Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Ministerstwo przygotowuje zmianę przepisów. Tysiące podatników może stracić prawo do podatku liniowego

20
Podziel się:

Resort Finansów chce wypracować definicję przedsiębiorcy. W efekcie część z pół miliona podatników płacących podatek liniowy straci do niego prawo.

MF chce gruntownych zmian opierających się na rozdzieleniu dochodów z pracy i działalności gospodarczej
MF chce gruntownych zmian opierających się na rozdzieleniu dochodów z pracy i działalności gospodarczej (Paweł Małecki/Agencja Gazeta)

Resort Finansów chce tak zmienić przepisy, by osoby, które mają tylko jednego klienta, a rozliczają się liniowo, zostały tego prawa pozbawione. Prawo do płacenia z 19-procentowego PIT od dochodów mieliby stracić tym samym samozatrudnieni, a przysługiwać by ono miało przedsiębiorcom.

Rozdzielenie dochodów z pracy i firm wymaga jednak nowego określenia, kim jest przedsiębiorca, a kim samozatrudniony – informuje czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".

Gospodarka zmienia się szybciej niż prawo

Zbudowanie definicji, która w sposób jednoznaczny pozwoli na odróżnienie samozatrudnionych od przedsiębiorców, jest bardzo trudne. Przywołani przez "DGP" eksperci wskazują, że ustalenie katalogu kryteriów służących do definiowania przedsiębiorczości jest ryzykowne, gdyż gospodarka rozwija się bardzo szybko i raz ustalone zasady mogą się bardzo szybko zdezaktualizować.

Wiceminister finansów Paweł Gruza powiedział, że ostatecznie to i tak służby KAS będą oceniały, kto ma prawo rozliczać się jako przedsiębiorca, a kto zapłaci podatki według skali. Wskazał, że do cech charakteryzujących przedsiębiorców można zaliczyć podejmowanie ryzyka gospodarczego i obsługiwanie większej liczby klientów. Jeśli klient jest tylko jeden, to można przyjąć, że mamy do czynienia z samozatrudnionym.

Nowa regulacja miałaby uniemożliwiać „ucieczkę” w samozatrudnienie wysoko opłacanych specjalistów, którzy wykonują pracę wypełniającą definicję z Kodeksu pracy, ale dzięki prowadzeniu działalności gospodarczej płacą niskie podatki.

To wymaga jednak stworzenia nowej definicji przedsiębiorcy, gdyż obowiązujące teraz przepisy nie są w tej materii wystarczające.

Zobacz też: Emilewicz o podatkach: każdy powie, że wolałby, żeby ich nie było

Kryteria pozytywne czy negatywne – eksperci podzieleni

Roman Namysłowski z firmy doradczej Crido Taxand zwraca jednak uwagę, że kryterium to nie wyczerpuje wszystkich możliwych scenariuszy. Jako przykład podaje agenta lub pośrednika działającego na rzecz dużej firmy, z która ma zawartą umowę na wyłączność.

- To nie oznacza, że agenci to pracownicy tej firmy, bo podejmują ryzyko działalności na rynku, nie mają zagwarantowanych przychodów, pewności wynagrodzenia. Ale mają tylko jednego zleceniodawcę. Czy to oznacza, że nie są przedsiębiorcami? – komentuje Namysłowski.

Z kolei Rafał Iniewski, wiceprzewodniczący Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan wskazuje, że najbardziej prawidłowe byłoby dokonywanie przyporządkowania na podstawie negatywnych przesłanek. Dopiero, gdyby wszystkie były spełnione, osoba taka mogłaby zostać uznana za pozornego przedsiębiorcę, który nie może korzystać z podatku liniowego.

Przykładowo, jeśli ktoś wystawia faktury na rzecz jednego podmiotu, a z umowy wynika, że będzie otrzymywał od tego podmiotu stałe wynagrodzenie, do tego przysługują mu kojarzone z umową o pracę płatne urlopy czy okres wypowiedzenia, to wszystko wskazuje na to, że działalność mogłaby zostać uznana za pozorną.

przedsiębiorcy
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(20)
Yeti
6 lat temu
To absurd !!! . Dla każdego myślącego człowieka powinno być jasne że zarobione pieniądze i tak wracają do kasy państwa w postaci zakupionych dóbr w których jest podaek i VAT. Nalezałoby uszczelnić wydatki Państwa a nie ingerowac w kieszeń Kowalskiego
jan
6 lat temu
Oszoł omy na siłę szukają kasy. Łapanki i naloty w Rzgowie i Nadarzynie, rewizje samochodów na drogach, kontrole przesyłek. Tak, przecież utrzymanie ich elektoratu i już armii mundurowych najemników kosztuje. Powrót do komuny ( bolszewizmu)też kosztuje. Myślą, że coś zakazami i nakazami osiągną. Za krótcy są.
ool
6 lat temu
Rozumiem nie zadowolenie ludzi pracujących o umowę o pracę i przekraczającą kwotę na wyższy podatek pod koniec rok np w październiku, a nie zarabiają niesamowitych kwot. Dlatego tak jak pisałem powinna być jedna stawka dla wszystkich, nie licząc osób najmniej zarabiających tak jak pisałem wcześniej, to jest tylko zarys mego pomysłu, dlatego nie piszę nic konkretnie. Drugą sprawą jest, że rząd mimo inflacji i wzrostu zarobków nie myśli o podwyższeniu tego progu podatkowego co w niedługim czasie może powodować że dość spora ilość ludzi załapię się na wyższy próg, jeśli chodzi o tych zatrudnionych o umowę o pracę nie wspomnę już kwoty wolnej od podatku, która jest absurdalnie niska, moim zdaniem na dzień dzisiejszy kwota zwolniona z podatku to ok 15000zł netto na rok, a jak jakiś ekspert wyliczył że mniej to niech sam spróbuje przeżyć za tą kwotę. Bo zawsze mnie zastanawia skąd biorą tak niską kwotę Ci tzw eksperci, chyba nigdy na zakupach nie byli......
ol
6 lat temu
Moim zdaniem stawka % powinna być dla wszystkich taka sama nie zależnie od dochodu, jedynie osoby które mają niski dochód powinny w ogóle go nie płacić, czyli np osoba zarabiająca ok 1200 netto powinna nie płacić podatku i na koniec roku powinna by dostać zwrot, (kwota jest podana tylko przykładowo)
popieram
6 lat temu
A dlaczego ja na umowe o prace nie moge sobie robić kosztów na wyposażenie mieszkania czy samochód i płacę wysokie podatki a ktoś kto udaje przedsiębiorcę ma płacić liniowo. BARDZO DOBRZE.