poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-06-04 22:14 | czy wygram w sadzie? | bj |
Witam. Jak to zwykle w zyciu bywa, trafiaja sie kontrahenci, ktorzy placa, jak i Ci, ktorzy nie placa. Ja trafilem na takiego jednego z tej drugiej grupy. Cala sprawa wyglada tak: Pewnego dnia dostaje przez gg prosbe o podanie ceny strony internetowej. Odpisalem, ze to zalezy od strony, ilosci zdjec itd. Napisalem ze taka najprostsza kosztuje w granicach 100 zl, a przecietne projekty ktore tworze kosztuja w przedziale od 450-600 zl. Do tego dochodzi koszt utrzymania strony na serwerze i miesci sie on w granicach 100-180 zl. Nie odzywal sie przez kilka dni, pozniej podal jakies 2 serwisy do wyceny, a jako ze byly dosc rozbudowane to wycenilem je na ok 2500 zl. I podalem przyklad strony ktory miescilby sie w przedziale tych 450-600zl. Znow kilka dni bez odzewu. I w koncu odpisal abysmy "przeszli do konkretow" jak on to ladnie ujal. I zaczal dawac mi mnostwo materialow, jakichs ulotek, tekstow etc. Pozniej gdzies do szpitala poszedl na 2 tygodnie, ja robilem strone dalej, powiem szczerze ze w bolach ona powstawala. Ale on caly czas dawal materialy ktore maja sie znalezc na stronie. I w koncu wyslalem mu fakture pro-forma, na kwote 699 zl brutto (za strone 549 zl a i 150 zl za utrzymanie strony na serwerze). Napisalem w mejlu ladnie, ze kwota ta to jest ok 80% ceny strony. Stwierdzil, ze on byl w tunezji i mejla nie otrzymal. Mysle sobie, dobra, pozniej wystawie mu fakture za calosc. I sie nie martwilem, robilem co chcial. I wczoraj, napisalem ze warto byloby sie rozliczyc. I podalem cene 800 zl + vat (650 za strone + 150 zl za serwer). On odpisal ze za duzo, ze nie na taka kwote sie umawialismy. Wszystkie rozmowy mam w archiwum na gg, i nie ustalalismy ceny ostatecznej, po prostu opieralem sie na tym moim cenniku, gdzie przecietna strona kosztuje ok 450-600 zl. A jako ze wszystkie teksty musialem samemu szukac, pisac itd. to doliczylem 50 zl. Ale jak tylko powiedzial ze to za duzo, to darowalem sobie te 50 zl, aby nie mogl powiedziec ze to nie jest jak w cenniku. Stwierdzil, ze on chcial taka strone za 450 zl itd. Ale mialem mu dac czas do dzisiaj. Odpisal na gg ze mam przyjsc po materialy na strone. Mysle sobie, ze przelknal jakos przez noc. I odpowiadam, ze nie rusze palcem, dopoki pieniadze nie beda na koncie. Odpisal "to zycze powodzenia". Wiem, glupi jestem ze na papierze wszystkiego ladnie i czytelnie nie mam. Wiem, dalem dupy. Ale wszystkie rozmowy sa na gg, tak wiec jakies archiwum jest. Wszelkie uzgodnienia sa zapisane, "na zywo" nie rozmawialismy o zadnych pieniadzach. Czy mam szanse wygrac w sadzie? Nie chce isc na zadna ugode, zeby mi zaplacil mniej, poniewaz ja sie z umowy wywiazalem i zadam za to zaplaty. Moge zainwestowac w sad, poczekac z otrzymaniem pieniedzy. Mam nadzieje ze opisalem to w miare jasny sposob. Aha, wszystkie kwoty sa netto (chyba ze zaznaczone jest inaczej). Wlasnie, a gdy rozmawia sie o kwocie, bez podawania czy to netto czy brutto, to sad uznaje ze to netto czy brutto?? -- |
2007-06-04 22:27 | Re: czy wygram w sadzie? | Samotnik |
Dnia 04.06.2007 bj > Czy mam szanse wygrac w sadzie? Nie chce isc na zadna ugode, zeby mi zaplacil > mniej, poniewaz ja sie z umowy wywiazalem i zadam za to zaplaty. Moge > zainwestowac w sad, poczekac z otrzymaniem pieniedzy. Mam nadzieje ze opisalem > to w miare jasny sposob. Daj sobie spokój. -- Samotnik http://www.bizuteria-artystyczna.pl/ |
||
2007-06-04 22:35 | Re: czy wygram w sadzie? | BJ |
> Daj sobie spokój. Teoretycznie masz racje. A praktycznie: DLACZEGO?? Bo gra nie warta swieczki? Bo za duzo zalatwiania w stosunku do zarobku? Tylko ze przez to on moze naciac jeszcze kogos. A nie ukrywam ze 1000 zl piechota nie chodzi. Jesli mi sie to nalezy, to dlaczego mam nie wymagac? Pzdr. |
||
2007-06-04 22:40 | Re: czy wygram w sadzie? | GrzegorzG |
"BJ" >> Daj sobie spokój. > > > Teoretycznie masz racje. A praktycznie: DLACZEGO?? > > Bo gra nie warta swieczki? Bo za duzo zalatwiania w stosunku do zarobku? > Tylko ze przez to on moze naciac jeszcze kogos. A nie ukrywam ze 1000 zl > piechota nie chodzi. Jesli mi sie to nalezy, to dlaczego mam nie wymagac? > a chocby dlatego, ze gosc nie napisal: "Dobrze, zgadzam sie na xxx pln. Wysylam materialy". |
||
2007-06-04 22:42 | Re: czy wygram w sadzie? | BJ |
> a chocby dlatego, ze gosc nie napisal: "Dobrze, zgadzam sie na xxx pln. > Wysylam materialy". O wlasnie. O taka odpowiedz mnie interesuje. Ale skoro podalem ceny, podalem od czego ona zalezy, ze przecietne kwoty wynosza tyle a tyle, to nie jest to wiazace w zaden sposob?? pzdr. |
||
2007-06-04 22:56 | Re: czy wygram w sadzie? | tommy |
Dnia Mon, 04 Jun 2007 22:42:12 +0200, BJ napisał(a): >> a chocby dlatego, ze gosc nie napisal: "Dobrze, zgadzam sie na xxx pln. >> Wysylam materialy". > > O wlasnie. O taka odpowiedz mnie interesuje. Ale skoro podalem ceny, podalem > od czego ona zalezy, ze przecietne kwoty wynosza tyle a tyle, to nie jest to > wiazace w zaden sposob?? > > pzdr. A nie mozesz wziazc kwoty ktora chce dac i na przyszlosc KONKRETNIEJ zalatwial interesy? Twoja wina i jeszcze chcesz klopot robic, chyba za malo w temacie siedzisz i nie jedna sprawe bys zakladal skoro sie tak umawiasz z klientami. |
||
2007-06-04 22:59 | Re: czy wygram w sadzie? | BJ |
> A nie mozesz wziazc kwoty ktora chce dac i na przyszlosc KONKRETNIEJ > zalatwial interesy? > > Twoja wina i jeszcze chcesz klopot robic, chyba za > malo w temacie siedzisz i nie jedna sprawe bys zakladal skoro sie tak > umawiasz z klientami. Wielokrotnie zalatwiam tak sprawy, ale z obecnymi kontrahentami. Tutaj dalem dupy, przyznalem to, ale dlaczego ja mam dac sie przerobic, a nie on?? W temacie siedze, duzo spraw wbrew pozorom nie chce zakladac, ba, czesto sie zdaza ze mam na pismie pewne warunki, a kontrahenci sie nie wywiazuja i do nikogo nie strzelam. Po prostu jestem zdenerwowany, ze koles chce ze mnie glupka zrobic (ba, juz zrobil). I przepraszam, ja chce klopot robic? Bo ktos mi nie chce zaplacic? pzdr. |
||
2007-06-04 23:04 | Re: czy wygram w sadzie? | Andrzej |
bj napisał(a): > Czy mam szanse wygrac w sadzie? Nie chce isc na zadna ugode, zeby mi zaplacil > mniej, poniewaz ja sie z umowy wywiazalem i zadam za to zaplaty. Moge > zainwestowac w sad, poczekac z otrzymaniem pieniedzy. Mam nadzieje ze opisalem > to w miare jasny sposob. Daj sobie spokój. Cwaniak, któremu się wydaje, że można takimi metodami coś wskórać na dłuższą metę. Właśnie pogoniłem podobnego, którego biznes prowadziłem, po tym gdy stwierdził, że "tyle nie zapłaci" ile jest w umowie. Najgorsze jest, że w tym kraju trudno być uczciwym - właśnie powinienem naliczyć i odprowadzić VAT oraz zaliczkę na dochodowy od tej kwoty, a do tego ta łajza może od razu fakturę zaliczyć do KUP. A przy sprzeciwie o zapłatę faktury będę się sądził latami (zlecenie wyjątkowo specjalistyczne, łatwo stwierdzić, że zlecenia nie wykonano i to powód będzie musiał wykonanie udowodnić). Ba, niewystawiając faktury po wyświadczeniu usługi jeszcze narażam się na sanckje karno-skarbowe. Ten kraj wyjątkowo wspiera nieuczciwość, co nie jest truizmem i widać na każdym kroku. -- pzdr, Andrzej Bieluń |
||
2007-06-04 23:26 | Re: czy wygram w sadzie? | Angie |
Użytkownik "BJ" news:f41tf5$3kn$1@inews.gazeta.pl... > Ale skoro podalem ceny, podalem od czego ona zalezy, ze przecietne kwoty > wynosza tyle a tyle, to nie jest to wiazace w zaden sposob?? przychodzisz do salonu samochodowego. Pytasz sie ile kosztuje ta fura, nastepnego dnia przychodzisz i pytasz jaka ma pojemnosc silnika, potem ile pali, czy mozna zmienic tapicerke na rozowa, czy zmiesci sie twoj pies itp itd. A po tygodniu dostajesz fakture do zaplaty za fure z rozowa tapicerka bo przeciez byles nia zainteresowany, nie?:) Daj sobie spokoj - jesli masz czarno na bialym, ze facet zlecil ci zrobienie strony zawierajacej to, to i to, majacej taki i taki wyglad, za taka a taka kwote z terminem realizacji do XXX. Angie |
||
2007-06-04 23:42 | Re: czy wygram w sadzie? | BJ |
> przychodzisz do salonu samochodowego. Pytasz sie ile kosztuje ta fura, > nastepnego dnia przychodzisz i pytasz jaka ma pojemnosc silnika, potem ile > pali, czy mozna zmienic tapicerke na rozowa, czy zmiesci sie twoj pies itp > itd. A po tygodniu dostajesz fakture do zaplaty za fure z rozowa tapicerka > bo przeciez byles nia zainteresowany, nie?:) > Daj sobie spokoj - jesli masz czarno na bialym, ze facet zlecil ci > zrobienie strony zawierajacej to, to i to, majacej taki i taki wyglad, za > taka a taka kwote z terminem realizacji do XXX. A odwrocmy sytuacje. Przychodze do salonu, i pytam o ceny. Sprzedawca odpowiada ze kosztuje od 40 do 60 tys zl. Ja mowie dziekuje. Po tygodniu przychodze, i mowie ze ten samochod o pojemnosci silnika 2.0. Po kolejnym tygodniu przychodze i mowie ze tapicerka ma byc skorzana. Po kolejnym ze jeszcze chce ta tapicerke rozowa. I sprzedawca wystawia f-vat na 50 tys zl. Zrobil to zgodnie umowa? Tak, bo miesci sie w przedziale cenowym. pzdr. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
alimenty --sprawa w sadzie |
Tomasz | 2005-10-12 13:54 |
spory kompetencyjne czy jest dalej Kolegium Kompetencyjne przy Sadzie |
newdem | 2005-12-04 14:48 |
Praca w Sadzie |
Lyntus | 2005-12-07 11:32 |
czy musze stawic sie osobiscie w sadzie? |
MKI | 2006-01-26 11:47 |
srozprawa w sadzie II instancji |
severin | 2006-04-28 14:10 |
obrazanie w sadzie |
Adam | 2006-06-26 20:29 |
Taka sytuacja - czy jest szansa wygrac w sadzie. |
x | 2006-11-12 23:13 |
Skladanie zeznan w Sadzie |
ra9om1ak | 2007-01-25 19:12 |
ławnik w sadzie |
eva | 2007-01-28 15:42 |
Nagrywanie w sadzie |
Patrycja | 2007-06-14 18:40 |