Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ministerstwo finansów naprawia błędy resortu gospodarki

0
Podziel się:

O mały włos, a bezzwrotne dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej udzielane bezrobotnym, zostałyby obciążone podatkiem dochodowym. Ministerstwo Finansów w porę jednak się opamiętało i rozpoczęło prace nad rozporządzeniem w sprawie zaniechania tego podatku.

Ministerstwo finansów naprawia błędy resortu gospodarki

„W świetle ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w/w środki stanowią przychód dla podatnika z tzw. innych źródeł, podlegający opodatkowaniu. Postanowiono, że Minister Finansów korzystając z przysługującego mu prawa, wyda rozporządzenie na podstawie art. 22 § 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa, który w przypadkach uzasadnionych interesem publicznym lub ważnym interesem podatnika pozwala na zaniechanie poboru podatku” – czytamy w oświadczeniu ministerstwa.

Według Piotra Kulpy, wiceministra gospodarki i pracy, obowiązek podatkowy został ogłoszony w grudniu 2004 roku, w wyniku interpretacji dokonanej przez resort finansów. „Nie było świadomości istnienia obowiązku podatkowego, powstały błędne informacje” – powiedział. Dodatkowo nie było praktyki w tej sprawie, a informacji nie miały też powiatowe urzędy pracy. Wyjaśnił, że od świadczeń dla bezrobotnych nie ma podatków, jednak w interpretacji MF podatek musiałby być uiszczony jako od innych dochodów.

Kiedy okazało się, że świeżoupieczeni przedsiębiorcy musieliby ponieść dodatkowe opłaty, resort gospodarki wystąpił do resortu finansów o zwolnienie ich z tego obowiązku, aby zapobiec groźbie upadku nowopowstałych firm.

Zwolnienie dotyczy 3 tys. 400 osób, które na mocy promocji zatrudnienia otrzymały po 11 tys. 300 zł dotacji i rozpoczęły działalność gospodarczą. Od tej kwoty osoby te musiałyby zapłacić ok. 2 tys. zł podatku PIT.

Na dotacje dla bezrobotnych w 2004 roku przeznaczono 50 mln rezerwy ministra gospodarki. W tym roku bezrobotni mogą liczyć na łącznie 2 mld zł, które zostaną rozdysponowane przez samorządy terytorialne, według potrzeb rynku lokalnego. Resort gospodarki szacuje, że dzięki temu działalność może otworzyć jeszcze 10 tys. bezrobotnych. Zgodnie z ustawą o wsparcie na rozpoczęcie działalności mogą się ubiegać osoby długotrwale bezrobotne oraz bezrobotni poniżej 25 roku życia.

Mniej entuzjastycznie do tej formy aktywizacji bezrobotnych odnosi się Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Jego zdaniem *dawanie bezrobotnym pieniędzy na rozpoczęcie działalności, nie skłania ich do przygotowania dobrych biznesplanów takiej działalności. *

„Pieniądze, które przyszły w sposób łatwy i na dodatek nie trzeba ich oddawać, nie wymuszają tak dużego zaangażowania w pracę nad rozwojem własnej firmy jak pieniądze uzyskane z kredytu, które kiedyś trzeba oddać. Pożyczkobiorca musi dokładnie skalkulować dochodowość swojego przedsiębiorstwa zanim wystąpi o kredyt, natomiast osoba ubiegająca się o dotację, może przecenić swoje możliwości, a w efekcie wyrzucić dotację w tzw. błoto ” – mówi.

Według Mordasewicza, rozsądniejsze byłby mikropożyczki, które powinny być łatwiejsze do uzyskania niż bezzwrotne dotacje.
„Lepiej jest dać 10 tys. 10 osobom w formie łatwej do uzyskania pożyczki, bez poręczeń i liczyć się, że na tych 10 osób 1 jej nie spłaci, niż dawać 10 tys. bezzwrotnej dotacji, na którą przecież ktoś płaci w własnych podatków” – mówi.

Z drugiej strony, osoby które długo pozostawały bezrobotne potrzebują innego wsparcia, niż dotacje na rozwój własnej firmy. Są to osoby często nie wierzące w siebie, swoje możliwości, które nie odważą się na zakładanie własnych firm. Takie osoby – zdaniem Mordasewicza – potrzebują w pierwszej kolejności pomocy i wsparcia psychologicznego, a następnie pomocy w efektywnym szukaniu pracy i kształcenia pod potrzeby lokalnego rynku. W tej kwestii bardziej aktywne muszą być Urzędy Pracy, które powinny silniej współpracować potencjalnymi pracodawcami, aby przygotować poszukujących pracy pod ich konkretne potrzeby.

„Osoby długotrwale bezrobotne, często nie wierzą w siebie, pracę straciły bo nie były wystarczająco dobre, żeby ją utrzymać, brakowało im konkretnych kwalifikacji, a jeśli ktoś nie czuje się pewny siebie, że jego umiejętności są lub będą potrzebnie, nie odważy się na rozpoczęcie prowadzenia własnej działalności” – twierdzi Mordasewicz.

Innego zdania jest Artur Radziwiłł, wiceprezes Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Uważa on, że takie dotacje to doskonała forma wspierania aktywności zawodowej osób bezrobotnych, pozwalają bowiem osiągnąć kilka celów, jednym sposobem. Nie tylko zmniejszają bezrobocie, gdyż osoby przechodzą na samozatrudnianie się, ale pobudzają przedsiębiorczość, która napędza gospodarkę.

„Dotacja taka może wiele osób skłonić do rozpoczęcia własnej działalności. Wielokrotnie jest tak, że osoba bezrobotna chce coś zacząć robić, ale brakuje jej funduszy na uruchomienie działalności. Taka dotacja pomoże jej w tym, szczególnie jeśli bank nie zgadza się kredytować działalności osoby, która nie może przedstawić żadnego zabezpieczenia potencjalnego kredytu” – mówi.

Obaj panowie są jednak zgodni, że zasady otrzymania dotacji powinny być jasne od samego początku. Osoba starająca się o taką dotację powinna wiedzieć ile dokładnie pieniędzy będzie mogła wykorzystać na rozwój swojej działalności.

„Nie może być tak, że po zainwestowaniu pieniędzy dowiaduje się, że 1/5 musi oddać fiskusowi. Co innego wiedzieć, że ma się do tylko wykorzystania 8 tys. zł, mimo otrzymanych 10 tys.” – twierdzi Radziwiłł.

„Nie sądzę, żeby osoba licząca się od samego początku z koniecznością oddania fiskusowi 1/5 dotacji, nie zdecydowała się na otwieranie działalności gospodarczej. Trudniej natomiast byłoby jej zapłacić podatek w kilka miesięcy po zainwestowaniu całej otrzymanej sumy” – powiedział Mordasewicz.

Jak się okazuje błąd tkwił nie tyle w samym fakcie opodatkowania bezzwrotnej dotacji, co w nieprzygotowaniu wiążącej interpretacji zasad jej otrzymania i opodatkowania – uważają eksperci.

podatki
msp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)