poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-04-21 01:11 | mit ze meldunek to tylko informacja | rafal bzyk |
W skrocie Facet wyporowadzil sie z mieszkania w ktorym jest zameldowany(nie posiada zadnych praw do zamieszkiwania,tylko meldunek),zabral wszystkie swoje rzeczy.Po dwoch tygodniach rozmyslil sie i wrocil do mieszkania z calym majdanem.Glowna lokatorka(umowa najmu) zmienila zamki powiedziala ze go nie wpusci.Przyjechala policja ktora wezwal facet.Pouczyla kobiete ze musi go wpuscic bo ma prawo przebywac w tym lokalu na podstawie zameldowania i ze moze miec swoje rzeczy,musi dac klucze bo inaczej facet bedzie mogl wejsc sila.To bylo pouczenie,jesli kobieta by sie do tego nie zastosowala,wezwana ponownie policja wnosi gdzies tam sprawe "o utrudniane przebywania w lokalu osobie do tego upowaznionej". Reasumujac jedyne wyjscie to odczekac 6-mcy(jesli sie uda i beda swiadkowie) lub zlozycz wniosek do sadu o eksmisje(LOL) Nie ma szans pozbyc sie trutnia ze swojego mieszkania pozdrawiajacy Gucio -- |
2006-04-21 01:20 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | kam |
rafal bzyk napisał(a): > Przyjechala policja ktora wezwal facet.Pouczyla kobiete ze musi go > wpuscic bo ma prawo przebywac w tym lokalu na podstawie zameldowania i ze > moze miec swoje rzeczy,musi dac klucze bo inaczej facet bedzie mogl wejsc > sila.To bylo pouczenie,jesli kobieta by sie do tego nie zastosowala,wezwana > ponownie policja wnosi gdzies tam sprawe "o utrudniane przebywania w lokalu > osobie do tego upowaznionej". > Reasumujac napisz gdzie są na tyle niedouczeni policjanci i kim jest facet dla głównej lokatorki KG |
||
2006-04-21 01:37 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | rafal bzyk |
kam <#kamq43l@wp.pl#> napisał(a): > napisz gdzie są na tyle niedouczeni policjanci i kim jest facet dla > głównej lokatorki > 1.to dotyczy Szczecina ale to chyba nie wiekszego znaczenia (jeden policjant jest douczony inny nie) 2.Byli kiedys razem(para) ale ich drogi rozeszly sie dawno. Moze jakies fakty?jakie bledy zrobili? pozdrawiajacy Gucio -- |
||
2006-04-21 04:58 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | witek |
rafal bzyk wrote: > W skrocie > Facet wyporowadzil sie z mieszkania w ktorym jest zameldowany(nie posiada > zadnych praw do zamieszkiwania,tylko meldunek),zabral wszystkie swoje > rzeczy. > Po dwoch tygodniach rozmyslil sie i wrocil do mieszkania z calym > majdanem. Jak to wrócił. Tak sobie wszedł i został? Jak ci ktoś obcy wchodzi tak sobie do mieszkania, to co robisz? Czekasz aż się rozpakuje, czy raczej z wrzaskiem dzwonisz na policję. > Glowna lokatorka(umowa najmu) zmienila zamki powiedziala ze go nie > wpusci.Przyjechala policja ktora wezwal facet. j.w. Było wezwać policję szybciej. > Pouczyla kobiete ze musi go > wpuscic bo ma prawo przebywac w tym lokalu na podstawie zameldowania i ze > moze miec swoje rzeczy,musi dac klucze bo inaczej facet bedzie mogl wejsc > sila. Trzeba było pouczyć policję, że się nie zna. Gościa nie wpuścić i czekać na "rozprawę", do której w życiu by nie doszło gdyby policjanci trochę później doczytali co zrobili. Po za tym, skoro gościu nie miał żadnych rzeczy w domu, to sprawa skończyłaby się bardzo szybko. Jak go już wpuściła to ma problem. Jednym słowem nieznajomość prawa szkodzi. |
||
2006-04-21 11:59 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | rafal bzyk |
witek > Jak to wrócił. Tak sobie wszedł i został? > Jak ci ktoś obcy wchodzi tak sobie do mieszkania, to co robisz? > Czekasz aż się rozpakuje, czy raczej z wrzaskiem dzwonisz na policję. 1.Zadzwonila na policje ze osoba ktora sie wyprowadzila,chce dostac sie do mieszkania,policja przyjela zgloszenie. 2.facet zadzwonil na policje i powiedzial ze nie moze sie dostac do mieszkania w ktorym jest zameldowany. 3.przyjechala policja wezwana przez faceta. 4.POUCZYLA kobiete ze MUSI wpuscic faceta bo inaczej bedzie sprawa o utrudnianie... 5.Kobieta powiedziala ze nie wpusci i ze zmieni zamki. 6.policja powiedziala ze facet bedzie mogl wylamac zamki i wniesc rzeczy bo ma takie prawo. 7.Nikt nie bedzie siedzial w domu 24h i pilnowal. reasumujac dostanie sie do srodka i mozna go pocalawoc...pozostaje wniosek o eksmisje > Trzeba było pouczyć policję, że się nie zna. Pouczyc policje...i poproscic o patrol ktory sie zna na przepisach? jakos dziwnie to wyglada > Jak go już wpuściła to ma problem. Nie minelo 6-mcy wiec mogl wlamac sie pod niobecnosc lokatorow,zmienic zamki i powiedziec ze sie zepsuly itp. Truten w domu i kolko sie zamyka,pozostaje eksmisja i wycieranie korytarzy sadowych a jedyna satysfakcja moze byc jakas mala kara po udowodnieniu ze facet zlamal jakies tam przepisy > Jednym słowem nieznajomość prawa szkodzi. drugim slowem:nieznajomosc prawa przez POLICJE szkodzi. nie wierzysz? zadzwon pod 112 i poowiedz ze osoba ktora jest zameldowana chce sie dostac do mieszkania a Ty jej nie chcesz wpuscic pozdrawiajacy Gucio -- |
||
2006-04-21 12:33 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | Artur Golanski |
"rafal bzyk" >4.POUCZYLA kobiete ze MUSI wpuscic faceta bo inaczej bedzie sprawa o >utrudnianie... Niczego nie musi! >6.policja powiedziala ze facet bedzie mogl wylamac zamki i wniesc rzeczy bo >ma takie prawo. Bzdura. Od kiedy to obywatel może wyłamać drzwi od moje mieszkania. > osoba ktora jest zameldowana chce sie dostac >do mieszkania a Ty jej nie chcesz wpuscic Fakt zameldowania to nie wszystko. Może sie przeciez zdarzyć tak, że właściciel lokalu ma postanowienie sądu iż lokator nie ma prawa zajmować lokalu lub wyeksmitowano go z tamtąd, a w dowodzie nadal ma stary adres zamieszkania. Nadal 'muszę' go wpuścić ? -- Artur Golański |
||
2006-04-21 15:03 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | witek |
rafal bzyk wrote: > witek > > >> Jak to wrócił. Tak sobie wszedł i został? >> Jak ci ktoś obcy wchodzi tak sobie do mieszkania, to co robisz? >> Czekasz aż się rozpakuje, czy raczej z wrzaskiem dzwonisz na policję. > > 1.Zadzwonila na policje ze osoba ktora sie wyprowadzila,chce dostac sie do > mieszkania,policja przyjela zgloszenie. > 2.facet zadzwonil na policje i powiedzial ze nie moze sie dostac do > mieszkania w ktorym jest zameldowany. > 3.przyjechala policja wezwana przez faceta. > 4.POUCZYLA kobiete ze MUSI wpuscic faceta bo inaczej bedzie sprawa o > utrudnianie... I tu należało zjechać policjantów z góry na dół i na tym sprawę zakończyć. > 5.Kobieta powiedziala ze nie wpusci i ze zmieni zamki. > 6.policja powiedziala ze facet bedzie mogl wylamac zamki i wniesc rzeczy bo > ma takie prawo. > 7.Nikt nie bedzie siedzial w domu 24h i pilnowal. > reasumujac > dostanie sie do srodka i mozna go pocalawoc...pozostaje wniosek o eksmisje Nie. Należało zgłosić włamanie przy próbie wyłamania zamków. Ja od takich rzeczy mam firmę ochroniarską, która wyniesie faceta nagami do przodu w ciągu 5 minut od otworzenia drzwi. Raz ich już widziałem w działaniu. |
||
2006-04-21 23:10 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | Tomasz Pyra |
rafal bzyk napisał(a): > 1.Zadzwonila na policje ze osoba ktora sie wyprowadzila,chce dostac sie do > mieszkania,policja przyjela zgloszenie. > 2.facet zadzwonil na policje i powiedzial ze nie moze sie dostac do > mieszkania w ktorym jest zameldowany. > 3.przyjechala policja wezwana przez faceta. > 4.POUCZYLA kobiete ze MUSI wpuscic faceta bo inaczej bedzie sprawa o > utrudnianie... Utrudnianie czego? > 5.Kobieta powiedziala ze nie wpusci i ze zmieni zamki. > 6.policja powiedziala ze facet bedzie mogl wylamac zamki i wniesc rzeczy bo > ma takie prawo. Komedia jakaś - policja twierdzi że ktokolwiek ma prawo wyłamywać nieswoje zamki w nieswoim mieszkaniu... >> Trzeba było pouczyć policję, że się nie zna. > Pouczyc policje...i poproscic o patrol ktory sie zna na przepisach? > jakos dziwnie to wyglada Niech ci geniusze wyłamią sami drzwi jak są tacy mądrzy. A potem niech się z tego wytłumaczą prokuratorowi ;) >> Jednym słowem nieznajomość prawa szkodzi. > drugim slowem:nieznajomosc prawa przez POLICJE szkodzi. No ale mimo wszystko trzeba brać przez pewien pryzmat to co mówi pierwszy lepszy napotkany krawężnik. > nie wierzysz? > zadzwon pod 112 i poowiedz ze osoba ktora jest zameldowana chce sie dostac > do mieszkania a Ty jej nie chcesz wpuscic Oj wiesz... o różnych dziwnych "wierzeniach" policjantów już tu masę rzeczy napisano :) |
||
2006-04-22 02:12 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | Marta Wieszczycka |
rafal bzyk napisał(a): Najpierw wyjaśnijmy, co należy w tej sytuacji zrobić. Zadzwonić jeszcze raz na Policję i zgłosić przestępstwo z art. 193 kodeksu karnego. Na wszelki wypadek warto wydrukować sobie ten przepis. Art. 193 Kodeksu karnego: "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu *albo* *wbrew* *żądaniu* osoby uprawnionej *miejsca* takiego *nie* *opuszcza*, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku." Czyli mamy do czynienia z człowiekiem, który właśnie popełnia przestępstwo. A policja jest od tego, żeby temu przeciwdziałać. Już raz zamiast wykonywać swoje obowiązki policjanci pomogli przestępcy - dzięki nim nie musiał jej się wdzierać do domu. Ale teraz nie chce go opuścić. Tym razem należy przygotować sobie wydruk ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych z podkreślonym art. 9.1.2b. Art. 9.1.2b. ustawy o ewidencji ludności "Zameldowanie w lokalu służy wyłącznie celom ewidencyjnym i ma na celu potwierdzenie faktu pobytu w tym lokalu." Oczywiście pierwsze, co powie ten facet, to że ma prawo mieszkać, bo jest zameldowany (to już im wyjaśnicie, że nie) i że go wpuścili policjanci. Na to trzeba będzie wyjaśnić, że sytuacja jest bardzo nieprzyjemna, ponieważ policjanci nie znając przepisów i w praktyce zmuszając ją do wpuszczenia tego człowieka do jej domu przekroczyli swoje kompetencje i jeżeli sprawa nie zostanie rozwiązana, to ona będzie musiała złożyć na nich skargę. I jeżeli nawet ich bezpośredni przełożony tę skargę potraktuje niepoważnie, także nie znając przepisów, to wraz z jego odpowiedzią prześlecie ją wyżej. A chyba nie wierzą, że w komendzie wojewódzkiej nie mają prawników? > 1.Zadzwonila na policje ze osoba ktora sie wyprowadzila,chce dostac sie do > mieszkania,policja przyjela zgloszenie. > 2.facet zadzwonil na policje i powiedzial ze nie moze sie dostac do > mieszkania w ktorym jest zameldowany. > 3.przyjechala policja wezwana przez faceta. > 4.POUCZYLA kobiete ze MUSI wpuscic faceta bo inaczej bedzie sprawa o > utrudnianie... Nie ma znaczenia, na czyje wezwanie przyjechał patrol. Wprowadzili ją w błąd. Wystarczyło zajrzeć do archiwum grupy, gdzie wielokrotnie były podawane przepisy, z których wynika, że policjanci nie mieli racji. Wygląda na to, że ona znała swoje prawa. Nie musiała bać się żadnej "sprawy o utrudnianie". Żeby nie było wątpliwości - próba pociągania jej do odpowiedzialności w tej sytuacji byłaby jedynie pozostawianiem przez policjantów dowodów ich niekompetencji. Swoją drogą ciekawe, czy z równym zaangażowaniem wytłumaczą teraz jemu, że będzie miał sprawę o naruszenie miru domowego. > 5.Kobieta powiedziala ze nie wpusci i ze zmieni zamki. > 6.policja powiedziala ze facet bedzie mogl wylamac zamki i wniesc rzeczy bo > ma takie prawo. Interesujący pogląd, szczególnie, że wypowiadają go policjanci. Byłoby miło, jakby dali jej to na piśmie, od razu wraz ze swoimi danymi. Ponieważ nie mają racji, a ona będzie musiała złożyć na nich skargę. > 7.Nikt nie bedzie siedzial w domu 24h i pilnowal. > reasumujac > dostanie sie do srodka i mozna go pocalawoc...pozostaje wniosek o eksmisje Każdy dobrze przygotowany włamywacz może Ci wyłamać zamki i dostać się do mieszkania i jeszcze Ci je okraść, zdemolować itd. W praktyce. Bo z punktu widzenia prawa będzie to przestępstwo. >> Trzeba było pouczyć policję, że się nie zna. > Pouczyc policje...i poproscic o patrol ktory sie zna na przepisach? > jakos dziwnie to wyglada Dziwnie to wygląda niekompetentny policjant. Owszem, należało poprosić o patrol, który zna się na przepisach, albo odesłać ich do ustawy, albo choćby do internetowego forum policyjnego, gdzie ten temat też był już wałkowany i gdzie policjanci znający się na przepisach tłumaczyli w czym rzecz tym, którzy się na nich nie znali. Oczywiście rozumiem, że przerażona kobieta mogła na to nie wpaść. Swoją drogą byłoby fajnie, jakby ludzie w Polsce przyzwyczaili się, jak w Stanach, do stałego kontaktu z prawnikami. Wtedy odruchem byłoby wzięcie telefonu, zadzwonienie do swojego prawnika i podanie słuchawki policjantowi. A co do poziomu wiedzy policjantów. W Warszawie np. ostatnio policjanci bardzo mocno uczyli się prawa, ponieważ sprawdzano ich wiedzę w tym zakresie. Na forum policyjnym również piszą nie tylko niezorientowani i zdziwieni, ale także całkiem kompetentni policjanci. Zatem ich poziom również się poprawia i trafienie na patrol, który zna się na przepisach wcale nie jest niemożliwe. I kolejna rzecz - powiedzieć policjant może Ci wszystko. Trzeba było zasugerować, że jeżeli są tego pewni, to niech jej to dadzą na piśmie. >> Jednym słowem nieznajomość prawa szkodzi. > drugim slowem:nieznajomosc prawa przez POLICJE szkodzi. Dlatego tworzysz cały wątek, tłumacząc jej następcom, że przepisy to mit? Żeby następne osoby też wykazały się syndromem wyuczonej bezradności? ;-) -- Marta http://doradcy-prawni.pl |
||
2006-04-22 22:59 | Re: mit ze meldunek to tylko informacja | PAweł |
Użytkownik "Marta Wieszczycka" news:e2bsdv$m0b$1@atlantis.news.tpi.pl... > rafal bzyk napisał(a): > > Najpierw wyjaśnijmy, co należy w tej sytuacji zrobić. > > Zadzwonić jeszcze raz na Policję i zgłosić przestępstwo z art. 193 > kodeksu karnego. > > Na wszelki wypadek warto wydrukować sobie ten przepis. > Art. 193 Kodeksu karnego: "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, > lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu *albo* *wbrew* *żądaniu* > osoby uprawnionej *miejsca* takiego *nie* *opuszcza*, > podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności > do roku." > > Czyli mamy do czynienia z człowiekiem, który właśnie popełnia > przestępstwo. A policja jest od tego, żeby temu przeciwdziałać. > Już raz zamiast wykonywać swoje obowiązki policjanci pomogli przestępcy > - dzięki nim nie musiał jej się wdzierać do domu. Ale teraz nie chce go > opuścić. > > Tym razem należy przygotować sobie wydruk ustawy o ewidencji ludności i > dowodach osobistych z podkreślonym art. 9.1.2b. > > Art. 9.1.2b. ustawy o ewidencji ludności "Zameldowanie w > lokalu służy wyłącznie celom ewidencyjnym i ma na celu potwierdzenie > faktu pobytu w tym lokalu." > No to jeszcze wyjasnij, jak ta włascicielka uprawdopodobniała fakt braku praw do przebywania w tym mieszkaniu wdzierającego się tam, a zameldowanego lokatora, skoro: 1. jest on tam zameldowany 2. własciciel lokalu (czyli prawdopodobnie ona sama) , chocby administracyjnie, nie wymeldował go a więc, 3.meldunek, tak jak pisałaś, nadal stanowi przecież, cyt. : "potwierdzenie faktu pobytu w tym lokalu" włamującego się. W tej sytuacji działania policji wydaja się być prawidłowe, bo to włamujacy wykazać może się dokumentem (własnie wciąż aktualnym meldunkiem), ktory potwierdza jego pobytu w tym lokalu i dopóki nie zostanie przedstawiony aktualny i prawomocny dokument pozbawiający go prawa do tego pobytu może wzywać policję na pomoc, jeśli mu dalszy tam pobyt bezprawnie utrudnia. Jak mam nadzieję wiesz, brak tytułu prawnego (np umowy najmu) nie stanowi (niestety) bezwzględnego powodu do uniemozliwienia mieszkania w lokalu, który się uprzednio posiadało, nawet w złej wierze. A fakt meldunku (a więc potwierdzenia pobytu) takie posiadanie faktyczne potwierdza. Pozdr P |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
meldunek |
kami | 2005-11-26 21:34 |
meldunek obcokrajowca |
fourmi | 2006-01-29 01:22 |
USC i meldunek |
newman | 2006-03-21 23:37 |
USC i meldunek |
newman | 2006-03-21 23:37 |
meldunek |
Barbara Balcerzak | 2006-08-08 19:17 |
meldunek |
marcin.d | 2006-09-20 22:07 |
Meldunek |
luke13 | 2006-12-26 20:26 |
meldunek |
maja11 | 2006-12-29 22:47 |
meldunek |
iontichy | 2007-02-27 07:57 |
pytanie o meldunek... ? |
sundayman | 2007-05-17 00:02 |