Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Polskie firmy na "liście wstydu". Podobnie jak Auchan nie chcą wycofać się z Rosji

Podziel się:

Zachodnie koncerny, które wyłamują się z exodusu i zostają w Rosji, nie zważając na jej agresję, mierzą się z ogromną krytyką. Wołodymyr Zełenski zarzuca im "żądzę zysku" mimo rozlewu krwi. I apeluje o wycofanie się z rosyjskiego rynku, by odciąć reżim Władimira Putina od funduszy na prowadzenie wojny. Słowa skierowane były bezpośrednio do francuskich koncernów, ale dotyczą także polskich firm. Chodzi na przykład o Polpharmę oraz Cersanit.

Polskie firmy na "liście wstydu". Podobnie jak Auchan nie chcą wycofać się z Rosji
Antywojenne plakaty w Warszawie (GETTY, NurPhoto)

"Konieczne jest, aby wszystkie firmy zachodnie opuściły rynek rosyjski i nie ukrywały tanim PR-em swojej żądzy zysku mimo krwi, mimo zbrodni wojennych. Tak jak robią to na przykład Nestle czy Auchan" - aapelował Wołodymyr Zełenski. Efektów, jak na razie, ostra krytyka nie przyniosła.

Uniwersytet Yale bada exodus międzynarodowych koncernów z Rosji za jej zbrojny atak na Ukrainę. Rosyjskie wojsko po tym, jak natrafiło na zaciekły opór Ukraińców, za cel obrało obiekty cywilne. Równany z ziemią bombami i rakietami jest przykładowo Mariupol.

Amerykańska uczelnia codziennie aktualizuje tzw. listę wstydu, czyli zestawienie firm, które mimo agresji nie zdecydowały się opuścić rosyjskiego rynku. Oprócz najczęściej w przestrzeni publicznej krytykowanych francuskich koncernów — np. Leroy Merlin oraz Decathlonu, który ostatecznie ugiął się i 29 marca ogłosił zawieszenie działalności w Rosji — znajdują się na niej także polskie firmy. W tym producent leków Polpharma.

Polpharma nie opuszcza rosyjskich pacjentów

Rodzima firma farmaceutyczna według badaczy z Yale "kupuje czas". Lub innymi słowy — gra na zwłokę. Tak uczelnia postrzega wstrzymanie przez Polpharmę wszystkich nowych inwestycji oraz ograniczenie dostaw wyłącznie do leków podstawowych. Produkcja koncernu na rosyjski rynek obejmuje, jak informuje przedsiębiorstwo, leki pediatryczne, stosowane w stanach nagłych lub w terapii chorób przewlekłych.

"W Polpharmie uznajemy dobro pacjenta za wartość najwyższą. Jako firma farmaceutyczna wierzymy, że każdy będący w potrzebie człowiek, w szczególności dziecko, chory w podeszłym wieku lub cierpiący na choroby przewlekłe, ma prawo do dostępu do leczenia bez względu na rasę czy narodowość" - czytamy w oświadczeniu, do którego odsyła money.pl Polpharma. Firma zaznacza w nim, że nie importuje żadnych leków lub składników do ich produkcji z Federacji Rosyjskiej i Białorusi.

Polpharma zwraca również uwagę, że jej działania są zgodne z zakresem antyrosyjskich międzynarodowych sankcji. Które — jak donoszą media — już teraz drastycznie obniżyły dostępność leków w Rosji.

Michaił Muraszko, cytowany przez RMF24.pl minister zdrowia Federacji Rosyjskiej, powiedział, że zapotrzebowanie na niektóre leki w Rosji wzrosło dziesięciokrotnie. W aptekach zaczęło brakować m.in. produktów przeciwzapalnych, hormonalnych czy antydepresyjnych. Popyt na te ostatnie, jak podaje "The Moscow Times", wzrósł od wybuchu wojny kilkukrotnie.

Sprawdza się zatem czarny scenariusz, który dla Rosjan nakreślili eksperci na łamach "The Wall Street Journal". RNC Pharma, firma badawcza z siedzibą w Moskwie szacuje, że ok. 80 proc. do 85 proc. leków produkowanych w Rosji zależy od składników importowanych. Wynika to z coraz głębszej komunikacyjnej izolacji Federacji Rosyjskiej.

Zobacz także: Czy handel Polski z Rosją został w całości wstrzymany? "Firmy zmieniły kanał dotarcia"

Produkują płytki pod Moskwą

O ile Polpharma, zdaniem badaczy z Yale, "kupuje czas", o tyle kolejna polska firma, producent ceramiki sanitarnej Cersanit, jest już na liście podmiotów, które w żaden sposób nie ograniczyły swoich rosyjskich interesów i niespecjalnie mają ku temu wymówkę. "Nadal prowadzi działalność w Rosji w zakresie eksportu urządzeń sanitarnych" - informuje amerykańska uczelnia.

Firma Cersanit do momentu publikacji tekstu nie odpowiedziała na pytania money.pl o kontynuowanie biznesu w Federacji Rosyjskiej. Osiem lat temu producent ceramiki zainwestował 200 mln euro w budowę fabryki płytek pod Moskwą. W zakładzie zatrudnia ok. 500 osób.

Polska odzież wciąż w rosyjskich galeriach

Z krytyką za brak twardej reakcji na agresję Rosji mierzy się też LPP, właściciel m.in. sieci Reserved, Cropp, Mohito oraz Sinsay, mimo że na początku marca spółka odzieżowa zapewniła o zawieszeniu swojej działalności w Federacji Rosyjskiej.

Są jednak dowody na to, że LPP swoich deklaracji nie zrealizował. Świadczą o tym nagrania pokazujące, jak działają obecnie rosyjskie centra handlowe. "Widać na nich m.in. że sklepy H&M, Zara czy Mango są faktycznie nieczynne. Otwarte pozostają jednak sklepy należące do LPP, m.in. placówki marki Mohito, House czy Reserved. Wynika to również z informacji zamieszczanych na stronach internetowych centrów handlowych, takich jak moskiewskie Centrum Aviapark czy Rio Moskwa. W nich sklepy marek należących do LPP działają nadal" - zwraca uwagę serwis wirtualnemedia.pl.

Odzieżowa spółka natomiast w oświadczeniu zapewnia, że obietnice spełniła, ale z Rosji wychodzi sukcesywnie. Ze "względów bezpieczeństwa" nie informuje o skali zamknięć.

"Dokonując wszelkich działań związanych z wygaszaniem naszej działalności operacyjnej, musimy brać pod uwagę bezpieczeństwo spółki. Otrzymaliśmy już bowiem z rosyjskiej prokuratury zawiadomienia dotyczące potencjalnego uruchomienia postępowań karnych przeciwko władzom LPP" - czytamy w oświadczeniu, w którym spółka podkreśla, że działania władz Rosji nie zmieniły ich zamiaru opuszczenia tego kraju.

W międzyczasie, jak podają wirtualnemedia.pl, LPP mierzy się ostrą krytyką w polskich mediach społecznych. Marek Gonsior, niezależny konsultant i doradca marki powiedział w rozmowie z serwisem, że ewentualny bojkot konsumencki spółki odzieżowej "może być jeszcze bardziej dotkliwy, niż w przypadku Leroy Merlin". Podaje dwa powody: ostra krytyka działań Rosji ze strony Polski i zaangażowanie kraju i Polaków w pomoc Ukrainie, a także deklaracje, które LPP złożyło na początku marca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl