Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Inspekcja pracy nie ma upoważnienia do ścigania pracodawców nakłaniających swoich pracowników do rezygnacji z PPK

17
Podziel się:

Nakłanianie pracowników i uczestników PPK do rezygnacji z oszczędzania w tym programie jest wykroczeniem, które podlega karze grzywny. Inspekcja pracy nie może jednak ścigać pracodawców, którzy się tego dopuszczają, bo ustawodawca zapomniał wpisać tego wykroczenia do zadań Państwowej Inspekcji Pracy. W efekcie jedyne co może robić PIP, to kierować pracowników składających zawiadomienia na najbliższy posterunek policji - pisze Grażyna J. Leśniak w portalu Prawo.pl.

Inspekcja pracy nie ma upoważnienia do ścigania pracodawców nakłaniających swoich pracowników do rezygnacji z PPK
(Fotolia)

Chodzi o art. 127 ustawy z 4 października 2018 r. o pracowniczych planach kapitałowych. To nim ustawodawca zmienił przepisy ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, a dokładnie jej art. 10 ust. 1 mówiący o zadaniach PIP, dodając nowy pkt. 14b. Stanowi on upoważnienie dla Inspekcji Pracy do ścigania wykroczeń, o których mowa w art. 106 i art. 107 ustawy PPK oraz udziału w postępowaniu w sprawach dotyczących tych wykroczeń w charakterze oskarżyciela publicznego.

Artykuł 106 i 107, ale bez 108

Ustawa o PPK zawiera sankcje karne dla przedsiębiorców, którzy jako pracodawcy nie przestrzegają jej postanowień. Mianowicie art. 106 reguluje kary, jakie mogą być nakładane na pracodawców za nieterminowe zawarcie umowy o zarządzanie PPK. Kolejny, art. 107 mówi o sankcjach karnych za nieterminowe zawarcie umowy o prowadzenie PPK, nieterminowe dokonywanie wpłat do PPK, niezgłaszanie wymaganych ustawą danych lub zgłaszanie nieprawdziwych danych albo udzielanie w tych sprawach nieprawdziwych wyjaśnień lub odmawia ich udzielenia lub nieprowadzenie dokumentacji związanej z obliczaniem wpłat do PPK.

Z kolei art. 108 przewiduje kary za nakłanianie pracowników i uczestników PPK do rezygnacji z oszczędzania w PPK. Do kontrolowania obowiązków pracodawcy w tym zakresie została upoważniona Państwowa Inspekcja Pracy. Szkopuł jednak w tym, że tylko w zakresie art. 106 i 107. Ustawodawca najwyraźniej zapomniał dopisać do zadań PIP także ww. art. 108.

Zobacz także: Obejrzyj także: Jak zachęcić Polaków do Pracowniczych Planów Kapitałowych. "Zadziała przykład"

W efekcie inspektorzy pracy nie mogą zajmować się donosami pracowników, którzy skarżą się na pracodawców nakłaniających ich do rezygnacji z PPK.

Póki co pozostaje tylko zawiadomienie policji

Dr Marcin Wojewódka, radca prawny z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy przyznaje, że wie o kilku zawiadomieniach, jakie były składane do PIP przez pracowników dużych firm, które jako pierwsze miały obowiązek przystąpić do PPK. I słusznie, bo – jak mówi - jeśli ktoś łamie prawo, to powinien ponieść tego konsekwencje.

- Problem polega na tym, że polski ustawodawca jest dosyć niekonsekwentny. Bo z jednej strony wie dobrze o wyspecjalizowanym organie do kontrolowania pracodawców jakim jest PIP, a z drugiej strony nie wyposaża tego organu w odpowiednie narzędzia. Należy podkreślić, że PIP może działać wyłącznie na podstawie i w granicach przepisów prawa. Oznacza to, że skoro ustawodawca nie upoważnił PIP do działań w zakresie art. 108 ustawy o PPK, to organ ten nie jest właściwy do podejmowania takich działań. A ewentualne kontrolowanie pracodawców przez PIP w tym zakresie mogłoby być nawet potraktowane jako tzw. przestępstwo urzędnicze – podkreśla dr Marcin Wojewódka. I dodaje, że jedyne co może zrobić inspekcja, to skierować takich pracowników na najbliższy posterunek policji.

Zdaniem niektórych ekspertów, ustawodawca zdał sobie już sprawę z tego ewidentnego niedopatrzenia. Co więcej, próbą jego naprawienia może być zaproponowana przez rząd zmiana w przepisach ustawy o PPK, która ma zostać wprowadzona przy okazji prac nad ustawą o zmianie niektórych ustaw w związku z przeniesieniem środków z otwartych funduszy emerytalnych na indywidualne konta emerytalne (druk sejmowy nr 114). W art. 32 tego projektu rząd zaproponował niewielką modyfikację obecnego art. 111 ustawy o pracowniczych planach kapitałowych. Zgodnie z rządową propozycją, orzekanie w sprawach o czyny, o których mowa w art. 106–108 i art. 110 ust. 1 i 2 ustawy o PPK (obecnie – art. 110) następuje na zasadach i w trybie przepisów Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia.

Szkopuł jednak w tym, że nie rozwiązuje to jednak problemu braku delegacji ustawowej dla PIP do działania w przypadkach określonych w art. 108 ustawy o PPK.

- Artykuł 111 ustawy o pracowniczych planach kapitałowych określa jedynie procedurę postępowania w sprawach, o których mowa w art. 106-108 i w art. 110 ustawy o PPK. Nie mówi natomiast, kto jest uprawniony do ścigania tych wykroczeń – powiedział nam Tomasz Klemt, radca prawny z kancelarii Klemt. Jak zaznaczył, Państwowa Inspekcja Pracy jest organem, który może działać na podstawie i w granicach prawa. Oznacza to, że bez przepisu kompetencyjnego inspekcja nie może ścigać pracodawców, którzy nakłaniają pracowników i uczestników PPK do rezygnacji.
Niewykluczone, że stosowna poprawka pojawi się w trakcie dalszych prac nad projektem ustawy. Obecnie pracują nad nim sejmowe Komisje: Finansów Publicznych oraz Polityki Społecznej i Rodziny.

Grażyna J. Leśniak, prawo.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Prawo.pl
KOMENTARZE
(17)
tomasz
4 lata temu
PPK daje nam dużo więcej niż tradycyjne lokaty oszczędnościowe. Mamy tu przecież prawie drugie tyle co my dokładamy ze strony pracodawcy i coś od państwa. Finalnie zbierzemy znacznie więcej niż na lokatach gdzie mamy tylko to co sami oszczędzimy
Karalajna
4 lata temu
Dobrze ze mój pracodawca nie ma takich niemądrych pomysłów. U nas wszystko przebiegło bezproblemowo jak wstępowaliśmy firma do ppk. Teraz widzę ze program działa poprawnie. Dopłaty wpłynęły a pieniądze wpływają regularnie.
lenkasja
4 lata temu
Nie powinno tak być.PPK jest dobrym programem, który pozwala wszystkim dodatkowo oszczędzać. A pracodawcy ,cóz niektórzy zawsze będa niezadowoleni. Niektórzy ludzie traktują te dopłaty od swoich pracodawców jako premię ,której nigdy nie dostali.
pola
4 lata temu
PPK moim zdaniem to dobry pomysł. Ciężko było by odłożyć tyle pieniędzy odkładając zaledwie ułamek pensji, a inwestowanie moim zdaniem może być jeszcze bardziej ryzykowne. Do funduszy mamy podgląd, a suma zebrana w razie czego jest dziedziczna, więc zebrane pieniądze nie przepadną. Ogólnie polecam poczytać więcej, bo jest dużo zabezpieczeń i nie ma obaw do strachu.
gabriel
4 lata temu
PPK to trochę takie smart rozwiązanie, bo nic nie robię, a pieniądze mi się odkładają na emeryturę. Ja wiem, że dokłada pracodawca, a ktoś tym zarządza, ale koszt tego to mniej niż jeden procent, więc co mnie to obchodzi, skoro mogę mieć spore, dziedziczne, własne środki.