Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|

Biznes szykuje się na czwartą falę i mówi jednym głosem - nie będziemy się zamykać

22
Podziel się:

Przedsiębiorcy zapowiadają, że będą kontynuować działalność także jesienią. - Polski nie stać na kolejny lockdown, ale stać na reżim sanitarny - mówią. Ich stanowisko jest jasne. Nie planują się zamykać, nawet jeśli rząd będzie próbował ich do tego zmusić.

Biznes szykuje się na czwartą falę i mówi jednym głosem - nie będziemy się zamykać
Przedsiębiorcy są zdeterminowani i twierdzą, że nie będą się zamykać. (Halfpoint - stock.adobe.com)

W ostatnich dniach rząd poinformował, że opracowuje strategię na kolejny lockdown, który może zostać wprowadzony podczas czwartej fali koronawirusa. Podczas wprowadzania ewentualnych obostrzeń kraj ma zostać m.in. podzielony na strefy na poziomie powiatów. Rząd będzie brał także pod uwagę poziom wyszczepienia w danym regionie.

Na jesienną falę szykuje się także biznes, ale w inny sposób. Przedsiębiorcy są przygotowani do przestrzegania niezbędnych procedur. Przez ostatnie półtora roku mieli czas, aby wypracować standardy. Zapowiadają też, że będą kontynuować działalność również jesienią.

- Mamy nadzieję, że nie dojdzie do zamykania gospodarki i poszczególnych branż. Tym bardziej, że przedsiębiorcy w niektórych sektorach wciąż odrabiają straty z ostatniego 1,5 roku - mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy w Konfederacji Lewiatan. Uważa, że przedsiębiorcy w poszczególnych branżach są przygotowani do wzrostu zachorowań na jesieni.

Zobacz także: Czwarta fala z lockdownem dla niezaszczepionych? "Można wyobrazić sobie taką sytuację"

Ekspert dodaje, że przedsiębiorcy liczą na wsparcie państwa w zakresie zwiększenia skali szczepień. - Apelowaliśmy, aby pracodawcy mieli dostęp do informacji na temat tego, czy pracownicy i kontrahenci są zaszczepieni. Wzmocniłoby to poczucie bezpieczeństwa pracowników, współpracowników i klientów - argumentuje.

Jego zdaniem nie powinno się jednak wprowadzać ogólnego lockdownu. - Dochodzą do nas informacje, że może dojść do zamknięcia poszczególnych regionów, zwłaszcza tych, gdzie pojawi się większa liczba zakażeń oraz w miejscach, gdzie jest mniej zaszczepionych - dodaje.

Według niego przykłady z innych państw członkowskich pokazują, że w powiatach, w których jest trudna sytuacja epidemiologiczna, możliwe jest za to świadczenie usług w stosunku do osób zaszczepionych. - To są jednak narzędzia, których przedsiębiorcy nie będą mogli wdrożyć bez podstawy prawnej - wyjaśnia.

Kolejny lockdown to dla wielu firm upadłość

Wprowadzenia ogólnopolskiego lockdownu nie biorą pod uwagę także przedstawiciele centrów handlowych. - Dla naszej branży to nie do zaakceptowania. Spowodowałoby to olbrzymie straty prowadzące do upadłości najemców i wynajmujących, czyli właścicieli galerii handlowych - mówi Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający w Polskiej Radzie Centrów Handlowych.

Dodaje, że branża handlowa od zakończenia ostatniego lockdownu w maju kontynuuje działania związane z utrzymaniem wysokich rygorów sanitarnych.

Podobne stanowisko zajmują też najemcy centrów handlowych skupieni w Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU).

- Branża nadal odrabia straty po poprzednich przerwach w prowadzeniu działalności, więc każda kolejna będzie blokowała i spowalniała proces rekonwalescencji. Odwiedzalność centrów nie wróciła do poziomu z 2019 roku - informują w przesłanym do nas oświadczeniu.

Zamykania hoteli nie planują też hotelarze, zwłaszcza że obecnie mają dobrą passę.

- Zapowiada się dobry czas w hotelach, rezerwacje są na październik. Powróciły też grupy biznesowe. Powoli sytuacja zaczyna się normalizować. Jednocześnie mamy małą ilość zachorować, zaś rząd już mówi o czwartej fali i możliwych ograniczeniach. Jest duży chaos informacyjny, co powoduje niepokoje w branży - twierdzi Marek Łuczyński, prezes Polskiej Izby Hotelarzy.

Jego zdaniem branża hotelowa udowodniła, że potrafi się dostosować do obostrzeń, nie ma więc podstaw do jej zamykania.

Gastronomia szykuje pozwy przeciwko urzędnikom

Zamykania lokali nie planuje też gastronomia. - Lokale są dobrze przygotowane. Zachowujemy dystans, dezynfekcję i maseczki. A poza tym zapowiadana czwarta fala miała już nadejść w połowie sierpnia. Na razie wzrostu zachorowań jednak nie widać. Jeżeli rząd planuje zamknięcie lokali, to musi najpierw wypłacić pomoc, inaczej dojdzie do społecznego nieposłuszeństwa, buntu - ostrzega Sławomir Grzyb, sekretarz Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.

Jego zdaniem z poprzednich lockdownów przedsiębiorcy z sektora gastronomicznego wyszli poturbowani. Są traktowani przez banki jak trędowaci. - Nie możemy dostać kredytu, wziąć leasingu. Nie mamy jak ratować biznesu - mówi.

Gdy wprowadzono lockdown, Ewa Gutkowska, właścicielka restauracji Drewno i Ogień w Radomiu, nie zamknęła swojej restauracji, mimo decyzji Sanepidu zakazującej jej podawanie posiłków na miejscu. Sąd uchylił tę decyzję. - Czekam w tej chwili na uzasadnienie. Jeżeli będzie ono poparte zapisami z Konstytucji, nigdy się nie zamknę. To moje jedyne źródło utrzymania - mówi.

Sławomir Grzyb zapewnia, że restauratorzy, którzy dostali subwencje od państwa, będą występowali z pozwem zbiorowym, bo straty, jakie ponieśli, wielokrotnie przewyższyły pomoc, którą dostali. Szykują także pozwy przeciwko urzędnikom, którzy stali za bezprawnymi ich zdaniem decyzjami dotyczącymi zamknięcia ich lokali.

W gronie branż, które także są zdeterminowane, aby się nie zamykać, jest sektor fitness. - Uważamy, że nie ma do tego podstaw. Rok temu działaliśmy w trudniejszych warunkach - mówi Tomasz Napiórkowski, prezes Polskiej Federacji Fitness.

Przypomina także, że nie "odwołano" epidemii. - Nadal nie możemy zapełnić klubu w 100 proc. Jesteśmy gotowi na dodatkowe obostrzenia, jednak kolejny lockdown nie wchodzi w grę. Uważamy, że Polski na to nie stać, ale stać na reżim sanitarny i tego się trzymamy - podsumowuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(22)
Marianna7
3 lata temu
Dla mnie praca jest bardzo ważna, dlatego chcę ją wykonywać nieprzerwanie i niezależnie od sytuacji pandemicznej. Mam taką gwarancję, dlatego mogę być spokojna o przyszłość. Pracuję jako technik farmaceuta po ukończeniu Studium Pracowników Medycznych i Społecznych.
Katarzyna
3 lata temu
Wydaje mi się, że już wszyscy przyzwyczaili się do nowej rzeczywistości i nie ma sensu tak wszystko zamykać. Mo szef staje na głowie, żeby firma nie tylko upadła, ale żeby dobrze prosperowała. Jesteśmy nawet zapisani do express lingua na kurs online z angielskiego, dlatego że udało mu się znaleźć na to fundusze z urzędu pracy. Może uda nam się nawiązać współpracę z Holendrami
Sikk
3 lata temu
Nie jestem za Lockdownem ale straszenie że restauracje będą masowo upadać to już było podczas wcześniejszych Lockdownów. I jakoś nic nie upadło ani w moim mieście ani w takim choć by nawet Zakopanem w który niedawno byłem. Płacz płaczem a niektóre cwaniaczki to na tarczy sie dorobiły. Pracowników wysłali na chorobowe a sami przytulili tarczę tak jak by normalnie im płacili.
Ania Mario
3 lata temu
wczoraj spotkałem pierwszy raz na ulicy wITOLDA28 i powiedział mi że szczepionki są szkodliwe to prawda?
Andrzej K.
3 lata temu
Szczepienia na Covid są szkodliwe. W szczególności białko S, które szczepionki produkuja w ponad miliardowyhc ilościach samo w sobie jest głównym elementem toksycznym zarówno Covida, jak i szczepionki. Koncepcja, że trzeba się uszkodzić, aby móc pracować jest sadystyczno-psychopatyczna.
...
Następna strona