poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-06-07 21:12 | zaliczka na zakup samochodu | Planeta |
Witam! Kuzyn wplacil 2000 zł zaliczki na poczet kupna samochodu w salonie. Została wystawiona faktura VAT proforma na tę kwotę. W serwisie tego dealera kuzyn naprawial jednoczesnie inny samochod i za tę usługę dealer wystawil dwie faktury w sumie na kwotę 2500 zł. Kuzyn nie zaplacil za te faktury. Jednoczesnie kuzyn nie dostał kredytu w banku na zakup samochodu, wiec zrezygnowal z transakcji. Napisal pismo do tego dealera, w ktorym poprosil o "zaliczenie" kwoty 2000 zł (zaliczki na samochod, ktora wplacil) na poczet nie zaplaconych faktur. Reszte nalezanosci (500 zl) wplacil dealerowi na konto. Problem w tym, ze dealer nie zgodzil sie na to i wniosl sprawe do sądu. Domaga sie splaty faktur, mowi ze poniosl szkode, bo rezerwowal samochod przez jakis okres itd. Jakie sa szanse mojego kuzyna ? Z góry dziękuję za odpowiedź !! |
2006-06-07 21:45 | Re: zaliczka na zakup samochodu | ppp |
Użytkownik "Planeta" news:e678gb$3g9$1@atlantis.news.tpi.pl... > Witam! > > Kuzyn wplacil 2000 zł zaliczki na poczet kupna samochodu w salonie. > Została wystawiona faktura VAT proforma na tę kwotę. W serwisie tego > dealera kuzyn naprawial jednoczesnie inny samochod i za tę usługę dealer > wystawil dwie faktury w sumie na kwotę 2500 zł. Kuzyn nie zaplacil za te > faktury. Jednoczesnie kuzyn nie dostał kredytu w banku na zakup samochodu, > wiec zrezygnowal z transakcji. Napisal pismo do tego dealera, w ktorym > poprosil o "zaliczenie" kwoty 2000 zł (zaliczki na samochod, ktora > wplacil) na poczet nie zaplaconych faktur. Reszte nalezanosci (500 zl) > wplacil dealerowi na konto. > Problem w tym, ze dealer nie zgodzil sie na to i wniosl sprawe do sądu. > Domaga sie splaty faktur, mowi ze poniosl szkode, bo rezerwowal samochod > przez jakis okres itd. Jakie sa szanse mojego kuzyna ? > > Z góry dziękuję za odpowiedź !! Coś nie tak, faktura proforma to raczej faktura fikcyjna. Można powiedzieć że stanowi sprezyzowanie oferty na dany towar. Z doświadczenia wiem że brana jest przez klienta aby sprzedający nie wykręcał się potem jakimiś podwyzkami czy brakiem towaru Istotne czy wpłacał coś w formie zaliczki czy zadatku. Jeżeli nie to sprawa nie powinna istnieć. Czy w takim wypadku otrzymał fakturę vat na tą kwotę tych 2000? Jeżeli nie dostał to polecam kontakt z US. Poza tym podaj nazwę dealera to zaoszczędziś innym potencjalnych kłopotów. Co do dealera to można interweniować w siedzibie koncernu. Wbrew pozorom dealerzy nie mogą robić wszystkiego na co mają ochotę. Klienta nie interesują koszty dealera. Zakup dokonany jest loco salaon. Chyba, że były jakieś inne ustalenia mówiące o kosztach sprowadzania, lub zakupu auta. Ciekawe czy dealer zabezpieczył się ajkimś dokumentem. Może jakiś rodzaj umowy przedwstępnej? Zawsze powtarzam że podpis należy szanować a z podpisaniem czegokolwiek nie ma się co spieszyć bo na to zawsze przyjdzie czas. Oczywiście ten co podpis chce uzyskać zawsze będzie przedstawiał swoje racje dla czego akurat już natychmiast podpis należy złożyć. Napisz jak rozwija się sprawa. ppp |
||
2006-06-07 22:01 | Re: zaliczka na zakup samochodu | Robert Tomasik |
Planeta [###planeta000@wp.pl.###] napisał: Z tego co piszesz, to nie bardzo wiadomo, jakie są szanse. Faktura pro forma jest niejako dokumentem określającym wysokość zobowiązania. A więc sama w sobie nie dokumentuje w ogóle wpłaty tych pieniędzy. Twój kuzyn powinien na owe 2.000 zł dostać pokwitowanie, paragon albo normalną fakturę. Zapytaj na podatkach (bo to się kilka lat temu zmieniało i nie pamiętam w którą stronę), ale o ile się nie mylę, to te 2.000 zł stanowi dochód salonu w chwili wpłaty. A więc VAT i podatek dochodowy musieli zapąłcić, ale powinni dać przynajmniej paragon. Teraz trzeba by było przejrzeć umowę kuzyna z salonem, jeśli ona jest i na tej podstawie ustalić, jaki charakter miało to 2.000 zł. Jeśli to była zaliczka na poczet wpłaty, to skoro do transakcji nie doszło, to niby podlegał by on zwrotowi. Ale moim zdaniem owe 2.000 zł ma raczej charakter zadatku, a nie zaliczki. A skoro tak, to nie podlega zwrotowi. Salon ma rację, gdy podnosi, że poniósł już jakieś tam koszty. Tak naprawdę przeważnie stojące w salonie samochody nie są własnością salonu tylko importera. Tuż przed sprzedażą pojazdu salon nabywa dopiero ów samochód i sprzedaje go klientowi jako swój. Czasem te faktury są wystawiane jednocześnie - o czym generalnie nikt klienta nie informuje, bo nie ma to nic do rzeczy. Powyższe jest spowodowane tym, że w obrocie znajdują się samochody różnie ukompletowane i w różnych kolorach. Gdy klient w Krakowie nagle zapragnie zielonego kombi, to wyszukuje się taki samochód i przywozi do niego od jakiegoś tam dilera, gdzie auto stoi w ofercie. Taniej, niż przemalowywać akurat posiadany czerwony :-) Gdyby tamten diler był już jego nabywcą, to nagle konieczne było by refakturowanie. No i chyba też jest coś z podatkiem akcyzowym i VAT, który się płaci w chwili sprzedaży samochodu. Poza tym niewielu dilerów stać na zamrożenie kilku milionów złotych w kilku samochodach, które nie wiadomo kiedy i za ile uda im się sprzedać. Tak więc jeśli nawet uznać, że owa zaliczka zadatkiem nie była, to spokojnie diler może się zasłaniać niewywiązaniem się przez Twojego kuzyna z umowy przedwstępnej i na tej podstawie domagać się naprawy szkody. Czy to akurat wyjdzie 2.000 zł, to już kwestia argumentowania. Może wyjść więcej. Teraz pozostaje jeszcze zbadanie, kto jest winien faktu, że umowa nie doszła do skutku. Tutaj kluczowe znaczenie ma to, kto ów kredyt miał załatwiać. Bo jeśli diler przyjął dokumenty, uznał że są wystarczające i zobowiązał się załatwić kredyt, to niekoniecznie wina musi leżeć po stronie kredytobiorcy. W takim wypadku wina kredytobiorcy będzie tylko wówczas, gdy wprowadził on w błąd dilera co do istotnych okoliczności. Czyli załóżmy zataił zadłużenie w innym banku, a bank się o tym dowiedział i na tej podstawie odmówił kredytu. Bank przecież jakiś tam powód musiał mieć. Przy zakupie samochodu sporadycznie banki odmawiają kredytu, bowiem całkiem niezłe zabezpieczenie stanowi sam samochód. Chyba, że kuzyn załatwiał sam kredyt gotówkowy. To wówczas już jest jego problem i dilera nie należy do tego mieszać. Reasumując, to niestety trzeba zajrzeć do papierów, by ocenić kto ma rację, ale raczej skłaniał bym się ku tezie, że to salon ma rację, a nie kuzyn. |
||
2006-06-07 23:00 | Re: zaliczka na zakup samochodu | Planeta |
Na tę zaliczkę (2 tys. zł) (nie zadatek) dealer wystawił fakturę VAT, natomiast na zakup samochodu fakturę Pro-forma (35 tys.zł). Pytanie, czy kuzyn mogł potrącić swoją należność (za wykonaną naprawę samochodu) z zaliczką którą wpłacił na poczet zakupu samochodu ? Czy dealer poniósł stratę, skoro samochód stał w salonie i nie był sprowadzany na zamówienie ? Sprzedał go następnie innej osobie. Użytkownik "Robert Tomasik" news:e67bak$ein$1@atlantis.news.tpi.pl... > Planeta [###planeta000@wp.pl.###] napisał: > > Z tego co piszesz, to nie bardzo wiadomo, jakie są szanse. Faktura pro > forma jest niejako dokumentem określającym wysokość zobowiązania. A > więc sama w sobie nie dokumentuje w ogóle wpłaty tych pieniędzy. Twój > kuzyn powinien na owe 2.000 zł dostać pokwitowanie, paragon albo > normalną fakturę. Zapytaj na podatkach (bo to się kilka lat temu > zmieniało i nie pamiętam w którą stronę), ale o ile się nie mylę, to > te 2.000 zł stanowi dochód salonu w chwili wpłaty. A więc VAT i > podatek dochodowy musieli zapąłcić, ale powinni dać przynajmniej > paragon. > > Teraz trzeba by było przejrzeć umowę kuzyna z salonem, jeśli ona jest > i na tej podstawie ustalić, jaki charakter miało to 2.000 zł. Jeśli to > była zaliczka na poczet wpłaty, to skoro do transakcji nie doszło, to > niby podlegał by on zwrotowi. Ale moim zdaniem owe 2.000 zł ma raczej > charakter zadatku, a nie zaliczki. A skoro tak, to nie podlega > zwrotowi. > > Salon ma rację, gdy podnosi, że poniósł już jakieś tam koszty. Tak > naprawdę przeważnie stojące w salonie samochody nie są własnością > salonu tylko importera. Tuż przed sprzedażą pojazdu salon nabywa > dopiero ów samochód i sprzedaje go klientowi jako swój. Czasem te > faktury są wystawiane jednocześnie - o czym generalnie nikt klienta > nie informuje, bo nie ma to nic do rzeczy. Powyższe jest spowodowane > tym, że w obrocie znajdują się samochody różnie ukompletowane i w > różnych kolorach. Gdy klient w Krakowie nagle zapragnie zielonego > kombi, to wyszukuje się taki samochód i przywozi do niego od jakiegoś > tam dilera, gdzie auto stoi w ofercie. Taniej, niż przemalowywać > akurat posiadany czerwony :-) > > Gdyby tamten diler był już jego nabywcą, to nagle konieczne było by > refakturowanie. No i chyba też jest coś z podatkiem akcyzowym i VAT, > który się płaci w chwili sprzedaży samochodu. Poza tym niewielu > dilerów stać na zamrożenie kilku milionów złotych w kilku samochodach, > które nie wiadomo kiedy i za ile uda im się sprzedać. Tak więc jeśli > nawet uznać, że owa zaliczka zadatkiem nie była, to spokojnie diler > może się zasłaniać niewywiązaniem się przez Twojego kuzyna z umowy > przedwstępnej i na tej podstawie domagać się naprawy szkody. Czy to > akurat wyjdzie 2.000 zł, to już kwestia argumentowania. Może wyjść > więcej. > > Teraz pozostaje jeszcze zbadanie, kto jest winien faktu, że umowa nie > doszła do skutku. Tutaj kluczowe znaczenie ma to, kto ów kredyt miał > załatwiać. Bo jeśli diler przyjął dokumenty, uznał że są wystarczające > i zobowiązał się załatwić kredyt, to niekoniecznie wina musi leżeć po > stronie kredytobiorcy. W takim wypadku wina kredytobiorcy będzie tylko > wówczas, gdy wprowadził on w błąd dilera co do istotnych okoliczności. > Czyli załóżmy zataił zadłużenie w innym banku, a bank się o tym > dowiedział i na tej podstawie odmówił kredytu. Bank przecież jakiś tam > powód musiał mieć. Przy zakupie samochodu sporadycznie banki odmawiają > kredytu, bowiem całkiem niezłe zabezpieczenie stanowi sam samochód. > Chyba, że kuzyn załatwiał sam kredyt gotówkowy. To wówczas już jest > jego problem i dilera nie należy do tego mieszać. > > Reasumując, to niestety trzeba zajrzeć do papierów, by ocenić kto ma > rację, ale raczej skłaniał bym się ku tezie, że to salon ma rację, a > nie kuzyn. > |
||
2006-06-07 23:27 | Re: zaliczka na zakup samochodu | ppp |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:e67bak$ein$1@atlantis.news.tpi.pl... > Planeta [###planeta000@wp.pl.###] napisał: "Teraz trzeba by było przejrzeć umowę kuzyna z salonem, jeśli ona jest i na tej podstawie ustalić, jaki charakter miało to 2.000 zł. Jeśli to była zaliczka na poczet wpłaty, to skoro do transakcji nie doszło, to niby podlegał by on zwrotowi. Ale moim zdaniem owe 2.000 zł ma raczej charakter zadatku, a nie zaliczki. A skoro tak, to nie podlega zwrotowi." Nawet gdyby była to zaliczka to uważam że nie podlega zwrotowi gdyż to klient zawinił, że umowa nie doszła do skutku. Co do "załatwiania" kredytu to nie widzę możliwości aby dealer się do tego zobowiązywał, była by to swoista umowa o dzieło, o osiągnięcie celu którym był by kredyt. Owszem zobowiązują się do pomocy w uzyskaniu kredytów. Poprzez swoich pracowników, mając podpisaną umowę z danym bankiem bądź wręcz przez przedstwaiciela banku rezydującego u dealera. ppp |
||
2006-06-07 23:54 | Re: zaliczka na zakup samochodu | Robert Tomasik |
Użytkownik "Planeta" news:e67eqq$sg8$1@atlantis.news.tpi.pl... > Na tę zaliczkę (2 tys. zł) (nie zadatek) dealer wystawił fakturę VAT, > natomiast na zakup samochodu fakturę Pro-forma (35 tys.zł). No to zadziałał prawidłowo. Tak powinien to dokładnie zrobić. > Pytanie, czy kuzyn mógł potrącić swoją należność (za wykonaną naprawę > samochodu) z zaliczką którą wpłacił na poczet zakupu samochodu ? W takim wypadku nie, przy zastrzeżeniach opisanych przeze mnie w poprzednim poście. > Czy dealer poniósł stratę, skoro samochód stał w salonie i nie był > sprowadzany na zamówienie ? Sprzedał go następnie innej osobie. Ale może musiał sprzedać taniej. Nie wiem, czy poniósł straty, ale jest to prawdopodobne. |
||
2006-06-07 23:56 | Re: zaliczka na zakup samochodu | Robert Tomasik |
ppp [###komiserw@interia.pl.###] napisał: >> Nawet gdyby była to zaliczka to uważam że nie podlega zwrotowi gdyż to >> klient zawinił, że umowa nie doszła do skutku. Co do "załatwiania" >> kredytu to nie widzę możliwości aby dealer się do tego zobowiązywał, >> była by to swoista umowa o dzieło, o osiągnięcie celu którym był by >> kredyt. Owszem zobowiązują się do pomocy w uzyskaniu kredytów. >> Poprzez swoich pracowników, mając podpisaną umowę z danym bankiem >> bądź wręcz przez przedstawiciela banku rezydującego u dealera. Toteż właśnie napisałem, że raczej właśnie sprawa jest przegrana. Natomiast nie wiem, czy gdzieś ktoś tam Polsce nie podpisuje takich umów i stąd moje zastrzeżenie. |
||
2006-06-08 00:42 | Re: zaliczka na zakup samochodu | Jacek Rakowski [www.golda |
>> Kuzyn wplacil 2000 zł zaliczki na poczet kupna samochodu w salonie. >> Została wystawiona faktura VAT proforma na tę kwotę. W serwisie tego > Coś nie tak, faktura proforma to raczej faktura fikcyjna. Można powiedzieć > że stanowi sprezyzowanie oferty na dany towar. Z doświadczenia wiem że > brana w KF: "Faktura VAT proforma" - to jest NORMALNA faktura. Nieważne że sprzedawca napisał proforma. Okreslił ją jako faktura VAT i to wystarczy. Swoja drogą sprzedawca jest zobowiazany wystawić fakturę VAT do każdej otrzymanej zaliczki, raty, przedpłaty otrzymanej przed wydaniem towaru (usługi). "Faktura proforma" - to jest tylko dokument jak to nazwałeś "fikcyjny". |
||
2006-06-08 01:11 | Re: zaliczka na zakup samochodu | ppp |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:e67i1u$725$1@inews.gazeta.pl... > ppp [###komiserw@interia.pl.###] napisał: >>> Nawet gdyby była to zaliczka to uważam że nie podlega zwrotowi gdyż > to >>> klient zawinił, że umowa nie doszła do skutku. Co do "załatwiania" >>> kredytu to nie widzę możliwości aby dealer się do tego > zobowiązywał, >>> była by to swoista umowa o dzieło, o osiągnięcie celu którym był > by >>> kredyt. Owszem zobowiązują się do pomocy w uzyskaniu kredytów. >>> Poprzez swoich pracowników, mając podpisaną umowę z danym bankiem >>> bądź wręcz przez przedstawiciela banku rezydującego u dealera. > > Toteż właśnie napisałem, że raczej właśnie sprawa jest przegrana. > Natomiast nie wiem, czy gdzieś ktoś tam Polsce nie podpisuje takich > umów i stąd moje zastrzeżenie. OK :) ppp |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
zaliczka |
plonk | 2005-12-27 12:33 |
zakup samochodu, i jego ukryta usterka ? |
sarbin | 2005-12-31 10:46 |
Zakup Samochodu |
redabarth | 2006-03-30 12:53 |
Zaliczka na biegłego . |
Torx | 2006-03-10 11:28 |
Zakup Samochodu |
redabarth | 2006-03-30 12:53 |
Zakup samochodu w trakcie rozprawy |
Gutek | 2006-04-30 18:29 |
zakup samochodu uzywanego - co, gdzie i kiedy |
Kocureq | 2006-05-04 14:17 |
Zakup samochodu - prosba o pomoc |
wchpikus | 2006-05-26 08:01 |
Zakup samochodu na FV |
RM | 2007-05-21 17:15 |
zakup samochodu od obcokrajowca |
redabarth | 2007-06-25 11:25 |