Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Gawłowski
|

10 bzdur podatkowych dekady

0
Podziel się:

Prawo podatkowe pełne jest absurdów i niespójności. Radzimy, jak najkorzystniej sobie z nimi radzić.

10 bzdur podatkowych dekady
(PAP/Paweł Supernak)

W ciągu ostatnich dziesięciu lat ustawy podatkowe zmieniały się kilkaset razy. Przedsiębiorcy i osoby fizyczne muszą więc funkcjonować w obliczu dużej nieprzewidywalności prawa i dodatkowo różnorodności jego interpretacji. Portal Money.pl wraz z "Poradnikiem Podatnika" przedstawia najbardziej kontrowersyjne zagadnienia podatkowe ostatnich dziesięciu lat.

| Najbardziej kontrowersyjne zagadnienia podatkowe ostatnich 10 lat: |
| --- |
| 1. Rozliczanie kontraktów menedżerskich 2. Wydatek na reprezentację nie może być koszem, ale VAT naliczony przy tym wydatku jest kosztem 3. Jak dokumentowanie usług doradczych może wpływać na koszty podatkowe? 4. Możliwość zaliczenia do kosztów wydatków na prezenty i gadżety posiadające logo firmy 5. Kiedy wydatki na organizację imprez integracyjnych stanowią koszt podatkowy? 6. Brak numeru rejestracyjnego pojazdu na fakturze nie zawsze oznacza, że poniesiony wydatek nie stanowi kosztu 7. Czy spóźnienie w wypłacie dywidendy oznacza, że spółka otrzymuje nieodpłatne świadczenie, które powinna opodatkować? 8. Co robić, gdy organy podatkowe wykonane prace remontowe w środku trwałym próbują zakwalifikować jako ulepszenie? 9. Ulgi podatkowe, a spory z fiskusem 10. Fiskus kontra firmy transportowe |

Rozliczanie kontraktów menedżerskich

Przez ostatnich 10 lat prezesi i menedżerowie najwyższego szczebla pracujący na kontrakcie menedżerskim właściwie co roku mogli zadać sobie pytanie czy mogą rozliczać się jak przedsiębiorcy, tj. uznawać swoje dochody za przychód z działalności gospodarczej, czy jednak swoje dochody powinni traktować jako przychód z działalności wykonywanej osobiście.

Uznając, że jest to przychód z działalności gospodarczej menedżer był w niemal komfortowej sytuacji: mógłby zaliczać do kosztów podatkowych wszelkie wydatki, jakie miały związek z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, np. na eksploatację samochodu, używanie telefonu czy opłat za siedzibę. Ponadto mógłby skorzystać z 19 % linowego podatku.

Natomiast w okresie, gdy przychód menedżera ustawodawca uznawał za przychód z działalności wykonywanej osobiście, menedżer miał duże powody, by fiskusa nie lubić. Mógł do swoich dochodów stosować tylko koszty ryczałtowe w wysokości przysługującej pracownikom, czyli miesięcznie np. w 2008 r. 111,25 zł. Po drugie nie mógł korzystać z 19 % liniowego podatku. Dobrze zarabiający menedżer mógł zapłacić za to 40% podatek.

Od 2004 r., zdaniem aparatu skarbowego, niezależnie od tego, czy menedżer miał zarejestrowaną działalność gospodarczą czy też nie, osiągał on przychód z działalności wykonywanej osobiście. A zatem nie miał prawa do 19 % podatku, a koszty ponosił takie same, jak zwykły pracownik.

Sprawa trafiła przed Trybunał Konstytucyjny, który 19 lipca 2007 r. uznał, że wszystkie przychody z tytułu umów menedżerskich powinny być kwalifikowane jako przychody z działalności wykonywanej osobiście. W efekcie menedżerowie przyznają, że unikają zawierania kontraktów menedżerskich.

Jak wskazuje Iwona Kryśpiak, szefowa Poradnika Podatnika, są dwa rozwiązania dla menadżerów, które są zgodne z prawem. Jeżeli menedżer chce zachować 19% podatek liniowy oraz koszty faktycznie poniesione, radzimy zawiązać tzw. spółkę menedżerską.

Menedżerowie zakładają wówczas spółkę osobową, np. jawną lub komandytową, która podpisuje umowę o zarządzanie, a oni uzyskują przychód z udziału w spółce, który jest przychodem z działalności gospodarczej i może być opodatkowany 19% liniową stawką. Taki sposób rozliczeń dochodów ze spółek menedżerskich nie jest kwestionowany przez organy podatkowe.

Drugie rozwiązanie jest dla menedżerów, którzy nie chcą zakładać spółki. Pozostaje im zarejestrować doradztwo w zakresie działalności gospodarczej. W ten sposób będą zawierali umowy doradcze, a nie kontrakty menedżerskie, co również pozwali im na opodatkowanie prowadzonej działalności 19% podatkiem liniowym i rozliczaniem kosztów rzeczywiście użytych przy prowadzonej działalności gospodarczej.

Wydatek na reprezentację nie może być koszem, ale VAT od niego jest

Od 2007 r. wydatek na reprezentację został wyłączony z kosztów podatkowych firm. Jednak podatek VAT naliczony przy takich zakupach mógłby być kosztem firm. Należy pamiętać, że kwestia ta jest różnie rozstrzygana przez różne urzędy skarbowe.

Część przedstawicieli aparatu skarbowego uważa, iż taki VAT nie może być kosztem podatkowym. Ich zdaniem skoro bowiem wydatek, z którym związany jest VAT, nie stanowi kosztu, to tym bardziej kosztem nie może być również sam VAT. Ta interpretacja jest efektem wytycznych MF.

Jednak wydaje się, iż stanowisko to po prostu nie uwzględnia aktualnie obowiązujących przepisów o podatkach dochodowych. Z ustawy o CIT wynika, że VAT, którego podatnik nie może odliczyć według ustawy o VAT może być kosztem podatkowym. I właśnie VAT naliczany przy wydatkach na reprezentację spełnia ten przepis.

Skoro wydatki na reprezentację nie są kosztem i podatnik nie może odliczyć VAT od takich wydatków to może zaliczyć go w koszty firmy. Można oczekiwać, że praktyka organów podatkowych pójdzie właśnie w tym kierunku i urzędy uznają tą korzystną dla podatników interpretację przepisów i w pełni zgodną z aktualnie obowiązującymi przepisami.

Jak dokumentować porady, by były kosztami?

Wydatki na wszelkie usługi doradcze, czy to: doradztwo gospodarcze, czy podatkowe, rachunkowe, doradztwo public relations, a także wydatki na działalność marketingową, obsługę prawną czy windykację należności do 2002 r. były przez organy podatkowe niejednokrotnie kwestionowane jako koszt podatkowy. Uzasadniano to tym, iż są to wydatki nie związane z konkretnym przychodem.

Sytuacja ta zmieniła się na korzyść podatników w 2002 r., kiedy MF potwierdziło, iż jest to koszt podatkowy. Jednak okazało się, że organy w większości przypadków do dziś uznają, że sam fakt, iż podatnik posiada fakturę VAT dokumentującą nabycie usług doradczych, jest niewystarczającym dowodem poniesienia takich wydatków.

Jeżeli faktura VAT nie wystarcza, to jak należy dokumentować takie wydatki aby stanowiły koszt podatkowy? Wymagania fiskusa w tym przypadku są ogromne. Nie wystarczy udokumentowanie takich usług fakturami i dodatkowo protokołami, w których podatnik oświadczy, że nie wnosi zastrzeżeń co do jakości wykonanych usług.

| Do zaliczania doradztwa w koszty potrzebne są: |
| --- |
| * - sprawozdania i pisemne ustalenia dotyczące wartości usług, * - notatki, * - protokoły rozbieżności z negocjacji, * - projekty umów i kontraktów |

*

W interpretacji z 2004 r., Izba Skarbowa w Krakowie poszła jeszcze dalej. Uznała że musi być uwidoczniony wynik zawartych umów. Czy te wygórowane żądania mają podstawę prawną? Na podatniku spoczywa obowiązek dokumentacyjny dotyczący poniesienia danego wydatku.

Jednak nie ma on obowiązku dokumentowania samego wykonania określonej usługi. W tym zakresie brak jest bowiem przepisu nakładającego na podatnika obowiązek sporządzania np. na piśmie wyników otrzymanych świadczeń niematerialnych. A zatem organy podatkowe, wymagając szczegółowego opisu usług, np. na fakturze oraz pisemnych rezultatów usług, dokonują swoistej nadinterpretacji przepisów!

W tej sytuacji podatnicy ponoszący wydatki na **usługi doradcze, marketingowe, prawne i inne o charakterze niematerialnym powinni przede wszystkim mieć je udokumentowane umowami na świadczenie tego typu usług. Jeżeli chcemy uniknąć jakichkolwiek uwag organów podatkowych, oprócz faktur lub rachunków, powinniśmy dysponować raportami, ekspertyzami, opiniami lub załącznikami, stwierdzającymi zakres wykonanych usług, np. w danym miesiącu.

Prezenty i gadżety koniecznie z firmowym logo

Od początku 2007 r. każdy wydatek mający charakter reklamowy, można zaliczyć do kosztów podatkowych. Natomiast wydatki na reprezentację w ogóle nie stanowią kosztu.

Od tego momentu podatnicy zaczęli się zastanawiać, czy wydatki na artykuły najczęściej kupowane w celu promocji firmy, np. smycze reklamowe, długopisy, pióra, kalendarze, kubeczki, koszulki, notesy, kartki świąteczne mogą być formą reklamy firmy.

W wydawanych orzeczeniach sądy uznawały za reklamę działania, które promują markę określonej firmy. Takie działania zdaniem sądów, zwiększając bowiem rozpoznawalność firmy na rynku, w efekcie wpływają na zwiększenie zainteresowania sprzedawanymi przez nią towarami lub świadczonymi usługami.

Należy jednak pamiętać, żeby reklamowy cel wydawania upominków był jak najbardziej klarowny: przede wszystkim na upominkach powinno być umieszczone logo danej firmy. Jeżeli uda się umieścić na nich dodatkowo adres lub hasło reklamujące towary, to jeszcze lepiej. Na takich upominkach powinny znaleźć się elementy wartościujące sprzedawany towar (usługę) lub zachęcające do ich kupna, np. _ ,,nasz produkt to nowość na rynku", ,,najlepiej świadczymy usługi", ,,najlepsza relacja jakości do ceny". _Dobrze jest też połączyć wydawanie prezentów z prowadzoną akcją reklamową.

Imprezy integracyjne kosztem, czy nie?

Do końca 2005 r. organy podatkowe konsekwentnie utrzymywały, że wydatki na imprezy integracyjne organizowane dla pracowników nie mogą być kosztem podatkowym firm, gdyż ich zdaniem nie przyczyniały się do powstawania przychodu. Jednak odmienny pogląd prezentowały natomiast sądy administracyjne.

W latach 2005 i 2006 MF wydało pisma, w których zajęło stanowisko, że wydatki ponoszone na organizację imprez integracyjnych dla pracowników stanowią koszt podatkowy firm. W miarę upływu czasu stanowisko to przyjmowało większość urzędów skarbowych.

MF uzasadniało swój pogląd tym, iż kosztami podatkowymi są również tzw. koszty pracownicze. Koszty te obejmują przede wszystkim wynagrodzenie zasadnicze, wszelkiego rodzaju nagrody, premie oraz wydatki związane z podnoszeniem kwalifikacji zawodowych pracowników. Mogą również obejmować wydatki ponoszone na rzecz pracowników w postaci organizacji dla nich imprez okolicznościowych i integracyjnych.

Brak numeru rejestracyjnego pojazdu na fakturze nie zawsze oznacza, że poniesiony wydatek nie stanowi kosztu.

Czy niewłaściwie podany numer rejestracyjny samochodu lub w ogóle brak takiego numeru na fakturze dyskwalifikuje ją jako dokument potwierdzający poniesienie kosztów przez firmę? Gdy faktura taka dokumentuje nabycie paliwa do samochodów będących środkiem trwałym firm takie braki na fakturze wcale nie oznaczają, że wydatek nie może być kosztem.

Zazwyczaj jednak w takich przypadkach organy podatkowe uznają, że podatnicy nie mieli prawa do uznania wydatków za koszt podatkowy firmy. Jednak posiadanie faktury nie zawierającej numeru rejestracyjnego pojazdu ma inne skutki w podatku dochodowym a inne w podatku VAT.

Faktura taka nie daje podatnikowi prawa do odliczenia podatku VAT w niej naliczonego. Z rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 25 maja 2005 roku wynika, że faktury dokumentujące sprzedaż paliw silnikowych benzynowych, oleju napędowego oraz gazu, wlewanych do baku samochodu i innych pojazdów samochodowych, powinny zawierać numer rejestracyjny tego samochodu.

Natomiast na potrzeby podatku dochodowego obowiązek umieszczania numeru rejestracyjnego pojazdu na fakturze VAT istnieje wyłącznie w stosunku do samochodów osobowych wykorzystywanych do działalności gospodarczej, które nie są wpisane do ewidencji środków trwałych.

W stosunku do samochodów wpisanych do ewidencji środków trwałych firm żadne przepisy o podatku dochodowym nie przewidują obowiązku zamieszczania na fakturach numeru rejestracyjnego pojazdu.

Dla podatnika oznacza to, że brak numeru rejestracyjnego pojazdu na dokumentach potwierdzających wydatki na zakup paliwa nie może powodować, iż nie zostaną one uznane przez organ podatkowy za koszty uzyskania przychodów. Organy podatkowe mogą wyprowadzać takie wnioski jedynie wówczas, gdy wykażą, że wydatek na paliwo w ogóle nie został dokonany przez firmę lub koszt ten nie został poniesiony w celu osiągnięcia przychodu firmy.

Spóźnienie w wypłacie dywidendy to przychód spółki?

Zdaniem organów podatkowych niedotrzymanie terminu wypłaty dywidendy określonej w uchwale zgromadzenia wspólników, czy też nawet odroczenie terminu wypłaty należnej dywidendy powoduje dla spółki powstanie przychodu z tytułu nieodpłatnego świadczenia.

Według organów, w takich przypadkach spółka uzyskuje przychód w wysokości stanowiącej równowartość odsetek, jakie spółka musiałaby zapłacić, gdyby posiłkowała się kredytem.

Jednak coraz częściej reprezentowana jest linia orzecznicza stanowiąca, iż w tym przypadku nie występuje nieodpłatne świadczenie. Zgodnie z ustawą o CIT świadczenie takie musi być otrzymane. Tymczasem spółka nie wypłacając dywidendy wspólnikowi niczego od niego nie otrzymuje.

Przychodem jest wartość takiego otrzymanego nieodpłatnego tzw. świadczenia. Jednak sytuacja ta to typowa zwłoka dłużnika (zaniechanie samego dłużnika). Brak tu jakiegokolwiek _ świadczenia _ ze strony wspólników.

Oznacza to, iż zwłoka z wypłatą dywidendy powoduje w spółce powstanie przychodu z tytułu nieodpłatnego świadczenia. W ten sposób musielibyśmy przyjąć, że przychód taki powstaje również zawsze wtedy gdy spółka spóźnia się z wypłatą jakichkolwiek należności dla innych wierzycieli np. dostawców towarów, czy usług.

Tymczasem brak uiszczania zobowiązań cywilnoprawnych w terminie jest powszechną praktyką obrotu gospodarczego, przychody w naszych firmach, przy zastosowaniu interpretacji fiskusa, zwiększyłyby się wielokrotnie. Na szczęście nikt, nawet organy podatkowe, nie próbują wykazywać, że w przypadku opóźnień w zapłacie zobowiązań cywilnoprawnych w terminie powstają przychody z tytułu nieodpłatnego świadczenia.

Remont korzystniejszy niż ulepszenie

Wydatki na remont środków trwałych można zaliczać bezpośrednio w koszty firm, natomiast wydatki na ulepszenie mogą jedynie zwiększać wartość początkową takich środków trwałych i stać się kosztem jedynie poprzez dokonywane odpisy amortyzacyjne od tak zwiększonej wartości. A zatem przy ulepszeniu wydatek taki dopiero po pewnym czasie zostanie w całości zaliczony do kosztów.

Ta subtelna różnica powoduje, że od lat organy podatkowe bardzo często w trakcie kontroli badają, czy poniesione przez podatnika prace na środku trwałym są remontem, czy ulepszeniem. A co jeżeli według oceny organu jest to ulepszenie, a według podatnika remont?

Niestety to czy prace wykonywane na środku trwałym były ulepszeniem, czy remontem niekiedy okazuje się trudne do rozstrzygnięcia i wymaga wiadomości specjalistycznych. A zatem należy pamiętać, że nie wolno pozwolić, aby ocena tego typu wydatków opierała się na dowolnej ocenie organu nie popartej starannym postępowaniem dowodowym.

Podatnik musi w takich sytuacjach pamiętać, że może i wręcz powinien zgłaszać wniosek dowodowy o powołanie biegłego, w celu przeprowadzenia przez niego ekspertyzy technicznej w sprawie charakteru wykonanych prac. Opinia ta może istotnie wpłynąć na rozstrzygnięcie w sprawie. Organ podatkowy, wydając rozstrzygnięcie, będzie bowiem wręcz obowiązany wykorzystać opinię biegłego.

Ulgi podatkowe, a spory z fiskusem

Przez ostatnich 10 lat liczba ulg podatkowych uległa znacznej redukcji. Zawsze jednak wywoływały one wiele emocji i kontrowersji. Do dyspozycji mamy ulgę na Internet, wychowywanie dzieci, ulgę na wydatki rehabilitacyjne, czy z tytułu kwot darowizn wydatkowanych na rzecz organizacji pożytku publicznego. I oczywiście kontynuację ulg obowiązujących w poprzednich latach, jako realizację praw nabytych.

Od 2005 r. mamy możliwość odliczania od dochodu wydatków, jakie pono­simy z tytułu użytkowania sieci Internet. Maksymalne odliczenie w roku podatkowym wynosi 760 zł. Jednak warto pamiętać, że w przypadku małżeństw limit wynosi 1 520 zł. W takim wypadku wymagane jest posiadanie faktury ze wskazaniem imienia i nazwiska obojga z małżon­ków.

Ulga na Internet przysługuje na wydatki ponoszone przez podatników z tytułu użytkowania sieci Internet. To zdaniem organów podatkowych oznacza, iż w ramach ulgi można odliczyć wyłącznie wydatki ponoszone na usługę dostępu do Internetu.

W ramach tych wydatków nie można natomiast odliczać sobie kosztów połączenia do sieci Internet, takich jak na przykład koszty instalacji, czy zakup modemu. Niektórzy doradcy podatkowi uważają, że to nadinterpretacja. Na rozstrzygnięcie będziemy jednak musieli poczekać do czasu gdy sprawy takie trafią przed sądy administracyjne.

Inna ulga, z której możemy aktualnie korzystać, doczekała się interpretacji przez sądy.

| Na podstawie ustawy o PIT od podstawy opodatkowania (dochodu) nadal można odliczać: |
| --- |
| - kwoty darowizn przekazywanych organizacjom pozarządowym prowadzącym działalność pożytku publicznego w sferze działań publicznych określonych w ustawie o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, a także innym organizacjom prowadzącym tę działalność. Darowizny te powinny być przekazane na cele ściśle określone w przepisach ustawy o działalności pożytku publicznego, - darowizny przekazane na cele kultu religijnego. W tym przypadku ustawa o PIT nie wskazuje konkretnych podmiotów, na rzecz których darowizna powinna zostać przekazana. Można więc obdarować każdy podmiot, byle byłoby to ,,prze­kazanie na cele kultu religijnego". |

W obydwu ww. przypadkach ustawa o PIT ogranicza wysokość możliwego odliczenia od dochodu. Darczyńca może dokonać odliczenia w wysokości dokonanej darowizny, ale odliczenie to nie może być większe niż kwota stanowiąca 6% jego dochodu.

W dniu 14 marca 2005 r. NSA orzekł, że przepisy ustawy o Kościele mają pierwszeństwo przed regulacjami ustawy o PIT. Wyrok sądu przesądził, że tzw. darowizny kościelne można odliczać w całości od dochodu, bez uwzględniania limitów przewidzianych w ustawie o PIT.

Zasada ta dotyczy nie tylko darowizn na Kościół katolicki, ale także niektórych innych związków wy­znaniowych.

| Aby móc odliczyć w całości darowiznę, należy spełnić następujące warunki: |
| --- |
| * - darowizna powinna być dokonana na rzecz kościelnej osoby prawnej (np. parafii, diecezji, Caritas Polska, zakonu, zakonnego seminarium duchownego, KUL). Darowizna nie musi być dokonana w formie pieniężnej. Może być to darowizna rzeczowa; * - darowizna musi być przeznaczona na działalność charytatywno-opiekuńczą (np. prowadzenie zakładów dla sierot, starców, prowadzenie szpitali, organizowanie pomocy sierotom, osobom dotkniętym klęskami żywiołowymi i epidemia­mi, ofiarom wojennym, prowadzenie żłobków, ochronek, burs i schronisk); * - podatnik musi posiadać pokwitowanie odbioru darowizny. |

Fiskus kontra firmy transportowe

Od wielu lat toczy się spór z organami podatkowymi czy właściciele firm transportowych mogą zaliczać w koszty podatkowe wydatki związane z dietami z tytułu odbytych podróży służbowych.

Przepisy ustaw podatkowych nie uzależniają prawa do diet od rodzaju wykonywanej działalności, czy też pracy. Stanowią jedynie, że jeżeli jesteś przedsiębiorcą, w koszty możesz zaliczyć wartość diet z tytułu podróży służbowych, w wysokości przysługującej pracownikom.

W większości przypadków organy podatkowe zajmują stanowisko, iż właściciele firm transportowych nie mogą zaliczać w koszty wartości diet związanych z odbytymi podróżami służbowymi. Zdaniem przedstawicieli fiskusa przedsiębiorcy z tego sektora nie odbywają podróży służbowych.

Tu organy powołują się na definicję podróży służbowej, określonej w prawie pracy. Zgodnie z nią podróż służbowa odbywana jest poza miejscowością, w której znajduje się siedziba właściciela firmy lub poza stałym miejscem pracy. A skoro miejscem świadczenia usług transportowych jest zazwyczaj cały kraj i zagranica, właściciele takich firm nie odbywają nigdy podróży służbowych.

Jednak coraz częściej w orzecznictwie sądów administracyjnych pojawiają się wyroki uznające diety właścicieli firm transportowych za koszt podatkowy.

Diety to nie jedyny problem firm transportowych. Pod koniec ubiegłego roku firmy transportowe zaskoczone zostały kolejną niekorzystną dla siebie interpretacją fiskusa.

Od 2007 r. mali podatnicy uzyskali możliwość skorzystania z niezwykle korzystnej jednorazowej amortyzacji środków trwałych. Polega ona na tym, że mały podatnik może zaliczyć bezpośrednio w koszty w roku podatkowym nabywane środki trwałe do łącznej wartości 50 tys. EUR. Z zastrzeżeniem, że ten rodzaj amortyzacji stanowi pomoc de minimis.

Pojawiły się jednak liczne interpretacje organów podatkowych, w których oznajmiono firmom transportowym, że nie miały prawa do skorzystania z jednorazowej amortyzacji przy zakupie samochodów ciężarowych przeznaczonych na cele podstawowej działalności firmy transportowej.

W związku z pojawiającymi się rozbieżnymi stanowiskami urzędów skarbowych w kwestii możliwości korzystania przez firmy transportowe z jednorazowych odpisów amortyzacyjnych od samochodów ciężarowych kupowanych dla potrzeb tej działalności, stanowisko zajęło MF.

Uznało, że podatnicy prowadzący działalność gospodarczą w zakresie drogowego transportu towarowego mają możliwość korzystania z jednorazowych odpisów amortyzacyjnych od zakupionych dla potrzeb tej działalności samochodów ciężarowych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)