Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiany w PIT - kto zyska, a kto straci?

0
Podziel się:

Tylko wprowadzenie tzw. malejącej ulgi aktywizacyjnej, w wysokości 270 zł, byłoby neutralne dla budżetu. Inne rozwiązania podatkowe - jak zmiany wysokości kwoty wolnej - byłyby mało efektywne i kosztowne dla systemu finansów publicznych - wynika z analizy Ministerstwa Gospodarki i Pracy przesłanej partnerom społecznym z Komisji Trójstronnej.

Zgodnie z dokumentem, do którego w środę dotarła PAP, ulga aktywizacyjna zastąpiłaby dziś stosowane koszty uzyskania przychodów i w największym wymiarze (270 zł) przysługiwałaby osobom o dochodach w wysokości 824 zł brutto miesięcznie (wynagrodzenie minimalne). Jak głosi dokument ulga malałaby do zera dla miesięcznego wynagrodzenia w kwocie 3480 zł.

Jeśli wierzyć wyliczeniom zapisanym w dokumencie przy pensji minimalnej zarobki netto wzrosłyby, dzięki takiemu rozwiązaniu, do 633 zł miesięcznie z 603 zł obecnie. Pensja przeciętna nie zmieniłaby się i wynosiłaby 1562 zł. Natomiast pensja netto osoby o dochodach brutto 5725 zł zmalałaby do 2279 zł z 3649 zł obecnie.

Analitycy resortu rozważali też wariant, gdzie malejąca ulga aktywizacyjna wynosiłaby 630 zł. Zysk w przypadku najuboższych podatników byłby wówczas większy (około 67 zł), a negatywne skutki finansowe dla bogatszych podatników byłyby łagodniejsze (około 30 zł przy dochodzie brutto 5725 zł).

"Wprowadzenie tego rozwiązania zmniejszyłoby dochody podatkowe o około 2,2 mld zł, w związku z czym wariant ten ma charakter czysto teoretyczny" - napisali w swoim opracowaniu. Tymczasem ulga w wysokości 270 zł miesięcznie byłaby neutralna dla budżetu.

Głównym powodem, dla którego resort gospodarki zajął się podatkami jest próba zmniejszenia tzw. klina podatkowego, który w znaczym stopniu decyduje o wysokości kosztów pracy.

"Przy obecnej strukturze społecznej (charakteryzującej się m.in. stosunkowo niskim przeciętnym poziomem wykształcenia) to klin podatkowy jest jedną z najważniejszych przyczyn, dla których w Polsce tak wysokie jest bezrobocie strukturalne (około 15 proc.), a przynajmniej 800 tys. osób pracuje w szarej strefie" - czytamy w analizie.

Według analityków MGiP niekorzystne z tego punktu widzenia byłoby manipulowanie przy kwocie wolnej od podatku.

"Niemożliwe jest wprowadzenie takiej kwoty wolnej, by osoby z niższych przedziałów dochodowych odczuły zauważalną różnicę w dochodach netto i by jednocześnie przyjęte rozwiązanie było neutralne dla finansów publicznych. Co więcej, podnoszenie wysokości transferów socjalnych (a m.in. taki byłby efekt omawianego rozwiązania) miałoby niekorzystny wpływ na wiele aspektów życia gospodarczego i społecznego" - twierdzą analitycy resortu.

Tymczasem takie propozycje ma zamiar zgłosić Sojusz Lewicy Demokratycznej. Według liderów SLD pomysł ma polegać na wprowadzeniu zerowej stawki podatkowej dla najuboższych, co ma być zrekompensowane likwidacją kwoty wolnej dla najbogatszych.

Wicepremier Jerzy Hausner zastrzegł w środę, że propozycja wprowadzenia ulgi aktywizacyjnej jest "na poziomie analitycznym" i będzie omawiana z partnerami z Komisji Trójstronnej.

"Nie przesądzamy w tej chwili, czy w ogóle to zrobimy. Zastanawiamy się nad tym między innymi z partnerami społecznymi" - powiedział Hausner.

pit
msp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)