poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-12-03 10:12 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Robert Tomasik |
Użytkownik "Marcin Debowski" news:r5o944-5r6.ln1@ziutka.router... > Ale to jest niejako dodatkowa czynność, która nie stoi MZ w żadnej > sprzeczności ani z podejściem które Ty proponujesz, ani też z moim, chyba, > że chcesz się ograniczyć wyłącznie do przekopiowania "jawnych" zasobów. W wielu wypadkach to w zupełności wystarcza. W czasie pracy komputera rejestry WINDOW's muszą być jawne dla systemu. Z rejestrów odczytam w zasadzie wszystko, co mi potrzeba do ścigana naruszenia praw autorskich. Dodatkowo z struktury zainstalowanych bibliotek. Tajne dane firmy nie są mi do tego w zupełności potrzebne. |
2006-12-03 11:20 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Zbynek Ltd. |
Cześć Robert Tomasik napisał(a) : > > Dobry człowieku. nie wiem skąd przychodzisz, No jak to skąd? Z Verizon.net :-) W tym wątku 3 czy 4 nicki już były. Łatwo domyślić się po treści, a potem tylko Ctrl-U aby się upewnić. W Mozilli. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0xA10BD502 !! Z konta na Onecie listy wychodzą i dochodzą tylko w 60% !! |
||
2006-12-03 15:54 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | poreba |
Dnia Sun, 3 Dec 2006 01:27:25 +0100, Robert Tomasik napisał(a): > Po raz ostatni Ci piszę, że pokrzywdzony ma prawo zażyczyć sobie > dopuesczzenie go do udziału w każdej czynności, w tym w przeszukaniu. To > są dwa zupełnie odrębne zagadnienia, które sie w tym wątku splotły, ale > nie mają nic ze sobą wspólnego. Równie dobrze policjanci mogą przyjść z > biegłym sądowym, a przedstawiciel pokrzywdzonego może być kompletnym > laikiem, ale życzyć sobie być przy przeszukaniu. I trzeba go dopuścić do > udziału. Mam nadzieję, ze wyjaśniłem to jasno. Bo jaśniej nie potrafię. Tzn. mogłem sobie zażyczyć żebym był obecny prz przeszukaniu, gdy mi rower z piwnicy buchnęli? Nie wiedziałem, nie pamiętam czy było to w doręczonym mi pouczeniu o prawach pokrzywdzonego. BTW a mogą odmówić? -- pozdro poreba |
||
2006-12-03 16:34 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Robert Tomasik |
Użytkownik "poreba" news:15b19p4loxym5.dlg@halizna.pt... > Tzn. mogłem sobie zażyczyć żebym był obecny prz przeszukaniu, gdy mi rower > z piwnicy buchnęli? Nie wiedziałem, nie pamiętam czy było to w doręczonym > mi pouczeniu o prawach pokrzywdzonego. Oczywiście, że tak. Nie mam przed oczyma pouczenia, ale z tego co pamiętam, to jest tam to napisane. To znaczy jest napisane, że masz prawo żądać swojego udziału w każdej czynności procesowej (nie tylko w przeszukaniu). W praktyce wygląda to tak, ze wysyła Ci się powiadomienie. Przyjdziesz, to przyjdziesz. nie, to robi się czynności bez Ciebie. |
||
2006-12-03 16:54 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | mundurek |
Robert Tomasik wrote: > Użytkownik "brudas" > news:o6qch.1276$lb1.763@trnddc05... > >>> Ale co profesjonalizm policji lub jego brak ma wspólnego z ustawowym >>> nakazem dopuszczenia pokrzywdzonego do czynności? >> Nic. >> Ma natomiast w prawami ofiary naruszenia miru domowego przez >> PRYWATNEGO pracownika konkurencji. > > A jak będzie SŁUŻBOWY pracownik konkurencji? :-) czepiasz sie slowek. >> Przy okazji, ktora to ustawa gwarantuje mir domowy? Czy przypadkiem >> nie zasadnicza? A co z EKPC? >> > Konstytucja gwarantuje mir domowy, ale i zaznacza, że jego ochrona może > być ograniczona ustawą. I jest w tym wypadku. Tylo w zakresie niezbednym w demokratycznym spoleczenstwie dodaje EKPC. Ekspedycje wedkarskie przedstawiciela BSA do komuputera Kowalskiego takimi nie sa. >>>>> Po raz ostatni Ci piszę, że pokrzywdzony ma prawo zażyczyć sobie >>>>> dopuesczzenie go do udziału w każdej czynności, w tym w przeszukaniu. >>>> Pokrzywdzony jak. A co w przypadku kiedy wszystko jest legit? Kto ma >>>> byc tym pokrzywdzonym wtedy? >>> Pokrzywdzony, to osoba, któej prawa zostały naruszone,a nei osoba, >>> która została pokrzywdzona przez osobę prawomocnie skazaną. >> Dalej palisz glupa. >> Jaka "ofiara" jest przedstawiciel Microsyfu kiedy Kowalski uzywa w >> calosci Linuxa? > > Żadną. Tylko nie rozumiem co to ma do rzeczy. Nie dziwo. Po kursach w Szczytnie trudno jest zrozumiec. Kowalski po prostu moze sobie nie zyczyc natreta. >>> Ale piszesz na polskojęzyczną grupę i o polskim prawie. >> Nie zupelnie. Droga otwara: >> alt.lawyers > > ?? ??? >>>> A jezeli okazuje sie ze pzestepstwa zadnego nie bylo, to jaki status >>>> wtedy ma przedstawiciel Microsyfu. >>> Pokrzywdzonego. Moze przykładowo wnieść zażalenie na postanowienie o >>> umożeniu postępowania. >> i przegrywa. >> Jaki status ma przedstawiciel poszkodowanego w przypadku przestepstwa >> ktorego nigdy nie bylo? > > Nadal pokrzywdzonego. No, debil. Autentyczny debil po kursach w Szczytnie. > Z wszelkimi prawami i obowiązkami z tego > wynikającymi. Pamiętaj, ze to, że przestępstwa nie ma wymaga > stwierdzenia w sposób prawem przepisany. To teraz juz zaczyna wymagac? Do tej pory twierdziles ze samo widzimisie milicjanta wystarczy. > To stwierdzenie zresztą > niekoniecznie musi być zgodne ze stanem faktycznym. aha, to juz teraz mozna gwalcic cudze prawa, a sady sa od zaklepywania bezprawia? > >>>>> Nie wiem czy wiesz, że w Polsce nie ma firmy MS. >>>> naprawde? >>> Wyobraź sobie, że tak. I co Ty na to? nie ma. no normalnie nie ma >>> czegoś takiego zarejestrowanego. Prawa MS reprezentuje jedna >>> kancelaria adwokacka. >> a czy to zwalnia z odpowiedzialnosci cywilnej przestepce zamieszkalego >> w Washington State? > > Raczej tak. Trudno mi sobie wyobrazić popełnienie przez niego > przestępstwa na terytorium RP w sytuacji, gdy ani sam tu nie działa, ani > żadna część jego przedsiębiorstwa. Jak to nie dziala? Pod czyja _kontrola_ pozostaje BSA? Krasnoludkow? >>>> Czyzby? A osoba z zagranicy nie moze byc pozwana w kraju gdzie >>>> prowadzi oszustwa? >>> Pewnie moze. Tylko o co byś ją chciał pozwać niby? >> a czy mir domowy, debilku, milicyjny nie jest chroniony prawem? > > Czyli sugerujesz, że właściciel MS nie przyjeżdżając do Polski jest w > stanie naruszyć czyjś mir domowy w tym kraju. To już nie trolowanie, a > paranoja. Jak najbardziej. Dzialajac przez swojego agenta BSA. Tak samo jak mozna popelnic pranie pieniedzy za granica scigane polsim bezprawiem, nie stawiajac nogi w Polsce. Dziwne? >>>> Ot chocby mir domowy. Nie chce zeby po moim biurze lazil >>>> przedstawiciel konkurencji. Mam prawo? >>> W tym konkretnym wypadku nie, bowiem jego działanie nie jest >>> bezprawne. Bezprawność wyłącza ustawa zezwalająca mu na chodzenie po >>> Twoim biurze. >> A czy aby ustawa zasadnicza nie jest przed kpk? > > Wyobraź sobie, że w Polsce nie. no to jestesmy w domu. PRL-bis > Bowiem w Polsce jest tak, że w > Konstytucji masz delegację ustawową do uchylania niektórych jej ustaleń > poprzez wydawane ustawy. KPK jest ustawą. Ustawa nie moze naruszac przepisow konstytucyjnych w zakresie _zbednym_ dla funkcjonowania spoelczenstwa demokratycznego. Panoszenie sie pracownika konkurencji jest nie tylko zbedne, ale wrecz nielegalne. |
||
2006-12-03 16:56 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | mundurek |
Robert Tomasik wrote: > Użytkownik "poreba" > news:15b19p4loxym5.dlg@halizna.pt... > >> Tzn. mogłem sobie zażyczyć żebym był obecny prz przeszukaniu, gdy mi >> rower >> z piwnicy buchnęli? Nie wiedziałem, nie pamiętam czy było to w doręczonym >> mi pouczeniu o prawach pokrzywdzonego. > > Oczywiście, że tak. Nie mam przed oczyma pouczenia, ale z tego co > pamiętam, to jest tam to napisane. To znaczy jest napisane, że masz > prawo żądać swojego udziału w każdej czynności procesowej (nie tylko w > przeszukaniu). W praktyce wygląda to tak, ze wysyła Ci się > powiadomienie. Przyjdziesz, to przyjdziesz. nie, to robi się czynności > bez Ciebie. ROTFL Panstwo prawa kierowane przez Kaczke-Kartofla. |
||
2006-12-03 17:08 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta | Robert Tomasik |
Użytkownik "mundurek" news:RqCch.2850$QC.364@trnddc02... > Jak to nie dziala? > Pod czyja _kontrola_ pozostaje BSA? Krasnoludkow? BSA jest stowarzyszeniem. Pewnie mają jakieś władze statuitowe, W każdym arzie nie podlegają MS. >> Czyli sugerujesz, że właściciel MS nie przyjeżdżając do Polski jest w stanie >> naruszyć czyjś mir domowy w tym kraju. To już nie trolowanie, a paranoja. > Jak najbardziej. Dzialajac przez swojego agenta BSA. Aaaa! Dosć ciekawa konstrukcja prawna. U Was w Ameryce, to ścigacie ludzi za cos atkiego? To musi być straszne. > > Tak samo jak mozna popelnic pranie pieniedzy za granica scigane polsim > bezprawiem, nie stawiajac nogi w Polsce. > Dziwne? Dość. Bo to parni musi być ścigane w miejscu popełnienia czynu. Dopiero wówczas podlega ściganiu na podstawie polskiego prawa. >> Bowiem w Polsce jest tak, że w Konstytucji masz delegację ustawową do >> uchylania niektórych jej ustaleń poprzez wydawane ustawy. KPK jest ustawą. I nie narusza w żadnej częśći. Konstytucja upoważnia do wydania ustawy ograniczajacej wolności obywatelskie. |
||
2006-12-03 17:36 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | mundurek |
Robert Tomasik wrote: > Użytkownik "mundurek" > news:RqCch.2850$QC.364@trnddc02... > >> Jak to nie dziala? >> Pod czyja _kontrola_ pozostaje BSA? Krasnoludkow? > > BSA jest stowarzyszeniem. Pewnie mają jakieś władze statuitowe, W każdym > arzie nie podlegają MS. czyzby? http://www.bsa.org/usa/about/BSA-Members.cfm >>> Czyli sugerujesz, że właściciel MS nie przyjeżdżając do Polski jest w >>> stanie naruszyć czyjś mir domowy w tym kraju. To już nie trolowanie, >>> a paranoja. >> Jak najbardziej. Dzialajac przez swojego agenta BSA. > > Aaaa! Dosć ciekawa konstrukcja prawna. U Was w Ameryce, to ścigacie > ludzi za cos atkiego? To musi być straszne. Taka konstrukcja jest na calym swiecie. O nazwisku Gutnick slyszales? http://www.austlii.edu.au/au/cases/cth/high_ct/2002/56.html >> >> Tak samo jak mozna popelnic pranie pieniedzy za granica scigane polsim >> bezprawiem, nie stawiajac nogi w Polsce. >> Dziwne? > > Dość. Bo to parni musi być ścigane w miejscu popełnienia czynu. Dopiero > wówczas podlega ściganiu na podstawie polskiego prawa. Czyli jednak sie kreci? >>> Bowiem w Polsce jest tak, że w Konstytucji masz delegację ustawową >>> do uchylania niektórych jej ustaleń poprzez wydawane ustawy. KPK jest >>> ustawą. > > I nie narusza w żadnej częśći. Konstytucja upoważnia do wydania ustawy > ograniczajacej wolności obywatelskie. Tylko do minimum. Cala reszta jest niewazna. |
||
2006-12-03 17:24 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | Andrzej Lawa |
Robert Tomasik wrote: >> Wiesz, ja jeszcze nigdy nie słyszałem o "zajęciu" na parę miesięcy np. >> domu na skutek znalezienia tam kradzionego telefonu... > > A o zatrzymaniu samochodu, w którym znaleziono narkotyki? Poza tym, to Ale tutaj mówimy o sytuacji, że ktoś się skarży, że w danym komputerze/samochodzie rzekomo jest coś, co zostało mu skradzione... > przywołany przeze mne przepis tyczył sie przybrania przedstawiciela > pokrzywdzonego do przeszukania, a nie zatrzymania komputera. Wiec uwaga > lekko nie na miejscu. Ale w przypadku np. odmowy temu "przybranemu" okazania tajnych danych sam pisałeś, że człowiek naraża się na zatrzymanie sprzętu. [ciach] >> To wtedy zwali się winę na wybranego kozła ofiarnego albo wynajdzie się >> jakieś uzasadnienie do "bycia przekonanym" - a w końcu pomylić może się >> każdy... > > Ale ile tych kozłow ofiarnych znajdziesz? A ile kozłów ofiarnych znajdują partie polityczne, rządy i korporacje? Takich to na pęczki... > No i pomylić się każdy może, > ale kłąmać w zeznaniach nie powinien. Więc wystarczy, że jakoś semi-wiarygodnie uzasadni pomyłkę... [ciach] >>> Wiesz. Wiedzy jakiejś wielkiej tu posiadać nie potrzeba. Wszak większość >>> obecnie eksploatowanych komputerów ma USB. Zrobienie kopii przy użyciu >>> tego łacza wbymaga tylko i wyłącznie odpowiedniego sprzętu. >> Oraz oprogramowania i umiejętności ich użycia. Oraz pewnej wiedzy na >> temat, co może być nośnikiem danych. Ja np. swego czasu eksperymentalnie >> zainstalowałem stare Win98se (legalne jakby co :) ) ma karcie CF. >> Przejściówka IDE-CF była zamontowana w wybebeszonej stacji dyskietek >> 3,5" i normalnie system z tego "dysku" startował. Teraz wlatuje >> kontrola, wyjmuję szybciutko CF i wkładam do np. aparatu fotograficznego. > > Oprogramowania niekoniecznie. Wydaje mi się mozliwe takie skonstruowanie > urządzenia, że kopia będzie wykonywana za naciśnięciem jakiegoś > przycisku na obudowie. ROTFL Telepatycznie? ;-> Bo przez USB nie przejmiesz kontroli nad pracującym komputerem - o ile nie został uruchomiony jakiś program, który celowo by to umożliwił. >> Przyszło by Ci do głowy, żeby szukać pecetowych programów na karcie >> pamięci włożonej do cyfrowego aparatu? ;-> (no, u mnie by to nie >> zadziałało, bo mój aparat jest na karty SD, ale kupno cyfrówki na CF też >> chodziło mi po głowie ;) > > Nie pozwolił bym Ci na wyrywanie czegokolwiek z komputera. To jest > podstawa sukcesu. Wyjąłbym _zanim_ jeszcze byś wszedł. W końcu nie będziesz wchodził "z drzwiami" tylko najpierw będzie "puk-puk: policja". >> Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do >> której nie jest odpowiednio wyposażony. > > Tu jest pewien szkopół. Policja ma obowiazek zabezpieczenia dowodów. Nie > zostawia to furtki dla odmowy z powodu braku możliwości technicznych. A lekarz ma obowiązek ratować życie. Co nie znaczy, że zabierze się za usuwanie guza mózgu mając do dyspozycji tylko młotek, scyzoryk i piłkę do metalu. >>>> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie >>>> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję. >>> A któż w Polsce może być konkurencja dla MS? >> Każdy prężny dystrybutor linuxa. > > \Trochę mi to mitami pachnie. Co Microsoftowi przyjdzie ze zdobycia bazy > danych nabywców Linuxa? Nie chodzi o zdobycie bazy danych tylko wyrżnięcie konkurencji. Ludzie odruchowo unikają kontrahentów, którym robi "kociołek" policja. I jeszcze wystarczy odpowiednio rozpowszechnić mity o tym, że dany program zawiera jakieś fragmenty, do których prawa ma mikrosyf... Dyktat jednej korporacji. To się musi skończyć. |
||
2006-12-03 17:27 | Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego | Andrzej Lawa |
Robert Tomasik wrote: > W wielu wypadkach to w zupełności wystarcza. W czasie pracy komputera > rejestry WINDOW's muszą być jawne dla systemu. Z rejestrów odczytam w > zasadzie wszystko, co mi potrzeba do ścigana naruszenia praw autorskich. Primo: dla systemu owszem. Dla użytkownika - niekoniecznie. Przynajmniej w prawdziwych systemach operacyjnych. Secundo: na windows świat się nie kończy. A jeśli będę chciał, to mogę sobie zainstalować nielegalne M$ Office i pod linuxem... |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
przysposobienie - dziecko z poprzedniego zwiazku |
gazebo | 2005-10-13 12:12 |
rewizja |
Shrek | 2005-11-03 11:40 |
Rewizja wyroku |
yamaszka | 2005-11-14 20:07 |
OC poprzedniego właściciela |
maho | 2005-12-12 23:36 |
kupno mieszkania a zobowiazania poprzedniego wlasciciela |
Darek | 2005-12-16 11:33 |
rewizja? podczas kontroli drogowej |
Glusiu | 2006-01-19 10:44 |
rewizja nadzwyczajna |
Zbigniew Riat | 2006-01-24 12:53 |
Poczta do poprzedniego wlasciciela mieszkania |
pawel | 2006-03-29 13:59 |
Rewizja ? |
Marc | 2006-04-19 21:08 |
rewizja celna |
Marcin Balcerzak | 2007-01-17 16:16 |