poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-10-28 20:12 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | castrol |
Jaro pisze: > mailem No to se tak moze wysylac. Wypowiedzenie musi byc zlozone na pismie :) -- Pozdrawiam Jacek Kustra |
2008-10-30 17:25 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | Jaro |
Nie wiem czy dobrze zrozumialem w/w przepisy, ale na moj rozum jesli osoba w podanym wyzej moim przypadku ktora mieszka w lokalu, nie robi zadnych szkod i placi regularnie wszystko to moze byc wyrzucona z powodu widzimisie wlasciciela nie pozniej niz na 3 lata naprzod (art11 par 5)? Czyli osoba A nie ma sie czego bac przez 3 lata bo nie zrobila nic co moglo spowowac wyrzucenie jej z lokalu oprocz niecheci wlasciela, no i oczywiscie musi zostac poinformowana na pismie o tym fakcie? Przypominam ze nie zostala zawarta zadna umowa pisemna tylko ustna. Dzieki za wszelka pomoc. Pozdr Jaro |
||
2008-11-01 09:24 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | przypadek |
On 30 Paź, 17:25, "Jaro" > Nie wiem czy dobrze zrozumialem w/w przepisy, ale na moj rozum jesli osoba w > podanym wyzej moim przypadku ktora mieszka w lokalu, nie robi zadnych szkod > i placi regularnie wszystko to moze byc wyrzuconazpowodu widzimisie > wlasciciela nie pozniej niz na 3 lata naprzod (art11 par 5)? Czyli osoba A > nie ma sie czego bac przez 3 lata bo nie zrobila nic co moglo spowowac > wyrzucenie jejzlokalu oprocz niecheci wlasciela, no i oczywiscie musi > zostac poinformowana na pismie o tym fakcie? Przypominam ze nie zostala > zawarta zadna umowa pisemna tylko ustna. Dzieki za wszelka pomoc. > > Pozdr > Jaro Z tego co rozumiem A nie płaci nic B - wtedy mamy raczej do czynienia z użyczeniem, a cytowane wyżej przepisy odnoszą się do "odpłatnego używania lokalu". Ja zacytowałem, bo kolega Lawa pisał o najmie. Jeśli chodzi o użyczenie na czas nieoznaczony, to moim skromnym zdaniem można teoretycznie wypowiedzieć w trybie natychmiastowym, czyli tak aby osoba zamieszkująca miała możliwość wyprowadzić się "bez zbędnej zwłoki" - w praktyce pewnie miesiąc będzie sensowny. Ale to moje dywagacje. |
||
2008-11-01 10:16 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | Jaro |
>Jeśli chodzi o użyczenie na czas nieoznaczony, to moim skromnym >zdaniem można teoretycznie wypowiedzieć w trybie natychmiastowym, >czyli tak aby osoba zamieszkująca miała możliwość wyprowadzić się "bez >zbędnej zwłoki" - w praktyce pewnie miesiąc będzie sensowny. Ale to >moje dywagacje. No tak ale A placi za utrzymanie od kilku lat mieszkania nalezacego do B. Troche mi teraz namieszales :) Moim zdaniem to jest to uzyczenie ale w formie najmu bez zawartej umowy pisemnej poniewaz B nie ponosi zadnych kosztow utzrymania swojego mieszkania tylko tymi kosztami obciazony jest A. Zamiast A placic za wynajecie B po prostu ponosi wszelkie koszty utrzymania mieszkania. Takie jest moje zdanie ale ja nie jestem prawnikiem wiec moge sie znacznie mylic. Po drugie czytalem o takim przypadku, podobnym do tego. I tam bylo napisane ze jesli A nie moze sie gdzie indziej zameldowac, bo to mieszkanie jest jego "gniazem rodzinnym" to B musi mu zapewnic lokal zastepczy lub taki lokal wskazac. Prosze o wyjasnienia. Pozdrawiam serdecznie Jaro |
||
2008-11-01 13:51 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | Gotfryd Smolik news |
On Sat, 1 Nov 2008, Jaro wrote: > Moim zdaniem to jest to uzyczenie ale w formie najmu bez zawartej umowy > pisemnej poniewaz B nie ponosi zadnych kosztow utzrymania swojego mieszkania > tylko tymi kosztami obciazony jest A. Zamiast A placic za wynajecie B po > prostu ponosi wszelkie koszty utrzymania mieszkania. Tak się zastanawiam - jak to ma się do: http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2_117.html +++ Art. 713 Bioršcy do używania ponosi zwykłe koszty utrzymania rzeczy użyczonej. [...] --- > Po drugie czytalem o takim przypadku, podobnym do tego. I tam bylo napisane > ze jesli A nie moze sie gdzie indziej zameldowac, bo to mieszkanie jest jego > "gniazem rodzinnym" to B musi mu zapewnic lokal zastepczy lub taki lokal > wskazac. A bardziej chodziło o ochronę posiadania czy mozliwość wypowiedzenia umowy? Bo z gołych przepisów mi wychodzi, że w odróżnieniu od umowy najmu uzyczenie można wypowiedzieć, ale ochrony posiadania to nie uchyla. Przy uporze korzystającego sprowadzałoby się to do możliwości konwersji użyczenia w najem (po polsku: możliwości zażądania opłaty) z oczywistym utknięciem na ochronie praw (już) lokatora. Ale tylko gdybam i proszę o krytykę. pzdr, Gotfryd |
||
2008-11-02 11:29 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | przypadek |
On 1 Lis, 13:51, Gotfryd Smolik news > On Sat, 1 Nov 2008, Jaro wrote: >>. Zamiast A placic za wynajecie B po > > prostu ponosi wszelkie koszty utrzymania mieszkania. > > Tak się zastanawiam - jak to ma się do:http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2_117.html > +++ > Art. 713 > Bioršcy do używania ponosi zwykłe koszty utrzymania rzeczy użyczonej. > [...] Ja uważam że to jest właśnie użyczenie. Wyobraźcie sobie, że wynajmujący nie oddają swojego mieszkania z dobrego serca i kalkulują czynsz tak, aby poza opłatami eksploatacyjnymi starczyło dla nich jeszcze na obiad w restauracji, a przynajmniej w barze mlecznym. > --- > > > Po drugie czytalem o takim przypadku, podobnym do tego. I tam bylo napisane > > ze jesli A nie moze sie gdzie indziej zameldowac, bo to mieszkanie jest jego > > "gniazem rodzinnym" to B musi mu zapewnic lokal zastepczy lub taki lokal > > wskazac. > > A bardziej chodziło o ochronę posiadania czy mozliwość wypowiedzenia > umowy? Bo z gołych przepisów mi wychodzi, że w odróżnieniu od umowy > najmu uzyczenie można wypowiedzieć, ale ochrony posiadania to nie > uchyla. Po pierwsze - zameldowanie nie ma nic do rzeczy. Po drugie - ochrona posiadania oczywiście obowiązuje, ale to ma zasadniczo znaczenie w momencie gdy zamieszkujący nie będzie chciał się wyprowadzić i nie ma znaczenia z jakim tytułem prawnym on tam mieszka albo mieszkał. > Przy uporze korzystającego sprowadzałoby się to do możliwości > konwersji użyczenia w najem (po polsku: możliwości zażądania opłaty) > z oczywistym utknięciem na ochronie praw (już) lokatora. Nie. Najem jest dwustronnym oświadczeniem woli (w jednym konkretnym przypadku - nie tutaj - domniemanym z jednej strony) i nie może być ot tak uznany za istniejący przy oczywistej niezgodzie na zamieszkiwanie z jednej strony. Ustawodawca przewidział tę sytuację w ustawie o Ochr. praw Lok.: Art. 18. 1. Osoby zajmujące lokal bez tytułu prawnego są obowiązane do dnia opróżnienia lokalu co miesiąc uiszczać odszkodowanie. 2. Z zastrzeżeniem ust. 3, odszkodowanie, o którym mowa w ust. 1, odpowiada wysokości czynszu, jaki właściciel mógłby otrzymać z tytułu najmu lokalu. Jeżeli odszkodowanie nie pokrywa poniesionych strat, właściciel może żądać od osoby, o której mowa w ust. 1, odszkodowania uzupełniającego. |
||
2008-11-02 14:36 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | MZ |
To ja się podłączę pod temat, aczkolwiek z trochę innymi warunkami wstępnymi: A - małżeństwo, właściciele mieszkania spółdzielczego-własnościowego, A1 siostra B. B - brat jednego z małżonków A, zameldowany w tym mieszkaniu w czasie kiedy jeszcze nie było mieszkaniem małżonków A i miało status mieszkania lokatorskiego Historia: Rodzicom (konkretnie ojcu) A1 i B przydzielono mieszkanie lokatorskie spółdzielcze. Mieszkali tam wspólnie z rodzicami, później A1 zawartła związek z A2 i zostali małżeństwem A. Ojciec zmarł ponad 20 lat temu. Głównym lokatorem na podstawie prawa spółdzielczego została matka A1 i B, osoba już starsza. W międzyczasie B się wyprowadził do zony, matka opiekowało się i mieszkało z nią małżeństwo A. B się wyprowadził do żony, pozostając zameldowanym w mieszkaniu. Po 2 latach matka ustanowiła w spółdzielni głównym lokatorem A1, która po następnym roku mieszkanie wykupiła razem z mężem. Po następnych 5 latach B po kłotni z żoną wrócił na "kilka tygodni" i został, użytkując jeden z pokojów w mieszkaniu. Użytkowanie nie miało formy żadnej umowy (w końcu rodzeństwo) ani nie wiązało się z żadnymi opłatami. Miało mieć charakter tymczasowy, B posiadał książeczkę mieszkaniową ze sporym na tamte czasy wkładem - wyszło inaczej. B mieszkał w mieszkaniu kolejne 2 lata, "zapominając" ze miał się tam tylko chwilowo przechować. Stosunku zaczęły się psuć ponieważ B zaczął wszczynać awantury (są raporty policji). Nie chciał wyprowadzić się z mieszkania, twierdząc że mu się należy. Małżeństwo A usiłowało kilkukrotnie pisemnie wezwać go do opuszczenia lokalu, nie odbierał przesyłek poleconych. Małżeństwo A podało sprawę do sądu o eksmisję. Po roku sąd orzekł, że 1. B zajmował lokal na podstawie umowy użyczenia, która została zdaniem sądu skutecznie wypowiedziana. Sąd nakazał opuszczenie lokalu przez B i wydanie go małżeństwu A 2. sąd na wniosek B rozpatrzył jego wniosek o przydział lokalu socjalnego i nie znalazł przesłanek do przyznania mu takiego lokalu, uzasadniając to wysokimi zarobkami B, posiadaniem przez niego ksiązeczki oraz faktem że sprawa dotyczy lokalu własnościowego a nie komunalnego czy spółdzielczego. 3. sąd nie nadał wyrokowi klauzuli natychmiastowej wykonalności. Pytania: Jakie są możliwości wyegzekwowania postanowienia sądu, chodzi mi zwłaszcza o punkt 1. Zakładając że nie zostanie wniesiona apelacja to czy po 21 dniach (tyle czasu będzie się uprawomocniać wyrok) można zwyczajnie wymienić zamki w drzwiach czy potrzebny jest komornik ? Jak "zmotywować" B do opuszczenia pokoju za który nigdy nie płacił i nie płaci? -- MZ |
||
2008-11-02 16:14 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | Jaro |
>Nie. Najem jest dwustronnym oświadczeniem woli (w jednym konkretnym >przypadku - nie tutaj - domniemanym z jednej strony) i nie może być ot >tak uznany za istniejący przy oczywistej niezgodzie na zamieszkiwanie >z jednej strony. Czyli mam teraz rozumiec ze w moim przypadku zamiszkujacy A nie ma zadnych podstaw zeby nie wyniesc sie z mieszkania po tym jak wlasciciel B mu przekaze na pismie ze ma to zrobic np w ciagu tygodnia? Wszystko to dlatego ze nie ma umowy najmu tylko slowne uzyczenie? Jesli A sie nie wyniesie w ciagu tych przykladowych 2 tyg. to B bedzie mogl go naliczac? A co jesli A nie jest pewien czy nie ma jakis praw do lokalu (lokal byl spoldzielczy w ktorym mieszkal A i B po czym lokal byl do wykupienia i B wykupil go bez pytania A), bo moze jest jakas szansa na pobicie sie w sadzie o podzial wlasnosci czy cos takiego? Bo w chwili obecnej nie wiem czy A ma sie wyprowadzic i zaniechac czegokolwiek czy mieszkac i czekac na wyrok co do wlasnosci tak jak ktos na poczatku watku pisal? A co bedzie jesli A sie wyprowadzi do wynajetego mieszkania ale sie nie wymelduje z tego ktorego wlascicielm jest B poniewaz nie zamelduje sie przeciez do wynajmowanego mieszkania a gdzies zameldowany byc musi? Pozdr Jaro |
||
2008-11-02 19:45 | Re: Wymeldowanie z mieszkania | przypadek |
On 2 Lis, 16:14, "Jaro" > > Czyli mam teraz rozumiec ze w moim przypadku zamiszkujacy A nie ma zadnych > podstaw zeby nie wyniesc sie z mieszkania po tym jak wlasciciel B mu > przekaze na pismie ze ma to zrobic np w ciagu tygodnia? Wszystko to dlatego > ze nie ma umowy najmu tylko slowne uzyczenie? Słowne czy nie słowne, ważne czy najem czy użyczenie. Opisana umowa ma wszelkie cechy użyczenia raczej. Jesli A sie nie wyniesie w > ciagu tych przykladowych 2 tyg. to B bedzie mogl go naliczac? Myślę, że tak, ewentualną sporną kwestią czy to 2 tyg. czy np. miesiąc. czy może 3. Przepisy nie precyzują. > > A co jesli A nie jest pewien czy nie ma jakis praw do lokalu (lokal byl > spoldzielczy w ktorym mieszkal A i B po czym lokal byl do wykupienia i B > wykupil go bez pytania A), bo moze jest jakas szansa na pobicie sie w sadzie > o podzial wlasnosci czy cos takiego? Jeśli A nie jest pewien, to się nie wyprowadzi i sprawa skończy się w sądzie, który się jakoś w tej kwestii wypowie. > > Bo w chwili obecnej nie wiem czy A ma sie wyprowadzic i zaniechac > czegokolwiek czy mieszkac i czekac na wyrok co do wlasnosci tak jak ktos na > poczatku watku pisal? Jak ma najmniejsze szanse, to ja na jego miejscu bym czekał. > > A co bedzie jesli A sie wyprowadzi do wynajetego mieszkania ale sie nie > wymelduje z tego ktorego wlascicielm jest B poniewaz nie zamelduje sie > przeciez do wynajmowanego mieszkania a gdzies zameldowany byc musi? Zameldowanym trzeba być tam gdzie się mieszka. Generalnie wynajmujący nie ma nic do gadania, jeśli najemca chce się zameldować, w praktyce najemca idzie do urzędu i pokazuje tytuł do lokalu i wynajmujący nawet nie musi o tym wiedzieć. |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
wymeldowanie |
Kasia | 2005-11-29 21:25 |
Sprzedaz mieszkania, wymeldowanie, pelnomocnictwo, dokumenty ??? |
John | 2006-02-08 18:35 |
wymeldowanie |
Voytas | 2006-04-07 13:35 |
wymeldowanie |
Voytas | 2006-04-07 15:46 |
wymeldowanie |
Voytas | 2006-04-07 13:35 |
wymeldowanie |
Voytas | 2006-04-07 15:46 |
wymeldowanie |
marlena | 2006-09-17 05:12 |
wymeldowanie |
marlena | 2006-09-17 05:12 |
wymeldowanie |
Ania | 2007-02-01 09:52 |
Wymeldowanie |
artek | 2008-10-07 21:46 |