poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-12-03 00:54 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | brudas |
Robert Tomasik wrote: > Użytkownik "Andrzej Lawa" > w wiadomości news:v9j844-5he.ln1@ncc1701.lechistan.com... > >> Wiesz, ja jeszcze nigdy nie słyszałem o "zajęciu" na parę miesięcy np. >> domu na skutek znalezienia tam kradzionego telefonu... > > A o zatrzymaniu samochodu, w którym znaleziono narkotyki? Poza tym, to > przywołany przeze mne przepis tyczył sie przybrania przedstawiciela > pokrzywdzonego do przeszukania, a nie zatrzymania komputera. Wiec uwaga > lekko nie na miejscu. Wiec jeszcze raz, przybraz mozna w wypadkach kiedy nie da sie pzeprowadzic czynnosc inaczej. Nie powiesz ze debile milicyjni nie potrafili do tego pory zatrudnic fachowca na etacie? A jezeli nawet na to zezwolimy, to nie moze byc nim pracownik konkurencji. Przedstawiciel Microsyfu najpierw musi wytoczyc sprawe cywilna i uzyskac status pokrzywdzonegom. Przeciez glupku przeszukanie ma na celu dopiero stwierdzenie czy zaszlo przestepstwo. Jak wiec mozesz pisac o poszkodowanym, skoro nie wiadomo PRZED czy jest to poszkodowany. Stawiasz furmanke przed koniem. > >>>> I w ten sposób duża korporacja mająca "chody" może spokojnie wyrżnąć >>>> konkurencję. >>> Dość ryzykowna zabawa. Jak sie oakze, ze konkurencja jest legalna, to >>> odwet oparty na 234 i 238 kk może być dotkliwy. >> To wtedy zwali się winę na wybranego kozła ofiarnego albo wynajdzie się >> jakieś uzasadnienie do "bycia przekonanym" - a w końcu pomylić może się >> każdy... > > Ale ile tych kozłow ofiarnych znajdziesz? No i pomylić się każdy może, > ale kłąmać w zeznaniach nie powinien. "ups. Przepraszamy, ze zbankrutowalismy pana swoim debilizmem"? >>> Boję się, że ani w jedną ani w drugą stronę chwilowo sprawy się >>> przesunąć nie da. Osobiście raczej uważam, że należało by zaprzestać >>> polowania na czarownice uznając, że choć to może nie jest zgodne z wolą >>> poszkodowanego, to niestety ogólne pojęcie "sprawiedliwości" jest nieco >>> inne. Większość społeczeństwa nie uznaje tego za szkodliwe społecznie, a >>> przecież to zdanie tej większości powinny odzwierciedlać przepisy prawa. >>> Ale nie mnie to oceniać. >> No, ale mamy kapitalizm i wola większości niewiele się liczy - liczy się >> wola tych, co mają kasę: zauważ, że naciski amerykańskich koncernów >> zmierzają do zmiany mniej restrykcyjnych przepisów Polskich (i ogólnie >> Europejskich). > > Toteż napisałem, że nei wierzę w możliwość zmiany tych przepisów. Jeden ladny proces gdzie Gates by sie zgial w polowie wytarczy. Ale w kraju gdzie dostep do zawodu adwokata jest ograniczony, zaden debil nie wpadnie na taki pomysl. >>>>> Osobiście uważam, że w wypadku przeszukania za oprogramowaniem, >>>>> nadużyciem jest zabezpieczanie całego komputera. Dowodem w sprawie >>>>> jest >>>>> przecież nie komputer jako przedmiot, a zawartość nośników pamięci. >>>> Z tym się zgadzam: _zawartość_. Czyli to przeszukujący powinni mieć >>>> właściwe wyposażenie i wiedzę konieczne do sporządzenia "lustrzanej >>>> kopii" wszelkich nośników danych. >>> Wiesz. Wiedzy jakiejś wielkiej tu posiadać nie potrzeba. Wszak większość >>> obecnie eksploatowanych komputerów ma USB. Zrobienie kopii przy użyciu >>> tego łacza wbymaga tylko i wyłącznie odpowiedniego sprzętu. >> Oraz oprogramowania i umiejętności ich użycia. Oraz pewnej wiedzy na >> temat, co może być nośnikiem danych. Ja np. swego czasu eksperymentalnie >> zainstalowałem stare Win98se (legalne jakby co :) ) ma karcie CF. >> Przejściówka IDE-CF była zamontowana w wybebeszonej stacji dyskietek >> 3,5" i normalnie system z tego "dysku" startował. Teraz wlatuje >> kontrola, wyjmuję szybciutko CF i wkładam do np. aparatu fotograficznego. > > Oprogramowania niekoniecznie. Wydaje mi się mozliwe takie skonstruowanie > urządzenia, że kopia będzie wykonywana za naciśnięciem jakiegoś > przycisku na obudowie. >> >> Przyszło by Ci do głowy, żeby szukać pecetowych programów na karcie >> pamięci włożonej do cyfrowego aparatu? ;-> (no, u mnie by to nie >> zadziałało, bo mój aparat jest na karty SD, ale kupno cyfrówki na CF też >> chodziło mi po głowie ;) > > Nie pozwolił bym Ci na wyrywanie czegokolwiek z komputera. To jest > podstawa sukcesu. > >> Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do >> której nie jest odpowiednio wyposażony. > > Tu jest pewien szkopół. Policja ma obowiazek zabezpieczenia dowodów. Nie > zostawia to furtki dla odmowy z powodu braku możliwości technicznych. ... w przypaku UZASADNIONYCH podejrzen PRZED, a nie w ramach ekspedycji wedkarskiej do domu Kowalskiego. >>>> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie >>>> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję. >>> A któż w Polsce może być konkurencja dla MS? >> Każdy prężny dystrybutor linuxa. > > > \Trochę mi to mitami pachnie. Co Microsoftowi przyjdzie ze zdobycia bazy > danych nabywców Linuxa? Nie ma znaczenia co. Ma znaczenie, ze jest to konurencja. Wyklucza to "przybranie" w calosci. |
2006-12-03 01:27 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Robert Tomasik |
Użytkownik "brudas" news:umoch.1892$QC.1114@trnddc02... > Wiec jeszcze raz, przybraz mozna w wypadkach kiedy nie da sie pzeprowadzic > czynnosc inaczej. Nie powiesz ze debile milicyjni nie potrafili do tego pory > zatrudnic fachowca na etacie? Przybranie fachowca, jego zatrudnienie czy też brak wiedzy policjantów nie ma tu absolutnei nic do rzeczy. Po raz ostatni Ci piszę, że pokrzywdzony ma prawo zażyczyć sobie dopuesczzenie go do udziału w każdej czynności, w tym w przeszukaniu. To są dwa zupełnie odrębne zagadnienia, które sie w tym wątku splotły, ale nie mają nic ze sobą wspólnego. Równie dobrze policjanci mogą przyjść z biegłym sądowym, a przedstawiciel pokrzywdzonego może być kompletnym laikiem, ale życzyć sobie być przy przeszukaniu. I trzeba go dopuścić do udziału. Mam nadzieję, ze wyjaśniłem to jasno. Bo jaśniej nie potrafię. > > A jezeli nawet na to zezwolimy, to nie moze byc nim pracownik konkurencji. > Przedstawiciel Microsyfu najpierw musi wytoczyc sprawe cywilna i uzyskac > status pokrzywdzonegom. Dobry człowieku. nie wiem skąd przychodzisz, ale bredzisz potwornie. Nie ma czegoś takiego, jak uzyskiwanie statusu pokrzywdzonego. A przeszukanie jest elementem procesu karnego, a nei cywilnego w którym pokrzywdzony zasadniczo nic nie "wytacza". Pomijająć sparwy z powództwa cywilnego, które nie mają tu nic do rzeczy. > > Przeciez glupku przeszukanie ma na celu dopiero stwierdzenie czy zaszlo > przestepstwo. Jak wiec mozesz pisac o poszkodowanym, skoro nie wiadomo PRZED > czy jest to poszkodowany. Stawiasz furmanke przed koniem. Przeszukanie ma na celu zabezpeiczenie dowodów przestępstwa, a nie stwierdzenie, czy do neigo doszło. Tyś nawet tej furmanki na oczy nei widział, co ja ją zekomo przed koniem chcę stawiać. > Jeden ladny proces gdzie Gates by sie zgial w polowie wytarczy. Ale w kraju > gdzie dostep do zawodu adwokata jest ograniczony, zaden debil nie wpadnie na > taki pomysl. Nie wiem czy wiesz, że w Polsce nie ma firmy MS. Trudno jej zatem było by wytoczyć jakikowliek proces, o ewentualnej ich przegranej już nie wspominając. Dziwię sie, że taka krynica mądrości wszelakiej tego nie wie. >>> Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do >>> której nie jest odpowiednio wyposażony. >> Tu jest pewien szkopół. Policja ma obowiazek zabezpieczenia dowodów. Nie >> zostawia to furtki dla odmowy z powodu braku możliwości technicznych. > ... w przypaku UZASADNIONYCH podejrzen PRZED, a nie w ramach ekspedycji > wedkarskiej do domu Kowalskiego. > Dokąłdnie tak. Zakałdam, że pewni Ci o coś chodziło, jak to pisałeś. > >>>>> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie >>>>> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję. >>>> A któż w Polsce może być konkurencja dla MS? >>> Każdy prężny dystrybutor linuxa. >> Trochę mi to mitami pachnie. Co Microsoftowi przyjdzie ze zdobycia bazy >> danych nabywców Linuxa? > Nie ma znaczenia co. Ma znaczenie, ze jest to konurencja. Wyklucza to > "przybranie" w calosci. W czym konkurencja? I czemu ma wykluczać przybranie? Znasz jakiś przepis prawa mówiący o tym? |
||
2006-12-03 01:57 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | brudas |
Robert Tomasik wrote: > Użytkownik "brudas" > news:umoch.1892$QC.1114@trnddc02... > >> Wiec jeszcze raz, przybraz mozna w wypadkach kiedy nie da sie >> pzeprowadzic czynnosc inaczej. Nie powiesz ze debile milicyjni nie >> potrafili do tego pory zatrudnic fachowca na etacie? > > Przybranie fachowca, jego zatrudnienie czy też brak wiedzy policjantów > nie ma tu absolutnei nic do rzeczy. Ma fudamentalne znaczenie. Od policji wymagamy PROFESJONALIZMU. A jak sie nie podoba, to niechida pracowac jako parkingowi. > Po raz ostatni Ci piszę, że > pokrzywdzony ma prawo zażyczyć sobie dopuesczzenie go do udziału w > każdej czynności, w tym w przeszukaniu. Pokrzywdzony jak. A co w przypadku kiedy wszystko jest legit? Kto ma byc tym pokrzywdzonym wtedy? > To są dwa zupełnie odrębne > zagadnienia, które sie w tym wątku splotły, ale nie mają nic ze sobą > wspólnego. Równie dobrze policjanci mogą przyjść z biegłym sądowym, a > przedstawiciel pokrzywdzonego może być kompletnym laikiem, ale życzyć > sobie być przy przeszukaniu. I trzeba go dopuścić do udziału. Mam > nadzieję, ze wyjaśniłem to jasno. Bo jaśniej nie potrafię. Niestety sciemniles totaalnie. Pokrzywdzony to taki ktoremu wyrezadzono szkode. W przypadku najscia na mieszkanie nie wiadomo czy w ogole istnieje szkoda. Wiec i statusu poszkodowanego byc nie moze z gory. >> >> A jezeli nawet na to zezwolimy, to nie moze byc nim pracownik >> konkurencji. >> Przedstawiciel Microsyfu najpierw musi wytoczyc sprawe cywilna i >> uzyskac status pokrzywdzonegom. > > Dobry człowieku. nie wiem skąd przychodzisz, ale bredzisz potwornie. Nie > ma czegoś takiego, jak uzyskiwanie statusu pokrzywdzonego. A > przeszukanie jest elementem procesu karnego, a nei cywilnego w którym > pokrzywdzony zasadniczo nic nie "wytacza". Pomijająć sparwy z powództwa > cywilnego, które nie mają tu nic do rzeczy. Sprawa szkody Microsyfu jest sprawa stricte cywilna. W USA prawnicy ofiary "przybranej" konkurencji zjedli by cie na drugie smiadanie. >> Przeciez glupku przeszukanie ma na celu dopiero stwierdzenie czy >> zaszlo przestepstwo. Jak wiec mozesz pisac o poszkodowanym, skoro nie >> wiadomo PRZED czy jest to poszkodowany. Stawiasz furmanke przed koniem. > > Przeszukanie ma na celu zabezpeiczenie dowodów przestępstwa, a nie > stwierdzenie, czy do neigo doszło. Tyś nawet tej furmanki na oczy nei > widział, co ja ją zekomo przed koniem chcę stawiać. A jezeli okazuje sie ze pzestepstwa zadnego nie bylo, to jaki status wtedy ma przedstawiciel Microsyfu. >> Jeden ladny proces gdzie Gates by sie zgial w polowie wytarczy. Ale w >> kraju gdzie dostep do zawodu adwokata jest ograniczony, zaden debil >> nie wpadnie na taki pomysl. > > Nie wiem czy wiesz, że w Polsce nie ma firmy MS. naprawde? > Trudno jej zatem było > by wytoczyć jakikowliek proces, o ewentualnej ich przegranej już nie > wspominając. Dziwię sie, że taka krynica mądrości wszelakiej tego nie wie. Czyzby? A osoba z zagranicy nie moze byc pozwana w kraju gdzie prowadzi oszustwa? >>>> Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do >>>> której nie jest odpowiednio wyposażony. >>> Tu jest pewien szkopół. Policja ma obowiazek zabezpieczenia dowodów. >>> Nie zostawia to furtki dla odmowy z powodu braku możliwości >>> technicznych. >> ... w przypaku UZASADNIONYCH podejrzen PRZED, a nie w ramach >> ekspedycji wedkarskiej do domu Kowalskiego. >> > Dokąłdnie tak. Zakałdam, że pewni Ci o coś chodziło, jak to pisałeś. dziekuje za przyznanie racji. >> >>>>>> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie >>>>>> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję. >>>>> A któż w Polsce może być konkurencja dla MS? >>>> Każdy prężny dystrybutor linuxa. >>> Trochę mi to mitami pachnie. Co Microsoftowi przyjdzie ze zdobycia >>> bazy danych nabywców Linuxa? >> Nie ma znaczenia co. Ma znaczenie, ze jest to konurencja. Wyklucza to >> "przybranie" w calosci. > > W czym konkurencja? I czemu ma wykluczać przybranie? Znasz jakiś przepis > prawa mówiący o tym? Ot chocby mir domowy. Nie chce zeby po moim biurze lazil przedstawiciel konkurencji. Mam prawo? |
||
2006-12-03 02:28 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Robert Tomasik |
Użytkownik "brudas" news:whpch.1260$lb1.525@trnddc05... > Ma fudamentalne znaczenie. Od policji wymagamy PROFESJONALIZMU. A jak sie nie > podoba, to niechida pracowac jako parkingowi. > Ale co profesjonalizm policji lub jego brak ma wspólnego z ustawowym nakazem dopuszczenia pokrzywdzonego do czynności? >> Po raz ostatni Ci piszę, że pokrzywdzony ma prawo zażyczyć sobie >> dopuesczzenie go do udziału w każdej czynności, w tym w przeszukaniu. > Pokrzywdzony jak. A co w przypadku kiedy wszystko jest legit? Kto ma byc tym > pokrzywdzonym wtedy? Pokrzywdzony, to osoba, któej prawa zostały naruszone,a nei osoba, która została pokrzywdzona przez osobę prawomocnie skazaną. > Niestety sciemniles totaalnie. Pokrzywdzony to taki ktoremu wyrezadzono > szkode. W przypadku najscia na mieszkanie nie wiadomo czy w ogole istnieje > szkoda. Wiec i statusu poszkodowanego byc nie moze z gory. Jak ne wiadomo, czy istnieje szkoda, to nikt nie pójdzie na przeszukanie. Uwierz, że nie ma takich kamikaze w Policji. >> Dobry człowieku. nie wiem skąd przychodzisz, ale bredzisz potwornie. Nie ma >> czegoś takiego, jak uzyskiwanie statusu pokrzywdzonego. A przeszukanie jest >> elementem procesu karnego, a nei cywilnego w którym pokrzywdzony zasadniczo >> nic nie "wytacza". Pomijająć sparwy z powództwa cywilnego, które nie mają tu >> nic do rzeczy. > Sprawa szkody Microsyfu jest sprawa stricte cywilna. W USA prawnicy ofiary > "przybranej" konkurencji zjedli by cie na drugie smiadanie. Ale piszesz na polskojęzyczną grupę i o polskim prawie. > A jezeli okazuje sie ze pzestepstwa zadnego nie bylo, to jaki status wtedy ma > przedstawiciel Microsyfu. Pokrzywdzonego. Moze przykładowo wnieść zażalenie na postanowienie o umożeniu postępowania. >>> Jeden ladny proces gdzie Gates by sie zgial w polowie wytarczy. Ale w kraju >>> gdzie dostep do zawodu adwokata jest ograniczony, zaden debil nie wpadnie na >>> taki pomysl. >> Nie wiem czy wiesz, że w Polsce nie ma firmy MS. > naprawde? Wyobraź sobie, że tak. I co Ty na to? nie ma. no normalnie nie ma czegoś takiego zarejestrowanego. Prawa MS reprezentuje jedna kancelaria adwokacka. > >> Trudno jej zatem było by wytoczyć jakikowliek proces, o ewentualnej ich >> przegranej już nie wspominając. Dziwię sie, że taka krynica mądrości >> wszelakiej tego nie wie. > Czyzby? A osoba z zagranicy nie moze byc pozwana w kraju gdzie prowadzi > oszustwa? Pewnie moze. Tylko o co byś ją chciał pozwać niby? >>> ... w przypaku UZASADNIONYCH podejrzen PRZED, a nie w ramach ekspedycji >>> wedkarskiej do domu Kowalskiego. >> Dokąłdnie tak. Zakałdam, że pewni Ci o coś chodziło, jak to pisałeś. > dziekuje za przyznanie racji. Nie ma za co. Wszak to truizm. Nigdy nie pisałem, ze jest inaczej i nie rozumie czemu z takim uporem starasz mnie się mnie przekonywać do tego. >> W czym konkurencja? I czemu ma wykluczać przybranie? Znasz jakiś przepis >> prawa mówiący o tym? > Ot chocby mir domowy. Nie chce zeby po moim biurze lazil przedstawiciel > konkurencji. Mam prawo? W tym konkretnym wypadku nie, bowiem jego działanie nie jest bezprawne. Bezprawność wyłącza ustawa zezwalająca mu na chodzenie po Twoim biurze. |
||
2006-12-03 02:53 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | brudas |
Robert Tomasik wrote: > Użytkownik "brudas" > news:whpch.1260$lb1.525@trnddc05... > >> Ma fudamentalne znaczenie. Od policji wymagamy PROFESJONALIZMU. A jak >> sie nie podoba, to niechida pracowac jako parkingowi. >> > Ale co profesjonalizm policji lub jego brak ma wspólnego z ustawowym > nakazem dopuszczenia pokrzywdzonego do czynności? Nic. Ma natomiast w prawami ofiary naruszenia miru domowego przez PRYWATNEGO pracownika konkurencji. Przy okazji, ktora to ustawa gwarantuje mir domowy? Czy przypadkiem nie zasadnicza? A co z EKPC? >>> Po raz ostatni Ci piszę, że pokrzywdzony ma prawo zażyczyć sobie >>> dopuesczzenie go do udziału w każdej czynności, w tym w przeszukaniu. >> Pokrzywdzony jak. A co w przypadku kiedy wszystko jest legit? Kto ma >> byc tym pokrzywdzonym wtedy? > > Pokrzywdzony, to osoba, któej prawa zostały naruszone,a nei osoba, > która została pokrzywdzona przez osobę prawomocnie skazaną. Dalej palisz glupa. Jaka "ofiara" jest przedstawiciel Microsyfu kiedy Kowalski uzywa w calosci Linuxa? >> Niestety sciemniles totaalnie. Pokrzywdzony to taki ktoremu >> wyrezadzono szkode. W przypadku najscia na mieszkanie nie wiadomo czy >> w ogole istnieje szkoda. Wiec i statusu poszkodowanego byc nie moze z >> gory. > > Jak ne wiadomo, czy istnieje szkoda, to nikt nie pójdzie na > przeszukanie. Uwierz, że nie ma takich kamikaze w Policji. Czyzby? >>> Dobry człowieku. nie wiem skąd przychodzisz, ale bredzisz potwornie. >>> Nie ma czegoś takiego, jak uzyskiwanie statusu pokrzywdzonego. A >>> przeszukanie jest elementem procesu karnego, a nei cywilnego w którym >>> pokrzywdzony zasadniczo nic nie "wytacza". Pomijająć sparwy z >>> powództwa cywilnego, które nie mają tu nic do rzeczy. >> Sprawa szkody Microsyfu jest sprawa stricte cywilna. W USA prawnicy >> ofiary "przybranej" konkurencji zjedli by cie na drugie smiadanie. > > Ale piszesz na polskojęzyczną grupę i o polskim prawie. Nie zupelnie. Droga otwara: alt.lawyers >> A jezeli okazuje sie ze pzestepstwa zadnego nie bylo, to jaki status >> wtedy ma przedstawiciel Microsyfu. > > Pokrzywdzonego. Moze przykładowo wnieść zażalenie na postanowienie o > umożeniu postępowania. i przegrywa. Jaki status ma przedstawiciel poszkodowanego w przypadku przestepstwa ktorego nigdy nie bylo? >>>> Jeden ladny proces gdzie Gates by sie zgial w polowie wytarczy. Ale >>>> w kraju gdzie dostep do zawodu adwokata jest ograniczony, zaden >>>> debil nie wpadnie na taki pomysl. >>> Nie wiem czy wiesz, że w Polsce nie ma firmy MS. >> naprawde? > > Wyobraź sobie, że tak. I co Ty na to? nie ma. no normalnie nie ma czegoś > takiego zarejestrowanego. Prawa MS reprezentuje jedna kancelaria adwokacka. a czy to zwalnia z odpowiedzialnosci cywilnej przestepce zamieszkalego w Washington State? >>> Trudno jej zatem było by wytoczyć jakikowliek proces, o ewentualnej >>> ich przegranej już nie wspominając. Dziwię sie, że taka krynica >>> mądrości wszelakiej tego nie wie. >> Czyzby? A osoba z zagranicy nie moze byc pozwana w kraju gdzie >> prowadzi oszustwa? > > Pewnie moze. Tylko o co byś ją chciał pozwać niby? a czy mir domowy, debilku, milicyjny nie jest chroniony prawem? >>>> ... w przypaku UZASADNIONYCH podejrzen PRZED, a nie w ramach >>>> ekspedycji wedkarskiej do domu Kowalskiego. >>> Dokąłdnie tak. Zakałdam, że pewni Ci o coś chodziło, jak to pisałeś. >> dziekuje za przyznanie racji. > > Nie ma za co. Wszak to truizm. Nigdy nie pisałem, ze jest inaczej i nie > rozumie czemu z takim uporem starasz mnie się mnie przekonywać do tego. Nie widac tego z pracy milicji obywatelskiej przemalowanej na policje. > >>> W czym konkurencja? I czemu ma wykluczać przybranie? Znasz jakiś >>> przepis prawa mówiący o tym? >> Ot chocby mir domowy. Nie chce zeby po moim biurze lazil >> przedstawiciel konkurencji. Mam prawo? > > W tym konkretnym wypadku nie, bowiem jego działanie nie jest bezprawne. > Bezprawność wyłącza ustawa zezwalająca mu na chodzenie po Twoim biurze. A czy aby ustawa zasadnicza nie jest przed kpk? |
||
2006-12-03 03:08 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Marcin Debowski |
Dnia 02.12.2006 Robert Tomasik > Użytkownik "Marcin Debowski" > news:6mv644-hm7.ln1@ziutka.router... > >> Sieć jest mimo wszystko zawodna i nikt raczej nie będzie uzależniał >> działania programu od sieci (chyba, że domowej). Ale może np. od MACa >> karty sieciowej, albo od jakiejś mini karty pamięci wpiętej bezpośrednio w >> wewnętrzne złącze usb na płycie głównej, lub nawet jawnie wetkniętego >> "thumbdrive'a" itp. Takie coś mam na myśli. > > Mnie chodziło o sieć zasilania. Póki masz na stanowisku włączony komputer, to są > większe szanse na obejście takich zabezpieczeń. Jak wyłączysz, to po włączeniu z > reguły potrzebne jest hasło. A tu już może być kłopot. Ale to jest niejako dodatkowa czynność, która nie stoi MZ w żadnej sprzeczności ani z podejściem które Ty proponujesz, ani też z moim, chyba, że chcesz się ograniczyć wyłącznie do przekopiowania "jawnych" zasobów. -- Marcin |
||
2006-12-03 03:35 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Marcin Debowski |
Dnia 02.12.2006 Maluch > > Użytkownik "Marcin Debowski" > news:2r0744-iq7.ln1@ziutka.router... > >> No może :) ale ludzie są tak skonstruowani, że lubią sobie życie ułatwiać > > Jak tak, to nie powinno być problemu podczas kontroli i cała ta rozmowa o > zabezpieczeniach nie miałaby sensu. Oj nie, bo chęć ułatwiania sobie życia nie jest tu jedynym czynnikim. Obawiam się, że równi istotnym jest przekora i pieniactwo. Decyduje jak zwykle wypadkowa. > Moim zdaniem jest tu brak dobrej woli ze strony kontrolowanego. Bo jeżeli ma > wszystko w porządku, to w czym problem i po co ma kluczyć. > Jak przyjdzie kontrola z US to też będzie pokazywał zaszyfrowane np. > faktury. Pochowa dokumenty przed dostępem osób trzecich, ale udostępni > kolntrolującemu zgodnie z prawem urzędnikowi. W dużym stopniu masz pewnie rację, ale jeśli to ma być do końca "fair" to chyba nie można przyjąć domniemania, że jak sobie zaszyfrował to już robi coś nielegalnego. >> wyglądały jak zwykłe szykany (i już tak wyglądają sądząc z wielu opisów). > > Te nękanie to narazie jest w opisach. Nic nie słychać konkretnego, aby ktoś > poniósł straty czy nie słusznie został posądzony. Nie słychać aby ktoś > występował na drogę prawną przeciw kontrolującym. Może jestem w błędzie to > proszę o poprawienie. Fakt, oparłem się na opisach. > Nie może być żadne widzimisie, omamy czy inna derylka. Poszkodowany zanim > uprzejmie doniesie najpierw pewnie sam dobrze upewnia się /zorganizowani i > duży właściciele licencji mają swoje sposoby/, że nastąpiło na 100% złamanie > prawa. Policja też pewnie wstępnie weryfikuje uprzejme doniesienie i dopiero > rusza zabezpieczać dowody. Może się zdarzyć i tak, że osoba prawna jak i Sądzisz więc, że nie ma nic prawdy w tych doniesieniach, że policja przetrzepuje komuś kompa podczas kontroli bynajmniej z nim nie związanej? -- Marcin |
||
2006-12-03 04:01 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | brudas |
Marcin Debowski wrote: > Dnia 02.12.2006 Maluch >> Użytkownik "Marcin Debowski" >> news:2r0744-iq7.ln1@ziutka.router... >> >>> No może :) ale ludzie są tak skonstruowani, że lubią sobie życie ułatwiać >> Jak tak, to nie powinno być problemu podczas kontroli i cała ta rozmowa o >> zabezpieczeniach nie miałaby sensu. > > Oj nie, bo chęć ułatwiania sobie życia nie jest tu jedynym czynnikim. > Obawiam się, że równi istotnym jest przekora i pieniactwo. Decyduje jak > zwykle wypadkowa. prawa konstytucyjne nigdy nie moga byc podrzedne. >> Moim zdaniem jest tu brak dobrej woli ze strony kontrolowanego. Bo jeżeli ma >> wszystko w porządku, to w czym problem i po co ma kluczyć. >> Jak przyjdzie kontrola z US to też będzie pokazywał zaszyfrowane np. >> faktury. Pochowa dokumenty przed dostępem osób trzecich, ale udostępni >> kolntrolującemu zgodnie z prawem urzędnikowi. > > W dużym stopniu masz pewnie rację, ale jeśli to ma być do końca "fair" to > chyba nie można przyjąć domniemania, że jak sobie zaszyfrował to już robi > coś nielegalnego. Przeciez Sokolowskiego z Wodzislawia ubecka kurwa Gardocki z SN skazala wlasnie w ten sposob. >>> wyglądały jak zwykłe szykany (i już tak wyglądają sądząc z wielu opisów). >> Te nękanie to narazie jest w opisach. Nic nie słychać konkretnego, aby ktoś >> poniósł straty czy nie słusznie został posądzony. Nie słychać aby ktoś >> występował na drogę prawną przeciw kontrolującym. Może jestem w błędzie to >> proszę o poprawienie. > > Fakt, oparłem się na opisach. Strzelam. Opisach oplacanych kurewkon Rzepy? |
||
2006-12-03 07:59 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Maluch |
Użytkownik "Marcin Debowski" news:cpp944-q07.ln1@ziutka.router... > Oj nie, bo chęć ułatwiania sobie życia nie jest tu jedynym czynnikim. > Obawiam się, że równi istotnym jest przekora i pieniactwo. Decyduje jak > zwykle wypadkowa. Zgoda > W dużym stopniu masz pewnie rację, ale jeśli to ma być do końca "fair" to > chyba nie można przyjąć domniemania, że jak sobie zaszyfrował to już robi > coś nielegalnego. Zgoda. Szyfrowanie ogólnie nie jest zabronione, jak używamy do tego legalnie pozyskanych programów. Nierozumiem tego, dlaczego nie można powiedzieć podczas kontroli jakiego użyłem sposoby do zaszyfrowania. To jest ułatwianie życia sobie /jeżeli czujemy się w porządku/ i innym. Nawet jak komputer będzie zarekwirowany to szybciej może wrócić do właściciela. Po samym zaszyfrowaniu nie można kogoś posądzać, że ma coś nie w porządku. Zgodnie z prawem ciężar dowodu leży po stronie tego kto twierdzi, że np. ja złamałem prawo posiadając nielegalne licencje na programy. Tak na chłopski rozum znaczy to, że to nie ja mam udowodnić, że jestem złodziejem. Jest też chyba w moim interesie wykazanie tej wypadkowej między pieniactwem a dobrą wolą, o której piszesz, a to z prostego powodu. Ja sam nie mogę stwierdzić czy mam wszystko legalne. Nie jestem biegłym z dziedziny kryminalistyki. Na 99% znaki na niebie i ziemi wskazują, że wszystko jest legalne, ale głowy nie dam. Tak samo nie dam głowy /technika fałszerstwa tak poszła do przodu/, że w portfelu mam kilka banknotów dwudziestozłotowych i wszystkie są prawdziwe, w/g mnie tak. Jest wiele osób, ktorzy zapłacili, czy też w ramach bonusu weszli w posiadanie nielegalnego oprogramowania i nic o tym nie wiedzą. Głośno krzyczą, ale jak okaże się, że zostali wystawieni do wiatru i nieumyślnie weszli w konflikt z prawem, to wywalają gały ze zdziwienia i znowu krzyczą dlaczego w państwie prawa dochodzi do takich sytuacji, że wszystko niby legalnie a stali się paserami. Takich ludzi faktycznie jest mi żal. KK też ich traktuje łagodniej. > Fakt, oparłem się na opisach. > Sądzisz więc, że nie ma nic prawdy w tych doniesieniach, że policja > przetrzepuje komuś kompa podczas kontroli bynajmniej z nim nie związanej? Jak np. urzędnik US wydaje błędne decyzje, media szybko to podchwytują i wiele spraw jest znanych publicznie. A o takim chodzeniu przy okazji, to jakoś nie słychać. W tym wątku padają jakieś przykłady, ale ja na medycynie się nie znam. -- Pozdrawiam. Maluch |
||
2006-12-03 10:10 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Robert Tomasik |
Użytkownik "brudas" news:o6qch.1276$lb1.763@trnddc05... >> Ale co profesjonalizm policji lub jego brak ma wspólnego z ustawowym nakazem >> dopuszczenia pokrzywdzonego do czynności? > Nic. > Ma natomiast w prawami ofiary naruszenia miru domowego przez PRYWATNEGO > pracownika konkurencji. A jak będzie SŁUŻBOWY pracownik konkurencji? :-) > Przy okazji, ktora to ustawa gwarantuje mir domowy? Czy przypadkiem nie > zasadnicza? A co z EKPC? > Konstytucja gwarantuje mir domowy, ale i zaznacza, że jego ochrona może być ograniczona ustawą. I jest w tym wypadku. > >>>> Po raz ostatni Ci piszę, że pokrzywdzony ma prawo zażyczyć sobie >>>> dopuesczzenie go do udziału w każdej czynności, w tym w przeszukaniu. >>> Pokrzywdzony jak. A co w przypadku kiedy wszystko jest legit? Kto ma byc tym >>> pokrzywdzonym wtedy? >> Pokrzywdzony, to osoba, któej prawa zostały naruszone,a nei osoba, która >> została pokrzywdzona przez osobę prawomocnie skazaną. > Dalej palisz glupa. > Jaka "ofiara" jest przedstawiciel Microsyfu kiedy Kowalski uzywa w calosci > Linuxa? Żadną. Tylko nie rozumiem co to ma do rzeczy. >> Ale piszesz na polskojęzyczną grupę i o polskim prawie. > Nie zupelnie. Droga otwara: > alt.lawyers ?? >>> A jezeli okazuje sie ze pzestepstwa zadnego nie bylo, to jaki status wtedy >>> ma przedstawiciel Microsyfu. >> Pokrzywdzonego. Moze przykładowo wnieść zażalenie na postanowienie o umożeniu >> postępowania. > i przegrywa. > Jaki status ma przedstawiciel poszkodowanego w przypadku przestepstwa ktorego > nigdy nie bylo? Nadal pokrzywdzonego. Z wszelkimi prawami i obowiązkami z tego wynikającymi. Pamiętaj, ze to, że przestępstwa nie ma wymaga stwierdzenia w sposób prawem przepisany. To stwierdzenie zresztą niekoniecznie musi być zgodne ze stanem faktycznym. >>>> Nie wiem czy wiesz, że w Polsce nie ma firmy MS. >>> naprawde? >> Wyobraź sobie, że tak. I co Ty na to? nie ma. no normalnie nie ma czegoś >> takiego zarejestrowanego. Prawa MS reprezentuje jedna kancelaria adwokacka. > a czy to zwalnia z odpowiedzialnosci cywilnej przestepce zamieszkalego w > Washington State? Raczej tak. Trudno mi sobie wyobrazić popełnienie przez niego przestępstwa na terytorium RP w sytuacji, gdy ani sam tu nie działa, ani żadna część jego przedsiębiorstwa. >>> Czyzby? A osoba z zagranicy nie moze byc pozwana w kraju gdzie prowadzi >>> oszustwa? >> Pewnie moze. Tylko o co byś ją chciał pozwać niby? > a czy mir domowy, debilku, milicyjny nie jest chroniony prawem? Czyli sugerujesz, że właściciel MS nie przyjeżdżając do Polski jest w stanie naruszyć czyjś mir domowy w tym kraju. To już nie trolowanie, a paranoja. >> Nie ma za co. Wszak to truizm. Nigdy nie pisałem, ze jest inaczej i nie >> rozumie czemu z takim uporem starasz mnie się mnie przekonywać do tego. > Nie widac tego z pracy milicji obywatelskiej przemalowanej na policje. A czy to moja wina? Jeśli by nawet nie było widać. Pomijam, że chwilowo jedynie krzyczysz, ze tak jest nie dając żadnych tego dowodów. >>> Ot chocby mir domowy. Nie chce zeby po moim biurze lazil przedstawiciel >>> konkurencji. Mam prawo? >> W tym konkretnym wypadku nie, bowiem jego działanie nie jest bezprawne. >> Bezprawność wyłącza ustawa zezwalająca mu na chodzenie po Twoim biurze. > A czy aby ustawa zasadnicza nie jest przed kpk? Wyobraź sobie, że w Polsce nie. Bowiem w Polsce jest tak, że w Konstytucji masz delegację ustawową do uchylania niektórych jej ustaleń poprzez wydawane ustawy. KPK jest ustawą. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
przysposobienie - dziecko z poprzedniego zwiazku |
gazebo | 2005-10-13 12:12 |
rewizja |
Shrek | 2005-11-03 11:40 |
Rewizja wyroku |
yamaszka | 2005-11-14 20:07 |
OC poprzedniego właściciela |
maho | 2005-12-12 23:36 |
kupno mieszkania a zobowiazania poprzedniego wlasciciela |
Darek | 2005-12-16 11:33 |
rewizja? podczas kontroli drogowej |
Glusiu | 2006-01-19 10:44 |
rewizja nadzwyczajna |
Zbigniew Riat | 2006-01-24 12:53 |
Poczta do poprzedniego wlasciciela mieszkania |
pawel | 2006-03-29 13:59 |
Rewizja ? |
Marc | 2006-04-19 21:08 |
rewizja celna |
Marcin Balcerzak | 2007-01-17 16:16 |