poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-01-21 23:55 | [Dłuższe] Kupiłam kradziony rower z komisu | Anka |
Witam po raz trzeci. Dla tych, którzy nie pamiętają historii z moim rowerem, na dole przekopiowałam post napisany na pl.soc.prawo w lipcu 2006. W skrócie: 4 lata temu kupiłam w komisie rower a w lipcu ubiegłego roku okazało się, że był on ukradziony właśnie 4 lata temu. Rozpoznał go chłopak, któremu ten rower ukradziono. Wezwana policja, rower trafił do depozytu. Sprawa poszła dalej. Policja dotarła do kobiety z komisu, później złapali też złodzieja. Policjant w listopadzie przyznał mi rację, że rower powinien wrócić do mnie (169 KC) i że zadzwoni do mnie w ciągu miesiąca żebym odebrała rower. Nie zadzwonił, w końcu w ostatni piątek ja zadzwoniłam do niego. Okazało się, że roweru jednak mi nie zwróci a sprawa już poszła do prokuratora. Dał mi numer telefonu do prokuratora natomiast nie chciał mi podać sygnatury akt ("to sprawa sprzed miesiąca i musiałbym długo szukać"). Prokurator na szczęście skojarzył sprawę ale powiedział, że sprawa razem z rowerem trafiła do sądu i to sąd zdecyduje o rowerze oraz że najprawdopodobniej będę wezwana jako świadek. Też mi nie chciał podać sygnatury akt bo musiałby długo szukać. Dziwne jest to wszystko - po co sprawa tego roweru trafiła do sądu jak sytuacja jest tutaj jednoznaczna bo od mojego kupna (w dobrej wierze, bo trudno się spodziewać że rower kupiony w komisie jest kradziony) minęło więcej niż 3 lata! Gdzie mam uderzyć? Do policjanta i żądać wyjaśnień dlaczego rower w takiej sytuacji poszedł za sprawą do prokuratora? Do prokuratora z żądaniem wyjaśnienia dlaczego rower poszedł razem ze sprawą do sądu? Może od razu do sądu pisać pisemko żeby wydali mi ten rower? Jest jakieś niebezpieczeństwo, że stracę ten rower? A może rzeczywiście tak wygłąda procedura, że oficjalnie to sąd decyduje o wydaniu roweru? A co jak nie będę wezwana na rozprawę i nawet nie będę wiedziała kiedy jest sprawa i nie będę mogła przytoczyć art 169 KC i rower wróci do pierwszego właściciela? W jaki sposób uzyskać sygnaturę żeby móc na bieżąco śledzić sprawę i jeszcze przed rozprawą napisać jakieś pisemko? Czy policjant/prokurator ma obowiązek udzielić mi takiej informacji? Zagmatwane to wszystko, ale mam nadzieję że pomożecie mi po raz trzeci.. Anka Cytat z 2006-07-19 Witam wszystkich grupowiczow i licze na Wasza pomoc. Dzis w jednym z wiekszych miast w Polsce spotkala mnie przykra niespodzianka. Kiedy wyszlam ze sklepu i odpinalam rower, podeszli do mnie dwaj ochroniarze wraz z chlopakiem, wkrotce tez przyjechala policja. Okazalo sie, ze chlopak rozpoznal swoj, skradziony 2-3 lata temu rower. Ja go kupilam w komisie 4 lata temu, mam na to pokwitowanie wiec zadnej odpowiedzialnosci karnej sie nie boje, chodzi mi tylko o ten rower. Otoz zostal on zatrzymany do wyjasnienia przez policje. Chlopak nie ma ani zadnego dowodu zakupu, ani rower nie byla znakowany. Kiedys zglosil kradziez, jednak taki rower nie jest jeden na swiecie. Generalnie bardzo motal sie w zeznaniach - na poczatku mowil, ze skradziony byl rok temu, dopiero jak ja powiedzialem kiedy go kupilem - zmienil zeznania. Pytanie - jest taka mozliwosc, ze policja wyda ten rower tamtemu chlopakowi? Dzis zostalam przesluchana w charakterze swiatka, jutro mam dostarczyc dowod zakupu w komisie i rozmawiac z kims, kto prowadzita sprawe. Jak mam rozmawiac, zeby zwrocili mi rower? Czy o oddaniu roweru chlopakowi moze zdecydowac policjant, czy tylko sad? Zalezy mi na czasie, bo rowerem dojezdzalam do szkoly a tramwajami, oprocz sporych kosztow, zajmuje mi to 2 razy wiecej czasu... Jednoczesnie zdaje sobie sprawe, ze rower kupiony w komisie moze miec niepewna przeszlosc, ale przeciez chyba nalezy udowodnic jakos to, ze to byl jego rower? Zgloszenie kradziezy i podanie marki oraz kolorow nie jest wystarczajacym dowodem nawet, jesli okazaloby sie, ze czas jego kradziezy i kupna z komisu sa zbiezne? Maja jeszcze ustalac dokladna date, kiedy on ta kradziez zglosil wiec te 2-3 lata nie sa pewne... Pozdrawiam Anka |
2007-01-22 01:06 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony rower z komisu | Cezar |
> A co jak nie będę wezwana na rozprawę i nawet nie będę wiedziała kiedy jest > sprawa i nie będę mogła przytoczyć art 169 KC i rower wróci do pierwszego > właściciela? W jaki sposób uzyskać sygnaturę żeby móc na bieżąco śledzić > sprawę i jeszcze przed rozprawą napisać jakieś pisemko? Czy > policjant/prokurator ma obowiązek udzielić mi takiej informacji? No chyba zostalas uznana za pokrzywdzonego ? Jesli tak to bedziesz miala mozliwosc na pierwszej rozprawie zglosic swoj udzial w charakterze oskarzyciela posilkowego, co da ci mozliwosc ewentualnej apelacji (na ten termin sad ciebie "zaprosi" - nie boj sie o to) Jesli nie wydano ci do tej pory roweru to zapewne w wyroku sad rozporzadzi nimi po mysli art 44/1 kk i zwroci ci go, a jak nie to wlasnie bedziesz mogla apelowac i zarzucic wyrokowi obraze tego przepisu. Przepisy kc maja w tym momencie mniejsze znaczenie, bo tak naprawde art. 169 kc moze stanowic podstawe twojego powodztwa cywilnego przeciwko jakiejs osobie ktora wlada tym rowerem i jeszcze nie stala sie jego wlascicielem, a na dzien dzisiejszy to nim - jak rozumiem - wlada sad, ktory otrzymal rower jako dowod rzeczowy w slad za aktem oskarzenia. Cezar |
||
2007-01-22 01:49 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony rower z komisu | Rafał |
Cezar wrote: > No chyba zostalas uznana za pokrzywdzonego ? > Jesli tak to bedziesz miala mozliwosc na pierwszej rozprawie zglosic swoj > udzial w charakterze oskarzyciela posilkowego, co da ci mozliwosc > ewentualnej apelacji (na ten termin sad ciebie "zaprosi" - nie boj sie o > to) Jesli nie wydano ci do tej pory roweru to zapewne w wyroku sad > rozporzadzi nimi po mysli art 44/1 kk i zwroci ci go, a jak nie to wlasnie > bedziesz mogla apelowac i zarzucic wyrokowi obraze tego przepisu. > Przepisy kc maja w tym momencie mniejsze znaczenie, bo tak naprawde art. > 169 kc moze stanowic podstawe twojego powodztwa cywilnego przeciwko > jakiejs osobie ktora wlada tym rowerem i jeszcze nie stala sie jego > wlascicielem, a na dzien dzisiejszy to nim - jak rozumiem - wlada sad, > ktory otrzymal rower jako dowod rzeczowy w slad za aktem oskarzenia. Tak się podczepię i z ciekawości zapytam: a co z pierwszym poszkodowanym, któremu skradziono rower? Na zdrowy rozsądek to rower powinien wrócić do niego, w końcu to on jest prawowitym właścicielem, komis paserem i drugi właściciel (choć nieświadomie) chyba też? - w końcu zakupił kradziony rower? Pani Anna pisała coś o okresie 4ro letnim - jakie to ma znaczenie dla tej sprawy? Jeśli to Jej należy się rower to co w takim razie z pierwotnym właścicielem? (nie jestem prawnikiem, po prostu pytam...) Sprawa interesuje mnie o tyle, że rok temu jakiś skur^H^H^H^H miły złodziej zakosił mi rowery z piwnicy... Na zwrot ich nie liczę, ale odrobina wiedzy chyba mi nie zaszkodzi... :) -- Pozdrawiam, Rafał |
||
2007-01-22 06:53 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony r | Johnson |
Rafał napisał(a): > > Sprawa interesuje mnie o tyle, że rok temu jakiś skur^H^H^H^H miły złodziej > zakosił mi rowery z piwnicy... Na zwrot ich nie liczę, ale odrobina wiedzy > chyba mi nie zaszkodzi... :) > Przeczytaj art. 169 kc. Po 3 latach od kradzieży jeśli ktoś nabędzie twój rower w dobrej wierze to nabędzie skutecznie i ty przystaniesz być właścicielem tego roweru. -- @2007 Johnson "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem" |
||
2007-01-22 06:58 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony r | kam |
Johnson napisał(a): > Przeczytaj art. 169 kc. Po 3 latach od kradzieży jeśli ktoś nabędzie > twój rower w dobrej wierze to nabędzie skutecznie i ty przystaniesz być > właścicielem tego roweru. będzie posiadał w dobrej wierze przez trzy lata KG |
||
2007-01-22 07:00 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony r | kam |
kam napisał(a): > będzie posiadał w dobrej wierze przez trzy lata inaczej - będzie w dobrej wierze w chwili upływu terminu (i wcześniej) KG |
||
2007-01-22 07:55 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony r | Johnson |
kam napisał(a): >> Przeczytaj art. 169 kc. Po 3 latach od kradzieży jeśli ktoś nabędzie >> twój rower w dobrej wierze to nabędzie skutecznie i ty przystaniesz >> być właścicielem tego roweru. > > będzie posiadał w dobrej wierze przez trzy lata > No dobra, trochę uprościłem. -- @2007 Johnson "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem" |
||
2007-01-22 09:02 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony rower z komisu | Rafał |
kam wrote: > kam napisał(a): >> będzie posiadał w dobrej wierze przez trzy lata > > inaczej - będzie w dobrej wierze w chwili upływu terminu (i wcześniej) Ta... to mi podsuwa pewien pomysł... Kradnę samochód wart duuużo pieniędzy (dajmy na to... ojcu "dyrygentowi"). Chowam go w "szafie" na 3 lata. Po trzech latach (albo dla bezpieczeństwa po czterech) ujawniam się z samochodem... Łapią mnie pany policjanty jako podejrzanego o kradzież. Ja kłamię: "Panowie! To nie ja! Mam umowę sprzed roku, że zakupiłem ten samochód legalnie na giełdzie od gostka co się nazywa Kowalski Jan (podpisana przez mojego szwagra/teścia/brata/ciotkę - tutaj wybrać najlepiej osobę, która pasuje najlepiej w danej sytuacji - w końcu podrobić takie cudo każdy może i nikt nie jest w stanie mi udowodnić, że umowa nie jest prawdzia, czyż nie?). Oddajcie teraz mój samochód!" Na co panom policjantom zostaje powiedzieć: "Ależ przepraszamy. Zabierzemy tylko samochód do sądu, załatwimy tam trochę formalności - potrwa to trochę, ale odzyska pan samochód. (A ten wałek, co go pierwszy zakupił to jest kretyn, że dał sobie furę ukraść i niech spada na drzewo bo jemu się nic nie należy)." Włot co... tak ja to widzę... I błagam, powiedz, że to nie tak... bo jeśli tak jest to oddzisiaj się będę nazywał Dr Evil i nie znacie ani dnia ani godziny bo Wasze mienie po prostu będzie teraz znikać w zastraszającym tępie (i legalnie używane przeze mnie po czterech latach - poczekam...). Jak na mój tępy, chłopski rozum... W przypadku kradzieży, jak w przypadku opisywanym przez Panią Annę, procedura powinna być następująca: złodziej ponosi karę za kradzież, pierwszy właściciel dostaje rower + pieniądze od złodzieja aby wyrównać straty wynikające np. z uszkodzeń roweru, drugi właściciel dostaję kasę od pasera (w końcu to on w tym momencie okrada) i paser idzie siedzieć za paserstwo... Jeśli jest inaczej, to co z prawami pierwszego właściciela? Odsyłany z kwitkiem? -- Pozdrawiam, Rafał |
||
2007-01-22 11:30 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony r | Andrzej Lawa |
Rafał wrote: >> inaczej - będzie w dobrej wierze w chwili upływu terminu (i wcześniej) > > Ta... to mi podsuwa pewien pomysł... [ciach] Twój pomysł wynika z niezrozumienia przepisów. A twoje dalsze pomysły na przepisy możesz realizować poprzez zgłoszenie projektu obywatelskiego, ale wątpię, żeby ktoś to poparł, bo są zwyczajnie idiotyczne. Pomyśl przez chwilę: ten, komu ukradli, ma już pewnie nowy rower/samochód, więc po cholerę mu ten stary, diabli wiedzą, w jakim stanie? O którym zresztą już praktycznie zapomniał. I być może nawet dostał zań odszkodowanie. A ten, który nieświadomie nabył kradziony rower/samochód nie będzie miał nic - bo ubezpieczenie w takiej sytuacji żadne nie zadziała. A od skazanego może nic nie wyciągnie, albo wyciągnie mało. [ciach] > Jeśli jest inaczej, to co z prawami pierwszego właściciela? Odsyłany z > kwitkiem? Pierwszy właściciel do procesu karnego dołącza wniosek o naprawienie poniesionej szkody (tam pada takie ładne określenie "powództwo adhezyjne"). Jeśli mienie było ubezpieczone od kradzieży, to zapewne przyplącze się także ubezpieczyciel. |
||
2007-01-22 00:24 | Re: [Dłuższe] Kupiłam kradziony rower z komisu | FunkNetz |
? |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
kradziony laptop |
ds | 2005-11-15 22:59 |
Auto z komisu... |
adam .................... | 2006-02-26 20:18 |
Kradziony przedmiot |
Maxiuca | 2006-04-19 19:10 |
kupiłam towar i cos jest nie tak |
Irena | 2006-05-19 18:08 |
Kradziony telefon |
Adam G | 2006-06-01 20:08 |
Kupilam [podobno] kradziony rower z komisu |
Anna K. | 2006-07-19 22:40 |
Auto z komisu |
JM | 2006-08-08 21:49 |
Auto z komisu Re : Tomek |
JM | 2006-08-09 23:06 |
Auto z komisu |
JM | 2006-08-21 20:52 |
auto z komisu |
JM | 2006-08-21 21:23 |