Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Test przedsiębiorcy. Mateusz Morawiecki gasi pożar. Ekspert: już straciliśmy 0,5 proc. PKB

328
Podziel się:

Zamieszaniu w kwestii tzw. testu przedsiębiorcy nie ma końca. Z rządu płyną niejasne sygnały, premier ostro dementuje. A polski biznes żyje w niepewności. - Moim zdaniem przez ten chaos informacyjny straciliśmy już tak z 0,5 proc. PKB - szacuje w money.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Test przedsiębiorcy to spory problem dla obozu władzy. Szczególnie przed wyborami
Test przedsiębiorcy to spory problem dla obozu władzy. Szczególnie przed wyborami (East News, Wojciech Strozyk/REPORTER)

Zamieszanie jest tak duże, że w czwartek z samego rana głos w tej sprawie postanowił zabrać premier Mateusz Morawiecki.

"Za godzinę lecę do Brukseli, gdzie będę mówił o naszych sukcesach w ograniczaniu luki VAT i CIT. Ale jeszcze zanim wystartuję, chcę jasno powiedzieć, bo widzę, że sprawa ciągle wywołuje emocje: NIE BĘDZIE ŻADNEGO TESTU PRZEDSIĘBIORCY" - napisał szef rządu.

Zobacz także: Zobacz całą rozmowę premiera w Wirtualnej Polsce

Mimo to w czwartek o świcie uznał, że trzeba to zrobić jeszcze raz. Skąd taka deklaracja? Czwartkowa "Rzeczpospolita" publikuje list przedsiębiorcy, dla którego wprowadzenie testu będzie oznaczało bankructwo i eksmisję. "To ja już wolę publiczne wieszanie na latarni" - napisał 53-latek, który swoje potencjalne straty oszacował na kilkaset tysięcy złotych.

Ale ta publikacja to tylko iskra. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, pomysł wzburzył polski biznes od samego początku, a z czasem nerwowość jeszcze rosła. Tuż przed wyborami to dla obozu władzy spory problem.

Pomysł otwarcie krytykowali ministrowie Emilewicz i Gowin, podczas gdy minister finansów Teresa Czerwińska nie była aż tak kategoryczna.

We wtorek w studiu money.pl minister Teresa Czerwińska stwierdziła, że wokół testu przedsiębiorcy "narosło wiele mitów i nieporozumień". Podkreśliła, że "sprawa powinna być rozwiązana, ale nie jest przesądzone, jaki kształt będzie miało to rozwiązanie". Czyli jakieś "rozwiązanie" według niej będzie.

Niepewność regulacyjna kosztuje

Zamieszanie wewnątrz rządu i kolejne deklaracje pokazują, jak dużym kłopotem wizerunkowym dla obozu władzy jest kwestia testu przedsiębiorcy.

Ale wygląda na to, że to wcale nie musi oznaczać końca historii pod tytułem "test przedsiębiorcy". - Wierzę tylko w informacje zdementowane - ironizuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Dodaje jednak, że "nie założyłby się, że to koniec".

- Parę dni temu dostaliśmy z Rady Dialogu Społecznego do konsultacji projekt Wieloletniego Planu Finansowego z Aktualizacją Planu Konwergencji - zwraca uwagę. - A tam przecież test przedsiębiorcy jest jednym z ważniejszych elementów.

Kaźmierczak przypomina, że w pierwotnym założeniu miało dojść do nowelizacji przepisów dla tzw. liniowców. - Później z okolic rządu zaczęły dopływać sygnały, że prawo się nie zmieni, ale za to zmienią się jego interpretacje. A to oznaczałoby całkowitą katastrofę - dodaje prezes ZPP.

- Ta dość nowatorska polityka informacyjna rządu ma swoje skutki. Mamy takie sygnały, że przez tę niepewność regulacyjną przedsiębiorcy zamiast inwestować w Polsce, wywożą pieniądze za granicę - mówi Kaźmierczak.

Według jego szacunków "chaos informacyjny może nas kosztować nawet 0,5 proc. PKB".

Blady strach wśród samozatrudnionych

Ekspert wskazuje, że test może dotyczyć - wraz z rodzinami przedsiębiorców - nawet 1,5 mln osób. - A w percepcji przedsiębiorców ta liczba może nawet być dwukrotnie większa. Bo wielu z nich może by na tym nie ucierpiało, ale niepewność na pewno odczuwają - twierdzi Cezary Kaźmierczak.

Potwierdza to Maciej, który prowadzi działalność w branży IT. Jest samozatrudniony i współpracuje z jedną z dużych korporacji we Wrocławiu.

- Niby nie jestem liniowcem, ale boję się, że za mnie wezmą się w następnej kolejności - mówi money.pl przedsiębiorca. Choć sam żartuje, że nie powinniśmy go tak tytułować. - Mógłbym nie przejść testu prawdziwego przedsiębiorcy - ironizuje.

Przypomnijmy, że 1 stycznia 2020 r. w Polsce może pojawić się "test przedsiębiorcy". Tak wynika z Wieloletniego Planu Finansowego, który na lata 2019-2022 stworzył resort finansów. Wcześniej mówił o tym wiceminister Filip Świtała.

Po wprowadzeniu testu, do budżetu miałoby wpłynąć około 1,2 mld zł więcej. To oznacza, że każda z firm, która oblała test, średnio wyłożyłaby po 15 tys. zł. Szczegółów testu i jego konsekwencji brak. Na razie jest tylko dementi premiera.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(328)
facio
5 lata temu
leć i nie wracaj
Adam
5 lata temu
Bardzo ciekawe to dementi Premiera. Niestety Premier Morawiecki to KŁAMCA, ponieważ obiecał, że nie będzie podwyżek prądu, a były.
fffffffffffff...
5 lata temu
Teraz tego nie ruszą ale tym co zrobili pokazali w którą stronę za chwilę pójdą. Prędzej czy później temat powróci.
GHJ
5 lata temu
Socjalizm zawsze stosuje jakąś formę terroru. Ten akurat jest fiskalny.
stefan
5 lata temu
coś mi się zdaje że po wyborach nie będa mieli żadnych skrupułów bo brakuje pieniendzy na 500+
...
Następna strona