Chłopcy z mieszanych polsko-belgijskich małżeństw, którzy zostali wczoraj poszkodowani w wypadku belgijskiego autokaru w Szwajcarii, są w dobrym stanie.
Te drogi uważane są za jedne z najniebezpieczniejszych na świecie.
Liczba osób, które zginęły w tym wypadku ciągle rośnie. Na razie udało się wydostać ciała kilkudziesięciu osób.
Policjanci przesłuchali już kierowcę autobusu, który wczoraj po południu zjechał nasypem z wiaduktu na warszawskim Mokotowie.
Pojazd spadł ze skarpy, rozbił się o barierki i i zderzył z samochodem osobowym. 38 osób odniosło obrażenia.
30 osób zostało rannych, gdy autokar stoczył się w przepaść na zachód od stolicy.