poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-07-05 18:20 | ratunku - uciązliwy sąsiad | sanczes |
Witam, co robić? Sąsiad z piętra pode mną od ponad 2 lat intensywnie remontuje mieszkanie (pomijam, że fantazji mi nie stało co tyle czasu można robić na 40-stu paru m2) robi to w godzinach zgodnych z regulaminem lokatorskim (np sobota 6.30) więc nic mu zarzucić nie można. Jednak trwa to naprawdę zbyt długo, ciężko pracujemy z moją przyjaciółką i po powrocie z pracy chcielibyśmy odpocząć (nie mówiąc o sobocie czy niedzieli). kilkukrotnie już prosiłem , upominałem, raz niewiele brakowało a w pysk dałbym, nic to nie daje. Chłop swoje-młotek i "puk puk" 4-godziny, wiertara i jazda młot udarowy i ognia. Co ja mu mogę zrobić? (To co chciałbym, koliduje z prawem niestety) pozdrawiam -- cz1982/w drodze do ideału RF 600r sanczes/sopot gg 2902741 |
2006-07-05 21:40 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | Remek |
Użytkownik "sanczes" news:e8goud$l7o$1@atlantis.news.tpi.pl... > Witam, co robić? Sąsiad z piętra pode mną od ponad 2 lat intensywnie > remontuje mieszkanie (pomijam, że fantazji mi nie stało co tyle czasu można > robić na 40-stu paru m2) robi to w godzinach zgodnych z regulaminem > lokatorskim (np sobota 6.30) więc nic mu zarzucić nie można. > Jednak trwa to naprawdę zbyt długo, ciężko pracujemy z moją przyjaciółką i > po powrocie z pracy chcielibyśmy odpocząć (nie mówiąc o sobocie czy > niedzieli). kilkukrotnie już prosiłem , upominałem, raz niewiele brakowało a > w pysk dałbym, nic to nie daje. Chłop swoje-młotek i "puk puk" 4-godziny, > wiertara i jazda młot udarowy i ognia. Co ja mu mogę zrobić? (To co > chciałbym, koliduje z prawem niestety) > pozdrawiam > -- > wyrwac chwasta ? ") Mam to samo z sasiadami u ktorych wyja psy i nic, grzecznie sie niestety nie da :( -- Remek www.remig.cad.pl Nie martw sie o jutro, martw sie jak go doczekasz. |
||
2006-07-05 21:55 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | Slawek |
Popieram Przypierdolić raz a porządnie, w szczęnę nie w nos bo zaleje się krwią i będzie cyrk. W szczenę prawym i jak dobrze trafisz to siądzie na dupsku, a raczej jebnie jak kłoda. Poczekaj aż się ocknie i spytaj czy mu w dupie wywiercić udarem miejsce na kołek 10 cm średnicy, czy już zakumał o co chodzi ? Takich posrańców jest pełno i nic na grzecznie nie załatwisz, a jak dostanie w pysk to zrozumie, że następnym razem może być jeszcze gorzej (teraz dobry okres na wywyezienie do lasu, kajdany na ręce i do drzewa, majty w dół i niech napierdalają go komary przez noc). Oczywiście pozwoliłem sobię na odrobinę fantazji ale można zawsze coś spróbowac, jak po ludzku nie działa. Pozdro Sławek |
||
2006-07-05 22:02 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | HaNkA ReDhUnTeR |
Użytkownik "Slawek" news:e8h5el$2hl$1@atlantis.news.tpi.pl... >ale można zawsze coś spróbowac, jak po ludzku nie działa. Jasne, wtedy rzeczywiscie zmienisz sąsiada na pare lat, w zaleznosci od tego jak bardzo będziesz pomyslowy i jak to doceni prokurator. HaNkA |
||
2006-07-05 22:15 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | Slawek |
Spokojnie - przetestowane :-) Skutek natychmiastowy i wyszło nawet, że sąsiad ma wielkie rogi. Teraz najlepszy kumpel, a żonę pogonił. Wszak to nie on oberwał tylko kochaś ale jak widzisz ma to swoje pozytywne strony. Ponadto nie pisałem o zabijaniu tylko odpowiednim uderzeniu, które powoduje zaburzenie błędnika co w efekcie przynosi przymusowy "leżak na parkiecie", to za lasem to dodałem jako wymysł mojej fantazji - nie praktykowałem, jeszcze :-) Wiesz co jest najgorsze, że czasami zwykła rozmowa nic nie daje, bo taki cwaniaczek ma wszystkich w czterech literach i tylko męskie podejście do sprawy może coś spowodować. Co mozna takiemu zrobić ? Dać klapsa w tyłek ? Zadzwonic na Policję, a onie przyjadą i powiedzą, że nic nie mogą bo zwykle to nic nie mogą itp. Każdy jest kowalem własnego losu i jak będziesz miała małe dziecko i popieprzonego sąsiada za ścianą, który nawet policji nie otworzy drzwi, a oni rozłożą ręce bo nic nie mogą to zrozumiesz co mam na myśli. Ja czekałem od 05:00 do 06:30 na kolesia, który jeszcze zbluzgał mnie przez telefon. Z rana błagał o litość i to było dla mnie najlepszym zadośćuczynieniem za zakłócenie spokoju mojemu dziecku tj. po godz. 22:00. Pozdro Sławek |
||
2006-07-06 08:30 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | Artur M. Piwko |
In the darkest hour on Wed, 5 Jul 2006 21:55:03 +0200, Slawek > Popieram > > Przypierdolić raz a porządnie, w szczęnę nie w nos bo zaleje się krwią i > będzie cyrk. W szczenę prawym i jak dobrze trafisz to siądzie na dupsku, a > raczej jebnie jak kłoda. Pomijając rysztokowczyznę - istnieje prawdopodobieństwo zmiany sąsiada na kilka lat - i to takiego, który Twój tyłek pozna dogłębnie... -- [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:233B ] [ 08:29:06 user up 11029 days, 20:24, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ] Write something, even if it's just a suicide note. -- Gore Vidal |
||
2006-07-06 09:58 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | szerszen |
Użytkownik "sanczes" news:e8goud$l7o$1@atlantis.news.tpi.pl... > wiertara i jazda młot udarowy i ognia. Co ja mu mogę zrobić? (To co > chciałbym, koliduje z prawem niestety) po pierwsze telefon do policji, zglosic zaklocanie porzadku, przyjada, przetestowalem to na sobie kiedy mi rurka pekla w scianie i w niedzielne popoludnie mialem do skucia slownie 1 plytke glazury, takze jak go pare razy policja odwiedzi, to moze sie w kocu uspokoi po drugie pisma "paszkwile" do spoldzilni, dogadac sie z sasiadami, aby i oni sie pod tym podpisali, abys nei wyszedl na pieniacza, jak dobra spoldzielnia powinni go wezwac na dywanik, i tak az do skutku w ryj mu nie dasz ale pismami mozesz go pognebic, i jak wspominalem najlepiej dogadaj sie z sasiadami aby wystepowac kolektywnie :) |
||
2006-07-06 11:30 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | Schwester |
sanczes napisał(a): > Witam, co robić? Sąsiad z piętra pode mną od ponad 2 lat intensywnie > remontuje mieszkanie (pomijam, że fantazji mi nie stało co tyle czasu można > robić na 40-stu paru m2) robi to w godzinach zgodnych z regulaminem > lokatorskim (np sobota 6.30) więc nic mu zarzucić nie można. > Jednak trwa to naprawdę zbyt długo, ciężko pracujemy z moją przyjaciółką i > po powrocie z pracy chcielibyśmy odpocząć (nie mówiąc o sobocie czy > niedzieli). kilkukrotnie już prosiłem , upominałem, raz niewiele brakowało a > w pysk dałbym, nic to nie daje. Chłop swoje-młotek i "puk puk" 4-godziny, > wiertara i jazda młot udarowy i ognia. Co ja mu mogę zrobić? (To co > chciałbym, koliduje z prawem niestety) > pozdrawiam Może zapukaj i spytaj, czy nie ma pożyczyć młota i wiertarki. jeśli pożyczy to będziesz miał spokój puki mu nie oddasz ;) -- pozdrawiam Schwester |
||
2006-07-06 11:34 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | Herbi |
Dnia 6 lip o godzinie 11:30, na pl.soc.prawo, Schwester napisał(a): > Może zapukaj i spytaj, czy nie ma pożyczyć młota i wiertarki. jeśli > pożyczy to będziesz miał spokój puki mu nie oddasz ;) Przypomniał mi się motyw z "Nic śmiesznego" kiedy to jeden facio nawija do drugiego: - w piątek wpadną kumple z wiertarkami to sobie poborujemy znowu..... Heheheh ;) -- Herbi 06-07-2006 11:34:56 |
||
2006-07-06 12:47 | Re: ratunku - uciązliwy sąsiad | 666 |
To jakiś dentystyczny dowcip? JaC > - w piątek wpadną kumple z wiertarkami to sobie poborujemy znowu..... |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
[BUDOWLANE] Sąsiad buduje dom - problem |
Marek | 2006-05-12 07:50 |
sąsiad i warsztat |
mazurek | 2006-05-12 16:27 |
Droga i sąsiad |
J.Jackowski | 2006-05-14 19:47 |
hmm, "trudny sąsiad" |
Marek | 2006-08-21 19:42 |
ratunku - developer i nagla zmiana umowy |
Jack | 2006-09-04 16:02 |
głośny sąsiad |
Magdalena | 2006-09-17 05:00 |
głośny sąsiad |
balti1 | 2006-09-17 05:00 |
Ratunku! (Wspólnota, własność odrębna, podatki i inne duperele) |
Czapla | 2007-02-09 00:13 |
psychiczny sąsiad/zakłócanie spokoju |
GaMar | 2007-02-28 09:09 |
Sąsiad - hałas |
2007-03-30 22:38 |