Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Pseudoinwestycja w kryptowaluty. "Od was dowiedziałem się, że próbowali ratować spółkę"

11
Podziel się:

Po artykule o kopalni kryptowalut Szczepana Bentyna napisali do nas kolejni inwestorzy. Jeden z nich przyznał, że dopiero po tekście w money.pl dowiedział się, że firma PNT przechodziła restrukturyzację. - Spółka nie informowała mnie o żadnych problemach - napisał do money.pl jeden ze wspólników.

Osoby związane ze środowiskiem kryptowalutowym przyznają, że pracownia może być piramidą finansową, a Szczepan Bentyn stał się "słupem"
Osoby związane ze środowiskiem kryptowalutowym przyznają, że pracownia może być piramidą finansową, a Szczepan Bentyn stał się "słupem" (Youtube.com, Szczepan Bentyn)

Pracownia Nowych Technologii jest serwerownią do kopania kryptowalut. Za tym biznesem stoi Szczepan Bentyn – internetowy ekspert od cyfrowych środków.

Spółka wystartowała dwa lata temu. Początkowo planowała zebrać od inwestorów ok. 10 mln zł. Ostatecznie 230 osób pożyczyło jej 21,5 mln zł. Szczegółowo o tym projekcie pisaliśmy w money.pl.

Wspólnicy, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą że pomimo zapisów w umowach odzyskali niewielki procent tego, co pożyczyli. Niektórzy nie zobaczyli ani złotówki. O obiecywanych zyskach nie wspominając.

ZOBACZ: Jak zostać milionerem? Rozmawialiśmy ze specjalistą od kryptowalut. "Bitcoin jest nie do zatrzymania"

Po publikacji artykuły napisał do nas pan Robert (imię zmienione), który również zainwestował w spółkę. Mężczyzna twierdzi, że dopiero po naszym artykule dowiedział się, że w firmie dzieje się coś niedobrego.

- Rozmowy o dołączeniu do PNT rozpocząłem pod koniec października. Wtedy odbyło się webinarium, w którym przekonywali wspólników, że inwestycja szybko się zwróci - tłumaczy nasz rozmówca.

- Spółka nie informowała mnie o żadnych problemach przed dołączeniem, a ponad to w oświadczeniu zawartym w umowie inwestycyjnej informują, że w stosunku do spółki nie toczy się żadne postępowanie upadłościowe bądź restrukturyzacyjne - dodaje.

Jak było w rzeczywistości? Przypomnijmy wypowiedź Szczepana Bentyna z poprzedniego artykułu:

"Podjęliśmy szereg działań restrukturyzacyjnych mających na celu uchronienie spółki przed upadłością. W październiku, po konsultacji z inwestorami, podjęto decyzję o przeniesieniu części serwerowni do Rosji. W styczniu tego roku urządzenia zostały uruchomione na Syberii i aktualnie trwa proces weryfikacji współpracy z zagranicznym kontrahentem. Dodatkowo jesteśmy w trakcie instalacji kolejnej partii urządzeń w Iranie" – usłyszeliśmy od prezesa PNT.

Wysłaliśmy do firmy dodatkowe pytania. Chodzi o to, jak wyglądały wspomniane konsultacje. Wyjaśniono, że obyły się podczas webinaru dla wspólników, czyli seminarium w sieci.

"Oficjalna decyzja o przeniesieniu zapadła na zebraniu wspólników uchwałą z dnia 30.11.2018r., jednomyślnie przez wszystkich obecnych na zebraniu, tj. 90 głosów ‘"za". Mimo iż w polskim prawie nie ma informacji o tym, że zarząd powinien informować wspólników o rozpoczęciu procesu restrukturyzacyjnego, to wspólnicy spółki, której sprawa dotyczy, zostali poinformowani o procesie restrukturyzacyjnym w webinarze dla wspólników, który odbył się w lutym" - przyznała w przesłanym money.pl oświadczeniu Joanna Górska, brand manager PNT. I wyjaśniła:

- Jeżeli wspólnik twierdzi, że nie wiedział i nadal nic nie wie na temat podjętych działań, to polecamy pojawianie się na zebraniach wspólników, oglądanie webinarów dla wspólników, odczytywanie maili, zapoznawanie się z protokołami z uchwał, zaglądanie do Panelu Inwestora lub kontakt z Biurem Obsługi Inwestora w celu wyjaśnienia sytuacji.

PNT jest spółką komandytową. Nie ma w niej typowego zarządu, czyli prezesa lub innych członków tego organu. Są za to komandytariusze i komplementariusz, którym przeważnie jest spółka z o.o. Jeśli prawdą jest, że wspólnikom nie mówiono całej prawy o sytuacji firmy, to czy złamano prawo?

- W spółce komandytowej jest zasadą, że to komplementariusz podejmuje decyzje i nie ma obowiązku informowania pozostałych wspólników o każdej czynności. Natomiast w przypadku ważnych decyzji np. o zaciągnięciu przez spółkę kredytu, czy sprzedaży nieruchomości, zgodnie z kodeksem spółek handlowych, w tym celu wymagane jest podjęcie jednomyślnej uchwały lub uzyskanie zgody wspólników spółki. Natomiast jeżeli dana czynność została wykonana pomimo braku wymaganej zgody wszystkich wspólników, mogą oni domagać się przed sądem odszkodowania -wyjaśnia money.pl mecenas Paulina Pchła z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.

Ekspertka dodaje, że w celu zapoznania się z sytuacją finansową spółki, wspólnicy mają prawo domagać się odpisu sprawozdania finansowego za rok obrotowy, a także udostępnienia dokumentów spółki, aby zweryfikować rzetelność takiego sprawozdania. Umowa spółki nie może ograniczać prawa komandytariusza do uzyskania dostępu do wspomnianych dokumentów.

Co dalej z pieniędzmi inwestorów? PNT zapewnia, że spłaca zobowiązania i wypracowuje zysk. Nie dowiedzieliśmy się jednak, ile z tych środków trafiło do wspólników.

Osoby związane ze środowiskiem kryptowalutowym przyznały nam, prosząc o zachowanie anonimowości, że Pracownia może być piramidą finansową, a Szczepan Bentyn stał się "słupem" przy tej inwestycji.

Problem w tym, że PNT nie podlega nadzorowi żadnej instytucji. Ani UOKiK ani KNF nie mają nic do powiedzenia. Organizacją, która próbuje wpływać na firmę Bentyna, jest Polskie Stowarzyszenia Bitcoina.

- W styczniu napisaliśmy list otwarty do inwestorów, by zgłaszali nam swoje problemy. Na początku marcu zakomunikowaliśmy, że nie rekomendujemy inwestowania w Pracownię Nowych Technologii - powiedział money.pl Filip Pawczyński, prezes stowarzyszenia.

Jak dodaje, działalność firmy od początku budziła wątpliwość. Przykład? Zebranie pieniędzy od inwestorów, a dopiero potem przygotowanie się do wydania tych środków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(11)
xman
5 lata temu
Chyba założę taką spólkę akcjonariusze dadzą mi realna kase na bitcoiny ja otworze kopalnię na Syberii potem powiem że ruskie mi bitcoiny i serwery ukradli a diengi prapili . hahahah Za realn akase bede sie fotografował z laskami w drogich hotelach a mówił że za bitcoiny beda mnie szanowac aj bede gośc z istagrama i kolejni frajerzy będa chcieli miec marzenie a ja bede jadł homary , jeździł lambo i dziękował bitcoinowym inwestorom .
bq
5 lata temu
normalnie ludzie tyrają co dzień na swoje utrzymanie , cudów nie ma !!! honoru trochę panowie
Gosc
5 lata temu
Tylko głupek inwestuje w te waluty.
rafallyczek
5 lata temu
Ktoś próbuje zrównać z ziemią PNT i bardzo mi się to nie podoba. Same pomówienia zero merytoryki.
ahim
5 lata temu
warto napisać o samobójstwa w polsce z powodu inwestycji w kryptowaluty i forex.