Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zawadzka
|

Podatki w Unii znowu rosną

0
Podziel się:

Na tle całej Unii podatki w Polsce nie są zbyt wysokie, za to koszty ubezpieczeń społecznych mamy ogromne.

Podatki w Unii znowu rosną

Unijne kraje zmniejszają swoje deficyty budżetowe poprzez podnoszenie podatków i parapodatków. Polska zajmuje drugie miejsce wśród państw, gdzie wzrost obciążeń rośnie najszybciej.

Udział podatków w PKB - czyli tak zwany wskaźnik ogólnego obciążenia podatkowego w Europie - jest o 13 punktów procentowych wyższy, niż w USA czy Japonii. I w roku 2005 zaczął rosnąć.

Niestety, wzrost ten nie ominął i Polski. Nasz kraj zajmuje niechlubną drugą pozycję w zestawieniu państw, w których wskaźnik ten podniósł się najbardziej. Wyraźny spadek odnotowały Czechy i Austria, nieco mniejszy Estonia i Słowacja.

Według raportu, opublikowanego w lipcu przez Europejski Urząd Statystyczny (EUROSTAT) i Dyrektoriat Generalny ds. Podatków i Unii Celnej w Komisji Europejskiej "Trendy podatkowe w UE: 1995-2005", po obniżkach w latach 1999-2004, nastąpił kolejny wzrost obciążeń podatkowych.

Obciążenia podatkowe w Polsce i w UE
Polska średnia w UE
Ogólne (udział przychodów z podatków w PKB, w proc.) 34,2% 37,4%
Podatkiem PIT 3,9% 7,9%
Podatkiem CIT 3,2% 4,5%
Ubezpieczeniami społecznymi 13,7% 11,2%

Wprawdzie kraje, przyjęte do UE po roku 2004 mają zdecydowanie niższy poziom fiskalizmu, niż tak zwana "stara Unia", w związku z czym, mimo wzrostów, poziom opodatkowania Polaków pozostaje zdecydowanie poniżej średniej unijnej.

Ogólne obciążenie podatkowe w 2005 roku wynosiło w Polsce 34,2 proc. PKB, dużo poniżej średniej z 27 państw Unii (37,4 proc), co ulokowało nas na siódmej pozycji.

Kraje postkomunistyczne, historycznie zmuszone do wprowadzenia systemów podatkowych niemal od zera, odniosły ze swojej sytuacji pewne korzyści. Jedną z nich jest, według autorów raportu, stosunkowo wysoki udział podatków pośrednich w ogólnym obciążeniu fiskalnym. "Podatki bezpośrednie, czyli, na przykład, PIT (podatek dochodowy od osób fizycznych)
oraz CIT (podatek od dochodów firm) są bardziej "polityczne", bo bardziej widoczne dla elektoratu."

_ Polskie przychody z podatków pośrednich są bliskie średniej unijnej, natomiast przychody z podatków pośrednich zdecydowanie od niej niższe. Szczególnie wyraźnie widać to w przypadku podatku od dochodów osobistych: wpływy z PIT w Polsce są dwukrotnie niższe od średniej unijnej. _Na wyobraźnię łatwiej działają hasła polityków o zabieraniu bogatym i dodaniu biednym. Podatki pośrednie, takie, jak VAT czy akcyza podnosić jest trudniej: nie ma bowiem grupy społecznej, którą by takie podwyżki ominęły - tak jak i nie ma takiej, którą by uprzywilejowały.

W podatkach pośrednich możliwe jest, wprawdzie, różnicowanie stawek tak, by zmniejszyć obciążenie dla: rodzin (niższy VAT na ubranka dziecięce, pieluchy), chorych czy ogólnie, rodzin biedniejszych (niższy VAT na żywność służy osobom o mniejszych dochodach, u których wydatki na jedzenie stanowią większość rodzinnego budżetu), jednak przełożenie nie jest tu tak bezpośrednie, jak w przypadku podatku dochodowego.

Polska, na tle średniej unijnej, gdzie przychody podatkowe rozkładają się niemal równo na przychód z podatków pośrednich, bezpośrednich i ubezpieczeń społecznych, zajmuje trzecią pozycję pod względem najniższego udziału podatków bezpośrednich. Najniższy udział obciążeń podatkami bezpośrednimi mają dwa kraje przyjęte do Unii najpóźniej: Bułgaria (17,9%) oraz Rumunia (19,1%). W Polsce wynosi on 20,5 proc. przychodów podatkowych ogółem.

_ Polacy muszą zdecydowanie więcej płacić na ubezpieczenia społeczne: 13,7 proc. PKB czyli o 2,5 punktu procentowego więcej, niż przeciętny europejczyk. _Autorzy raportu zaznaczają też, że w nowych krajach członkowskich w ciągu ostatniej dekady wyraźna była tendencja do obniżania stawek podatków dochodowych - zarówno osobistych, jak i firmowych - oraz do "spłaszczania" systemu opodatkowania - czyli zmniejszania liczby progów, a nawet przechodzenia na podatek liniowy.

Szczególnie wyraźnie widać to na przykładzie CIT, czyli podatku od dochodów firm - osób prawnych.

W zestawieniu stawek maksymalnych, jakimi opodatkowane są dochody z działalności gospodarczej, jedynym państwem "starej Unii, które znalazło się w dwunastce krajów o stawce niższej od średniej unijnej jedynym członkiem UE sprzed 2004 roku jest Irlandia, ze stawką maksymalną 12,5 proc.

Polska na tle pozostałych państw lokuje się korzystnie - na ósmym miejscu, przed Estonią, Słowenią i Czechami. Trzeba tu jednak zauważyć, że w przypadku Estonii opodatkowane są tylko zyski wycofywane z firm - część zysków przeznaczona na dalszy rozwój i inwestycje zwolniona jest zupełnie z podatku dochodowego.

Najwyższą stawkę maksymalną mają Włosi (37,3 proc.) i Niemcy (38,7 proc.), którzy od dłuższego czasu zapowiadają obniżki podatków firmowych.

W przypadku innego, najbardziej chyba "politycznego" podatku bezpośredniego, czyli PIT, wysokość stawek w Unii także pozostaje bardzo zróżnicowana. Stawka maksymalna waha się od 16 (Rumunia) do 59 proc (Niemcy).

Także i tutaj widać różnice między starą a nową Unią - poniżej średniej unijnej nie ma ani jednego państwa ze starej "piętnastki". Z tej ogólnej reguły wyłamuje sie Polska ze stawką maksymalną 40 proc., znajdujemy się na 15. miejscu.

Ile płacimy naprawdę?

Sama analiza stawek podatkowych nie jest jednak miarodajna dla określenia faktycznego ciężaru podatkowego. Wskazuje raczej na założenia polityki fiskalnej, nie uwzględniając różnic w wysokości progów, stawki realnej, czy różnego rodzaju ulg i zwolnień. Wysokość stawki maksymalnej pokazuje granicę, którą wyznacza sobie państwo w opodatkowaniu obywateli, a nie poziom wolności podatkowej przeciętnego Kowalskiego, czy Smitha.

Do zbadania faktycznego poziomu fiskalizmu autorzy raportu użyli wskaźników, określających stosunek odpowiednich podatków (konsumpcyjnych, kapitałowych, nakładanych na pracę) do poziomu PKB - analogicznie, jak w przypadku wskaźnika ogólnego obciążenia podatkowego.

Ile kosztuje praca...

Podobnie, jak w całej Unii, najwyższe obciążenia nakładane są u nas na pracę. Polska jest nieco powyżej unijnej poprzeczki, z fiskalizacją pracy na poziomie 35,5 proc., przy średniej dla wszystkich krajów wynoszącej 35,2 proc. Niepokoi też fakt, że gdy w całej UE obciążenie pracy wzrosło między rokiem 2004 a 2005 o 0,1 punktu procentowego, u nas wzrost ten był ośmiokrotnie większy.

OBCIĄŻENIE PODATKAMI PRACY NA ŚWIECIE (1999)
UE 36,3%
USA 23,9%
Japonia 23%
Nowa Zelandia 23%
Australia 25,3%

Na podatkowe koszty pracy w Unii wpływ mają przede wszystkim składki na ubezpieczenia. W większości krajów unijnych udział podatku dochodowego w kosztach pracy jest stosunkowo niewielki.

Dotyczy to przede wszystkim nowych państw członkowskich. W Rumuni, Polsce, Słowacji, Bułgarii i Grecji tylko około 20 proc. kosztów pracy to podatek dochodowy.

Wiąże się to po części z konstrukcji systemu podatkowego, w którym główne obciążenia wynikają z podatków niebezpośrednich. Rekompensowane są one właśnie wyższymi składkami na zabezpieczenie społeczne.

"W większości przypadków składki ubezpieczeniowe płacą pracownicy - twierdzą autorzy raportu - w ten sposób kompensowane są więc niskie wpływy z PIT."

Między rokiem 1995 a 2005 w 14 krajach, w których stawka PIT została obniżona, w górę poszły obowiązkowe wpłaty na zabezpieczenia społeczne.

Faktyczne zmiany w podatkowych kosztach pracy prześledzić można na wykresie:

Przykładowo, w Polsce obniżkę podatku dochodowego (fioletowy słupek) oraz składki płaconej przez pracodawcę (biały) zrekompensowano wprowadzeniem ZUS potrącanego z pensji pracownika (reforma emerytalna z roku 1999).

W związku z tym wskaźnik obciążenia fiskalnego pracy (czarna kreska) w ciągu tej dekady obniżył się tylko minimalnie.

To jednak tylko rozważania makroekonomiczne. Nie uwzględniają, między innymi, różnic w zarobkach, czyli zarówno opodatkowaniu, jak i wysokości składek ZUS. Przypomnijmy, że choćby w Polsce składka ZUS płacona przez zarabiających najwięcej jest procentowo niższa, jako że nie można potrącać składek na ubezpieczenia od zarobków przekraczających 250 proc średniej.

Autorzy raportu zbadali więc "klin podatkowy", czyli różnicę między płacą nominalną a tym, co naprawdę zostaje w portfelu, dla osoby samotnej, zarabiającej 2/3 średniej krajowej.

Wysokość klina podatkowego dla samotnego podatnika, zarabiającego 2/3 średniej krajowej, w wybranych krajach UE
49,1% Belgia
46,7% Niemcy
42,4% Polska
37,4% średnia UE
19,9% Irlandia
19,1% Cypr

Według danych na rok 2005, w Polsce przekraczał on zdecydowanie średnią unijną. Tylko w sześciu państwach Unii kształtował się na poziomie wyższym, niż u nas: w Belgii, Niemczech, na Litwie, w Holandii, Szwecji i na Węgrzech. Ponad dwukrotnie mniejszy był natomiast w Irlandii, na Malcie i Cyprze.

O ile taniej by się żyło..

Podatki nakładane na konsumpcję to przede wszystkim VAT i akcyza. Na potrzeby raportu eksperci rozdzielili akcyzę na tę, która nałożona jest na energię oraz dotyczącą tytoniu i alkoholu.

Polska, z obciążeniem na poziomie 19,8 proc. PKB lokuje się na miejscu 10. Nadal jednak pozostajemy poniżej średniej unijnej, wynoszącej 22,1 proc.

STAWKI VAT W ROKU 2005
Kraj Podstawowa obniżone
Dania 25 -
Szwecja 25 12
Węgry 25 15 / 5
Finlandia 22 17
Polska 22 7 / 3
Irlandia 21 13,5 / 4,4
Portugalia 21 12 / 5
Belgia 21 6
Austria 20 10
Włochy 20 10 / 4
Słowenia 20 8,5
Bułgaria 20 7
Francja 19,6 5,5 / 2,1
Słowacja 19 -
Rumunia 19 9
Grecja 19 9
Czechy 19 5
NL 19 6
Litwa 18 9 / 5
Łotwa 19 5
Malta 18 5
Estonia 18 5
Wielka Brytania 17,5 5
Niemcy 16 7
Hiszpania 16 7 / 4
Luksemburg 15 6
Cypr 15 5

Wskaźnik obciążenia fiskalnego konsumpcji dla wszystkich krajów Unii wynosił w 2005 roku 22,1 proc. PKB. Sześćdziesiąt procent z tego to podatek VAT i udział ten rośnie z roku na rok. W Polsce udział VAT w ogólnym obciążeniu podatkowym konsumpcji jest wyraźnie niższy, niż w innych krajach (poza Włochami i Węgrami).

Wynika to, jak tłumaczą autorzy raportu, z bardzo szerokiego zakresu stosowania obniżonych stawek: trzy- i siedmioprocentowej.

Wnioski, płynące z raportu, nie są szczególnie optymistyczne. Wzrost obciążeń w 2005 roku, po wcześniejszych konsekwentnych obniżkach, związany jest z pewnością z mniejszym, niż oczekiwano, tempem wzrostu PKB. Z drugiej strony - państwa Unii zaczęły też w 2005 roku zmniejszać swoje deficyty budżetowe. Autorów raportu poważnie niepokoi jednak fakt, że zmierzają do tego poprzez podnoszenie dochodów budżetu, nie zaś przez ograniczanie jego wydatków.

Fakt, że wiele państw członkowskich, które w latach 90. dokonywały drastycznych cięć podatkowych, teraz podatki ponownie podnosi, potwierdza tę tezę. Wzrost przychodów budżetowych przewidują też najnowsze prognozy Komisji Europejskiej.

podatki
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)