Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Nowa praca w czasie pandemii. Do tych branż pracownicy przechodzili najczęściej

12
Podziel się:

Niemal co 10. pracownik zmienił pracę w ostatnim roku – wynika z badania firm Devire i Kodilla, który otrzymał money.pl. Najwięcej działo się w branży IT. Wielu specjalistów zyskały też takie branże, jak bankowość, usługi finansowe czy telekomunikacja.

Nowa praca w czasie pandemii. Do tych branż pracownicy przechodzili najczęściej
W ubiegłym roku nie tylko branża IT zyskiwała specjalistów. (Devire, Devire)

Brak pracy, a może zmiana zawodu? Przed takim dylematem stanęło wielu pracowników w 2020 roku, gdy pandemia COVID-19 przybrała na sile i doprowadziła do kryzysów w wielu branżach i firmach. Eksperci przyjrzeli się grupie 2 mln 876 tys. specjalistów zarejestrowanych w portalu Linkedin. Wśród nich wyselekcjonowali niemal 200 tys. osób, które zadeklarowały zmianę pracy w ciągu ostatniego roku.

Które branże rekrutowały?

Wśród branż, które oferowały najwięcej stanowisk, dominował sektor związany z nowymi technologiami. Tu w ciągu roku pojawiło się łącznie 9,8 tys. nowych ofert pracy (czyli o 2,4 proc. więcej niż jeszcze w roku 2019). Poza tym na pracę mogli liczyć eksperci od oprogramowania komputerowego, dla których pojawiło się 2,1 tys. ofert i co stanowiło wzrost o 2,6 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.

- Potwierdziły się wcześniejsze prognozy, że branża IT nie tylko pozostanie stabilna, ale wręcz będzie nadal mocno się rozwijać. W 2020 roku takim impulsem stało się wzmożone zapotrzebowanie na oprogramowanie, związane z masowym przechodzeniem biznesu do strefy online – komentuje Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku z firmy Kodilla.

Zobacz także: mBank webinar odc. 5: Świat inwestycyjny jest dla Ciebie otwarty

Spory przyrost ofert udało się odnotować także w sektorze usług finansowych – ponad 2400 (zmiana o 2,8 proc.). Niewielki wzrost odnotowało budownictwo – 0,6 proc., co przełożyło się na ponad 800 ofert. Co ciekawe, mniej propozycji niż przed rokiem pojawiło się np. w sprzedaży detalicznej (- 0,8 proc.), choć ogólna liczna ofert pozostała całkiem spora – wyniosła bowiem 1451.

Skąd i dokąd? Oto najczęstsze transfery

Ciekawie wypada też zestawienie, które pokazuje, dokąd z poszczególnych branż migrowali specjaliści wybranych sektorów. I tak: pracownicy branży "oprogramowanie komputerowe" przechodzili do: branży IT (2214 osób), usług finansowych (241) i telekomunikacji. (165 osób). Specjaliści z usług finansowych znajdywali nowe zajęcie w IT (830 osób), bankowości (501) oraz ubezpieczeniach (187). Z kolei przy rubryce "bankowość" transfery miały miejsce do usług finansowych (615 osób), IT (600) i ubezpieczeń (88). Zaś eksperci z działu "marketing i reklama" przechodzili m.in. do sprzedaży detalicznej (82 osoby) i usług finansowych (70 osób).

Konkretne branże zasilają specjaliści, którzy mają bardzo różne kompetencje. Jak pisaliśmy wyżej, największy napływ profesjonalistów miał w zeszłym roku miejsce w obszarze IT, jednak nie jest to jedyny sektor, który zyskiwał. W przypadku kierowników ds. rozwoju i biznesu przybyło 5092 nowych specjalistów (wzrost o 7 proc.), grono analityków biznesowych powiększyło się o 4322 specjalistów (6 proc. w górę). Ponadto, 5639 osób zostało psychologami, a 8513 osób radcami prawnymi. Nie widać również spadków w branży HR (4457 osób i wzrost o 3 proc.).

Eksperci przyjrzeli się też rynkowi pracy pod kątem migracji pomiędzy Warszawą, a pozostałymi miasta. Jak widać, więcej warszawiaków wybrało Kraków niż na odwrót. W dalszej kolejności są: Wrocław (865 pozyskanych specjalistów), Gdańsk (747), Poznań (715) i Łódź (679).

Prognozy dla rynku pracy

Rok 2020 przyniósł wiele zmian również w poziomie oferowanych wynagrodzeń. Część pracodawców była zmuszona uszczuplać swoje struktury, część wysyłała pracowników na przymusowe urlopy, zmniejszano wynagrodzenia lub wstrzymywano premie i bonusy. Pierwszą falę zwolnień obserwowaliśmy głównie w: transporcie, branży turystycznej, horeca, w usługach, szkoleniach, eventach. Ucierpiała gastronomia, rozrywka i handel inny niż spożywczy.

Dla wielu branż pandemia stała się jednak katalizatorem zmian i zmobilizowała do szybszego unowocześnienia biznesów, rozwoju kanału sprzedaży online i przeniesienia jeszcze większej części budżetów do internetu.

A co się wydarzy na rynku pracy w 2021 roku? Wśród trendów, które obserwują specjaliści, widać wzrost znaczenia pracowników z branży e-commerce, marketingu internetowego oraz analizy danych.

Badanie w połowie grudnia ubiegłego roku przeprowadziły firma rekrutacyjna Devire, która zajmuje się poszukiwaniem kandydatów na stanowiska do branż IT i marketingu oraz szkoła programowania Kodilla.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
rynek pracy
kryzys
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(12)
Damian
3 lata temu
Wielki reset - zostaną się rządy i korpo jako pracodawcy. Żegnaj niezależność i własny biznes.
Krys
3 lata temu
To dobrze bo już myślałem ze najwięcej zostało przyjętych do służb mundurowych bo częstotliwość kontroli co w niektórych regionach kraju daje dożo do myślenia
Glos
3 lata temu
Ello to tylko sie cieszyc Dzisiaj kazdy prawie Ma komputer to juz ma prace ? A kto zrobi chleb, droge Naprawi kran ? Robot za 10 lat ? To dlatego siedzimy w domach I Czekam Na robota by za Nas pracowal Rzad nazywa to plandemia
Onnna 28
3 lata temu
A ja nie narzekam. Pracuję w korpo. Od marca zdalnie. Zarobki 100%, wysokie. Jeszcze premie dostaję, bo w swoim mieszkaniu pracuę wydajniej. Nie rozpraszam się Jeden pokój w mieszkaniu przerobiłam na własne biuro. W domu cisza, spokój. I jeszcze czasu dla siebie mam więcej, bo nie tracę go na dojazdy, na tankowanie samochodu itp. Ale, żeby tak pracować- trzeba mieć wyższe wykształcenie, najczęściej- ścisłe. Ja mam dwa fakultety.
8888
3 lata temu
Tylko weźcie pod uwagę, kto może aplikować do tych sektorów? Tylko wykształceni ludzie po stuiach specjalistycznych, trudnych studiach ścisłych.. A wiekszosć Polaków nawet matury nie ma! Polacy są ciemnii niewykształceni. Oni do tych saktorów aplikować nie będą, bo ich nie przyjmą. A żeby iść na takie studia i zmienić kwalifikacje trzeba znać dobrze matematykę, bo potem nie zdasz najprostszego egzaminu. A większosć Polaków nawet tabliczki mnożenia nie zna! To z czym do gości?