Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Polski Ład przestraszył przedsiębiorców. Myślą o przeniesieniu firm do Czech

204
Podziel się:

Rosnące koszty prowadzenia firmy, niejasne przepisy i nadmierna biurokracja - to tylko kilka czynników, których obawiają się przedsiębiorcy po wprowadzeniu Polskiego Ładu. Część z nich rozważa przeniesienie firmy do Czech. Agnieszka Piętak, ekspertka podatkowa, jednak przestrzega, że to nie uchroni ich przed polskim fiskusem.

Polski Ład przestraszył przedsiębiorców. Myślą o przeniesieniu firm do Czech
Polski Ład. Przez propozycje w nim zawarte Polacy myślą o przeniesieniu firm do Czech. (Adobe Stock, spacetech)

Na reakcję przedsiębiorców nie trzeba było długo czekać. Tuż po ogłoszeniu założeń Polskiego Ładu wzrosła grupa chętnych przeniesienia swojej działalności gospodarczej do Czech, a to w obawie przed m.in. rosnącymi kosztami działalności.

Agnieszka Piętak, ekspertka podatkowa w firmie inFakt, w komentarzu zwraca uwagę, że taki pomysł może się wydawać przedsiębiorcom prostym sposobem na uniknięcie podatków. Na rynku zresztą funkcjonuje wiele firm ułatwiających załatwienie formalności związanych z przeniesieniem działalności.

- Samo zarejestrowanie działalności w innym kraju nie zmienia jednak automatycznie rezydencji podatkowej, czyli kraju, w którym podatnik ma obowiązek rozliczać swoje dochody i płacić podatki. O rezydencji nie decyduje obywatelstwo, kraj uzyskania dochodów czy rejestracji działalności, ale miejsce zamieszkania danej osoby - zwraca uwagę ekspertka.

Rezydencja podatkowa

Po pierwsze ustalić należy, czym jest rezydencja podatkowa. Wpływa na nią przede wszystkim zamieszkanie i działalność biznesowa przedsiębiorcy. Nie ma tutaj znaczenia, że w deklaracji napisał on, że pracuje gdzieś indziej. Ostatecznie fiskus w każdym przypadku ustala wszystkie okoliczności indywidualnie dla każdego podatnika.

Zobacz także: Polski Ład. Batalia o podwyższenie składki zdrowotnej. "To władza wykreowała problem"

Agnieszka Piętak wyjaśnia, że skarbówka ustala tzw. centrum interesów osobistych i gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) przedsiębiorcy lub liczbę dni spędzonych w kraju.

Co istotne, nie ma dokładnej definicji pojęcia centrum osobistych i gospodarczych w polskim prawie. Jak tłumaczy ekspertka, fiskus interpretuje pierwsze jako miejsce, w którym przedsiębiorca mieszka i prowadzi swoje życie. Będzie więc nim to miejsce, w którym przedsiębiorca:

  • posiada najwięcej powiązań osobistych, tj. rodzinnych (tzw. ognisko domowe) czy towarzyskich;
  • przebywa jego rodzina, współmałżonek, partner życiowy oraz małoletnie dzieci;
  • podejmuje aktywność społeczną, kulturalną, polityczną, obywatelską;
  • należy do organizacji/klubów, poświęca się swojemu hobby;

Nieco inaczej wygląda kwestia tzw. centrum interesów gospodarczych. Jest to miejsce, w którym właściciel firmy:

  • prowadzi działalność zarobkową: kraj, w którym osoba uzyskuje większość swoich dochodów (przychodów);
  • miejsce, w którym przedsiębiorca posiada inwestycje, majątek ruchomy (np. zarejestrowany pojazd) i nieruchomy (mieszkanie), polisy ubezpieczeniowe, zaciągnięte kredyty, konta bankowe.

Rejestracja firmy w Czechach nie uwolni od polskiego fiskusa

Dlatego też przedsiębiorca, który pozostanie w Polsce, ale działalność przeniesie do Czech, nie ominie polskiego systemu podatkowego. Ostatecznie jednak działa w kraju nad Wisłą.

- Można to zobrazować przykładem Jana Kowalskiego, który założył firmę w Czechach, ale kieruje nią osobiście z biura w Polsce. Jego kontrahentami są polskie spółki, dla których świadczy usługi na terytorium naszego kraju. Mieszka z żoną i dziećmi w Katowicach, a na budowę swojego domu zaciągnął kredyt w polskim banku. Mimo że zarejestrował działalność w Czechach, Jan Kowalski będzie uznawany przez organy podatkowe za polskiego rezydenta - wyjaśnia ekspertka.

Jeżeli zatem ktoś rzeczywiście chciałby przenieść swoją działalność do Czech, to nie wystarczy wyłącznie przerejestrowanie firmy. Spółka powinna zdobyć w tym kraju również kontrahentów, a sam właściciel powinien także przenieść się do Czech.

- W ostatnich latach organy podatkowe uważniej przyglądają się deklaracjom podatkowym dotyczącym zmiany rezydencji podatników. Ma to związek ze zmianami w przepisach, takich jak: danina solidarnościowa, ograniczenie ulgi abolicyjnej czy exit tax - mówi Agnieszka Piętak.

- Szczegółowe weryfikowanie, czy faktycznie doszło do zmiany rezydencji, ma ograniczać ryzyko zmniejszania wpływów do budżetu. Fikcyjne przeniesienie firmy za granicę może zostać uznane przez organy podatkowe za agresywną optymalizację podatkową i zakwestionowane - dodaje ekspertka podatkowa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
przedsiębiorcy
msp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(204)
Dobrze
2 lata temu
I dobrze. Narod poukladany i zna swoje mozliwosci oraz miejsce
Wojtek98
2 lata temu
Mnie drastyczne, dotkliwe zmiany ominą - mój zawód jest bardzo stabilny. Pracuję jako protetyk słuchu po ukończeniu Studium Pracowników Społecznych i Medycznych.
eoeoe
3 lata temu
To teraz przeanalizujmy przykład programisty, 24 latka mieszkającego z rodzicami, bez zobowiązań, kredytów, telefon na prepaid...
Ryś
3 lata temu
Żaden rząd który pompuje w nieskończoność inflację kolejnymi podatkami zbyt długo nie ujedzie.. Po notowaniach już widać co się dzieje. Ludzie nie dadzą się bez końca doić!
Jacek
3 lata temu
Kupiłem na wiosnę Toyotę wyprodukowaną w Czechach. Silnik gorzej pracuje niż w 20-letnim fiacie . Niedopracowana skrzynia biegów ,szarpie przy zmianie na 2 i 3 bieg , silnik się dusi .Widać że zachodnie towary są przereklamowane
...
Następna strona