Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|

Samochód w leasingu też może zostać zajęty przez komornika. Aby zapobiec likwidacji, trzeba szybko działać

71
Podziel się:

Wprawdzie samochód w leasingu nie jest własnością kierowcy, który nim jeździ, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by został zajęty przez komornika. Aby nie został zlicytowany, dłużnik i firma leasingowa muszą szybko zareagować. W przeciwnym razie przepadnie bezpowrotnie.

Właścicielem samochodu w leasingu jest firma leasingowa, ale to nie stanowi przeszkody dla zajęcia go przez komornika
Właścicielem samochodu w leasingu jest firma leasingowa, ale to nie stanowi przeszkody dla zajęcia go przez komornika (East News)

Wprawdzie samochód w leasingu nie jest własnością kierowcy, który nim jeździ, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by został zajęty przez komornika. Aby nie został zlicytowany, dłużnik i firma leasingowa muszą szybko zareagować. Inaczej przepadnie.

Realizując zasadę, że najbezpieczniej jest nic nie mieć, bo to uniemożliwi komornikowi przeprowadzenie jakiejkolwiek licytacji, niektórzy dłużnicy konsekwentnie wyzbywają się majątku – przynajmniej na papierze, bo w rzeczywistości nadal mają do dyspozycji i mieszkanie (choć przepisane na żonę), i działkę (choć formalnie należy do córki), i samochód – bo w leasingu, czyli żadna własność.

Kto ma nadzieję, że takie żonglowanie spowoduje, że w razie egzekucji pozostanie bezkarny, może się przeliczyć – przynajmniej gdy chodzi o samochód czy jakikolwiek inny składnik majątku, który jest wzięty w leasing.

Komornik może zająć samochód w leasingu

Jak to możliwe, skoro właścicielem samochodu czy linii produkcyjnej albo maszyny, która jest wzięta w leasing, jest firma leasingowa? - zapyta ktoś. Wynika to z zasady, że komornik może zająć każdą ruchomość, którą dysponuje dłużnik – a to, czy stanowi ona jego własność, czy też należy do kogoś innego, a u dłużnika znalazła się „przy okazji” – nie ma znaczenia.

Pierwsze spotkanie z komornikiem nie polega na tym, że przychodzi do domu dłużnika i zabiera wybrane przedmioty. Wygląda to inaczej: zajęcia dokonuje przez wpisanie do protokołu, może też opieczętować zajęte rzeczy. W dalszym ciągu pozostają one do dyspozycji dłużnika, ale nie może ich sprzedać ani w inny sposób się pozbyć. Nadal więc może korzystać z zajętego samochodu, ale z ograniczeniami i świadomością, że wkrótce może go utracić bezpowrotnie.

Zobacz też: * *Zmiany w leasingu aut. Min. Emilewicz: otwarcie na przedsiębiorców, którzy dzisiaj nie mogą korzystać

Wierzyciel decyduje, czy zwolnić auto spod egzekucji

Dłużnik powinien poinformować komornika, że samochód jest własnością firmy leasingowej, a komornik zamieszcza stosowną adnotację w protokole zajęcia. Następnie poinformuje leasingodawcę o zajęciu.

Zlicytowanie samochodu nie jest w interesie leasingodawcy, więc powinien zadziałać – i to szybko. W pierwszym kroku firma wysyła do wierzyciela pismo z żądaniem zwolnienia przedmiotu leasingu spod zajęcia. To ważne – prośbę kieruje się nie do komornika, bo ten jest, upraszczając, wykonawcą woli wierzyciela. To wierzyciel decyduje, z jakich przedmiotów ma dokonać egzekucji i które można w przyszłości z niej wyłączyć.

Jeśli wierzyciel nie przystanie na prośbę, firma kieruje sprawę do sądu. Na wytoczenie powództwa przeciwegzekucyjnego ma bardzo mało czasu, bo jedynie miesiąc od dnia, w którym dowiedziała się o zajęciu samochodu.

Jako że firma dysponuje niepodważalnymi dowodami na to, że jest właścicielem auta, szanse na pozytywne rozparzenie sprawy przez sąd są bardzo wysokie. Jeśli wierzyciel zna podstawy prawa egzekucyjnego, to ma świadomość, że upieranie się przy egzekucji z rzeczy w leasingu jest raczej bezcelowe, bo sąd uwzględni wniosek właściciela pojazdu (czy innej maszyny) o zwolnienie. Wierzyciel zostanie tylko obarczony kosztami postępowania, które od samego początku było niepewne.

Firma leasingowa ma więc ogromne szanse na uchronienie samochodu, ale warunkiem jest złożenie wniosku w terminie.

Jeśli uda się zapobiec egzekucji, umowa między firma leasingową a klientem będzie trwała nadal – pod warunkiem że płaci raty w terminie. Gdy "wyhoduje" zaległości także wobec leasingodawcy, raczej będzie musiał pożegnać się z wygodnym samochodem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(71)
zabawny
6 lat temu
Jak domnie przyjdzie komornik to mu wskaze limuzyne rzadowa, ze tez jest moja po czesci poniwaz za nia zaplacilem, niech zajmie.Jak sie bawic to sie bawic.
Krzysztof
6 lat temu
Czyli pracodawca musi sprawdzać czy pracownik któremu powierza wartościowy sprzęt firmowy nie ma zadłużenia bo komornik zajmie i sprzeda.
nick
6 lat temu
Chyba, że samochód będzie niewygodny, to wtedy będzie musiał pożegnać się z niewygodnym samochodem.
Aska
6 lat temu
podobno lotos ma poniesc koszty oplaty emisyjnej. na ludziach ma sie to nie odbic.
kurdupel
6 lat temu
Komornik zabierające cudze jest zgnilizną moralna, która powinna go z tego zawodu ostatecznie eliminować.
...
Następna strona