poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-05-14 20:51 | Cennik sobie, billing sobie... | Jarosław_Rafa |
Witajcie! Co sadzicie o takiej sytuacji, kiedy operator telefoniczny (nie bede pisal ktory, chociaz zapewne jak ktos sie postara to i tak wygoogla...) podaje w swoim oficjalnym cenniku cene 9 gr brutto za minute (a 7 gr netto - zaznaczajac rownoczesnie, ze oplaty sa naliczane wg cen brutto i cena netto jest zaokraglona), a zarazem rozmowa, ktora trwa dokladnie minute i zero sekund, jest zabillingowana na 8 gr netto, 10 gr brutto? I nie jest to odosobniony przypadek, ale regula? Na moje pytania, jak sie taki billing ma do oficjalnego, wiazacego dokumentu w postaci cennika, otrzymuje w odpowiedzi jakies glodne kawalki na temat przeliczen cen netto i brutto oraz tego, jak dziala ich system billingowy. Tak jakby to mialo jakiekolwiek znaczenie. Moim zdaniem w takiej sytuacji usluga jest swiadczona niezgodnie z cennikiem i tyle. A powinna byc zgodna. Mnie tam nie chodzi o moja kase, bo stracilem na tym - jak podliczylem - zlotowke, ale o zasade. Uwazam ze jest to jednak naciaganie klienta, a mnozac te moja zlotowke przez liczbe klientow to juz calkiem spora sumka wychodzi... Czy mam racje? I czy to sie nadaje np. do UOKiK? -- Pozdrowienia, Jaroslaw Rafa raj@ap.krakow.pl -- Spam, wirusy, spyware... masz dość? Jest alternatywa! http://www.firefox.pl/ --- http://www.thunderbird.pl/ Szybciej. Łatwiej. Bezpieczniej. Internet tak jak lubisz. |
2007-05-14 21:11 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | loksim |
> Mnie tam nie chodzi o moja kase, bo stracilem na tym - jak podliczylem - > zlotowke, ale o zasade. Uwazam ze jest to jednak naciaganie klienta, a > mnozac te moja zlotowke przez liczbe klientow to juz calkiem spora sumka > wychodzi... > Czy mam racje? I czy to sie nadaje np. do UOKiK? dawno temu o tym pisalem: tu zlotowka, tam pol i zbiera sie pewna sumka; nie usprawiedliwiajac operatorow trzeba jednak napisac, ze dziala to w obie strony; jednak dla poszkodowanego abonenta to zadne pocieszenie, ze operator myli sie na korzysc innego klienta loksim PS stosunkowo dlugo nie moglem sie pogodzic z systemowymi bledami w bilingach i probowalem z tym walczyc; poniewaz jednak operatorow nie da sie ucywilizowac, olalem temat i stwierdzilem, ze zamiast pluc sie o trzy bezwglednie nalezne mi grosze, skorzystam z bledow molochow i odzyskam piec zlotych; niestety tak to bywa, ze "oni" trzech groszy nie oddadza, ale piec zlotych owszem, jesli tylko zgadzaja sie kolumny PS2 do kiku to chyba sie nie nadaje, raczej do faktu |
||
2007-05-15 00:07 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | Jarek |
Użytkownik "Jarosław Rafa" news:f2aagu$kvm$1@srv.cyf-kr.edu.pl... > Witajcie! > Czy mam racje? I czy to sie nadaje np. do UOKiK? Pod jakąś ustawę do podpada i do zgłoszenia się nadaje, ale raczej już do UKE |
||
2007-05-15 06:33 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | Bartłomiej_Zieliński |
Jarosław Rafa wrote: [...] > cena netto jest zaokraglona), a zarazem rozmowa, ktora trwa dokladnie > minute i zero sekund, jest zabillingowana na 8 gr netto, 10 gr brutto? I [...] Jeśli rozmowa trwa minutę i zero sekund, to być może czas połączenia przekracza minutę o jakiś ułamek sekundy, zbyt mały dla wyświetlacza, ale znaczący dla systemu bilingowego. -- ----------------------------------------------------------------------- * Bartłomiej Zieliński Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl * * http://www.zmitac.iinf.polsl.gliwice.pl/BZ/ gg:970831 * ----------------------------------------------------------------------- |
||
2007-05-15 08:26 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | vari |
Jeśli rozmowa trwa minutę i zero sekund, to być może czas połączenia przekracza minutę o jakiś ułamek sekundy, zbyt mały dla wyświetlacza, ale znaczący dla systemu bilingowego. ------------ Ja zrozumiałem iż to na billingu figuruje rozmwowa trwająca minutę i zero sekund. Bo skoro się plątali w zeznaniach w odpowiedzi na reklamacje to znaczy, ze wiedzieli o swoim postępowaniu. Gdyby ktoś reklamowal rozbieżnosci między swoim liczikiem a billingiem to każdy operator ma na to swoją formułkę, że "nie jest wiążące wskazanie liczników u abonentów". Nawet takich co pracują tylko i wyłącznie na podstawie teletaxy i to nawet gdy abonent ma np plan standardowy TP. Bywa iż teletaxa pzypełza a system bilingowy po analizie numeru daje to połączenie jako bezpłatne. Odwrotne sytuacje też się zdarzały ale to raczej przy starszych systemach bilingowych w TP i to przy rekordach z central elektromechanicznych gdy rekord zawierał tylko informację o numerze wybieranym, dacie i czasie rozpoczęcia i czasie rozmowy. Tamte rekordy nie zawierały (z przyczyn technicznych) danych co przypełzlo w sygnalizacji międzycentralowej. I o ile jakieś połączenie bylo bezplatne np z automatu telefonicznego (np AWSa) to było już płatne dla abonentów bo system bilingowy (a w pewnym czasie tylko rekkordy bilingowe byly zczytywane a liczniki już sobie pykały na pusto i nikt ich nie fotografował) nie wiedział iż numer był "bez zaliczania". Teraz jest "lepiej" zwłaszcza dla tych co manipulują przy administrowanych przez siebie centralach np zakładowych i kreują sobie numery z kategoriami "bez zaliczania". Zazwyczaj systemy bilingowe respektują i zapisują taką informację. Inna sprawa czy np TPSA nie powyłącza w obsłudze wiązek do takich central kategorii "bez zaliczania" od strony central zakładowych. vari |
||
2007-05-15 10:01 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | Jarosław_Rafa |
vari napisał(a): > Jeśli rozmowa trwa minutę i zero sekund, to być może czas połączenia > przekracza minutę o jakiś ułamek sekundy, zbyt mały dla wyświetlacza, > ale znaczący dla systemu bilingowego. > > ------------ > > Ja zrozumiałem iż to na billingu figuruje rozmwowa trwająca minutę i > zero sekund. Dokladnie tak jest. Na billingu jest czas rozmowy 1 min 00 s i koszt o 1 gr wyzszy niz cennikowa cena za minute polaczenia. -- Pozdrowienia, Jaroslaw Rafa raj@ap.krakow.pl -- Spam, wirusy, spyware... masz dość? Jest alternatywa! http://www.firefox.pl/ --- http://www.thunderbird.pl/ Szybciej. Łatwiej. Bezpieczniej. Internet tak jak lubisz. |
||
2007-05-15 11:07 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | vari |
> > Ja zrozumiałem iż to na billingu figuruje rozmwowa trwająca minutę i > > zero sekund. > > Dokladnie tak jest. Na billingu jest czas rozmowy 1 min 00 s i koszt o 1 > gr wyzszy niz cennikowa cena za minute polaczenia. Pewnie cwaniaczki wzorem starych przyzwyzajeń ustawili dobicie kolejnego "impulsu" gdy licznik czsu przejdzie przez "zero" sekund. Tak naprawdę jest to niedporacowanie techniczne (pewnie w konfiguracji). I jeszcze ten jeden grosz. Hmm.... problem w tym czy to "niedopracowanie" jest działaniem świadomym czy wynika z niekompetencji. Cos za dużo tych "niekompetencji" zawsze na niekorzyść klienta w Polsce. Chyba przeceniamy "brak kompetencji" naszych firm :-) Nie są takie niekompetentne jak nam się wydaje. W końcu to polskie firmy a przynajniej zarządzane w większosci przez Polaków. A Polak nie jest głupi, oj nie. Nawet to korzystne że w społeczeństwie, takie (ewewntualne) szwindle bedą zrzucane na karb niekompetencji. Korzystne dla oszustów. vari |
||
2007-05-15 11:37 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | Jarosław_Rafa |
vari napisał(a): > Pewnie cwaniaczki wzorem starych przyzwyzajeń ustawili dobicie kolejnego > "impulsu" gdy licznik czsu przejdzie przez "zero" sekund. Nie, z tego co bylem w stanie wywnioskowac z metnych odpowiedzi udzielanych przez BOK, jest to zla metoda zaokraglania przy obliczaniu kosztow rozmowy. Bo np. rozmowa majaca 49 sekund jest naliczana poprawnie, od 50 sekund do 1:16 jest o ten 1 grosz za duzo, od 1:17 w gore znowu jest dobrze, itd... Pytanie tylko, czy to faktycznie niedopatrzenie, czy zrobili to celowo. Bo jezeli niedopatrzenie, to IMHO jak im sie zwrocilo na to uwage, to powinni zaraz poprawic, a nie metnie sie tlumaczyc... -- Pozdrowienia, Jaroslaw Rafa raj@ap.krakow.pl -- Spam, wirusy, spyware... masz dość? Jest alternatywa! http://www.firefox.pl/ --- http://www.thunderbird.pl/ Szybciej. Łatwiej. Bezpieczniej. Internet tak jak lubisz. |
||
2007-05-15 11:50 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | Henry (k) |
Dnia Tue, 15 May 2007 06:33:19 +0200, Bartłomiej Zieliński napisał(a): > Jeśli rozmowa trwa minutę i zero sekund, to być może czas połączenia > przekracza minutę o jakiś ułamek sekundy, zbyt mały dla wyświetlacza, > ale znaczący dla systemu bilingowego. Normalne systemy bilingowe liczą wg sekund które przyszły z centrali. Więc to co widzisz na fakturze to czas za który policzono. Wycena połączeń też powinna się odbywać wg określonych zasad (kiedyś miałem kontrolę której musiałem dokładnie opisać z jakimi dokładnościami są liczone opłaty). W praktyce zawsze jest problem z zaokrągleniami, więc ustawia się systemy tak by np. wyceniać rozmowy z dokładnością do 6 miejsc po przecinku, fakturować z dokładnością do 2 lub 4, a księgować z dokładnością do 2 (czyli normalną). Już nie raz musiałem tłumaczyć dlaczego suma pozycji z faktury różni się o 1 grosz od podsumowania. (podsumowanie jest dokładniejsze więc reklamacji nie było). Tak samo jeśli do systemu wprowadza się cenę netto to wpisuje się ją z precyzją co najmniej kilka miejsc po przecinku (ale w złotówkach - co i tak daje cenę z dokładnością 4 miejsc po przecinku dla groszy grosza). Więc sytuacja jaką opisał Jarek jest imho błędna i jakiś organ kontrolny powinien się tą firmą zainteresować. Pozdrawiam, Henry |
||
2007-05-15 11:59 | Re: Cennik sobie, billing sobie... | vari |
> Nie, z tego co bylem w stanie wywnioskowac z metnych odpowiedzi > udzielanych przez BOK, jest to zla metoda zaokraglania przy obliczaniu > kosztow rozmowy. Bo np. rozmowa majaca 49 sekund jest naliczana > poprawnie, od 50 sekund do 1:16 jest o ten 1 grosz za duzo, od 1:17 w > gore znowu jest dobrze, itd... > Pytanie tylko, czy to faktycznie niedopatrzenie, czy zrobili to celowo. > Bo jezeli niedopatrzenie, to IMHO jak im sie zwrocilo na to uwage, to > powinni zaraz poprawic, a nie metnie sie tlumaczyc... Ja sie czasem zastanawiam, czy operatorzy wogóle POTRAFIĄ takie błędy w działaniu swoich systemów (niekoniezcnie bilingowych) poprawiać. Zdaje się iż "mętne odpowiedzi" są też dlatego, ze "najbliższy czlowiek, kotry POTRAFI to zrobić mieszka w sąsiednim kraju albo na "sąsiednim kontynencie". Zdaje sie iz wiele polskich firm zamawia sprzęt skonfigurowany już na zamówienie (a często są niedopowiedzenia czy zwykle odwalki) i tak przywieziony do PL. Uruchamia je jakiś gostek z obcym paszportem co potem wsiada w samolot i "ziuuu". A dział techniczny to moze.......bezpieczniki sobie powymieniać. I to też ejst outsourcingowany i jak dupnie jakiś "wrażliwy" to na "interwencje" czeka się dwa dni. Bo ten co umie je wymieniać i wie gdzie one są i jak wyglądają to mieszka w innym mieście i ma "pod sobą" caly kraj. A ze człek młody i zabawowy to czasem jest "niedostępny" po weekendowych szaleństwach. Czyż nie tak wygląda "obsluga techniczna" wielu firm ? Coś mi sie wydaje że nawet jeśli przerysowałem to coś w tym jest. vari |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Bank sobie przypomniał....i chce na |
K R Z Y S I E K | 2006-01-07 10:32 |
taka sobie praca |
DpW | 2006-02-16 08:46 |
Mandaty i presja urzędu - jak sobie radzić? |
Jan | 2006-03-16 11:56 |
Mandaty i presja urzędu - jak sobie radzić? |
Jan | 2006-03-16 11:56 |
Jak poradzić sobie ze spammerem? |
Jontek | 2006-06-24 17:59 |
Uprawnienia policjanta. Na ile sobie może pozwolić? |
Joy | 2006-07-16 12:24 |
Portal internetowy i jego sprzedaż ... samemu sobie |
Paweł | 2006-10-03 22:35 |
sram sobie na klate |
Johnson | 2007-01-02 15:15 |
Pirackie oprogramowanie - tak sobie czytam watki na grupie... |
Rafal M | 2007-01-14 13:52 |
Odbiorca potrąca sobie od faktury za towar - Wyłudzenie? |
sotb | 2007-05-14 12:33 |