Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mieszko Rozpędowski
Mieszko Rozpędowski
|

Pomysł na biznes: Pachnąca biżuteria

40
Podziel się:

- Jesteśmy pierwszą firmą w Polsce, która połączyła w jedno to, co kobiety kochają najbardziej - biżuterię i perfumy – mówi Klaudia Idzikowska, współwłaścicielka firmy Messh. Jej pomysł na biznes to pachnąca biżuteria. - Cały koncept opiera się na ażurowej zawieszce, która jest podstawą biżuterii. W środku znajdują się pachnące kuleczki, które same produkujemy. Powstają one z olejków inspirowanych ekskluzywnymi perfumami od projektantów – tłumaczy właścicielka. Zobacz nowy odcinek programu "Pomysł na biznes".

Pomysł na biznes: Pachnąca biżuteria
(WP money)

* - Jesteśmy pierwszą firmą w Polsce, która połączyła w jedno to, co kobiety kochają najbardziej - biżuterię i perfumy – mówi Klaudia Idzikowska, współwłaścicielka firmy Messh. Jej pomysł na biznes to pachnąca biżuteria. - Cały koncept opiera się na ażurowej zawieszce, która jest podstawą biżuterii. W środku znajdują się pachnące kuleczki, które same produkujemy. Powstają one z olejków inspirowanych ekskluzywnymi perfumami od projektantów - tłumaczy właścicielka. Firma skupia się na sprzedaży w kraju, ale po polską biżuterię już zgłaszają się klienci z USA, Australii i Europy Zachodniej.*

Zobacz wcześniejsze odcinki programu "Pomysł na biznes".

W ofercie firmy są m.in. pachnące wisiorki, bransoletki i charmsy. Zawieszki są wykonywane ze srebra próby 925. Firma współpracuje ze złotnikiem. Zapachy są tworzone ręcznie ze sprowadzanych olejków przez drugą z właścicielek w Krakowie. Średnia cena pachnącej biżuterii to 200 zł.

- Tworzenie biżuterii zapachowej jest procesem wieloetapowym. Począwszy od odlewni, w której powstają nasze zawieszki, przez złotników, którzy obrabiają tę biżuterię, po tworzenie przez nas zapachów ręcznie i kompletowanie biżuterii w całość – opowiada Klaudia Idzikowska.

- Działamy w ramach Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości "Twój startup". Firmę Messh tworzą dwie kobiety – ja oraz moja przyjaciółka – tłumaczy właścicielka.

Skąd pomysł na taki biznes? Pomysł przyszedł mi do głowy całkiem spontanicznie. Gdzieś tam myślałam o tym, żeby zająć się biżuterią. W dzieciństwie chodziłam z mamą na giełdy kamieni, robiłam wtedy biżuterię dla niej i dla siebie - wspomina Klaudia Idzikowska. - Pomyślałam, że jeśli na świecie produkowane są pachnące buty, to dlaczego by nie stworzyć pachnącej biżuterii. Czegoś, co połączy dwa aspekty, które kobiety uwielbiają – dodaje.

Firma powstała w 2015 roku. Początkowy koszt inwestycji wyniósł 20 tys. zł. To koszt współpracy z kontrahentami, sprowadzenia olejków zapachowych, opracowania receptury do pachnących kuleczek oraz zakupu półproduktów.

Źródłem finansowania był wkład własny, oszczędności. Właścicielka przyznaje, że sprzedała własny samochód, by uzbierać oszczędności na start biznesu.

Dodatkowe wymagania przy prowadzeniu tego typu działalności? - W przypadku jubilerstwa należy zarejestrować się, jako wytwórca w urzędzie probierczym - wyjaśnia Idzikowska.

Początek działalności? - Zaczęłyśmy rok temu, tuż przed sezonem świątecznym. To była głównie sprzedaż wśród rodziny, przyjaciół i ich znajomych. Byłyśmy zadowolone z pierwszego miesiąca. Cieszyła nas każda jedna sztuka sprzedanej biżuterii – wspomina właścicielka.

Obecny koszt prowadzenia działalności to ok. 5-10 tys. zł miesięcznie, w zależności od sezonu. To wartość złotnika i producenta drewnianych opakowań, pozyskania olejów do kuleczek zapachowych oraz podatków.

Największy problem w tym biznesie? - W sprzedaży online ciężko jest przedstawić biżuterię, jako produkt pachnący. Klient nie może jej powąchać, musi zaufać temu co usłyszy lub przeczyta – odpowiada Klaudia Idzikowska.

Według niej najlepszym sposobem dotarcia do klienta w tym biznesie są social media, marketing szeptany, prasa oraz targi.

Konkurencja? - Rynek jubilerski w Polsce jest bardzo nasycony. Mamy kilka dużych, dobrze ugruntowanych marek, z którymi nowo pojawiającym się firmom ciężko jest konkurować – tłumaczy właścicielka. - U nas ten aspekt personalizacji poprzez zapach, zdecydowanie wybija się na tle rynku jubilerskiego – dodaje.

Początkowa sprzedaż wyniosła śr. 20 sztuk miesięcznie. Obecnie firma sprzedaje ponad 300 szt. biżuterii miesięcznie. Okres przedświąteczny jest szczytowym momentem sprzedaży.

Firma zanotowała 15-krotny wzrost sprzedaży w listopadzie 2016 r. w stosunku rok do roku.

Messh skupia się głównie na sprzedaży w kraju, ale po polską biżuterię zgłaszają się już klienci zza granicy. Zamówienia realizowano m.in. do USA, Australii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.

Plany na przyszłość? - Doskonalenie produktu i poszerzanie asortymentu. Na pewno pojawią się nowe wzory zawieszek oraz nowy produkt w postaci kolczyków – odpowiada Idzikowska.

_ Prowadzisz ciekawą działalność gospodarczą? Napisz: mieszko.rozpedowski@grupawp.pl _

_ _

wiadomości
pomysł na biznes
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(40)
Null
6 lat temu
Biżuteria jest bardzo ładna, ale nie warta swojej ceny ( szczególnie, że za naszyjnik- kulka w kolorze rose gold została ona zmieniona w listopadzie 2017 z 279 PLN na...439 PLN ) - "różowe złoto" bardzo szybko się wyciera, po 2 dniach już widać srebro spod spodu. Zdawałam sobie sprawę,że nie jest to złoto, sądziłam natomiast że jakoś wykonania jest lepsza
Milena
6 lat temu
To pachnie jak się kulkę wsadzi do nosa. A teraz ceny poszybowały :))) (Przesada)
Frania
6 lat temu
A gdzie reklamki na zumi? Niewygodne były?
Doria
7 lat temu
Najgorzej jak się ten zapach połączy z kropelką potu...fuuuj!
jojo
7 lat temu
Średnie
...
Następna strona