Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Co oznacza dla przedsiębiorców podwyższenie składek na ubezpieczenia społeczne?

0
Podziel się:

W przeddzień pierwszego czytania w Sejmie rządowego projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, zorganizowaliśmy debatę na temat skutków, jakie przedsiębiorcom przyniesie wprowadzenie w życie rządowych propozycji zmian w wysokości płaconych przez nich składek do ZUS.

W przeddzień pierwszego czytania w Sejmie rządowego projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, zorganizowaliśmy debatę na temat skutków, jakie przedsiębiorcom przyniesie wprowadzenie w życie rządowych propozycji zmian w wysokości płaconych przez nich składek do ZUS. W dyskusji udział wzięli m.in.: wiceminister polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak oraz główny ekonomista Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej Richard Mbewe

Poprzednia wersja rządowego projektu ustawy przepadła w Sejmie 19 listopada ubiegłego roku, a jej autor, wiceminister pracy Krzysztof Pater, stracił stanowisko. Z konsekwencjami liczy się także wiceminister polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak, odpowiedzialna obecnie za nowelizację. Podkreśla jednak, że obecny projekt zawiera znaczne złagodzenia w stosunku do projektu forsowanego przez ministra Patera. Zdaniem wiceminister, nowelizacja nie zmieni wysokości składek płaconych na ZUS dla 70 proc. małych i średnich przedsiębiorców.

W obecnym projekcie nowelizacji proponuje się m.in. wprowadzenie zwiększonej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne dla niektórych osób prowadzących działalność gospodarczą - miałaby on wynosić od 70 do 135 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a nie 60 proc. jak jest obecnie oraz wprowadzenie preferencyjnej podstawy wymiaru tych składek dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą (przez dwa lata od rozpoczęcia działalności gospodarczej wynosiłaby ona 30 proc. najniższego wynagrodzenia).

"20 proc. nieco większych przedsiębiorców płacić będzie miesięczne składki o ok. 40 zł wyższe niż obecnie. Moim zdaniem, nie spowoduje to drastycznych skutków dla rozwoju firm czy tworzenia nowych miejsc pracy. Wyższe składki będą oznaczać lepsze zabezpieczenie na przyszłość dla samych przedsiębiorców" - przekonywała wiceminister Agnieszka Chłoń-Domińczak.

Zdaniem głównego ekonomisty Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej, Richarda Mbewe, nowelizacja ustawy szczególnie uderzy w małych i średnich przedsiębiorców, a także zahamuje wzrost gospodarczy.

Wiceminister zaznaczyła, że mimo wzrostu gospodarczego "wciąż mamy dziurę budżetową, którą trzeba załatać i każda grupa powinna się do tego przyczynić". Z jej stanowiskiem zgodziła się posłanka Anna Filek (SLD), która powiedziała, że jej partia poprze rządowy projekt. Podkreśliła, że zmiany nie dotkną większości małych i średnich przedsiębiorców, natomiast dzięki nim wszyscy będą "mniej więcej równo dotknięci daninami na rzecz państwa". Filek ostrzegła, że ze względu na zadłużenie ZUS "następne rządy w jeszcze większym stopniu będą musiały sięgnąć do kieszeni przedsiębiorców".

Argument o konieczności zabezpieczenia przyszłości (emerytur czy rent) dla przedsiębiorców odrzucił poseł Artur Zawisza (PiS). "Każdy powinien wziąć odpowiedzialność za siebie. Ustrój, w którym rząd zajmuje się obywatelem od kołyski po grób, nazywał się socjalizmem" - powiedział Zawisza.

Jego zdaniem, rola rządu powinna polegać na tworzeniu rozwiązań systemowych. Jako przykłady takich rozwiązań podał zachęty do oszczędzania ramach Pracowniczych Programów Emerytalnych, czy też Indywidualnych Kontach emerytalnych.

Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, eksperta Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, wyższe obciążenie przedsiębiorców będzie skutkowało pogorszeniem sytuacji na rynku pracy oraz zahamuje inwestycje. "Pieniądze, które pozostają w firmach, przynoszą większą korzyść w postaci dochodu i miejsc pracy niż pieniądze inwestowane w funduszach emerytalnych". Mordasewicz uważa, że utworzenie jednego miejsca pracy w małej firmie jest mniej kosztowne niż utworzenie jednego miejsca pracy w dużych firmach, w które inwestują fundusze.

W debacie udział wzięli (fot.2, od lewej): Anna Filek, posłanka SLD; Artur Zawisza, poseł PiS; Richard Mbewe, główny ekonomista WGI; Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister polityki społecznej; Jeremi Mordasewicz, wiceprezydent PKPP "Lewiatan"; Tomasz Bonek, redaktor naczelny Money.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)