jakie masz kompetencje, potwierdzające Twoją znajomość prawa. Dla mnie EOT -- Marta |
||
2006-04-28 02:43 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | PAweł |
Użytkownik "Marta Wieszczycka" news:e2rjv9$fjg$1@nemesis.news.tpi.pl... > Jak zwykle mylisz pojęcia. > Ta dziewczyna nie jest właścicielem, a włamujący się nie jest lokatorem. > > Może jakby Ci się chciało zajrzeć do ustawy o ochronie praw lokatorów, > a nie traktować ją jako hasło-wytrych, to dowiedziałbyś się, że nie > można jej w tej sytuacji zastosować. > Żeby być lokatorem, bądź współlokatorem, trzeba dysponować tytułem > prawnym. Jeśli nim nie dysponujesz, to ustawa Cię *nie* *chroni* Gdybys była trochę mniej pewna siebie, a nie tylko radziła innym , to sama przeczytałabys w koncu te ustawę i np. nie wygłaszałabys takich pogladów, jak wyżej. Albowiem wbrew temu co napisałas ustawa ta nie zajmuje się wyłącznie lokatorami majacymi tytuł prawny, ale równiez takimi, którzy ten tytuł utracili, pozbawiono go ich albo nawet go nie mieli. -naprawdę zalecam szczegółową lekturę;-) > > Lokatorką jest natomiast ta dziewczyna. A z ustawy nijak nie wynika, że > jeśli jakiś facet jest zameldowany w lokalu, nie posiadając tytułu > prawnego, to lokator ma obowiązek go wpuścić i z nim mieszkać. Ale jeśli "facet" ma meldunek to , nawet jesli nie w chwili zajścia (choć nie dajesz zadnego na to dowodu, że tam nie mieszka oprócz oswiadczenia nie wpuszczającej go, o którego prawdziwosci nic nie wiemy), to w momencie "meldowania" się stale w tym lokalu przebywał, musiał miec do tego jakies uprawnienia, a wiec przynajmniej ten lokal (lub jego część uzytkowana przez siebie) posiadał. Na jakiej więc podstawie twierdzisz, że utracił te uprawnienia istniejace w chwili meldowania się do tego lokalu, a przynajmniej ze przestał byc posiadaczem (a wymuszona przerwa nie narusza jego praw jako posiadacza!) A Ciebie to nic nie obchodzi, choć to sprawa kluczowa i od tego zależy, czy postępowanie tej dziewczyny , które w poradzie (he, he ;-) swojej pochwalasz jest zgodne z prawem, czy też nie!! Nie chcę podejrzewać, że to solidarność jajników, która może dotknąc młode prawniczki też, nawet jesli się zajmują prawem turystycznym??;-) > A co to Kodeksu cywilnego: > > Po pierwsze, policjanci przyjechali w sytuacji, kiedy on domagał się > wpuszczenia (bez podstawy prawnej, uznając za taką meldunek), a ona nie > chciała go wpuścić. Nie, on podawał meldunek jako dowód, ze tam mieszka, a więc lokal (lub jego część) posiada i prosił o pomoc w obronie swojego posiadania, a zamach na stan posiadania, jak byc może juz wiesz;-) można odpierać nawet z użyciem siły! > Po drugie, doczytaj do 346. Gdyby przyjąc taka karkołomną koncepcję, którą sugerujesz wyżej, to równiez nie możnaby, używając tej samej argumentacji, bronic temu "facetowi" wyłamania zamków;-) > Po trzecie, sprawy z zakresu ochrony posiadania i tak rozpatrują sądy, > nie policjanci. Ale na pewno nie powinny rozpatrywać i natychmiast egzekwować paniusie, tylko dlatego, że udało sie im byc chwilowo byc może w srodku mieszkania i np nie wpuszczac współlokatora, który w tym mieszkaniu mieszka od np. 5 lat i dlatego własnie ma oczywiście stały meldunek. Ale ta kwestia, najwazniejsza w rozpatrywaniu tej i podobnych spraw, w Twojej "poradzie" (?) nie ma znaczenia i jest całkowicie pominięta;-) > > Przykładu z pracownikiem też nie zrozumiałeś > Jeśli pracownik jednego dnia wyszedł z pracy, a następnego wraca i > domaga się wydania mu samochodu, bo gdzieś zadeklarował, że nim jeździ, > to wybacz, ale nie ma prawa, bo na tym ochrona posiadania nie polega. Nie kręć (a jesli juz, to trochę sprytniej;-) ,- czyzby ten "facet" uzyskał meldunek stale przebywając w tym lokalu przez ten teraz przywoływany nagle przez Ciebie tylko jeden dzień??;-) > > A co do Twoich uwag personalnych. Z mojego linku wynika, że podpisuję > się pod moimi tekstami imieniem, nazwiskiem i pełnym opisem mojej osoby. > Rozumiem, że teraz Ty się przedstawisz i napiszesz nam, jakie masz > kompetencje, potwierdzające Twoją znajomość prawa. > A to kanoniczny przykład braku logiki (choc równocześnie moze smutny przykład relatywizmu w postępowaniu wielu aspirujących do zawodu prawnika) Czy moje stanowisko i nazwisko mają wpływ na słuszność lub jej brak podawanych przeze mnie argumentów, ze to Cię tak interesuje? Czy gdyby okazało się, że jestem np emerytowanym (ale wciąż z wpływami;-) dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie, który dla rozrywki zabawia się pisaniem czasem tutaj to nagle przyznałabys mi rację, a gdybym okazał się drwalem z Bieszczad to dalej twierdziłabyś, ze moje wypowiedzi nic nie są warte? O to chodzi, ze nie wiesz, czy sie sprzeciwiac, czy wycofac się raczkiem??;-) >Dla mnie EOT Ot, kobieca logika, zadaje pytania, po czym EOT:-))) Ale nie upieram się, -EOT przestrzegając jednocześnie innych, zeby nie opierali swoich działań na radach ludzi z internetu (nawet specjalistów (??) od turystyki;-), tylko zasięgali prawdziwie fachowych porad. -- Pozdr P |
||
2006-04-28 02:56 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | PAweł |
Użytkownik "Przemysław Płaskowicki" wiadomości news:44513509@news.home.net.pl... On 2006-04-27 21:13, PAweł wrote: (...) Tres bien. Zwróć uwagę, że w K 6/06 ten przepis jest niezgodny z art. 2 konstytucji. Zwróć zatem na to koniecznie uwagę Trybunałowi Konstytucyjnemu,- na pewno ogromnie się przejmie, ze masz na ten temat odmienne od niego zdanie;-)) Nie mam szczególnej ochoty przekonywac Cie do rzeczy oczywistych,- sentencja orzeczenia jest wg mnie prosta (przynajmniej w tej części;-). Zadam więc banalnie proste pytanie,- czy obstajesz przy tym, ze od 1.01.2007 Marta nie bedąc wpisana na liste adwokatów (a i dla porządku, też i radców) będzie mogła samodzielnie, publicznie (tj. tzw. "ludności") udzielac ODPŁATNIE porad prawnych, czy tez nie?;-). Fizycznie zapewne tak, ale czy będzie to dozwolone?;) (...) >Przeczytałem po raz wtóry i nadal upieram się przy swoim. Wskaż mi >(zacytuj) jednak proszę dokładnie która porada Marty była według Ciebie >wadliwa, to może rzeczywiście odszczekam co powiedziałem. Vide moja odpowiedź dzisiejsza na post Marty. >What is truth? (Pontius Pilate) na miłośc boską, dlaczego Poncjusz Piłat zaczął nagle mówic po angielsku??? Pozdr P |
||
2006-04-28 06:58 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | kam |
PAweł napisał(a): > Zadam więc banalnie proste pytanie,- czy obstajesz przy tym, ze od 1.01.2007 > Marta nie bedąc wpisana na liste adwokatów (a i dla porządku, też i radców) > będzie mogła samodzielnie, publicznie (tj. tzw. "ludności") udzielac > ODPŁATNIE porad prawnych, czy tez nie?;-). > Fizycznie zapewne tak, ale czy będzie to dozwolone?;) a będzie zabronione? KG |
||
2006-04-28 07:10 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | kam |
PAweł napisał(a): > Gdybys była trochę mniej pewna siebie, a nie tylko radziła innym , to sama > przeczytałabys w koncu te ustawę i np. nie wygłaszałabys takich pogladów, > jak wyżej. Albowiem wbrew temu co napisałas ustawa ta nie zajmuje się > wyłącznie lokatorami majacymi tytuł prawny, ale równiez takimi, którzy ten > tytuł utracili, pozbawiono go ich albo nawet go nie mieli. -naprawdę zalecam > szczegółową lekturę;-) To może wyjaśnisz w jaki sposób ustawa ma zastosowanie w omawianym przypadku? > Na jakiej więc podstawie twierdzisz, że utracił te uprawnienia istniejace w > chwili meldowania się do tego lokalu, a przynajmniej ze przestał byc > posiadaczem (a wymuszona przerwa nie narusza jego praw jako posiadacza!) Może oddzielmy dwie kwestie - czy narusza posiadanie i kto ma prawo rozstrzygać czy narusza. Naruszenie - zdaje się, że sam wyjechał... Co do drugiej kwestii - uważasz że jest to policjant? > Ale na pewno nie powinny rozpatrywać i natychmiast egzekwować paniusie, > tylko dlatego, że udało sie im byc chwilowo byc może w srodku mieszkania i > np nie wpuszczac współlokatora, który w tym mieszkaniu mieszka od np. 5 lat > i dlatego własnie ma oczywiście stały meldunek. Ale ta kwestia, > najwazniejsza w rozpatrywaniu tej i podobnych spraw, w Twojej "poradzie" (?) > nie ma znaczenia i jest całkowicie pominięta;-) Paniusie nie rozpatrują, tylko ewentualnie dopuszczają się naruszenia posiadania. Osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo do sądu. Powszechnego, a nie doraźnego. KG |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
meldunek |
kami | 2005-11-26 21:34 |
meldunek obcokrajowca |
fourmi | 2006-01-29 01:22 |
USC i meldunek |
newman | 2006-03-21 23:37 |
USC i meldunek |
newman | 2006-03-21 23:37 |
meldunek |
Barbara Balcerzak | 2006-08-08 19:17 |
meldunek |
marcin.d | 2006-09-20 22:07 |
Meldunek |
luke13 | 2006-12-26 20:26 |
meldunek |
maja11 | 2006-12-29 22:47 |
meldunek |
iontichy | 2007-02-27 07:57 |
pytanie o meldunek... ? |
sundayman | 2007-05-17 00:02 |