poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2010-07-30 23:22 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Andrzej Lawa |
Liwiusz pisze: >> http://sjp.pwn.pl/szukaj/zarobek >> >> Nie ma przychodu - nie ma zarobku. > > Nic takiego tam nie widzę, ma być zapłata, zysk, a nie "przychód". Zapłata - za wykonaną pracę. A nie za zbycie ruchomości. Nie wyrywaj fragmentów z kontekstu, cwaniaczku. A zysk to nie jest - co już ustaliliśmy na podstawie ustawy. >> Nie jest też prowadzone w sposóbciągły i zorganizowany. Ergo - coś, >> kto taki jeden z uporem usiłuje > > A gdzie masz warunek, że działalność zarobkowa to tylko coś > zorganizowanego i ciągłego? Nie pozajączkowało Ci się przypadkiem z > definicją działalności gospodarczej? Może przeczytaj łaskawie ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych? Gdyby to była działalność, to byłby to przychód/zarobek. |
2010-07-30 23:34 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Andrzej Lawa |
Liwiusz pisze: >> No właśnie. I tak się czepiasz tego jednego dnia - ale generalnie chodzi >> o to, że nawet jak wykonujący dzieło ma ileś czasu na jego wykonanie, to >> nie oznacza, że musi przez cały czas, dzień w dzień, to dzieło >> wykonywać, w szczególności w okresie zwolnienia lekarskiego. > > Również nie twierdzę, że dzieło koniecznie trzeba wykonywać przez cały > czas umowy, zwróciłem tylko uwagę, że jeśli ktoś będzie robił fuchy na Widzisz. > dzieło w czasie trwania zwolnienia, to powinien to zrobić w ten sposób, > aby w razie sporu nikt nie miał wątpliwości, że mógł dzieła wykonać poza > okresem zwolnienia. Wątpliwości pazerny fiskus może mieć nawet względem tego, czy kupując witaminy dla sąsiada przy okazji zakupów przepisanych leków dla siebie nie robisz tego za wynagrodzeniem. I faktycznie mamy taką patologiczną sytuację, że fiskus może tak założyć w drodze decyzji administracyjnej i potem ty będziesz musiał się tłumaczyć, że nie jesteś wielbłądem. Ale w takiej sytuacji, będąc na zwolnieniu, należałoby się obawiać w ogóle wstawania z łóżka ;) Zwracam też uwagę na to, że "papierologicznie" umowy o dzieło i organ zawiadujący wypłacaniem zasiłków chorobowych nie są ze sobą powiązane - pomijając przypadek umowy o dzieło z własnym pracodawcą. >>> A jakie to ma znaczenie w dyskusji? Że niby nie można udowodnić, że >>> wykonanie danego tłumaczenia *musi* zająć dłużej jak 1 dzień? >> >> A jak chcesz to udowodnić? > > W skrajnych przypadkach na podstawie doświadczenia życiowego, np. > wybudowanie domu w tydzień. A to zależy JAKI dom. Stan surowy zamknięty drewnianego szkieletora, przy użyciu prefabrykatów, spokojnie możesz uzyskać w tydzień. > Poza tym mogą znaleźć się dowody (świadkowie itp.), że dzieło było > wykonywane w danym czasie. To już zakłada wcześniej planowaną inwigilację. Byłaby to lekka paranoja, nie uważasz? ;) > Na okoliczność przetłumaczenia 1000 stron w 1 dzień też można, jak się > ktoś nie zna, znaleźć biegłego, który w odpowiedni sposób przekona sąd, > czy jest to realne do wykonania, czy nie. Patrz dalej. >> Pomijając powoływanie biegłego, bo wtedy można znaleźć kontr-biegłego ;) > > To wcale nie znaczy, że należy zaprzestać z korzystania z biegłych. A gdzie ja napisałem, że należy? >> Biorąc pod uwagę możliwą szybkość pisania na klawiaturze - tych stron na >> dobę może być całkiem dużo. A przy rutynowych tłumaczeniach najczęściej >> to jest limitem - samo tłumaczenie wykonują zasadniczo autonomiczne >> rejony mózgu, bez większego angażowania uwagi. A jak jeszcze w tekście >> są liczne powtórzenia to z wykorzystaniem programów wspomagających >> wydajność może być jeszcze wyższa. > > Istnieją pewne granice absurdalnych tłumaczeń. Jednym z nich jest > twierdzenie, że można przetłumaczyć 0,7 strony na minutę przez całą Zgoda, niemniej jednak ponownie przypominam, że tego typu umowy są układane z zapasem. Albo wręcz są antydatowane. > dobę. Uważasz, że obalenie takiego twierdzenia jest niewykonalne? Zależy od wymaganej jakości ;) Patrząc na niektóre instrukcje obsługi - ewidentnie produkowane z użyciem wyłącznie programu tłumaczącego - spokojnie można taki efekt uzyskać ;-> >> Oczywiście nikt tego nie robi normalnie (tj. pracuje z maksymalną >> możliwą wydajnością) bo (1) czasem zdarzają się haczyki wymagające >> zastanowienia się, a co gorsza (2) byłoby to zbyt duże obciążenie. > > > A coś na temat wątku? ;) > To jest na temat. Wczytaj się. |
||
2010-07-31 00:39 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Jotte |
W wiadomości news:i2tmgm$eih$1@news.onet.pl Liwiusz >>> Ale mając umowę o pracę jest pracownikiem, i wówczas nie może wykonwać >>> żadnej pracy. Umowa o dzieło też praca. >> Zarobkowej podobno. >> Za darmo wolno? > Wygląda, że wolno. A potem można zmienić umowę... >> A co to jest wg ciebie zarobek? >> 500 zł czy np 100 l benzyny? > Stawiałbym na to, że barter też wlicza się do zarobku. Zmienić umowę można kilka razy, prawda? >> Prosiłem, abyś poprawił linkowanie bo mnie się po tobie nie chce >> poprawiać, a chętnie przeczytam całość, nie jakiś tam cytowany urywek. > Link działa, jeśli Twój program pocztowy nie podlinkowuje tego prawidłowo, > to skopiuj tekst adresu ręcznie. Pisałem, że mi się nie chce. Byś użył oprócz linku w 4 tomach jakiego skracacza. Ale pewnie ci się nie chce... >>> Nie dyskutujemy na temat czy dzieło trzeba ozusować, >> Ależ to jest istotna kwestia. > Niemniej jednak zupełnie nie związana z tematem wątku. Bardzo związana. Skąd bowiem pracodawca (dopóki to on płaci wynagrodzenie chorobowe) albo ZUS (gdy musi płacić zasiłek) miałby się dowiedzieć o nieozusowanej umowie? (pomijam wpadki, donosy; BTW - niezwiązana piszemy łącznie) Jak napisałem, sprawa nie jest taka prosta jak ją ujmujesz. Obowiązywanie w jakimś okresie umowy cywilno-prawnej (dzieło, zlecenie) wcale nie musi być tożsame z ty, że wykonuje się związaną z nią pracę każdego dnia jej obowiązywania. Tak więc pozostawanie na na zwolnieniu z tytułu niezdolności do pracy w ramach stosunku pracy przy jednoczesnym obowiązywaniu innej umowy wcale nie musi być konieczne, choć tak twierdziłeś. No i ciężar dowodu w razie czego spoczywa na stronie, która chce czegoś dochodzić, pamiętasz? -- Jotte |
||
2010-07-31 00:46 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Liwiusz |
Jotte pisze: > W wiadomości news:i2tmgm$eih$1@news.onet.pl Liwiusz > > >>>> Ale mając umowę o pracę jest pracownikiem, i wówczas nie może >>>> wykonwać żadnej pracy. Umowa o dzieło też praca. >>> Zarobkowej podobno. >>> Za darmo wolno? >> Wygląda, że wolno. > A potem można zmienić umowę... Ja tu dyskutuje o teorii, a nie jak w praktyce kiwać ZUS. > Bardzo związana. Skąd bowiem pracodawca (dopóki to on płaci > wynagrodzenie chorobowe) albo ZUS (gdy musi płacić zasiłek) miałby się > dowiedzieć o nieozusowanej umowie? (pomijam wpadki, donosy; BTW - > niezwiązana piszemy łącznie) Skąd się dowie, to już sprawa drugorzędna. Ja, jak kiedyś brałem zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod oświadczeniem o niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może jakoś inaczej to było sformułowane, ale sens ten sam). Czyli oprócz zwrotu świadczenia miałbym jeszcze sprawę karną. Oczywiście - w razie udowodnienia. > Jak napisałem, sprawa nie jest taka prosta jak ją ujmujesz. > Obowiązywanie w jakimś okresie umowy cywilno-prawnej (dzieło, zlecenie) > wcale nie musi być tożsame z ty, że wykonuje się związaną z nią pracę > każdego dnia jej obowiązywania. Tak więc pozostawanie na na zwolnieniu z Owszem. > tytułu niezdolności do pracy w ramach stosunku pracy przy jednoczesnym > obowiązywaniu innej umowy wcale nie musi być konieczne, choć tak > twierdziłeś. Owszem. > No i ciężar dowodu w razie czego spoczywa na stronie, która chce czegoś > dochodzić, pamiętasz? W podatkach? Nie zawsze ;) Przy czym można założyć, że tutaj chory czegoś chce - zasiłku. Jak chce, niech wykaże, że się należy. Była umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić. -- Liwiusz |
||
2010-07-31 01:06 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Jotte |
W wiadomości news:i2vkod$og4$1@news.onet.pl Liwiusz >>>> Za darmo wolno? >>> Wygląda, że wolno. >> A potem można zmienić umowę... > Ja tu dyskutuje o teorii, a nie jak w praktyce kiwać ZUS. Aaaa, no to co innego. Teoria bez przełożenia na praktykę - to kapuję. > jak kiedyś brałem zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod oświadczeniem > o niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może jakoś inaczej to było > sformułowane, ale sens ten sam). O podstawę prawną żądania takiego oświadczenia nie pytałeś? > Czyli oprócz zwrotu świadczenia miałbym jeszcze sprawę karną. Oczywiście - > w razie udowodnienia. A jak widzisz np. praktyczną możliwość udowodnienia, że dokonywałeś w ramach umowy-zlecenia za pieniądze tłumaczenia tekstu leżąc jednocześnie na zwolnieniu z ciężką anginą i pobierając z tego tytułu wynagrodzenie/zasiłek? Pisałem - raz jeszcze powtórzę - że to nie jest wszystko takie proste, jak to ująłeś i teorii od praktyki w sprawach właśnie praktycznych odrywać nie można. To prowadzi na manowce. >> No i ciężar dowodu w razie czego spoczywa na stronie, która chce czegoś >> dochodzić, pamiętasz? > W podatkach? Nie zawsze ;) Nie gadamy tu o podatkach, to bez związku z tematem, że użyję argumentu w twoim stylu. Ale i w tej dziedzinie czepią się raczej jak im nie będzie pasować, że emeryt starego portfela zamieszkujący komunalną klitki nagle kupuje dom w luksusowej dzielnicy i nowe Volvo V80. > Przy czym można założyć, że tutaj chory czegoś chce - zasiłku. Założyć można wszystko. Ponoć nawet majtki przez głowę. :) Ale tu raczej - ma prawo. I nie chce, a żąda jego realizacji > Jak chce, niech wykaże, że się należy. Jeden wydruk z księgowości. Ale po co? > Była umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić. Odwrotnie. To jemu trzeba udowodnić, że pracował na zwolnieniu. I to zarobkowo. -- Jotte |
||
2010-07-31 01:00 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Gotfryd Smolik news |
On Fri, 30 Jul 2010, Andrzej Lawa wrote: > Liwiusz pisze: > >> A gdzie masz warunek, że działalność zarobkowa to tylko coś >> zorganizowanego i ciągłego? Nie pozajączkowało Ci się przypadkiem z >> definicją działalności gospodarczej? > > Może przeczytaj łaskawie ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych? > > Gdyby to była działalność, to byłby to przychód/zarobek. Toć właśnie Liwiusz Ci pisze, że pomyliłeś strony warunku. To iż "A oznacza B" nic nie mówi na temat relacji "czy B oznacza A". I tak się zdarza w tym przypadku - zarobek *nie jest* ograniczony do kryterium "dochód opodatkowany", a w szczególności "działalność gospodarcza". Z faktu przytoczenia prawdziwej tezy (iż "DG oznacza przychód/zarobek") nie wynika nic w drugą stronę, zaś teza iż "przychód oznacza DG" jest wprost błędna (a jeśli z tym się zgadzasz to nie wiadomo co chciałeś powiedzieć!) Sprzedaż własnych używanych rzeczy stanowi przychód - *zwolniony* z podatku. Równie dobrze (zwolniona z podatku) jest np. sprzedaż samodzielnie pozbieranych jagód (i już widzę jak w oparciu o ustawę o podatku dochodowym bronisz tezy iż "to nie jest zarobek" ;)) pzdr, Gotfryd |
||
2010-07-31 08:25 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Liwiusz |
Jotte pisze: >> jak kiedyś brałem zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod >> oświadczeniem o niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może >> jakoś inaczej to było sformułowane, ale sens ten sam). > O podstawę prawną żądania takiego oświadczenia nie pytałeś? Nie pytałem, ale tak na chłopski rozum - jeśli ubezpieczenie coś wypłaca pod jakimś warunkiem, to wypłacający nie ma możliwości spytania się, czy ten warunek faktycznie zachodzi? > >> Czyli oprócz zwrotu świadczenia miałbym jeszcze sprawę karną. >> Oczywiście - w razie udowodnienia. > A jak widzisz np. praktyczną możliwość udowodnienia, że dokonywałeś w > ramach umowy-zlecenia za pieniądze tłumaczenia tekstu leżąc jednocześnie > na zwolnieniu z ciężką anginą i pobierając z tego tytułu > wynagrodzenie/zasiłek? Na przykład jeśli zwolnienie było na cały czerwiec, a umowa podpisana 10 czerwca, wykonana 20 czerwca, rachunek wystawiony, wynagrodzenie wypłacone. >> Przy czym można założyć, że tutaj chory czegoś chce - zasiłku. > Założyć można wszystko. Ponoć nawet majtki przez głowę. :) > Ale tu raczej - ma prawo. > I nie chce, a żąda jego realizacji Czy ma prawo tego właśnie nieraz nie wiadomo :) > >> Jak chce, niech wykaże, że się należy. > Jeden wydruk z księgowości. > Ale po co? > >> Była umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić. > Odwrotnie. To jemu trzeba udowodnić, że pracował na zwolnieniu. I to > zarobkowo. Toż piszę, że jeśli będzie umowa zlecenie/dzieło w czasie zwolnienia, to z niej wynika, że pracował. Kontrdowodem będzie udowodnienie, że w czasie zwolnienia się nie pracowało. Tylko jeśli umowa cywilna będzie się w całości nakładać na okres zwolnienia, to fakt niepracowania byłby nie do udowodnienia. -- Liwiusz |
||
2010-07-31 13:10 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Andrzej Lawa |
Gotfryd Smolik news pisze: > Toć właśnie Liwiusz Ci pisze, że pomyliłeś strony warunku. > To iż "A oznacza B" nic nie mówi na temat relacji "czy B oznacza A". > I tak się zdarza w tym przypadku - zarobek *nie jest* ograniczony do > kryterium "dochód opodatkowany", a w szczególności "działalność > gospodarcza". Z faktu przytoczenia prawdziwej tezy (iż "DG oznacza > przychód/zarobek") nie wynika nic w drugą stronę, zaś teza iż > "przychód oznacza DG" jest wprost błędna (a jeśli z tym się zgadzasz > to nie wiadomo co chciałeś powiedzieć!) Obaj nie zrozumieliście. Sprawdzamy, czy sprzedaż nie jest w ramach działalności gospodarczej - nie jest. Skoro nie jest, to dla rzeczy ruchomych nabytych ponad pół roku wcześniej - pieniądze za sprzedaną rzecz ruchomą nie stanowią w ogóle przychodu (czyli zarobku) w rozumieniu ustawy. > Sprzedaż własnych używanych rzeczy stanowi przychód - *zwolniony* > z podatku. Równie dobrze (zwolniona z podatku) jest np. sprzedaż > samodzielnie pozbieranych jagód (i już widzę jak w oparciu o ustawę > o podatku dochodowym bronisz tezy iż "to nie jest zarobek" ;)) Gotfryd, popraw mnie jeśli coś się zmieniło, ale w tej kopii ustawy, co ja ją posiadam, sprzedaż rzeczy ruchomej, którą posiada się ponad pół roku i nie sprzedaje się jej w ramach DG - nie jest _w_ogóle_ dochodem. Dwie rzeczy - zwolnienie od podatku / brak podstawy do opodatkowania. W ustawie masz wymienione źródła przychodów - i owszem, zbycie przedmiotów byłoby przychodem, ale tylko jeśli nabyłeś tę rzecz odpowiednio niedawno. Inaczej nie jest to w ogóle przychód. Jak jest to DG, to masz inne przepisy, ale jak nie DG, to algorytm się kończy na braku przychodu czyli braku podstawy do opodatkowania dochodu (zarobku). |
||
2010-07-31 17:17 | Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.? | Jotte |
W wiadomości news:i30fl6$a6k$1@news.onet.pl Liwiusz >>> jak kiedyś brałem zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod >>> oświadczeniem o niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może jakoś >>> inaczej to było sformułowane, ale sens ten sam). >> O podstawę prawną żądania takiego oświadczenia nie pytałeś? > Nie pytałem, ale tak na chłopski rozum - jeśli ubezpieczenie coś wypłaca > pod jakimś warunkiem, to wypłacający nie ma możliwości spytania się, czy > ten warunek faktycznie zachodzi? Nie sądzę aby ubezpieczyciel działał na chłopski rozum zamiast na podstawie prawa. >> A jak widzisz np. praktyczną możliwość udowodnienia, że dokonywałeś w >> ramach umowy-zlecenia za pieniądze tłumaczenia tekstu leżąc jednocześnie >> na zwolnieniu z ciężką anginą i pobierając z tego tytułu >> wynagrodzenie/zasiłek? > Na przykład jeśli zwolnienie było na cały czerwiec, a umowa podpisana 10 > czerwca, wykonana 20 czerwca, rachunek wystawiony, wynagrodzenie > wypłacone. Pytałem o _praktyczną_ możliwość nie o teorię. Niemniej taką sytucję także da się obejść. Zresztą to kwestia opłacalności. Może korzyści z umowy są na tyle duże, że warto zaryzykować _ewentualność_ zwrotu wynagrodzenia/zasiłku chorobowego? >>> Przy czym można założyć, że tutaj chory czegoś chce - zasiłku. >> Założyć można wszystko. Ponoć nawet majtki przez głowę. :) >> Ale tu raczej - ma prawo. >> I nie chce, a żąda jego realizacji > Czy ma prawo tego właśnie nieraz nie wiadomo :) Jak nie wiadomo, jak wiadomo? Płacił składki - prawo ma. Od reguły bywają wyjątki, pewnie. >>> Jak chce, niech wykaże, że się należy. >> Jeden wydruk z księgowości. >> Ale po co? >>> Była umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić. >> Odwrotnie. To jemu trzeba udowodnić, że pracował na zwolnieniu. I to >> zarobkowo. > Toż piszę, że jeśli będzie umowa zlecenie/dzieło w czasie zwolnienia, to z > niej wynika, że pracował. Nie, wcale niekoniecznie z niej musi wynikać, że pracował. Sam termin o niczym nie musi świadczyć, przykłady podałem. Kiepsko się usiłujesz wywijać. > Kontrdowodem będzie udowodnienie, że w czasie zwolnienia się nie > pracowało. Dalej kiepsko. Dowód przeciwny to się przydać może, jeśli coś gościowi udowodnią. > Tylko jeśli umowa cywilna będzie się w całości nakładać na okres > zwolnienia, to fakt niepracowania byłby nie do udowodnienia. Co ty wymyślasz za dziwaczne stwory? Kto w tym samym dniu co otrzymanie zwolnienia zawrze umowę cywilną z datą zakończenia na koniec zwolnienia? Już w piętkę gonisz, jak mawiała moja babcia. ;) -- Jotte |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Umowa o dzieło |
Wojtek | 2005-10-12 08:07 |
umowa o dzieło |
ds | 2005-11-15 10:58 |
umowa o dzieło |
Beata D. | 2006-04-24 09:46 |
Umowa o dzieło |
picom | 2007-01-30 16:16 |
Umowa o dzieło |
mrjozo | 2007-08-02 16:45 |
umowa o dzieło vs. FV |
japo | 2007-11-12 12:49 |
umowa o dzieło zaliczka |
bbl | 2007-11-22 14:59 |
Umowa o dzieło |
Icek | 2008-09-10 12:56 |
DG i umowa o dzieło |
reverso | 2009-01-16 17:16 |
Umowa o dzieło... |
WaskiDiver | 2009-03-10 11:08 |