poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-09-06 21:35 | Doprowadzenie świadka - jak to wygląda? | Angie |
Pytam, bo blisko 3 lata temu zaczęły się w innym miescie tuż po śmierci mojego dziadka toczyć równolegle 2 lub 3 sprawy pomiędzy spadkobiercami. Były to tak intensywnie rozemocjonowane sprawy, że doszły do niech tez jakieś karne sprawy pomiędzy stronami. Gdzieś tam w którejś z nich wystąpiłam jako świadek. Mogłam odmówić zeznań, ale nie zrobiłam tego. Sądziłam, że sprawę zamknięto, a tu zaczeły przez ostatni rok przychodzić co parę miesięcy wezwania dla mnie do stawienia się w charakterze świadka. olewałam je, wyrzucałam. Sąd owego miasta jednak uporczywie mnie chce dopaść. Kilka dni temu miałam rano o 6.10 pod drzwiami policjantów. Nie otworzyłam. Mam małe dziecko, które sama wychowuję, pracę, aktualnie także żłobek, słowem mam co robić w zyciu. Zadzwoniłam do Dzielnicowego ze strachu. Jest w porządku facetem, powiedział jednak, że niestety policjanci zrobią jednak tak, aby mnie dopaść, bo procedura karze im doprowadzić, a raczej dowieźć mnie do owego miasta. Bagatela 160 km od Wawy. Jak to wygląda? Zakładam, że rzecz dzieje się rano, mam małe dziecko, które odprowadzam do żłobka, potem lecę do pracy. Jak to się odbędzie? Jakie są możliwości? |
2007-09-06 22:04 | Re: Doprowadzenie świadka - jak to wygląda? | Robert Tomasik |
Użytkownik "Angie" news:fbpkq9$a6k$1@inews.gazeta.pl... Poranne pukanie do domu, to jeszcze jest do przejścia. Pomyśl, co się stanie, jak przez przypadek Cię wylegitymują na ulicy. |
||
2007-09-07 01:02 | Re: Doprowadzenie | Andrzej Lawa |
Angie wrote: > wystąpiłam jako świadek. Mogłam odmówić zeznań, ale nie zrobiłam tego. Świadek zasadniczo nie może odmawiać zeznań. > Sądziłam, że sprawę zamknięto, a tu zaczeły przez ostatni rok przychodzić co > parę miesięcy wezwania dla mnie do stawienia się w charakterze świadka. > olewałam je, wyrzucałam. Ty, za przeproszeniem, głupia jakaś jesteś? > Sąd owego miasta jednak uporczywie mnie chce dopaść. Nie "dopaść" tylko uzyskać zeznania. > Kilka dni temu miałam rano o 6.10 pod drzwiami policjantów. Nie otworzyłam. > Mam małe dziecko, które sama wychowuję, pracę, aktualnie także żłobek, > słowem mam co robić w zyciu. Zadzwoniłam do Dzielnicowego ze strachu. Jest w > porządku facetem, powiedział jednak, że niestety policjanci zrobią jednak > tak, aby mnie dopaść, bo procedura karze im doprowadzić, a raczej dowieźć 'każe' jeśli już. Karać to cię będzie dopiero sąd za jego chamskie lekceważenie. > mnie do owego miasta. Bagatela 160 km od Wawy. > Jak to wygląda? > Zakładam, że rzecz dzieje się rano, mam małe dziecko, które odprowadzam do > żłobka, potem lecę do pracy. Jak to się odbędzie? Jakie są możliwości? W skrajnym przypadku? Skują, doprowadzą, dziecko trafi na ten czas do izby dziecka (ewentualnie podrzucą do tego żłobka), a ty jeszcze odpowiesz za ignorowanie sądu - grzywna to tak na początek. |
||
2007-09-07 08:52 | Re: Doprowadzenie świadka - jak to wygląda? | Piotr [trzykoty] |
Użytkownik "Angie" >Jakie są możliwości? Może napisz do sądu, że chcesz się stawić i dlaczego wcześniej tego nie zrobiłaś. |
||
2007-09-07 08:56 | Re: Doprowadzenie świadka - jak to wygląda? | Piotr [trzykoty] |
Użytkownik "Robert Tomasik" > Poranne pukanie do domu, to jeszcze jest do przejścia. Pomyśl, co się > stanie, jak przez przypadek Cię wylegitymują na ulicy. No i ją mogą zatrzymać. Ale czy sąd jest w stanie zorganizować przesłuchanie w czasie 48godzin? |
||
2007-09-07 09:11 | Re: Doprowadzenie | Angie |
A Tobie płacą za takie nieprzyjemne teksty? To wszystko co napisałeś mogłeś napisać przynajmniej uprzejmiej. |
||
2007-09-07 09:12 | Re: Doprowadzenie świadka - jak to wygląda? | Angie |
I tak zrobię, dzięki. Nie znam jednak numeru sprawy, w jaki sposób mogę uzyskać numer sprawy? |
||
2007-09-07 09:14 | Re: Doprowadzenie | Angie |
I tu się mylisz. Świadek może odmówić zeznań, gdy sprawa dotyczy jego bliskiej rodziny, gdzie pokrewieństwo relacji: matka - córka. |
||
2007-09-07 09:16 | Re: Doprowadzenie świadka - jak to wygląda? | Angie |
Czy w razie gdyby tak się zdarzyło, że jednak "doprowadzą" mnie do owego miasta na rozprawę, to czy gdy skorzystam z prawa odmowy zeznań, a takie prawo mam, czy wówczas mogę wracać do domu? |
||
2007-09-07 09:31 | Re: Doprowadzenie | Andrzej Lawa |
Angie wrote: > I tu się mylisz. Świadek może odmówić zeznań, gdy sprawa dotyczy jego > bliskiej rodziny, gdzie pokrewieństwo relacji: matka - córka. Czego nie rozumiesz w słowie "zasadniczo"? Zasada jest taka, że świadek ma obowiązek zeznawać. Nieliczne wyjątki masz (dla spraw cywilnych) w 261KPC. W sprawach karnych (o których wspominałaś) wyjątków jest jeszcze mniej. I dlaczego w 100% wycinasz cytaty? Trzeba zgadywać komu i na co odpisujesz... |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Wezwanei do sądu w formie świadka |
BD | 2005-10-19 11:30 |
APELACJA - powołanie świadka ! |
RoBoToR | 2005-11-18 20:38 |
wezwanie na świadka |
news | 2006-01-10 20:16 |
Pobieranie pisma od świadka - kiedy, jak i czy wolno? |
Kompaner | 2006-02-03 16:08 |
jak wygląda Nakaz Zapłaty ??? |
lukeskyobi | 2006-03-06 11:55 |
urlop dla świadka |
Roman_Rogóż | 2006-05-24 08:47 |
Doprowadzenie mediów do dz. bez dostępu do drogi publicznej |
Piotr Radosz | 2006-06-28 18:27 |
Usankcjonowanie DRM w Polsce - jak to teraz wygląda? |
Pawel Kraszewski | 2007-01-10 09:34 |
Dodatek za dojazd do pracy-jak to prawnie wygląda? |
Lestat | 2007-03-07 18:32 |
Wezwanie świadka na rozprawe |
cs | 2007-07-21 17:59 |