Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku.

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-11-28 21:58 Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku. Alek
Sprawa o ochronę naruszonego posiadania.
Jest sobie mała wspólnota mieszkaniowa. I jest prawomocne
postanowienie sądu określające jak współwłaściciele nieruchomości
(czyli właściciele konkretnych lokali) mają korzystać z określonych
części wspólnych nieruchomości.
Jeden ze współwłaścicieli (małżeństwo) naruszył prawo innego
współwłaściciela samowolnie zajmując część im nienależną.
Ów pozwał małżonków by sąd nakazał im zaprzestanie korzystania.
Wyrok zapadł po myśli powoda, jednak zaraz okazało się, że pozwana
zmarła krótko przed wydaniem wyroku (jej mąż, dłużnik solidarny
nadal żyje). Sąd uchylił orzeczenie i postępowanie zawiesił (art.174).
Co wierzyciel może robić w tej sytuacji? Sprawa jest świeża więc
postępowanie spadkowe nie jest zakończone (a może nawet nie jest
wszczęte?). Nie chce on czekać, nie chciałby też pozywać wszystkich
spadkobierców bo to sprawę nadzwyczajnie skomplikuje. Wiem że jest
jakaś opcja z kuratorem (kuratorem spadku?) ale nie wiem jak to
w praktyce działa i jakie koszty pociąga.
Poradźcie co robić i czy spieszyć się czy wręcz przeciwnie czekać
(na co i ile?)?
2007-11-28 22:09 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed w Johnson
Alek pisze:

> Co wierzyciel może robić w tej sytuacji?

Cofnąć powództwo w stosunku do zmarłego ? Chyba duch nie będzie naruszał
posiadania ??
W sumie to według mnie sąd sie pomylił.
Po pierwsze powinien uchylić wyrok tylko w stosunku do zmarłego.
A pod drugie nie powinien zawieszać postępowania, bo obowiązek z wyroku
nie wchodzi w skład spadku. W stosunku do zmarłego powinno się umorzyć
postępowanie i tyle. Tak jest moja koncepcja, ale śpiący jestem.



> Sprawa jest świeża więc postępowanie spadkowe nie jest zakończone (a może nawet nie jest
> wszczęte?).

Wskazanie następców prawnych (art. 180 §1 kpc) nie wymaga postępowania o
stwierdzenie nabycia spadku, wystarczy wskazać kto jest spadkobiercą,
nawet jeśli nie było jeszcze sns.


> Poradźcie co robić i czy spieszyć się czy wręcz przeciwnie czekać
> (na co i ile?)?
>

Zaatakuj sąd (napisz pismo procesowe) moją koncepcją :)

--
@2007 Johnson

"Mądrość jest córką doświadczenia"
2007-11-28 22:26 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku. Alek
Użytkownik "Johnson" napisał
>
> > Co wierzyciel może robić w tej sytuacji?
>
> Cofnąć powództwo w stosunku do zmarłego ? Chyba duch nie będzie
> naruszał posiadania ??
> W sumie to według mnie sąd sie pomylił.
> Po pierwsze powinien uchylić wyrok tylko w stosunku do zmarłego.

Sporną częścią wspólną nieruchomości jest przewód kominowy. Pozwani
podłączyli się do niego choć prawo do wyłącznego korzystania z tego
przewodu sąd przyznał powodowi.
Jest to ich wspólna instalacja i nie sposób było jednemu z nich
zakazać korzystania a drugie pominąć w sprawie. Dlatego pozwani
zostali oboje.
Teraz w jej prawa i obowiązki wstąpią spadkobiercy?

> A pod drugie nie powinien zawieszać postępowania, bo obowiązek z wyroku
> nie wchodzi w skład spadku. W stosunku do zmarłego powinno się umorzyć
> postępowanie i tyle. Tak jest moja koncepcja, ale śpiący jestem.

Ej, no weź się skup :) Jak do sądu pójdzie bzdurne pismo to może być
po ptokach.

> > Sprawa jest świeża więc postępowanie spadkowe nie jest zakończone
> > (a może nawet nie jest wszczęte?).
>
> Wskazanie następców prawnych (art. 180 §1 kpc) nie wymaga postępowania o
> stwierdzenie nabycia spadku, wystarczy wskazać kto jest spadkobiercą,
> nawet jeśli nie było jeszcze sns.

Wystarczy jednego czy wszystkich?

> Zaatakuj sąd (napisz pismo procesowe) moją koncepcją :)

Wnieść zażalenie? (W pouczeniu mowa o prawie wniesienia zażalenia).
2007-11-29 07:25 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku. Alek
Użytkownik "Johnson" napisał
> >
> > Co wierzyciel może robić w tej sytuacji?
>
> Cofnąć powództwo w stosunku do zmarłego ? Chyba duch nie będzie naruszał
> posiadania ??
> W sumie to według mnie sąd sie pomylił.
> Po pierwsze powinien uchylić wyrok tylko w stosunku do zmarłego.
> A pod drugie nie powinien zawieszać postępowania, bo obowiązek z wyroku
> nie wchodzi w skład spadku. W stosunku do zmarłego powinno się umorzyć
> postępowanie i tyle. Tak jest moja koncepcja, ale śpiący jestem.

A gdyby wyroku nie dożyli obydwoje dłużnicy to umorzyć postępowanie
w całości? A co z naruszonym posiadaniem? Kto i jak miałby przywrócić
stan zgodny z prawem (i przy okazji: na czyj koszt)?
2007-11-29 08:06 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed w Johnson
Alek pisze:

> A gdyby wyroku nie dożyli obydwoje dłużnicy to umorzyć postępowanie
> w całości?

Idąc moją logiką na pewno.
Choć poprzednio, jak pisałem nie znałem stanu faktycznego.


> A co z naruszonym posiadaniem?

Rozumiem, że chodzi o dziurę w przewodzie kominowym?
W taki wypadku można by się jednak zastanawiać czy nie pozwanymi
rzeczywiście winni być spadkobiercy. Choć można się zastanowić czy
poprzedni wyrok (a raczej postanowienie) o określeniu sposobu
zarządzania nieruchomością wspólną (??) obowiązuje tego kto nie był
stroną procesu.

> Kto i jak miałby przywrócić stan zgodny z prawem (i przy okazji: na czyj koszt)?

Zasada jest oczywiście taka że ten kto naruszył posiadanie.


Trudna sprawa :)


--
@2007 Johnson

"Mądrość jest córką doświadczenia"
2007-11-29 08:35 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku. Alek
Użytkownik "Johnson" napisał
> >
> > A gdyby wyroku nie dożyli obydwoje dłużnicy to umorzyć postępowanie
> > w całości?
>
> Idąc moją logiką na pewno.

Dlatego trop był chyba błędny.

> Choć poprzednio, jak pisałem nie znałem stanu faktycznego.

W miarę potrzeby będę uzupełniał szczegóły.

> > A co z naruszonym posiadaniem?
>
> Rozumiem, że chodzi o dziurę w przewodzie kominowym?

Nie tylko dziurę. Do przewodu kominowego dłużnicy wprowadzili swój
wkład z kwasówki i podłączyli kocioł gazowy. Trzeba więc odłączyć
ich piec, usunąć wkład i dopiero wtedy zamurowac dziurę.

> W taki wypadku można by się jednak zastanawiać czy nie pozwanymi
> rzeczywiście winni być spadkobiercy. Choć można się zastanowić czy
> poprzedni wyrok (a raczej postanowienie) o określeniu sposobu
> zarządzania nieruchomością wspólną (??)

Nie sposobu zarządzania tylko sposobu korzystania z części.

> obowiązuje tego kto nie był stroną procesu.

Przeciez spadkobiercy są następcami prawnymi dłużników, dlaczego
tamto postanowienie miałoby ich nie dotyczyć? Zwłaszcza że stan
faktyczny się nie zmienił.

> > Kto i jak miałby przywrócić stan zgodny z prawem (i przy okazji:
> > na czyj koszt)?
>
> Zasada jest oczywiście taka że ten kto naruszył posiadanie.

No tak, ale co w przypadku śmierci jednego z dłużników? Albo obojga?
Koszty, gdyby powstały przed ich śmiercią znalazłyby się w spadku,
a co z obowiązkiem zwolnienia przewodu kominowego?

> Trudna sprawa :)

Ale może dzięki temu ciekawa i warto pogłówkować?
2007-11-29 14:32 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed w Johnson
Alek pisze:

>
>> Trudna sprawa :)
>
> Ale może dzięki temu ciekawa i warto pogłówkować?
>

To pogłówkuj :)

--
@2007 Johnson

"Mądrość jest córką doświadczenia"
2007-11-29 17:10 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku. Alek
Użytkownik "Johnson" napisał
> >>
> >> Trudna sprawa :)
> >
> > Ale może dzięki temu ciekawa i warto pogłówkować?
>
> To pogłówkuj :)

Ej, nie poddawaj się ;)
Ja główkuję i nic, dla mnie to za trudne. Jakbym nie potrzebował
pomocy to bym tu nie pisał.
2007-11-29 20:33 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku. zbyszek
>> > A gdyby wyroku nie dożyli obydwoje dłużnicy to umorzyć postępowanie
>> > w całości?
>> Idąc moją logiką na pewno.

> Dlatego trop był chyba błędny.

Nie można prowadzić postępowania przeciwko zmarłemu, bo nie ma komu w tej
chwili reprezentować
interesu drugiej strony (skoro nie ma legalnych spadkobierców), a prawo do
obrony musi być zapewnione.




zbyszek

2007-11-29 20:43 Re: Dłużnik solidarny zmarł przed wydaniem wyroku. Alek
Użytkownik "zbyszek" napisał
>
> Nie można prowadzić postępowania przeciwko zmarłemu, bo nie ma komu
> w tej chwili reprezentować interesu drugiej strony (skoro nie ma
> legalnych spadkobierców), a prawo do obrony musi być zapewnione.

To jasne, ale czy w opisanym przypadku można temu zaradzić powołując
dla (zamiast) nieboszczki kuratora / kuratora spadku? Wiem tylko że
istnieje taka instytucja ale nic poza tym.
Albo czy można prowadzić sprawę (a następnie egzekucję) tylko przeciw
żyjącemu małżonkowi?
nowsze 1 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

dłużnik a sprawa sądowa

serfer 2005-12-14 09:28

Kradzież tablic rejestracyjnych i problem z wydaniem wtróników

Art 2006-01-02 22:06

pomoc z wydaniem decyzji

Kamiloos 2006-01-04 16:03

problem z wydaniem dyplomu magisterskiego

jarzynka 2006-02-23 17:04

Nieuczciwy dłużnik - procedura

LM 2006-04-06 00:08

Nieuczciwy dłużnik - procedura

LM 2006-04-06 00:08

ojciec zmarł,częśc spadku po babce

Monika 2007-01-10 21:20

zmarł współwłasciciel ciagnika jak podzielić jego część udziału?

Arturek 2007-01-21 22:23

dłużnik

thassos 2007-06-21 11:00

Dłużnik prowadzi DG na karcie podatkowej

katastralny 2007-06-26 19:53