O nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w której zginęły dwie osoby, a 44 zostały ranne, oskarżony został 31-letni kierowca polskiego autokaru.
To trzeci poważny wypadek autobusowy w Hiszpanii w ciągu 14 lat.
Pojazd zjechał z górskiej drogi i spadł z wysokości ponad 200 metrów do rzeki.
Według francuskich portali informacyjnych zginęły trzy osoby. Polskie MSZ podaje inne dane.
Wypełniony pasażerami autobus stoczył się ze stromego zbocza na górskiej drodze. Do tragedii doszło w rejonie odległym o 400 km na północny zachód od stolicy kraju Katmandu
Cysterna, w której przewożono metanol, po zderzeniu zapaliła się, a ogień natychmiast ogarnął oba pojazdy.
Według wstępnych relacji strażaków, autobus prawdopodobnie najechał na ciężarówkę.
W wypadku zginęło osiem osób. Ponad 40 pasażerów zostało rannych.
Wypełniony pasażerami pojazd, który jechał do Ho Chi Minh (dawnego Sajgonu), stoczył się z mostu do rzeki z wysokości 18 metrów.