Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-01-16 13:20 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Jurand
"scream" wrote in message
news:qytkwy4ug9q6.dpt3go3eibxc$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 16 Jan 2007 07:56:52 +0100, Kira napisał(a):
>> (...) W czym problem?
> W Twojej nadinterpretacji :) Przypominam, że sytuacja jest taka:
> - parkujemy na jakimś terenie
> - teren jest nieogrodzony
> - po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela któremu nie
> podoba się, że nasze auto tam stoi.

Nie po czasie. Cały czas mówimy o takim przypadku (przynajmniej ja mówię, bo
od tego się zaczęło), że podjeżdżasz pod czyjś dom, parkujesz, a ktoś
wychodzi (np. krzykliwa baba) i mówi "Zabieraj się stąd, bo to prywatny
teren jest".

Jurand.


2007-01-16 13:21 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Jurand
"Artur 'futrzak' Maśląg" wrote in message
news:eoi2gp$a9$1@opal.futuro.pl...
> scream napisał(a):
> (...)
>> W Twojej nadinterpretacji :) Przypominam, że sytuacja jest taka:
>> - parkujemy na jakimś terenie
>> - teren jest nieogrodzony
>> - po czasie okazuje sie, że teren ma prywatnego właściciela któremu nie
>> podoba się, że nasze auto tam stoi.
> Mało tego, teren przypomina parking powszechnie dostępny, z drogą
> dojazdową.

A gdzie była mowa o parkingu powszechnie dostępnym z drogą dojazdową?
Wymyślasz sobie najwygodniejsze z możliwych rozwiązanie. Teren przypomina
normalną łąkę. Ładujesz się na nią swoim super furakiem, wyłazisz z niego,
właściciel terenu drze na Ciebie japę, Ty go ignorujesz, idziesz w cholerę.
Odholują Cię, czy nie?

Jurand.


2007-01-16 13:31 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Jurand
"Przembo" wrote in message
news:eoi908$ag2$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Kira" napisał
>> Ja tu ogólnie nadinterpretuję :-) Raz, że jak wspomniałam - na
>> potrzeby tego wątku posiadam artystyczną duszę. Dwa - że gdyby
>> ktoś mi w RL faktycznie zaparkował na moim terenie, to na 95%
>> nie zastanawiałabym się nad legalnością, tylko poprosiła paru
>> silniejszych kolegów żeby mi toto zabrali W-Cholerę, po cichu,
>> i zostawili gdzieś, gdzie Policja sama z siebie będzie chciała
>> sobie to odholować. A właściciela z rozbrajającym uśmiechem
>> oraz mruganiem rzęsami zapytałabym "Samochód? Jaki samochód?".
> Chamstwo chamstwem, ale kierowca zostawiajacy auto na czyjejs posesji bez
> zgody wlasciciela jawi sie przy zachowaniu wlasciciela/ki jw. jako
> niezwykle kulturalny czlowiek.
> Co do nadinterpreatcji to za malo powiedziane, watek zaczal sie od drogi
> bedacej droga publiczna, ogolnie dostepna i parkowania dokladnie na niej.

Nie. Wątek zaczął się od parkowania w miejscu, gdzie masz tabliczkę "teren
prywatny zakaz parkowania". Zbaczasz jak Maśląg w kierunku najprostszej do
obrony sytuacji.

> Jesli wlasicicel ma prawo niech zamknie droge i po klopocie, jesli oddal
> ja na wieczyste uzytkowanie to jako wlasciciel chyba za bardzo nie ma
> prawa niczego nakazywac, ani zabraniac. I takiego natreta najlepiej
> spuscic na drzewo, niech prostuje banany... jak je tam znajdzie :)

Ale często na wsiach są domy częsciowo tylko ogrodzone i co na to powiesz?
Też możesz komuś wjechać prawie na schody wejściowe i rżnąć głupa?

>> No to kultura nakazywałaby autko zabrać po prostu, nie?
> Oczywiscie, ze wypadaloby. Ale jesli wlasciciel terenu zachowalby poziom
> kultury nie wyzszy niz podworkowy burek to dalej kulturze tu mowa? W
> takiej sytuacji z reguly konczy sie dyskusja zanim druga strona wyjasni
> kim jest, czego chce i czy ma do tego prawo.

Jakie znaczenie ma poziom kultury właściciela terenu? Wjeżdżasz na prywatny
teren - to Twoim obowiązkiem jest go opuścić, jeśli się o tym fakcie
dowiesz.

> Poza tym bylo ogrodzenie? Byla tablica informujaca o zakazie parkowania
> na tym terenie? Znak zakazu na prywatnym terenie nie ma zadnej
> wartosci.

Ma. Ma bardzo dużą wartość. Informacyjną dla takich właśnie ludzi jak Ty.

Jurand.
2007-01-16 13:34 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Jurand
"scream" wrote in message
news:nlko4fb3z36y.bd8xji60utoj$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 16 Jan 2007 07:49:45 +0100, Kira napisał(a):
>> Znaczy w sensie - wejdzie na moje podwórko, położy sobie
>> nogę na pieńku i pierdzielnie się w nią czymś ciężkim...?
> Nie. Ale jeśli wejde na podwórko i się poślizgnę, w wyniku czego złamię
> nogę to już tak.

Bzdura. A jeśli to podwórko nie służy do chodzenia, tylko do trzymania na
nim stogów siana?
A jakbyś komuś wszedł w pole i brnąc w błocie skręciłbyś sobie kostkę?

Jurand


2007-01-16 17:46 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Artur_'futrzak'_Maśląg
Jurand napisał(a):
(...)
> A gdzie była mowa o parkingu powszechnie dostępnym z drogą dojazdową?

W wątku - od samego początku.

> Wymyślasz sobie najwygodniejsze z możliwych rozwiązanie. Teren przypomina
> normalną łąkę. Ładujesz się na nią swoim super furakiem, wyłazisz z niego,
> właściciel terenu drze na Ciebie japę, Ty go ignorujesz, idziesz w cholerę.
> Odholują Cię, czy nie?

Jak już mówiłem, próbujesz obronić swoje idiotyzmy przez sprowadzanie
sprawy do absurdu. Do tego coś Ci jeszcze napiszę - mało Ciebie powinno
interesować co ja zrobię, ponieważ poruszane są kwestie prawne,
a nie moje widzimisię. Jedyną osobą, która pisała o łące byłeś Ty.
Napisz może jeszcze coś grobli i zdefiniuj przy okazji osobę uprawnioną.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.
2007-01-16 17:40 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Piotr Kubiak" napisał w wiadomości
news:eoeg1t$l7o$1@inews.gazeta.pl...

> A ta kradzież to z którego artykułu? Bo w 278 jest że 'celem
> przywłaszczenia', a w 289 'w celu krótkotrwałego użycia'. Odholowując ze
> swojej posesji ani nie zamierzam przywłaszczać, ani używać.

Tak, bo jak weźmiesz ten samochód jak swój i przestawisz na parking, to wcale z
nim nie postąpisz jak ze swoją rzeczą i sobie go nie przywłaszczysz. Pomijam
fakt, że nie ma lawety, która by Ci taką usługę wykonała, bo to jest proszenie
się po kłopoty.
>
> Nawet jeżeli nie wolno mi odholować, to mogę przecież np. zastawić swoim
> samochodem, do czasu aż za parking nie zapłaci :)

Pewnie, ze tak. potem jeszcze zapłacisz mandat za zablokowanie wyjazdu i mniej
więcej będziesz już na przyszłość wiedział, że tak się nie da.

Czemu usilnie chcesz złamać przepis w sytuacji, gdy wystarczy zrobić to zgodnie
z prawem?
2007-01-16 17:45 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Jurand" napisał w wiadomości
news:eofmdf$a3j$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

> Naruszenie prawa własności.

Jeśli nawet jest to naruszenie prawa własności - bo moim zdaniem nie jest - to
do wykroczenia lub przestępstwa mu daleko. Zostaje sąd i komornik. Powodzenia
:-)
>
> Co więcej - żebyście nie myśleli, że można sobie zaparkować w innym miejscu,
> publicznie dostępnym, jeśli nie jest ogrodzone i jeśli nie jest to coś w
> stylu działki ;)
>
> Kodeks wykroczeń:
> Art. 157. § 1. Kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza lasu, pola,
> ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli, podlega karze grzywny do 500 złotych lub
> karze nagany.
> § 2. Ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.
> Nie ma tu słowa o
> a) ogrodzeniu
> b) oznakowaniu terenu

Ale jest kilka kluczowych słow. Jak na przykład "osoby uprawnionej". Musisz tego
dowieść temu kierowcy, zanim każesz mu iść precz. A, i plac przypominający
parking (bo przecież o tym tu dywagujemy), to niby jest lasem, polem, ogrodem,
pastwiskiem, łąką, czy wreszcie groblą?
2007-01-16 17:48 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Jurand" napisał w wiadomości
news:eoglav$sd5$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

> Hmm czyli mówisz, że można wjechać komuś pod drzwi wejściowe do domu
> prywatnego, jeśli teren jest nieogrodzony i zostawic tam samochód np na 3
> miesiące (ot taki darmowy parking)?

W tym wątku dyskutujemy o takim terenie, który z pozoru przypomina parking lub
drogę, a jest niby własnością prywatną. Jeśli zaparkujesz komuś w ogródku, to
znajdę kilka przepisów zabraniających tego, choćby za niszczenie zieleni. Ale w
wypadku "nibyparkingu" po prostu działa domniemanie, że parking jest do
parkowania. To domniemanie musisz wyłączyć w sposób prawem przewidziany. A te
sposoby to znak albo ogrodzenie. A nie wrzeszczący facet wymachujący wyciągiem z
księgi wieczystej. I tu jest problem.
2007-01-16 17:49 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca Robert Tomasik
Użytkownik "Kira" napisał w wiadomości
news:eoh12l$827$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A z ciekawości - jest zakaz posypywania sobie tego swojego
> nieogrodzonego terenu gwoździami...?

Tak. Będziesz odpowiadać za wywołane tym szkody, czyli ewentualne przebite opony
oraz za niezabezpieczeni miejsca niebezpiecznego.
2007-01-16 18:59 Re: Znaki drogowe "domowej roboty" - Podzamcze k/Ogrodzienca złoty
Kira napisał(a):

>
> Kira (zainteresowana)
>
>

heh.. Kira.. co ty tu robisz? ..to NTG ! ;)

pzdr
A.
2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Umowa o roboty budowlane art. 647(1) kc???

Lookasik 2006-03-30 09:39

Umowa o roboty budowlane art. 647(1) kc???

Lookasik 2006-03-30 09:39

Znaki drogowe

lechorna 2006-06-07 08:56

"skrzyzowanie kasuje znaki"

gacek 2007-01-05 17:18

Znaki poziome pod pokrywa sniezna

Jasko Bartnik 2007-01-27 00:14

Nieprawidłowo wykonane roboty budowlane

50+8 2007-01-30 22:02

znaki drogowe na polskich drogach

ara 2007-03-20 16:35

Znaki poziome kontra znaki pionowe.

Jasko Bartnik 2007-04-16 00:20

roboty budowlane

Andrew 2007-06-12 14:41

Znaki towarowe Adidas, Nike itd jak to właściwie

kasiamach1 2007-06-17 20:57