poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2012-05-04 09:31 | Estetyka otoczenia | Przemysław Adam Śmiejek |
Witam, moja babcia ma domek na wsi z małym ogródkiem. Za ogródkiem jest teren sąsiada. Łąka z drzewami, a nieco dalej las. I niestety sąsiad pierdolnął centralnie za płotem babci blaszany garaż, czym nie dość, że zasłonił jej widoki, to jeszcze garaż jest obskurny, zardzewiały, a sąsiad jeszcze zaczął wokoło niego robić składowisko gratów, które zaczynają przerastać krzaczorami. Czy polskie prawo jakoś reguluje tego typu ,,upiększanie terenu''? Babcia mieszka w dzielnicy domków podmiejskich (coś ala domki z Cudowne Lata albo Jim Wie Lepiej), domki, małe ogródki, blisko lasu, wszędzie ładnie, a jeden syfiarz się trafił i nic do niego nie przemawia. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
2012-05-04 10:08 | Re: Estetyka otoczenia | Andrzej Lawa |
W dniu 04.05.2012 09:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze: > Witam, > > moja babcia ma domek na wsi z małym ogródkiem. Za ogródkiem jest teren > sąsiada. Łąka z drzewami, a nieco dalej las. I niestety sąsiad > pierdolnął centralnie za płotem babci blaszany garaż, czym nie dość, że > zasłonił jej widoki, to jeszcze garaż jest obskurny, zardzewiały, a > sąsiad jeszcze zaczął wokoło niego robić składowisko gratów, które > zaczynają przerastać krzaczorami. Jak śmiesz chcieć ingerować w Świętą Własność Prywatną?! BP,NBMSP ;) A poważniej... O ile nie naruszył prawa budowlanego (patrz: minimalne odległości; dopuszczalny rodzaj zabudowy z miejscowego planu zagospodarowania; odpowiednie zgłoszenie/zezwolenie) to może sobie nawet postawić gierkowską "kostkę", dorobić jej okrągłe wieżyczki na rogach, pomalować na kiblowy zielonkawy kolor i napisać na froncie "Pałac Lazurowy". To odnośnie garażu. Co do gratów to generalnie mogą być jakieś zapisy prawa miejscowego dotyczące utrzymania porządku na posesji, ale odróżnienie gratów od czegoś bardzo potrzebnego bywa dość... subiektywne ;) Tylko tyle i aż tyle. Niestety/na szczęście nie ma u nas takiego "komunizmu" jak w USA, że sąsiedzi mogą ci narzucić nawet gatunek trawy na trawniku, a nie tylko nakazać pozbycie się obleśnych krasnali (tudzież ich ustawienie). |
||
2012-05-04 11:01 | Re: Estetyka otoczenia | Gotfryd Smolik news |
On Fri, 4 May 2012, Andrzej Lawa wrote: > W dniu 04.05.2012 09:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze: >> Witam, >> >> moja babcia ma domek na wsi z małym ogródkiem. Za ogródkiem jest teren >> sąsiada. Łąka z drzewami, a nieco dalej las. I niestety sąsiad >> pierdolnął centralnie za płotem babci blaszany garaż, czym nie dość, że >> zasłonił jej widoki, to jeszcze garaż jest obskurny, zardzewiały, a >> sąsiad jeszcze zaczął wokoło niego robić składowisko gratów, które >> zaczynają przerastać krzaczorami. > > Jak śmiesz chcieć ingerować w Świętą Własność Prywatną?! > > BP,NBMSP ;) No własnie, jak to punkt widzenia zmienia się wraz z p. siedzenia ;) (ciekawe, co napisałby ów sasiad, jakby pisywał na grupę). pzdr, Gotfryd |
||
2012-05-04 11:20 | Re: Estetyka otoczenia | Przemysław Adam Śmiejek |
W dniu 04.05.2012 10:08, Andrzej Lawa pisze: > W dniu 04.05.2012 09:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze: >> Witam, >> >> moja babcia ma domek na wsi z małym ogródkiem. Za ogródkiem jest teren >> sąsiada. Łąka z drzewami, a nieco dalej las. I niestety sąsiad >> pierdolnął centralnie za płotem babci blaszany garaż, czym nie dość, że >> zasłonił jej widoki, to jeszcze garaż jest obskurny, zardzewiały, a >> sąsiad jeszcze zaczął wokoło niego robić składowisko gratów, które >> zaczynają przerastać krzaczorami. > > Jak śmiesz chcieć ingerować w Świętą Własność Prywatną?! > > BP,NBMSP ;) A to nie ja. Ja w tamtym wątku tylko pisałem o przechodzeniu koło stolika z kawą. > Tylko tyle i aż tyle. Niestety/na szczęście nie ma u nas takiego > "komunizmu" jak w USA, że sąsiedzi mogą ci narzucić nawet gatunek trawy > na trawniku, a nie tylko nakazać pozbycie się obleśnych krasnali > (tudzież ich ustawienie). No trawy jak trawy, ale wiesz, skoro nagle blaszane zardzewiało coś staje ci za płotem, to może być niefajnie. Zwłaszcza jak mieszkasz w dzielnicy domków i zakładasz, że masz mieć przyjemnie i fajnie. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
||
2012-05-04 11:37 | Re: Estetyka otoczenia | Andrzej Lawa |
W dniu 04.05.2012 11:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze: >> Tylko tyle i aż tyle. Niestety/na szczęście nie ma u nas takiego >> "komunizmu" jak w USA, że sąsiedzi mogą ci narzucić nawet gatunek trawy >> na trawniku, a nie tylko nakazać pozbycie się obleśnych krasnali >> (tudzież ich ustawienie). > > No trawy jak trawy, ale wiesz, skoro nagle blaszane zardzewiało coś > staje ci za płotem, to może być niefajnie. Zwłaszcza jak mieszkasz w > dzielnicy domków i zakładasz, że masz mieć przyjemnie i fajnie. Trzeba było wykupić całą okolicę i zasiedlić dobranymi znajomymi. |
||
2012-05-04 12:04 | Re: Estetyka otoczenia | Przemysław Adam Śmiejek |
W dniu 04.05.2012 11:37, Andrzej Lawa pisze: > W dniu 04.05.2012 11:20, Przemysław Adam Śmiejek pisze: > >>> Tylko tyle i aż tyle. Niestety/na szczęście nie ma u nas takiego >>> "komunizmu" jak w USA, że sąsiedzi mogą ci narzucić nawet gatunek trawy >>> na trawniku, a nie tylko nakazać pozbycie się obleśnych krasnali >>> (tudzież ich ustawienie). >> >> No trawy jak trawy, ale wiesz, skoro nagle blaszane zardzewiało coś >> staje ci za płotem, to może być niefajnie. Zwłaszcza jak mieszkasz w >> dzielnicy domków i zakładasz, że masz mieć przyjemnie i fajnie. > > Trzeba było wykupić całą okolicę i zasiedlić dobranymi znajomymi. No jest to jakaś opcja. Z drugiej strony, po to społeczeństwo tworzy pewne normy, żeby właśnie jeden nie powodował zamętu. To, co proponujesz to prawo dżungli. Jest ono odpowiedzią w sumie na każdy problem prawny :D Tylko, że społeczeństwo w większości nie składa się z siłaczy i miliarderów, dlatego właśnie powstał system prawny. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
||
2012-05-04 12:25 | Re: Estetyka otoczenia | Andrzej Lawa |
W dniu 04.05.2012 12:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze: >> Trzeba było wykupić całą okolicę i zasiedlić dobranymi znajomymi. > > No jest to jakaś opcja. Z drugiej strony, po to społeczeństwo tworzy > pewne normy, żeby właśnie jeden nie powodował zamętu. To, co proponujesz > to prawo dżungli. Ależ skąd. To ty się domagasz jakiejś podstawy prawnej na zagwarantowanie braku zabudowy na CUDZEJ posiadłości! > Jest ono odpowiedzią w sumie na każdy problem prawny > :D Tylko, że społeczeństwo w większości nie składa się z siłaczy i > miliarderów, dlatego właśnie powstał system prawny. Owszem. Ale ten system prawny nie powinien nadmiernie ingerować tylko dlatego, że komuś się nie podoba zasłanianie widoku przez nowy budynek za cudzej posesji. Ja też miałem piękny widok po horyzont, póki sąsiad na swojej działce nie zaczął się budować. Ale cóż - jego działka, buduje zgodnie z planem zagospodarowania więc nic mi do tego. Uważasz, że sąsiad powinien mieć np. prawo zmuszenia ciebie do zgolenia wąsika, bo uznałby go za żałosny i nieestetyczny? ;-> Jak kupujesz gdzieś nieruchomość musisz założyć, że w każdej chwili może na sąsiednich działkach powstać coś nowego w ramach obowiązujących przepisów. Nie masz gwarancji niezmienności okolicy ani widoku "po horyzont". |
||
2012-05-04 15:18 | Re: Estetyka otoczenia | Przemysław Adam Śmiejek |
W dniu 04.05.2012 12:25, Andrzej Lawa pisze: > W dniu 04.05.2012 12:04, Przemysław Adam Śmiejek pisze: > >>> Trzeba było wykupić całą okolicę i zasiedlić dobranymi znajomymi. >> >> No jest to jakaś opcja. Z drugiej strony, po to społeczeństwo tworzy >> pewne normy, żeby właśnie jeden nie powodował zamętu. To, co proponujesz >> to prawo dżungli. > > Ależ skąd. To ty się domagasz jakiejś podstawy prawnej na > zagwarantowanie braku zabudowy na CUDZEJ posiadłości! Nie braku zabudowy. Braku psucia estetyki i zaśmiecania terenu i zmniejszania wartości. Dom w tej chwili traci na wartości, bo z podmiejskiego domku do przyjemnego spędzania starości zamienił się w noclegownię, jak miejskie kamienice. >> Jest ono odpowiedzią w sumie na każdy problem prawny >> :D Tylko, że społeczeństwo w większości nie składa się z siłaczy i >> miliarderów, dlatego właśnie powstał system prawny. > Owszem. Ale ten system prawny nie powinien nadmiernie ingerować tylko > dlatego, że komuś się nie podoba zasłanianie widoku przez nowy budynek > za cudzej posesji. A umiesz czytać? garaż jest obskurny, zardzewiały, a sąsiad jeszcze zaczął wokoło niego robić składowisko gratów, które zaczynają przerastać krzaczorami. Wystarczy jeden taki sąsiad i cała okolica natychmiast traci walory rekreacyjne. > Jak kupujesz gdzieś nieruchomość musisz założyć, że w każdej chwili może > na sąsiednich działkach powstać coś nowego w ramach obowiązujących > przepisów. Nie masz gwarancji niezmienności okolicy ani widoku "po > horyzont". No ale pewne normy chyba powinny być, bo blaszany zardzewiały prostopadłościan za płotem obkładany systematycznie gratami wokoło wpływa dość drastycznie na okolicę. Jak kolega warsztat samochodowy budował, to zbierał zgodę sąsiadów. Więc coś w tym jest. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
||
2012-05-04 15:28 | Re: Estetyka otoczenia | spp |
W dniu 2012-05-04 15:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze: > Jak kolega warsztat samochodowy budował, to zbierał zgodę sąsiadów. Więc > coś w tym jest. Nic nie ma - kolega powiedział kto mu kazał te zgody zbierać i po co? -- spp |
||
2012-05-04 15:46 | Re: Estetyka otoczenia | Andrzej Lawa |
W dniu 04.05.2012 15:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze: >> Ależ skąd. To ty się domagasz jakiejś podstawy prawnej na >> zagwarantowanie braku zabudowy na CUDZEJ posiadłości! > > Nie braku zabudowy. Braku psucia estetyki i zaśmiecania terenu i > zmniejszania wartości. Dom w tej chwili traci na wartości, bo z Estetyka jest kwestią względną. Ja np. nie lubię domów z jasnopastelową elewacją i czarnym dachem. Dom w trakcie budowy też prawie każdy wygląda obrzydliwie. > podmiejskiego domku do przyjemnego spędzania starości zamienił się w > noclegownię, jak miejskie kamienice. A działka sąsiada traci na wartości przez konfliktową sąsiadkę. Remis. >>> Jest ono odpowiedzią w sumie na każdy problem prawny >>> :D Tylko, że społeczeństwo w większości nie składa się z siłaczy i >>> miliarderów, dlatego właśnie powstał system prawny. >> Owszem. Ale ten system prawny nie powinien nadmiernie ingerować tylko >> dlatego, że komuś się nie podoba zasłanianie widoku przez nowy budynek >> za cudzej posesji. > > A umiesz czytać? garaż jest obskurny, zardzewiały, a sąsiad jeszcze > zaczął wokoło niego robić składowisko gratów, które zaczynają przerastać > krzaczorami. A skąd wiesz, że go nie odnowi i nie pomaluje? > Wystarczy jeden taki sąsiad i cała okolica natychmiast traci walory > rekreacyjne. Albo jedna taka sąsiadka, do której wszyscy muszą się dostosować. >> Jak kupujesz gdzieś nieruchomość musisz założyć, że w każdej chwili może >> na sąsiednich działkach powstać coś nowego w ramach obowiązujących >> przepisów. Nie masz gwarancji niezmienności okolicy ani widoku "po >> horyzont". > > No ale pewne normy chyba powinny być, bo blaszany zardzewiały A koło mnie stoi takie betonowe, nieotynkowane z zalepionymi oknami... I to już ponad rok! Skandal! Ja dom miałem z zewnątrz wykończony w niecałe 2 miesiące od rozpoczęcia budowy! > prostopadłościan za płotem obkładany systematycznie gratami wokoło > wpływa dość drastycznie na okolicę. Wyżej piszesz, że te "graty" (cokolwiek to jest, bo jesteś mocno nieprecyzyjne) zarastają krzakami - czyli przestają być widoczne. Czy może krzaki też ci przeszkadzają? > Jak kolega warsztat samochodowy budował, to zbierał zgodę sąsiadów. Więc > coś w tym jest. Warsztat to konkretna działalność i przepisy to regulują. |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Spoldzielnia, estetyka i ja |
Mrqs | 2008-05-06 09:39 |
Nagrywanie rozmowy tel. oraz rejestracja wideo otoczenia |
Dawid Sporysz | 2010-09-22 19:11 |