Czy Polski Ład, zamiast przyspieszyć gospodarkę po pandemii, sprawi, że przedsiębiorcy będą zwijać swoje interesy? - W tym momencie przedsiębiorcy, którzy są już - mówiąc pejoratywnie - na ostatnich nogach i jeszcze w tym momencie są zobligowani do konsultacji księgowych, podatkowych, prawnych, dlatego że słyszą zewsząd, że lada moment zostanie na nich nałożone kolejne restrykcje fiskalne, a także obowiązki podatkowe, których wcześniej nie było. Moment na wprowadzanie takiej zmiany jest bardzo zły - mówił w programie "Newsroom" WP adwokat Piotr Walczak. Podkreślał, że przedsiębiorcom nie dano czasu na analizę i weryfikację zmian, które niesie za sobą Polski Ład. - Podam taki prosty przykład: jeżeli ktoś w tym momencie chciałby, z uwagi na wprowadzane zmiany, rozpocząć procedurę przekształcenia swojej spółki np. w spółkę kapitałową, czy spółkę z o.o., tak aby objął go estoński CIT, to w najbliższym okresie po przekształceniu nie będzie mógł tego stosować - wskazał nasz gość. Według mecenasa Walczaka na Polskim Ładzie stracą małe firmy i mikroprzedsiębiorcy, których obowiązki "zostaną spotęgowane" po wdrożeniu reformy.