poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2009-08-02 14:11 | Re: Sprzedaż bez umowy | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 11:21 (autor kuba publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Trzeba mieć tupet, żeby o tym karnym w ogóle pomyśleć. Czemu? Gość mówi, że sprzedał za tanio. Możliwe, że było to wyłudzenie. Komputer wart np. 12 tysięcy, kupiec go spił i wyłudził za 2000zł. Albo wykorzystał jego niepoczytalność psychiczną? Albo gość jest dzieciakiem (o czym świadczy ton wypowiedzi) i nie miał zdolności prawnej do sprzedania komputera ojca [1]? Przecie jakby chodziło o 200zł to by nie robił zamieszania, więc musi być jakaś rażąca różnica pomiędzy ceną rynkową, a tymi 2000zł. Czy więc nie może tu być jakieś przestępstwo w ukryciu? [1] Kiedyś miałem takie zdarzenie, że gość sprzedawał za 20zł kilka książek. Okazja była, nie mówię, ale nie jakaś specjalnie ogromna, bo książki stare, a nie antyki. Zamówiłem, zapłaciłem, nie dostałem. Wysłałem list z wezwaniem do wysłania i dostałem zwrot kasy i odpowiedź od ojca, że szczeniak się dobrał do biblioteczki starego i mu książki wyprzedawał za ceny okazyjne. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
2009-08-02 14:17 | Re: Sprzedaż bez umowy | |
> I można było w umowie "przenieść" odpowiedzialność na dowolną ze stron > (tzn. fiskus nadal domagał się od obu, ale potem spokojnie ta strona, > która nie miała płacić a zapłaciła mogła się domagać zwrotu). > > To się też zmieniło? A wogóle taki zapis w umowie mógł zmienić zapis ustawowy? |
||
2009-08-02 14:25 | Re: Sprzedaż bez umowy | michal.godlewski |
On 2 Sie, 14:11, Tristan > W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 11:21 > (autor kuba > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > > > Trzeba mieć tupet, żeby o tym karnym w ogóle pomyśleć. > > Czemu? Gość mówi, że sprzedał za tanio. Możliwe, że było to wyłudzenie. > Komputer wart np. 12 tysięcy, kupiec go spił i wyłudził za 2000zł. Albo > wykorzystał jego niepoczytalność psychiczną? Albo gość jest dzieciakiem (o > czym świadczy ton wypowiedzi) i nie miał zdolności prawnej do sprzedania > komputera ojca [1]? > > Przecie jakby chodziło o 200zł to by nie robił zamieszania, więc musi być > jakaś rażąca różnica pomiędzy ceną rynkową, a tymi 2000zł. > > Czy więc nie może tu być jakieś przestępstwo w ukryciu? > > [1] Kiedyś miałem takie zdarzenie, że gość sprzedawał za 20zł kilka książek. > Okazja była, nie mówię, ale nie jakaś specjalnie ogromna, bo książki stare, > a nie antyki. Zamówiłem, zapłaciłem, nie dostałem. Wysłałem list z > wezwaniem do wysłania i dostałem zwrot kasy i odpowiedź od ojca, że > szczeniak się dobrał do biblioteczki starego i mu książki wyprzedawał za > ceny okazyjne. > > -- > Tristan > To o czym piszesz, to są czyste spekulacje. Oczywiście teoretycznie kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać. |
||
2009-08-02 14:32 | Re: Sprzedaż bez umowy | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:25 (autor michal.godlewski@gmail.com publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298cdd@j32g2000yqh.googlegroups.com>): > To o czym piszesz, to są czyste spekulacje. No rozważam różne możliwości. > Oczywiście teoretycznie > kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia > alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a > raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym > wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać. No i chce z tego powodu procesu karnego. Wniosek: Niepoczytalny albo dzieciak. Więc może transakcja jest nieważna? -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
||
2009-08-02 14:41 | Re: Sprzedaż bez umowy | michal.godlewski |
On 2 Sie, 14:32, Tristan > W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:25 > (autor michal.godlew...@gmail.com > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > <6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298...@j32g2000yqh.googlegroups.com>): > > > To o czym piszesz, to są czyste spekulacje. > > No rozważam różne możliwości. > > > Oczywiście teoretycznie > > kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia > > alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a > > raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym > > wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać. > > No i chce z tego powodu procesu karnego. Wniosek: Niepoczytalny albo > dzieciak. Więc może transakcja jest nieważna? > > -- > Tristan Lub np. nieroztropny - to może się również trafiać wśród ludzi dorosłych i zdrowych psychicznie. Wiele osób zawiera umowy, których potem żałuje. Nie wyprowadzałbym pochopnych wniosków co do zdrowia psychicznego i wieku. Możliwe, że wątkotwórca uznał, że skoro dysponuje fakturą i nie została spisana umowa, to nadal pozostaje właścicielem sprzętu. Nt. aspektu etycznego sprawy się nie wypowiadam. |
||
2009-08-02 15:03 | Re: Sprzedaż bez umowy | SDD |
Użytkownik news:6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298cdd@j32g2000yqh.googlegroups.com... On 2 Sie, 14:11, Tristan >To o czym piszesz, to są czyste spekulacje. Oczywiście teoretycznie >kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia >alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a >raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym >wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać. Tym bardziej, ze to *nie* byl krotkotrwaly impuls, rzecz cala nie dziala sie w ciagu kilku godzin balangi. Nabywca splacal przeciez naleznosc w ratach! Poki nastepowaly przeplywy pieniezne, jakos sprzedajacy nie mial nic przeciwko. Nie ujawnil sie tez ojciec czy inny opiekun ustawowy. Dopiero jak cash flow sie skonczyl, to przestalo sie podobac sprzedajacemu. Pozdrawiam SDD |
||
2009-08-02 15:16 | Re: Sprzedaż bez umowy | Olgierd |
Dnia Sun, 02 Aug 2009 14:17:22 +0200, sympatyczna_poczta_a napisał(a): >> I można było w umowie "przenieść" odpowiedzialność na dowolną ze stron >> (tzn. fiskus nadal domagał się od obu, ale potem spokojnie ta strona, >> która nie miała płacić a zapłaciła mogła się domagać zwrotu). >> >> To się też zmieniło? > > A wogóle taki zapis w umowie mógł zmienić zapis ustawowy? Nie, fiskus brał od kogo chciał. Regres został na osłodę. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl |
||
2009-08-02 16:00 | Re: Sprzedaż bez umowy | witek |
Andrzej Lawa wrote: > spp pisze: > >>>> od kiedy? >>> Od mniej więcej trzech lat. >> A właściwie zawsze tak było, tylko wcześniej odpowiedzialność była >> solidarna. :) >> > > I można było w umowie "przenieść" odpowiedzialność na dowolną ze stron > (tzn. fiskus nadal domagał się od obu, ale potem spokojnie ta strona, > która nie miała płacić a zapłaciła mogła się domagać zwrotu). > > To się też zmieniło? Tak. PCC płaci kupujący i od sprzedającego US ma się odgwizdać. |
||
2009-08-02 16:11 | Re: Sprzedaż bez umowy | BK |
On 2 Sie, 14:32, Tristan > W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:25 > (autor michal.godlew...@gmail.com > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > <6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298...@j32g2000yqh.googlegroups.com>): > > > To o czym piszesz, to są czyste spekulacje. > > No rozważam różne możliwości. > Po co? Spekulowanie jest dobre w kolejce u magla. Jak ktos ma pytanie prawne to sie rozmawia o faktach, a nie spekuluje, zgaduje, fantazjuje i domysla. Koles napisal co mial do napisania i nie ma o czym spekulowac. Zwykly z niego buc bo sprzedal cos a teraz szuka okazji zeby jednak sie wymigac od tego. |
||
2009-08-02 19:38 | Re: Sprzedaż bez umowy | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:41 (autor michal.godlewski@gmail.com publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Lub np. nieroztropny - to może się również trafiać wśród ludzi > dorosłych i zdrowych psychicznie. Wiele osób zawiera umowy, których > potem żałuje. No tak. Do tego momentu tak. Wniosek o wieku wysnułem z dalszego podstępowania. Bo osoba dorosła, będzie sobie żałowała pochopności i tyle. Natomiast gość nie dość, że zażądał zwrotu, co jest już lekko niedojrzałe, to jeszcze gdy go nie otrzymał, próbuje szukać drogi prawnej. Jeżeli więc nie kryje się za tym wyłudzenie, to musi silna niedojrzałość sprzedawcy. A skoro tak, to może wynikająca z wieku i wtedy owszem, może zachodzić to, co mówię. > Nie wyprowadzałbym pochopnych wniosków co do zdrowia > psychicznego i wieku. Ja tylko podaję _różne_ możliwości. Podałem ich kilka. To grupa dyskusyjna i może ktoś ma podobny przypadek, a właśnie pasujący do moich rozważań. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
nowsze | 1 2 3 4 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
"pożyczka" bez umowy |
Tomasz | 2005-12-16 05:35 |
Sprzedaż auta bez OC |
codeguru | 2006-03-11 18:02 |
Sprzedaż auta bez OC |
codeguru | 2006-03-11 18:02 |
Sprzedaż współwłasności na osobne umowy ? |
iksel | 2006-07-06 22:18 |
Pracownik bez umowy |
Robi | 2006-08-01 11:54 |
zatrudnienie bez umowy o pracę |
Bartosz Feński aka fEnIo | 2008-03-05 08:46 |
Auto sprzedane bez umowy |
Alek | 2008-08-04 13:15 |
Faktura bez umowy pisemnej |
Marek | 2008-08-12 21:16 |
reklamacja bez umowy? |
Piotr | 2008-12-14 12:49 |
rachunek do umowy zlecenie - bez umowy |
Michał | 2009-02-12 13:37 |