poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-09-29 23:09 | Re: Publikowanie korespondencji. | Olgierd |
Dnia Sat, 29 Sep 2007 22:57:58 +0200, Jotte napisał(a): >>> Jaka jest granica pisania o _swoich_ sprawach? >> Dokładnie taka, kiedy "moje" sprawy - a ściśle sposób ich opisania - >> dotyka dóbr osobistych innych osób. > Hmm, to trochę jak odpowiedź na pytanie: ile jest 2+3 - mniej więcej > około pięciu... Nie, to jest odpowiedź: mniej niż sześć, ale więcej niż cztery. Po prostu nie ma ostrej odpowiedzi: wolno posunąć się dokładnie do tego momentu, dopóki nie naruszasz dóbr osobistych innych osób. >> Dobry obyczaj (i rozsądek) każe w takim przypadku pisać inicjałami > To wiem, celowo w pytaniu umieściłem pełne imiona i nazwiska. >> bądź w inny sposób. > O tym, że mógł wywalić bloga za granicę także wiem. To by nic nie dało. Nawet gdyby pisał z Księżyca a serwer miał na Marsie - nic to nie zmienia. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/ |
2007-09-29 23:22 | Re: Publikowanie korespondencji. | Jotte |
W wiadomości news:fdmetn$fur$7@inews.gazeta.pl Olgierd >>> Dokładnie taka, kiedy "moje" sprawy - a ściśle sposób ich opisania - >>> dotyka dóbr osobistych innych osób. >> Hmm, to trochę jak odpowiedź na pytanie: ile jest 2+3 - mniej więcej >> około pięciu... > Nie, to jest odpowiedź: mniej niż sześć, ale więcej niż cztery. > Po prostu nie ma ostrej odpowiedzi: wolno posunąć się dokładnie do tego > momentu, dopóki nie naruszasz dóbr osobistych innych osób. Rozumiem. Czy w takim razie upublicznienie prawdziwej informacji, że Józek (tu imię i nazwisko) urżnął się i padł zarzygany na schodach jest naruszeniem dóbr? Czy jak pracownik napisze gdzie pracuje i opisze co go w pracy spotkało ze strony szefa to to jest naruszenie dóbr? >> O tym, że mógł wywalić bloga za granicę także wiem. > To by nic nie dało. Nawet gdyby pisał z Księżyca a serwer miał na Marsie > - nic to nie zmienia. Moim zdaniem zmienia. Cokolwiek by bowiem chcieć rozpocząć prawnie trzeba najpierw wykazać kto jest właścicielem site'u, słowem - znaleźć sprawcę i sprawstwo mu udowodnić. Tego się nie da zrobić bez jego IP. Prywatna osoba nie ma na to właściwie żadnych szans, organy ścigania (jeśli sprawa byłaby tej rangi) - przy wyborze sensownie zlokalizowanego serwera - również. -- Jotte |
||
2007-09-30 09:15 | Re: Publikowanie korespondencji. | Olgierd |
Dnia Sat, 29 Sep 2007 23:22:48 +0200, Jotte napisał(a): >>> Hmm, to trochę jak odpowiedź na pytanie: ile jest 2+3 - mniej więcej >>> około pięciu... >> Nie, to jest odpowiedź: mniej niż sześć, ale więcej niż cztery. Po >> prostu nie ma ostrej odpowiedzi: wolno posunąć się dokładnie do tego >> momentu, dopóki nie naruszasz dóbr osobistych innych osób. > Rozumiem. > Czy w takim razie upublicznienie prawdziwej informacji, że Józek (tu > imię i nazwisko) urżnął się i padł zarzygany na schodach jest > naruszeniem dóbr? Tak. Nie. Nie wiem. To zależy. ;-) Zależy kim jest Józek. Mniej wolno wobec osoby prywatnej, więcej wobec osoby publicznej. Weźmy pod uwagę byłego kandydata na prezydenta, który jest powszechnie znany jako człowiek niepoważny, w dodatku prowadzący dość niejasne interesy i posługujący się insynuacjami w deliberacjach z innymi osobami. W odniesieniu do takiego indywiduum można troszkę więcej. > Czy jak pracownik napisze gdzie pracuje i opisze co go > w pracy spotkało ze strony szefa to to jest naruszenie dóbr? Na 99% nie, pod warunkiem, że nie kłamie, że nie oczernia i nie obraża tego szefa itd. >>> O tym, że mógł wywalić bloga za granicę także wiem. >> To by nic nie dało. Nawet gdyby pisał z Księżyca a serwer miał na >> Marsie - nic to nie zmienia. > Moim zdaniem zmienia. Cokolwiek by bowiem chcieć rozpocząć prawnie > trzeba najpierw wykazać kto jest właścicielem site'u, słowem - znaleźć > sprawcę i sprawstwo mu udowodnić. "Sprawcą" czyli naruszającym dobra osobiste jest autor opinii, fakt ten jest niepodważalny bez względu na to gdzie zlokalizowany jest jego serwer i pod jakim IP rozpowszechniane są jego rewelacje. > Tego się nie da zrobić bez jego IP. Prywatna osoba nie ma na to > właściwie żadnych szans, organy ścigania (jeśli sprawa byłaby tej rangi) > - przy wyborze sensownie zlokalizowanego serwera - również. Wykrycie sprawcy przestępstwa yo już jest całkowicie inna sprawa. Oczywiście, że nie sposób dochodzić praw od niewiadomej osoby, która narusza nasze dobra osobiste. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/ |
||
2007-09-30 15:24 | Re: Publikowanie korespondencji. | Jotte |
W wiadomości news:fdnie7$ekj$2@inews.gazeta.pl Olgierd >> Czy w takim razie upublicznienie prawdziwej informacji, że Józek (tu >> imię i nazwisko) urżnął się i padł zarzygany na schodach jest >> naruszeniem dóbr? > Tak. Nie. Nie wiem. To zależy. > ;-) > Zależy kim jest Józek. Mniej wolno wobec osoby prywatnej, więcej wobec > osoby publicznej. Nie widzę różnicy - przecież padł i rzygnął w miejscu publicznym. Ale przyjmijmy ostrzejsze kryteria - Józek nie jest osoba publiczną. Zwykły dyrektor zakładu pracy. >> Czy jak pracownik napisze gdzie pracuje i opisze co go >> w pracy spotkało ze strony szefa to to jest naruszenie dóbr? > Na 99% nie, pod warunkiem, że nie kłamie, że nie oczernia i nie obraża > tego szefa itd. Ba, a skąd wiedzieć czy kłamie? On twierdzi że to prawda, szef powie, że nie. Doprecyzuję czemu drążę te kwestie - pełnię funkcję administratora i moderatora forum (nie jednego zresztą) i spotykam się z tego typu problemami. Nie chcę z moderatora przerodzić się w cenzora, ale i nie chcę zebrać za cudze przewiny. >>>> O tym, że mógł wywalić bloga za granicę także wiem. >>> To by nic nie dało. Nawet gdyby pisał z Księżyca a serwer miał na >>> Marsie - nic to nie zmienia. >> Moim zdaniem zmienia. Cokolwiek by bowiem chcieć rozpocząć prawnie >> trzeba najpierw wykazać kto jest właścicielem site'u, słowem - znaleźć >> sprawcę i sprawstwo mu udowodnić. > "Sprawcą" czyli naruszającym dobra osobiste jest autor opinii, fakt ten > jest niepodważalny bez względu na to gdzie zlokalizowany jest jego serwer > i pod jakim IP rozpowszechniane są jego rewelacje. W tym ujęciu to jest problem jedynie filozoficzny, a ściślej moralny. Zresztą opinia może być ustalona grupowo, wówczas powstaje dodatkowo kwestia podziału odpowiedzialności >> Tego się nie da zrobić bez jego IP. Prywatna osoba nie ma na to >> właściwie żadnych szans, organy ścigania (jeśli sprawa byłaby tej rangi) >> - przy wyborze sensownie zlokalizowanego serwera - również. > Wykrycie sprawcy przestępstwa yo już jest całkowicie inna sprawa. > Oczywiście, że nie sposób dochodzić praw od niewiadomej osoby, która > narusza nasze dobra osobiste. Dlatego właściwe umieszczenie miejsca publikacji załatwia sprawę od tej strony w sposób generalny i to zazwyczaj zalecam. Ale część forów, o których wspominałem znajduje się w kraju, w domenach polskich. Krótko mówiąc łatwo ustalić czyje to, kto administruje itp. Zaś pojedynczy użytkownik może zachować anonimowość logując się z kafei (coraz ich mniej, ale są i nie wszystkie monitorowane), z zagranicy (bywało) albo po prostu przez porządnego proxiaka (nie da się zablokować wszystkich). -- Jotte |
||
2007-09-30 15:45 | Re: Publikowanie korespondencji. | Olgierd |
Dnia Sun, 30 Sep 2007 15:24:32 +0200, Jotte napisał(a): >> Zależy kim jest Józek. Mniej wolno wobec osoby prywatnej, więcej wobec >> osoby publicznej. > Nie widzę różnicy - przecież padł i rzygnął w miejscu publicznym. Ale > przyjmijmy ostrzejsze kryteria - Józek nie jest osoba publiczną. Zwykły > dyrektor zakładu pracy. No i na tym właśnie polega różnica, że co innego można wobec osoby publicznej a co innego wobec prywatnej. W Twoim kazusie dalej bym ciągnął - a co to za zakład pracy? Dyrektor 3- osobowego zakładu grawerskiego czy Orlenu? >>> Czy jak pracownik napisze gdzie pracuje i opisze co go w pracy >>> spotkało ze strony szefa to to jest naruszenie dóbr? >> Na 99% nie, pod warunkiem, że nie kłamie, że nie oczernia i nie obraża >> tego szefa itd. > Ba, a skąd wiedzieć czy kłamie? On twierdzi że to prawda, szef powie, że > nie. No to chyba któraś ze stron będzie w stanie przeprowadzić dowód? Ktoś rację powinien mieć. > Doprecyzuję czemu drążę te kwestie - pełnię funkcję administratora i > moderatora forum (nie jednego zresztą) i spotykam się z tego typu > problemami. Nie chcę z moderatora przerodzić się w cenzora, ale i nie > chcę zebrać za cudze przewiny. Ja u mnie w pracy radzę - a mamy takich spraw troszkę (nie tylko na forach ale i w redakcji) - jeśli nie zależy ci na dymie, wywal, po co się męczyć. > Dlatego właściwe umieszczenie miejsca publikacji załatwia sprawę od tej > strony w sposób generalny i to zazwyczaj zalecam. Ale część forów, o > których wspominałem znajduje się w kraju, w domenach polskich. Krótko > mówiąc łatwo ustalić czyje to, kto administruje itp. Zaś pojedynczy > użytkownik może zachować anonimowość logując się z kafei (coraz ich > mniej, ale są i nie wszystkie monitorowane), z zagranicy (bywało) albo > po prostu przez porządnego proxiaka (nie da się zablokować wszystkich). Tu jest znacznie więcej problemów i powiem tylko, że czasem nawet organa ścigania nie wiedzą czego szukać... ... albo z innej beczki, jest postanowienie prokuratora w sprawie domeny http://xxyz.pl ale kieruje do posiadacza domeny pod adresem http:// xyyz.pl - bo mu w zasadzie wszystko jedno... -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/ |
||
2007-09-30 16:12 | Re: Publikowanie korespondencji. | Przemek Lipski |
Użytkownik "Olgierd" news:fdmdom$fur$3@inews.gazeta.pl... > Dnia Sat, 29 Sep 2007 17:36:12 +0200, Przemek Lipski napisał(a): > > > Po pierwsze co to znaczy "własnej"? Tej, której jesteś autorem czy tej, > której jesteś adresatem? Własna, czyli ta której jestem adresatem, bo o tym przypadku mówimy chyba. > To grupa o prawie. Upraszam zatem o stosowanie terminów z języka prawa w > sposób zgodny z ich znaczeniem i przeznaczeniem. Ale ja nie jestem prawnikiem, a grupa nie jest dla prawników tylko dla wszystkich. Pozdrawia mPrzemek |
||
2007-09-30 16:17 | Re: Publikowanie korespondencji. | Olgierd |
Dnia Sun, 30 Sep 2007 16:12:23 +0200, Przemek Lipski napisał(a): >> Po pierwsze co to znaczy "własnej"? Tej, której jesteś autorem czy tej, >> której jesteś adresatem? > > Własna, czyli ta której jestem adresatem, bo o tym przypadku mówimy > chyba. No to tu się na szczęście zgadzamy. >> To grupa o prawie. Upraszam zatem o stosowanie terminów z języka prawa >> w sposób zgodny z ich znaczeniem i przeznaczeniem. > > Ale ja nie jestem prawnikiem, a grupa nie jest dla prawników tylko dla > wszystkich. Rozumiem, że na grupie o medycynie można mówić "stetoskop" na strzykawkę? -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/ |
||
2007-09-30 16:12 | Re: Publikowanie korespondencji. | Jotte |
W wiadomości news:fdo99t$2t6$1@inews.gazeta.pl Olgierd >>> Zależy kim jest Józek. Mniej wolno wobec osoby prywatnej, więcej wobec >>> osoby publicznej. >> Nie widzę różnicy - przecież padł i rzygnął w miejscu publicznym. Ale >> przyjmijmy ostrzejsze kryteria - Józek nie jest osoba publiczną. Zwykły >> dyrektor zakładu pracy. > No i na tym właśnie polega różnica, że co innego można wobec osoby > publicznej a co innego wobec prywatnej. Nie chcę zanudzać szczegółowymi pytaniami - gdzie o tym mogę czytać? > W Twoim kazusie dalej bym ciągnął - a co to za zakład pracy? Dyrektor 3- > osobowego zakładu grawerskiego czy Orlenu? Raczej coś w skali 3-osobowego zakładu grawerskiego. Podam konkretne przykłady: - urząd gminny małej miejscowości; - szpital (jedyny w mieście, zero problemów z identyfikacją osób nawet bez pełnego nazwiska); - prywatna stacja benzynowa; - szkoła; - sklep spożywczy; - itp. >>>> Czy jak pracownik napisze gdzie pracuje i opisze co go w pracy >>>> spotkało ze strony szefa to to jest naruszenie dóbr? >>> Na 99% nie, pod warunkiem, że nie kłamie, że nie oczernia i nie obraża >>> tego szefa itd. >> Ba, a skąd wiedzieć czy kłamie? On twierdzi że to prawda, szef powie, że >> nie. > No to chyba któraś ze stron będzie w stanie przeprowadzić dowód? Ktoś > rację powinien mieć. Przecież nie może o tym rozstrzygać moderator. Niby jak - na czuja? >> Doprecyzuję czemu drążę te kwestie - pełnię funkcję administratora i >> moderatora forum (nie jednego zresztą) i spotykam się z tego typu >> problemami. Nie chcę z moderatora przerodzić się w cenzora, ale i nie >> chcę zebrać za cudze przewiny. > Ja u mnie w pracy radzę - a mamy takich spraw troszkę (nie tylko na > forach ale i w redakcji) - jeśli nie zależy ci na dymie, wywal, po co się > męczyć. Nie chcę być cenzorem, a już się z takim zarzutem spotkałem. Moderację odcenzury dzieli niesłychanie cienka linia i łatwo doprowadzić do utraty wiarygodności, nie wspominając o uzyskaniu niezmywalnej etykiety czyjejś tuby. >> Dlatego właściwe umieszczenie miejsca publikacji załatwia sprawę od tej >> strony w sposób generalny i to zazwyczaj zalecam. Ale część forów, o >> których wspominałem znajduje się w kraju, w domenach polskich. Krótko >> mówiąc łatwo ustalić czyje to, kto administruje itp. Zaś pojedynczy >> użytkownik może zachować anonimowość logując się z kafei (coraz ich >> mniej, ale są i nie wszystkie monitorowane), z zagranicy (bywało) albo >> po prostu przez porządnego proxiaka (nie da się zablokować wszystkich). > Tu jest znacznie więcej problemów i powiem tylko, że czasem nawet organa > ścigania nie wiedzą czego szukać... > ... albo z innej beczki, jest postanowienie prokuratora w sprawie domeny > http://xxyz.pl ale kieruje do posiadacza domeny pod adresem http:// > xyyz.pl - bo mu w zasadzie wszystko jedno... Mnie chodzi o to, że jak ktoś napisze: Jan Kowalski zamieszkały tu i tu jest złodziejem i pedofilem, a zrobi to w sposób uniemożliwiający jego namierzenie (o czymi pisałem poprzednio) to czy Jan Kowalski może obwinić administratora/moderatora, że taką treść przepuścił? Przecież nie on jest jej autorem. Jak serwer site'u jest rozsądnie umieszczony we właściwym państwie, to problem nie istnieje - nawet właściciela nie da się ustalić, ale w Polsce...? -- Jotte |
||
2007-09-30 16:33 | Re: Publikowanie korespondencji. | Olgierd |
Dnia Sun, 30 Sep 2007 16:12:27 +0200, Jotte napisał(a): >> No i na tym właśnie polega różnica, że co innego można wobec osoby >> publicznej a co innego wobec prywatnej. > Nie chcę zanudzać szczegółowymi pytaniami - gdzie o tym mogę czytać? Na pierwszy rzut jakikolwiek komentarz do kc, tom I. >> W Twoim kazusie dalej bym ciągnął - a co to za zakład pracy? Dyrektor >> 3- osobowego zakładu grawerskiego czy Orlenu? > Raczej coś w skali 3-osobowego zakładu grawerskiego. Podam konkretne > przykłady: > - urząd gminny małej miejscowości; - szpital (jedyny w mieście, zero > problemów z identyfikacją osób nawet bez pełnego nazwiska); - prywatna > stacja benzynowa; > - szkoła; > - sklep spożywczy; > - itp. IMHO nie nie nie nie. Dlaczego? Ponieważ jest jeszcze prawo do prywatności; no chyba że dyrektor szpitala chleje w pracy - tu można o tym pisać. Stara zasada mówi "jak nie wiesz jak się zachować - zachowaj się przyzwoicie". >>> Ba, a skąd wiedzieć czy kłamie? On twierdzi że to prawda, szef powie, >>> że nie. >> No to chyba któraś ze stron będzie w stanie przeprowadzić dowód? Ktoś >> rację powinien mieć. > Przecież nie może o tym rozstrzygać moderator. Niby jak - na czuja? No tak, w zakresie prowadzonego forum - trudno. Ja bym pewnie na wszelki wypadek usuwał. >>> Doprecyzuję czemu drążę te kwestie - pełnię funkcję administratora i >>> moderatora forum (nie jednego zresztą) i spotykam się z tego typu >>> problemami. Nie chcę z moderatora przerodzić się w cenzora, ale i nie >>> chcę zebrać za cudze przewiny. >> Ja u mnie w pracy radzę - a mamy takich spraw troszkę (nie tylko na >> forach ale i w redakcji) - jeśli nie zależy ci na dymie, wywal, po co >> się męczyć. > Nie chcę być cenzorem, a już się z takim zarzutem spotkałem. Moderację > odcenzury dzieli niesłychanie cienka linia i łatwo doprowadzić do utraty > wiarygodności, nie wspominając o uzyskaniu niezmywalnej etykiety czyjejś > tuby. IMHO tylko człowiek nieodpowiedzialny może w takiej sytuacji zarzucać cenzurę. > Mnie chodzi o to, że jak ktoś napisze: Jan Kowalski zamieszkały tu i tu > jest złodziejem i pedofilem, a zrobi to w sposób uniemożliwiający jego > namierzenie (o czymi pisałem poprzednio) to czy Jan Kowalski może > obwinić administratora/moderatora, że taką treść przepuścił? Przecież > nie on jest jej autorem. Że przepuścił - nie może. Ale jeśli wykaże, że zwracał się do admina z prośbą o usunięcie a ten nie usunął - to właściciel forum może mieć problemy (szukaj w okolicy art. 14-17 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną OIDP). -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/ |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
odbiór korespondencji |
Jerzy Dósk | 2005-11-09 13:31 |
publikowanie materialow (www) z zakazem archwizacji |
the_foe | 2006-02-05 19:42 |
tajemnica korespondencji (?) |
novax | 2006-05-18 23:17 |
Publikowanie zdjec samochodow. |
Jasko Bartnik | 2006-09-09 10:05 |
Filmowanie, publikowanie, sprzeciw |
Kerry | 2006-12-03 19:53 |
Publikowanie artykułów z serwisów internetowych |
greg | 2006-12-06 14:34 |
Publikowanie zdjęć |
giepe | 2007-01-02 10:55 |
Adres do korespondencji |
Nilak | 2007-01-27 15:16 |
Publikowanie materiałów o artyście w |
Tomasz Wysocki | 2007-02-19 21:23 |
publikowanie nieprawdy |
hmm | 2007-03-12 12:20 |